Mszał nie zna pojęcia msza cicha. Zna pojęcie mszy czytanej i wyraźnie określa, co ma być odmawiane głośno a co cicho. Odprawianie calej mszy po cichu to nadużycie.
Msze były ciche, ale to nie znaczyło, ze księdza nie było słychać w kościele, że coś tam mamrotał. Specjalnie pytałem się o to mojego śp. Ojca. Powiedział: jeśli Msza czytana (najczęściej w dni powszednie) odbywała się tak, że ludzie nic nie śpiewali po polsku, to ksiądz mówił odpowiednio głośno, tak, że dałoby się mu odpowiedzieć wraz z ministrantem, ale oczywiście nikt nie odpowiadał (niektórzy mówili po cichu).
W ten piątek w kościele przy seminarium księży pallotynów: "W piątek o godzinie 19:30 odprawiona będzie Msza Święta w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego. Ożarów Mazowiecki, ul. Kilińskiego 20https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=10156283635784903&id=367705159902
Miło, ale nam to nic nie daje. Kiedyś bywało, że sam o. Krzysztof odprawiał w święta dodatkową drugą Mszę. Teraz niby jest drugi kapłan (x Wojciech Pobudkowski IBP), nie przeciążony chyba obowiązkami duszpasterskimi, a dodatkowe Msze św. są sporadycznie celebrowane. Chyba trzeba zachęcić młodych do pracy, bo im za dobrze.
a Msze pontyfikalne na Garncarskiej?