No chodziło mi o zgodność z rubrykami.
trochę nurtuje mnie pytane jak to jest, czy obecność na Wigilii Paschalnej wypełnia obowiązek obecności na mszy niedzielnej?
Cytat: Albertus w Kwietnia 13, 2009, 13:08:31 pmNo chodziło mi o zgodność z rubrykami.Taniec liturgiczny w czasie offertorium? W jakich rubrykach mozna znalezc to cudo? Bebny? W Polsce? Co usprawiedliwia ich liturgiczny uzytek? Rozumiem w ramach inkulturacji w Afryce, gdzie na podniesienie np. bebny zamiast dzwonkow, ale Polska? Rozdawanie cukierkow, rozmowa z dziecmi hehe? Rubryki jakiego mszalu o tym wspominaja ?
Taniec liturgiczny był wykonywany w procesji przez dziewczyny przynoszące dary, odbierane przez biskupa, offertorium było potem.Zdaje się, że jest on dopuszczony w liturgii, no a chyba jedynym sensownym momentem, w którym można go użyć jest właśnie procesja z darami.
Bębny były tylko dodatkiem, nie było ich aż tak słychać, gł. grały gitary, może jeszcze jakieś instrumenty, których nie zauważyłem i były używane tylko przy niektórych, "nowych" śpiewach wykonywanych przez chór, widocznie przy takich, przy których pasowały.
To już pewnie neokatechumenat się zajmował ich aranżacją muzyczną. No ale wiadomo przecież, jak są neo-pieśni to nie będą przecież grać organy, to po prostu nie pasowałoby już w ogóle.Inna sprawa czy powinny być takie nowsze utwory śpiewane w Wigilii Paschalnej, no ale to był NOM. Wykonanie ich było dobre, profesjonalne, nie wszystkim jednak po prostu się one podobają, pasują. Mszał nie precyzuje jednak jakie utwory mogą być śpiewane w liturgii.
Przy tradycyjnych pieśniach jak i przy wszystkich częściach Mszy(Gloria, Sanctus, Agnus Dei) były używane tylko organy, przy tradycyjnych melodiach. Owe bębny nie były używane jako substytut dzwonków czy w jakiejkolwiek części Mszy.Jeżeli chodzi natomiast o tą rozmowę z dziećmi, cukierki etc. no to rzeczywiście, żaden mszał o tym nie wspomina, musiał ktoś to po prostu wymyśleć i dodać do liturgii.
Tylko skoro tak, to czemu nawet sam biskup na to zezwala?
i ich piosenka o tym 'czym się różni ta Noc od innych nocy'
to że oprócz tradycyjnych pieśni i organów były gitary i bębny nie jest chyba jednak zakazane.
Mała dygresja: Na Wikipedii w tematyce religijnej udziela się niejaki Albertus Teolog, czy to może Pan? Z ciekawości pytam.
Taniec jest dopuszczony, ale chyba niekoniecznie w Polsce, chyba ze jakiemus bp odbije.
I co to zmienia? Dodatek, nie dodatek byly uzyte. To ze pasuja do piosenki to zadne uzasadnienie
Mszal nie, ale sa inne dokumenty i instrukcje, no chyba ze sie panu wydaje, ze mszal to jedyny dokument porzadkujacy liturgie
CytujTylko skoro tak, to czemu nawet sam biskup na to zezwala?Pozostawie to pytanie bez komentarza. Nawet "sam bp" moze lamac przepisy i prawa i wprowadzac wlasne innowacje. Takich bp jest coraz wiecej, wiec to ze bp na cos tam pozwala to akurat niewiele juz dzis znaczy. Wezmy takich bp Linzu hehe
Cytat: Albertus w Kwietnia 12, 2009, 23:24:31 pmi ich piosenka o tym 'czym się różni ta Noc od innych nocy'Czyżby parafią szła "drogą"?
Cytat: Albertus w Kwietnia 13, 2009, 14:41:11 pmto że oprócz tradycyjnych pieśni i organów były gitary i bębny nie jest chyba jednak zakazane. A jest
Zresztą można by zrobić jakieś FAQ z przepisami odnoszącymi się do najpopularniejszych nadużyć.
Instrukcja Episkopatu Polski o muzyce liturgicznej po Soborze Watykańskim II- (8 II 1979)"29. Poza organami wolno używać w liturgii innych instrumentów z wyjątkiem tych, które są zbyt hałaśliwe lub wprost przeznaczone do wykonywania współczesnej muzyki rozrywkowej. Wyłącza się z użytku liturgicznego, zgodnie z tradycją, takie instrumenty, jak fortepian, akordeon, mandolina, gitara elektryczna, perkusja, wibrafon itp."
No raczej tak i to całkiem porządnie. Właśnie się zastanawiałem co to za zwyczaj z tą piosenką. Czyli to pomysł DN?
Czyli gitary klasyczne można. A same bębny?
A czy są przepisy mówiące gdzie jest dopusczony a gdzie nie?Kiedyś, na pewnej mszy(zdaje mi się, że u Jezuitów - w Polsce) ksiądz poszukiwał chętnych właśnie do wykonywania tańca liturgicznego. Uświadamiał ich wtedy i mówił coś mniej więcej w stylu: "tak! jest coś takiego jak taniec liturgiczny! Chętnych do nauki i wykonywania zapraszam".Osobiście kilka razy spotkałem się w życiu z tańcem liturgicznym.Racja, że taki taniec może mieć kulturowe uzasadnienie np. w Afryce, czy wśród Żydów, ale jeżeli jest on dobry tam to czemu po odpowiednim przygotowaniu, wykonywany tylko na cześć Pana a nie 'dla ludzi' nie mógł by również być pewną wyjątkową, najbardziej uroczystą formą np. właśnie procesji z darami na mszach Novus Ordo w ogóle, gdzie decyzja o wprowadzeniu takiej możliwości należałaby do biskupa? Mogę się założyć, że i tak nie było by zbyt dużo chętnych do nauki czegoś takiego, ale gdyby to była wspólna inicjatywa biskupa i wiernych...
Dla kogoś bębny będą dopuszczalne w liturgii, dla innego nie. Pytanie kto decyduje jakie instrumenty są, a jakie nie? A czy orkiestra dęta jest godna?
Ale czy są podane tytuły utworów które mogą być wykonywane w czasie liturgii w kościele?
No bez przesady , u nas jeszcze tak źle nie jest.