Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 28, 2024, 10:57:14 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231964 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Nobel za opracowanie metody zapłodnienia in vitro
« poprzedni następny »
Strony: [1] Drukuj
Autor Wątek: Nobel za opracowanie metody zapłodnienia in vitro  (Przeczytany 2084 razy)
tkiller
aktywista
*****
Wiadomości: 1148


Koń jaki jest, każdy widzi.

« dnia: Października 08, 2010, 10:01:09 am »


Propaganda zapłodnienia metodą in vitro może przybrać na sile po werdykcie Komitetu Noblowskiego przyznającym nagrodę w dziedzinie medycyny Richardowi G. Edwardsowi za opracowanie tej metody - uważają eksperci z zakresu etyki i medycyny. Mainstreamowe media już zdążyły pokazać decyzję skrajnie upolitycznionego, jak się przekonujemy, gremium w Sztokholmie jako zasłużonej nagrody dla wieloletniej pracy na rzecz "leczenia niepłodności". Skutkiem tego może być zintensyfikowanie szkodliwej propagandy na temat in vitro także w Polsce, szczególnie teraz, gdy Platforma Obywatelska szykuje się do wprowadzenia ustawy przewidującej refundację tej technologii. Po deklaracjach premiera Donalda Tuska i prezydenta Bronisława Komorowskiego możemy spodziewać się, że będzie to projekt zbliżony w swych założeniach do argumentacji, jaką posłużył się Komitet Noblowski.

Komitet uzasadnił swój werdykt tym, jakoby osiągnięcia Brytyjczyka "uczyniły możliwym leczenie bezpłodności i pozwoliły przyjść na świat około czterem milionom osób". Samo przyznanie Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny za opracowanie metody in vitro, według ks. prof. dr. hab. Pawła Bortkiewicza, etyka i prodziekana Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, świadczy o degradacji Nagrody Nobla w tej konkretnej dziedzinie. - Została przyznana ona za metodę, która nie jest żadnym rozwiązaniem w dziedzinie leczenia niepłodności, mało tego, która w istocie nie jest z zakresu medycyny, ale technologii. To nie jest leczenie - trzeba to nieustannie powtarzać. In vitro stanowi pękniętą szczelinę, poprzez którą dokonuje się realne unicestwianie ludzkich istnień. Metoda ta jest dramatem niszczenia ludzkiego życia, a nie jego inicjowaniem - wskazuje ks. prof. Bortkiewicz.
Jeśli chodzi o skutki przyznania nagrody w naszym kraju, ekspert uważa, że propaganda tej metody przybierze na sile, ponieważ politycy nie kierują się obecnie w swych decyzjach racjonalnością, doraźnymi korzyściami politycznymi. Politycy nie posługują się argumentami merytorycznymi, tylko koniunkturą polityczną. Znamienny jest w tym miejscu, w ocenie etyka, przykład posła Janusza Palikota, aspirującego do roli przywódcy nowego ugrupowania politycznego, który zbudował segment swoich postulatów na trzech skrajnie lewicowych założeniach: refundacja in vitro, legalizacja aborcji, bezpłatna antykoncepcja.
- Tym większe obecnie zadanie dla katolickich polityków i mediów, aby tym silniej odkłamywać mit in vitro jako sposobu leczenia niepłodności i wskazywać realną alternatywę, jaką jest naprotechnologia. Komitet Noblowski, przyznając nagrody, nie reaguje na aktualne nowości w zakresie nauki, ale kieruje się w swych werdyktach zasadami zagmatwanych mechanizmów polityczno-ideologicznych i finansowych. Obejmuje to już większość dziedzin, w których przyznawana jest nagroda. Widać to było również w zeszłym roku, gdy Pokojową Nagrodę Nobla otrzymał Barack Obama - dodaje nasz rozmówca. Zauważa jednocześnie, że obecnie jest wiele wybitnych osiągnięć w zakresie medycyny, które zasługują na wyróżnienie. - Wykorzystywanie komórek macierzystych, ale somatycznych, czyli tych, które nie wywołują zastrzeżeń etycznych, stanowiących nowatorską metodę w terapii, nie doczekało się jeszcze, wedle mojej orientacji, wyróżnienia w postaci Nagrody Nobla. In vitro natomiast nie jest żadnym działaniem terapeutycznym, poza tym nie jest to metoda niezawodna, a dodatkowo budzi sprzeciw i kontrowersje licznych środowisk - konkluduje ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz.

Jeśli nagradzać, to Hilgersa
Zapytaliśmy, co o poniedziałkowym werdykcie sądzi ks. bp dr hab. prof. KUL Józef Wróbel, kierownik Katedry Teologii Życia na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II.
- Od jakiegoś już czasu obserwujemy, jak Komitet Noblowski traci na autorytecie poprzez nurt, w jaki włącza się, przyznając niektóre nagrody. Problem in vitro to nie tylko problem niepłodnych małżeństw, ale także problem dziecka. Pragnienie posiadania dziecka przez małżonków jest w całej pełni zrozumiałe i powszechnie podzielane, ale czy można niwelować cierpienie jednego człowieka (małżonków) kosztem godności, zdrowia, a nawet życia drugiego (dziecka)? W całej dyskusji nad in vitro zapomina się ciągle o uprzedmiotowieniu dziecka i o wysokim ryzyku, jakie dla jego zdrowia i życia stwarza ta procedura. Poza tym konsekwencje zdrowotne in vitro ponosi również matka - zauważa ks. bp dr hab. Józef Wróbel. Jak dodaje, nie wolno również zapomnieć o konsekwencjach społecznych. - Godząc się na in vitro, godzimy się na śmierć wielu embrionów, a dalej również na aborcję, gdyż embriony-dzieci z wadami nie mają szans pokonać tej bariery, jaką na ich drodze życia wznosi diagnoza preimplantacyjna i prenatalna. Godzimy się również na systematyczną deprecjację uniwersalnych wartości, na których opiera się życie każdego społeczeństwa. Najwyraźniej Komitet Noblowski zapomniał o tym kontekście in vitro - zauważa ksiądz biskup.
Nasz rozmówca diagnozuje również, że werdykt na pewno nie będzie miał znaczącego wpływu na te osoby, które są zdecydowanymi przeciwnikami in vitro. Będzie jednak stanowił przesłanie dla tych osób, które abstrahując od refleksji etycznej, odczytają przyznanie tej nagrody jako "uniwersalną afirmację dla in vitro, a w dalszej perspektywie pewnie także dla wielu innych kontrowersyjnych praktyk w zakresie nowoczesnych biotechnologii i biomedycyny opierających się na prokreacji technicyzowanej, jak na przykład eksperymenty na komórkach macierzystych embrionalnych czy preselekcja cech dziecka". - Wynika to z faktu, że Komitet Noblowski ze względu na swoją historię kojarzy się z instytucją, która przyznaje prestiżowe nagrody za promocję wartości humanistycznych i za zaangażowanie na rzecz realizacji celów humanitarnych. Jednak decyzja o przyznaniu Nobla za in vitro jest po prostu zaprzeczeniem tych ideałów. W dziedzinie leczenia niepłodności metodą, która stanowi obecnie jedno z najlepszych rozwiązań terapeutycznych, jest naprotechnologia, i to prof. Thomasowi Hilgersowi oraz jego współpracownikom należałaby się ta nagroda dużo bardziej - sugeruje ks. bp dr hab. Józef Wróbel.

Noblowska "ustawka"
Przyznanie Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny budzi sprzeciw również wśród lekarzy zajmujących się leczeniem niepłodności. Doktor Daria Mikuła-Wesołowska, konsultant medyczny ds. naprotechnologii i instruktor Modelu Creightona (podstawowej metody rozpoznawania płodności stanowiącej narzędzie pracy naprotechnologa) z Poradni Rozpoznawania Płodności w Bielsku-Białej, uważa, że nagradzanie za in vitro jest przykrym faktem, ponieważ gremium w Sztokholmie, mając możliwość wglądu do najnowszych badań Instytutu Pawła VI, mając do dyspozycji jedną z najnowszych technik rozpoznawania i leczenia niepłodności, jaką jest naprotechnologia, wyróżnia metodę zapłodnienia pozaustrojowego, dając tym samym zielone światło dla postępowania skrajnie nieetycznego. - Uderzające jest to, że przyznanie tej nagrody zbiega się ze stuleciem urodzin błogosławionej Matki Teresy z Kalkuty. To właśnie ona była autorką słów, że nie wolno niszczyć życia ani ingerować w dar Boży, jakim jest życie. Skutki werdyktu Komitetu Noblowskiego mogą być odczuwalne szczególnie w Polsce, zwłaszcza że za chwilę spodziewamy się batalii partii rządzącej o refundację in vitro i rodzi się niebezpieczeństwo, że będzie ona firmowana Noblem za opracowanie tej metody, fałszywie nazywanej leczeniem niepłodności - uważa dr Mikuła-Wesołowska. W jej ocenie, obecnie najważniejsze jest, aby stowarzyszenia walczące o obronę życia, których w Polsce jest niemało, zaangażowały się jeszcze bardziej w rozpowszechnianie wiedzy na temat faktycznych metod leczenia niepłodności. - Jest dużo racji w tezie, że promocja antykoncepcji, tzw. aborcji i in vitro są ze sobą ściśle powiązane i mają poparcie wielkich koncernów farmaceutycznych i wielu prywatnych klinik - dodaje lekarz specjalista.
Z kolei Elżbieta Chojnacka, pracownik naukowy w Katedrze Odpowiedzialnego Rodzicielstwa Wydziału Studiów nad Rodziną w Łomiankach, oceniła w rozmowie z "Naszym Dziennikiem", że werdykt Komitetu Noblowskiego można określić jako kolejną "ustawkę" polityczną. - Nagroda Nobla już od dawna nie służy do promowania szlachetnych wartości ani prawdy, ale staje się narzędziem propagandowym. Jest to skandal, jeśli widzimy ludzi szczycących się osiągnięciami w zakresie stosowania metody in vitro, wiedząc, jak potworne zło propagują, które nie ma nic wspólnego z leczeniem niepłodności - uważa Chojnacka, podkreślając, że stosowanie tej technologii związane jest z uśmiercaniem ogromnej liczby dzieci w embrionalnej fazie rozwoju.
Elżbieta Chojnacka zaznacza, że nie ma w mediach prawdziwych statystyk i prawdziwego cierpienia ludzi, którzy uwierzyli propagandzie. - Wczoraj odsłoniły się do reszty prawdziwe interesy i intencje Komitetu Noblowskiego, a w mojej ocenie, jest to po prostu ściśle powiązane z promowaniem konkretnej ideologii, czyli cywilizacji śmierci. Są środowiska, którym zależy, aby w ten sposób zafałszować fakty dotyczące in vitro i prawdziwe skutki stosowania tej metody - zaznacza. Według Elżbiety Chojnackiej należy zaapelować do wszystkich mediów, aby cały czas promowały faktyczny sposób leczenia niepłodności, czyli naprotechnologię, i wskazywały na zagrożenia, jakie niesie za sobą lewicowa propaganda uderzająca w rodzinę i życie. - Nie ulega wątpliwości, że przyznanie Nagrody Nobla człowiekowi, który opracował metodę in vitro, będzie miało dalekosiężne skutki w dalszym rozwoju machiny ideologicznej - dodaje.

http://www.naszdziennik.pl/index.php?dat=20101006&typ=po&id=po61.txt

i kontr artykuł:

O Noblu za in vitro. Biskup nie zna się na medycynie
...

Paweł P. Reszka 2010-10-07, ostatnia aktualizacja 2010-10-07 21:02:54.0

Naukowiec z KUL krytykuje nagrodę Nobla za in vitro. Uważa, że powinna przypaść twórcom naprotechnologii, metody leczenia bezpłodności, na której uznani naukowcy nie zostawiają suchej nitki. - To, że ktoś uważa, że jedzenie grochu pomaga na wszelkie choroby, nie oznacza, że wymyślił super lek - mówi o naprotechnologii prof. Sławomir Wołczyński
"Nasz Dziennik" poświęca sporo miejsca decyzji szwedzkiego Instytutu Karolinska o przyznaniu w tym roku nagrody Nobla z fizjologii i medycyny Brytyjczykowi prof. Robertowi G. Edwardsowi za prace w zakresie embriologii człowieka, które umożliwiły opracowanie techniki zapłodnienia in vitro. Jako jeden z ekspertów, który krytykuje noblowski werdykt, cytowany jest ks. bp dr hab. prof. KUL Józef Wróbel, kierownik Katedry Teologii Życia KUL (jednocześnie jest on lubelskim biskupem pomocniczym).

Duchowny przypomina stanowisko Kościoła w sprawie zapłodnienia pozaustrojowego. - Godząc się na in vitro, godzimy się na śmierć wielu embrionów, a dalej również na aborcję, gdyż embriony-dzieci z wadami nie mają szans pokonać tej bariery, jaką na ich drodze życia wznosi diagnoza preimplantacyjna i prenatalna. Godzimy się również na systematyczną deprecjację uniwersalnych wartości, na których opiera się życie każdego społeczeństwa - stwierdza. Dalej oświadcza też: - W dziedzinie leczenia niepłodności metodą, która stanowi obecnie jedno z najlepszych rozwiązań terapeutycznych, jest naprotechnologia, i to prof. Thomasowi Hilgersowi oraz jego współpracownikom należałaby się ta nagroda dużo bardziej.

Przypomnijmy - naprotechnologia to metoda sformułowana przez dr. Thomasa Hilgersa w Instytucie Papieskim Pawła VI w Omaha. Opiera się m.in. na śledzeniu cyklu płodnego kobiety, dopuszcza też np. ingerencję chirurgiczną, ale wyklucza sztuczne zapłodnienie.

Środowisko naukowe są wobec skuteczności tej metody niezwykle krytyczne. Kilkukrotnie cytowaliśmy w "Gazecie" prof. Mariana Szamatowicza z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, który w 1987 roku dokonał pierwszego w Polsce udanego zapłodnienia metodą in vitro. - Dla mnie to jedno wielkie oszustwo wobec kobiet, bo daje im nadzieję na macierzyństwo - mówił. - Naprotechnologia wyklucza leczenie za pomocą nowoczesnych technik rozrodu wspomaganego medycznie, jak in vitro. Jest całkowicie nieskuteczna w sytuacji, gdy problemy z płodnością ma partner, a nie kobieta, lub gdy uszkodzone są jajowody. W tej ostatniej sytuacji dopuszcza zabieg chirurgiczny.

Poproszony o komentarz do słów lubelskiego duchownego dotyczących naprotechnologii stwierdza: - Bzdury i kłamstwa. Nagrodę Nobla przyznaje się za naukę a nie pseudonaukę.

- To absurdalne - mówi o potencjalnym Noblu dla Thomasa Hilgersa prof. Sławomir Wołczyński, kierownik Kliniki Rozrodczości i Endokrynologii Ginekologicznej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku. - Ksiądz biskup po prostu nie zna się na medycynie. Kiedyś też utrzymywano nas w przekonaniu, że ekonomia socjalizmu jest wiodącą w świecie. Jestem naukowcem i skuteczność danej metody oceniam na podstawie badań. W przypadku naprotechnologii publikacja w uznanych naukowych periodykach nie istnieją. Oczywiście, ktoś może utrzymywać, że jedzenie grochu czy połykanie soli pomaga na wszelkie choroby, ale to wcale nie oznacza, że wymyślił super lek. Potrzebne są jeszcze badania kliniczne, które tego dowiedzą. W przypadku naprotechnologii takich po prostu nie ma. To metoda zideologizowana, popierana przez Kościół.



Naprotechnologia - innowacja w regionie

Wiosną "Gazeta" ujawniła, że lubelska prywatna przychodnia proponująca pacjentom leczenie bezpłodności metodą naprotechnologii dostała dofinansowanie z regionalnych funduszy unijnych rozdzielanych przez marszałka a przeznaczonych na rozwój Lubelszczyzny. - Jedyna innowacja, jaką dostrzegam, polega na wprowadzeniu nowego słowa - właśnie "naprotechnologia". Nie ma tu żadnych cech leczenia innowacyjnego, a wręcz przeciwnie - ta metoda wyklucza najnowsze osiągnięcia medyczne w leczeniu bezpłodności - komentował prof. Jan Kotarski z Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, były prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego.



Inne komentarze:

Kościół przeciw Nagrodzie Nobla za in vitro
MJ/PAP

Nagroda Nobla dla Brytyjczyka Roberta G. Edwardsa, twórcy metody in vitro jest "nie na miejscu" - skomentował decyzję Komitetu Noblowskiego przewodniczący Papieskiej Akademii Życia arcybiskupa Ignacio Carrasco de Paulo. "Położył ręce na życiu" - tak o Brytyjczyku napisało "Avvenire". Równie jednak krytyczna wobec oświadczeń Watykanu, co sam Watykan wobec in vitro, jest włoska prasa.

Katolicki dziennik "Avvenire" uznał, że tegoroczny medyczny Nobel► to "zmarnowana okazja" i stwierdził, że nagroda ta stanowi "uznanie wartości badań nad technikami, które pociągają za sobą śmierć embrionów ludzkich". Jednocześnie dziennik włoskiego episkopatu wyraził ubolewanie, że nie nagrodzono innych badań medycznych, które "nie trafiają na pierwsze strony prasy".

"Bylibyśmy zadowoleni, gdyby Nobla przyznano komuś, kto prowadzi badania o mniejszym medialnym rozgłosie, często zepchnięte na margines i bez funduszy, takie jak te nad rzadkimi chorobami czy też terapią zespołu Downa, który nie byłby rzadki gdyby nie to, że społeczeństwo zachodnie zamiast go leczyć rozwiązało problem przestając gorszyć się selektywną aborcją dzieci dotkniętych trisomią" - ocenił dziennik.

Czytaj więcej o zamieszaniu wokół in vitro:
>>>Nadzieja w zamrażarce - kobieta czeka na mężczyznę
>>>Sondaż: Polacy akceptują in vitro
>>>Problemy z probówki - Janusz Majcherek o etycznych dylematach

Jednocześnie gazeta biskupów przypomniała, że sztuczne zapłodnienie zostało wynalezione na długo wcześniej przed Edwardsem, przez opata Lazzaro Spallanzaniego, żyjącego w XVIII wieku we Włoszech. Przypomniano, że "manipulował on gametami psów oraz żab i nie ingerował w życie ludzkie".

"CdS": czas był najwyższy

"Corriere della Sera" na pierwszej kolumnie obwieściło zaś: "Watykan oskarża Nobla". Największa włoska gazeta położyła nacisk na słowa przewodniczącego Papieskiej Akademii Życia arcybiskupa Ignacio Carrasco de Pauli, który stwierdził, że jest to nagroda "nie na miejscu". Ponadto jego zdaniem to Robert G. Edwards odpowiedzialny jest za to, że wiele embrionów jest "porzucanych" i przez to skazywanych na to, by "umrzeć".

W komentarzu mediolański dziennik stwierdził jednak, że "czas był najwyższy" na wyróżnienie twórcy metody in vitro. Nagrodę dla Edwardsa "Corriere della Sera" uznało za "bardzo zasłużoną" ze względu na jego "fundamentalny wkład w krzewienie życia i poprawę stanu zdrowia człowieka".

"Twierdzenie, tak jak uczyniła to Papieska Akademia Życia, że angielski naukowiec przekroczył poziom etyki, oznacza zlekceważenie pozytywnych aspektów związanych z jego pracą" - oceniła gazeta.

"La Repubblica": tysiące kobiet nie mogą się mylić

Publicystka dziennika "La Repubblica" w bardzo ostry sposób oceniła reakcję Stolicy Apostolskiej. Podsumowała ją następująco: "Niech zamknie się laboratoria. Za każdym naukowcem, pochylonym nad probówką można rozpoznać Szatana, zwłaszcza kiedy badacz pozwala sobie dociekać w sprawie tego, co przez tysiąclecia było niezgłębioną tajemnicą, tajemnicą prokreacji".

"Ale, podczas gdy Stolica Apostolska protestuje, setki tysięcy kobiet powitają z satysfakcją to uznanie dla lekarza, który podarował im radość macierzyństwa" - napisała komentatorka rzymskiej gazety. "Za Robertem Edwardsem nie stał żaden demon, jak wydaje się podejrzewać Kościół" - dodała.

"La Stampa" zauważyła zaś, że nagrodzono "ojca 4 milionów dzieci z probówki". Komentarz dziennik zaczął zaś od słów: "to fantastyczna wiadomość!".

http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/swiat/kosciol-przeciw-nagrodzie-nobla-za-in-vitro,65732,2
Zapisane
"..co sądzić o tych nawet pobożnych, którzy podczas Mszy św. odmawiają różaniec i najrozmaitsze litanie albo przez całą Mszę św. odmawiają modlitwy przygotowawcze do komunii św. Ci wszyscy, tak należy stwierdzić, liturgicznie nieprawidłowo uczestniczę we Mszy świętej."
makumba
rezydent
****
Wiadomości: 276

« Odpowiedz #1 dnia: Października 08, 2010, 18:42:59 pm »

Aż dziw, że wcześniej na to nie wpadli... Najgorsze jest to, że zapewne żadna świecka gazeta nie skrytykuje takiej decyzji. 
Zapisane
FidelisTraditioni
aktywista
*****
Wiadomości: 1059


Mój blog
« Odpowiedz #2 dnia: Października 08, 2010, 22:21:43 pm »

Ośmielę się zaprzeczyć. Będąc tu, w Lublinie, natrafiłem na gazetę Nasz Dziennik. Świecka gazeta o niesamowicie katolickim profilu (w sensie 95% artykułów jest o wydarzeniach z życia Kościołą lub o bieżących komentowanych z katolickiego punktu widzenia).
Zapisane
"Nie może mieć Boga za Ojca ten, kto nie ma Kościoła za Matkę"
 
św. Cyprian
Kamil
aktywista
*****
Wiadomości: 1368


« Odpowiedz #3 dnia: Października 10, 2010, 23:31:37 pm »

Ośmielę się zaprzeczyć. Będąc tu, w Lublinie, natrafiłem na gazetę Nasz Dziennik. Świecka gazeta o niesamowicie katolickim profilu (w sensie 95% artykułów jest o wydarzeniach z życia Kościołą lub o bieżących komentowanych z katolickiego punktu widzenia).
To przecież gazeta związana z Radiem Maryja....
Zapisane
daniel89
uczestnik
***
Wiadomości: 236

« Odpowiedz #4 dnia: Października 11, 2010, 00:22:23 am »

Ośmielę się zaprzeczyć. Będąc tu, w Lublinie, natrafiłem na gazetę Nasz Dziennik. Świecka gazeta o niesamowicie katolickim profilu (w sensie 95% artykułów jest o wydarzeniach z życia Kościołą lub o bieżących komentowanych z katolickiego punktu widzenia).
To przecież gazeta związana z Radiem Maryja....

"Związane" to trochę mało powiedziane ;P Jeśli się nie mylę to również należy do Fundacji Lux Veritatis

Kościół przeciw in vitro? Prezydent komorowski musi podjąć działania w celu sprostowania tych informacji! Wszak "posoborowie" dopuszcza in vitro! Patrz: KNO
« Ostatnia zmiana: Października 11, 2010, 00:30:27 am wysłana przez daniel89 » Zapisane
"Franciszku, idź i napraw mój Kościół, który, jak widzisz, cały jest w ruinie"
FidelisTraditioni
aktywista
*****
Wiadomości: 1059


Mój blog
« Odpowiedz #5 dnia: Października 20, 2010, 17:45:52 pm »

Ośmielę się zaprzeczyć. Będąc tu, w Lublinie, natrafiłem na gazetę Nasz Dziennik. Świecka gazeta o niesamowicie katolickim profilu (w sensie 95% artykułów jest o wydarzeniach z życia Kościołą lub o bieżących komentowanych z katolickiego punktu widzenia).
To przecież gazeta związana z Radiem Maryja....
A tego to ja nie wiedziałem... Jam nowy wciąż tutaj. A wyglądało kompetentnie i w ogóle...
Zapisane
"Nie może mieć Boga za Ojca ten, kto nie ma Kościoła za Matkę"
 
św. Cyprian
Strony: [1] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Nobel za opracowanie metody zapłodnienia in vitro « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!