Nasz antysemityzm.

W związku z ostatnimi wydarzeniami i nie tylko chciałbym zainicjować ten wątek właśnie w dziele "Katolicki punkt widzenia" powodowany li tylko socjologiczną ciekawością bez wyrażania głośno (jak na razie) swojej osobistej opinii. Żydów nie znam, nie miałem z nimi nigdy bliższego kontaktu. Mogę jedynie opierać na relacjach rodziców. W przedwojennej, biednej Polsce, ojciec pracował w firmie u Żyda, mama w szwalni jako krawcowa, której włascicielem był Żyd, ciotka była służąco w bogatej żydowskiej rodzinie, co potwierdza znaną przedwojenną zasadę - "nasie kamienice, wasie ulice". O co chodziło? Co to był za kraj i świat?

Nurtuje mnie szereg pytań. Można nie lubić Węgrów, Hiszpanów, Włochów. Czy powstanie wówczas antyhungaryzm, antyiberyzm, czy antyitalianizm? Co powoduje że to przedziwne plemię wiecznych koczowników jest jak gówinko w złotym nocniczku z brylancikiem, którego nie wolno tknąć??? Nadludzie jakieś? Wiem, wiem... populus a Deo electus... i cała gama odniesień biblijnych.

Czy nie odczuwacie Państwo, że w przypadku kwestii żydowskiej (bez nazistowskich skojarzeń proszę) włączę się momentalnie czerwone swiatełko poprawności politycznej. O nich żadnego złego słowa. Są wyjątkowi, nietykalni, biedni nieskazitelni. A czym różnią się od Greków, Łotyszy czy Słowaków?

Na razie tyle. Co sądzicie o powyższym? Kto odważy się źle napisać o tej jakże ważnej i przedziwnej nacji? (Uwaga - Mossad czyta!)

(Acha, na forum Wirtualna Polonia można)

Mojemu tacie dziadek opowiadał, jak to w Wilnie przechodził koło Ostrej Bramy i szedł stary żyd z młodym: stary, wzorem tego czego go uczono od dawna, zdjął czapkę, młody nie. Wtedy stary strzelił w łeb tego młodego, że mu czapka sama spadła. To przejaw jeszcze starego prawa królewskiego nakazującego żydom ściągać czapki przy Ostrej Bramie i zakazującej pod nią handlu. Jednak samo poszanowanie dla tego miejsca wśród żydów przetrwało tam znacznie dłużej. Żydzi są więc różni, wiec niestosowne porównania proszę raczej zachować dla siebie.
Poza tym antysemityzm to w zasadzie niepoprawne pojęcie, bo semici to nie tylko Żydzi jak wiadomo

Tak. Różni są. Sa po prostu tylko  ludżmi. Mój ojciec miał o nich także pozytywne zdanie. Często, jego szef, Żyd, wysyłał go po kryjomu po polską kiełbasę - "tylko żeby żona siem nie dowiedziala, bo ja tak lubiem polska kielbasa." Są ludżmi, a nie nad-ludźmi!

Mysle, ze w Polsce to troche jest tak jak z tym kawalem:
Nienawidze rasistów a jeszcze bardziej murzynów!!
Osobiście uwazam, ze narod zydowski jest przewrazliwiony na swoim punkcie i rzeczywiscie na wszystkich mozna cos powiedziec,ale nie na nich
Zreszta to nie tylko oni tak maja,wystarczy zobaczyc jak reaguje caly swiat gdy powie sie cos co im nie pasuje!

Polecam znakomita lektrure w tym temacie - Przemysław Dymski - Rak synagogi w Episkopacie Polski. Wydana jak komentarz do Listu EP w rocznice 25 deklaracji soborowej NOSTRA AETATE

Ja osobiście jestem przeciw żydowskiemu lobby. Myślę, że całkowicie zmieniła się definicja antysemityzmu, który de facto powinien nazywać się "antyjudeizmem". Dla mnie antysemityzm to nienawiść albo jakaś wrogość, niechęć do żydów, tylko z tego powodu, że są żydami. Media i różne środowiska, a przede wszystkim żydowskie lobby za antysemityzm maja jakikolwiek zarzut do żyda. Jak w tym kawale: idzie pijany żyd ulicą, nagle wpadł na słup i zaczął krzyczeć - ty obrzydliwy antysemito!!!
Natomiast za zboczenie uznaję również filosemityzm - lubię żyda tylko dlatego, że jest żydem, to po prostu snobizm.

Jak w tym kawale: idzie pijany żyd ulicą, nagle wpadł na słup i zaczął krzyczeć - ty obrzydliwy antysemito!!!

Ale nas na kawaly wzielo

Poza tym antysemityzm to w zasadzie niepoprawne pojęcie, bo semici to nie tylko Żydzi jak wiadomo

Dokładnie. Żydzi tak samo jak i Arabowie to Semici, ale wśród ogółu wszystkich ludów semickich stanowią znikomy procent wobec ogromu Arabów (400 milionów).Dlatego śmieszy mnie kiedy żydzi podnoszą swoje "aj wajch" oskarżając kogoś o antysemityzm bo przecież można by także i im przypiąć taką łatkę bowiem jako gnębiciele palestyńskich arabów (semitów przecież) sami żydzi są antysemitami.

Jak to się mówi: kiedyś antysemitą był ten, kto nie lubił Żydów, teraz antysemitą jest ten, którego Żydzi nie lubią

A i pośród Żydów można znaleźć wielu chrześcijan... żydzi po prostu wykorzystywali okazje do tego, by przeforsować swoje racje, teraz się trochę burzą, bo mają mniej do powiedzenia w sprawie Kościoła, ale po czasie im to minie, kiedy ich wszelkie protesty okażą się bezskuteczne. Podnoszą larum, póki są ludzie nieżydzi, którzy chcą ich słuchać. Czemu nie czepiają się prawosławnych, którzy w Wielki Piątek śpiewają m.in. "Zgromadzenie zabójców, nieprawy naród żydowski..."? (można poczytać tutaj: http://www.liturgia.cerkiew.pl/triod/17_wt_pt.pdf ) Nie widzą sensu, nie mają nadziei na to, że zostaną wysłuchani.

Jak to się mówi: kiedyś antysemitą był ten, kto nie lubił Żydów, teraz antysemitą jest ten, którego Żydzi nie lubią

  Albo też Ci którym nieżydzi przypną taką łatkę ku uciesze żydów

   Moim zdaniem, wielu (ja też...) odruchowo uogólnia. Ja zetknąłem się z Żydami kilka razy. Zwykle ten sam schemat: Pielgrzymka (czy wycieczka) do Oświęcimia, tradycyjne żydowskie łachy (mniej więcej 1/3). Z tym można się pogodzić. Do tego dochodzą dzikie wrzaski, bieganie po hotelu, smród (nie uznają mydła??? że niekoszerne?). Jakby to dotyczyło nastolatków - jeszcze można zrozumieć. Ale to byli (na oko) dorośli ludzie. Raz zdarzyło się, że prowadziliśmy z kolegami cykl szkoleń. Zamknięta sala, zapłacona, kursanci zostawili swoje materiały i trochę rzeczy prywatnych. Na drugi dzień ich rzeczy zrzucone na podłogę, zepchnięte pod ścianę, na stołach resztki śmierdzącego żarcia. Wietrzenie przynosi skutek po około pół godziny. To nie ma nic wspólnego z narodowością, religią itp. Tak już jest. Nie przepadam za Arabami (też by się na nich uzbierało), ale pracował u nas Palestyńczyk. Bardzo porządny (prywatnie) człowieczek. A też semita...

Nie przepadam za Arabami (też by się na nich uzbierało), ale pracował u nas Palestyńczyk. Bardzo porządny (prywatnie) człowieczek. A też semita...

Ale oni mają rytualne ablucje, więc raczej nie śmierdzą

Arabowie wbrew pozorom też nie są żadnym monolitem.Aż 20 milionów arabów to chrześcijanie (głownie Egipt,Palestyna,Liban,Syria i trochę Jordania).Pozatym sam język arabski jest bardzo dialektalnie zróżnicowany, niektóre różnice w wymowie i naleciałości sprawiły że np. mieszkaniec Jemenu będzie się trochę zastanawiał o czym bredzi ten tunezyjczyk

Etiopczycy to też Semici, a w dużej części chrześcijanie. Antysemici nie lubią Etiopczyków ? Być może niektórzy tak, ale...
 Ja osobiście określenie "antysemityzm" uważam za głupie. Wolę inne, może bardziej "niebezpieczne"(?) : antysyjonizm. Czyli odrzucenie żydowskiego nacjonalizmu. Powinno to być przecież jak najbardziej poprawne politycznie - obecnie przecież każdy nacjonalizm traktowany jest na równi z faszyzmem i nazizmem.

Zważmy ponadto, że pojęcie Żyd kojarzy nam się momentalnie nie z rdzennym mieszkańcem Izraela uprawiającym gdzieś w kibucu oliwki, lecz z Żydem z diaspory rozsianej po świecie, z tym Żydem od handele-mendele-geszeft, przysłowiowym Rozenkrancem z Brooklinu, finansistą pociągającym za sznurki.... i w takiej postaci doszukujemy się określonych cech.
Powstaje zatem istotne pytanie jak spostrzegamy te (uogólnione oczywiście) cechy. Pozytywnie czy negatywnie?