Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 26, 2024, 15:58:25 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231961 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Nie bedzie santo subito ??
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 13 14 [15] 16 17 ... 53 Drukuj
Autor Wątek: Nie bedzie santo subito ??  (Przeczytany 142425 razy)
Morro
aktywista
*****
Wiadomości: 625


« Odpowiedz #210 dnia: Marca 10, 2010, 15:39:32 pm »

no kolekcja jest już taka, ze książki piszą o tych cudach, jedną za drugą
Zapisane
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #211 dnia: Marca 10, 2010, 15:43:06 pm »

Tylko, że często są to tzw. cuda za życia, a to odpada z tego, co wiem...
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #212 dnia: Marca 10, 2010, 15:43:15 pm »

Taaa i te plakaty na przystankach i te billboardy "Santo subito"... ech....
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #213 dnia: Marca 10, 2010, 15:46:40 pm »

Dziś widziałam plakat chyba z największymi "dokonaniami" pontyfikatu... pod rokiem 1986- zdjęcie z Asyżu... zbiera się na płacz... i na modlitwę... ;)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #214 dnia: Marca 10, 2010, 15:59:33 pm »

Niestety im prędzej katolicy zdadzą  sobie sprawę z tego jak poważna jest obecna sytuacja oraz jak wielkie jest odstępstwo oraz rozmiar apostazji, tym lepiej.
Tu już nie ma miejsca na ani czasu na na złudzenia, potrzebna jest modlitwa i walka, walka o Kościół, dalsza nasza pełna oczekiwań  bierność do niczego nie prowadzi....
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
Eligiusz
aktywista
*****
Wiadomości: 688


ś.p. Anna Walentynowicz
« Odpowiedz #215 dnia: Marca 10, 2010, 20:31:55 pm »

@ cabbage
Plakat był zatytułowany "W oczekiwaniu na beatyfikację" ? Jeśli ma Pani na myśli tą szmirę wypuszczoną przez Forum (Polską Agencję Fotografów) oraz KAI (czyt. ПРАВДА) to też ją widziałem. Trzeba się Pana Boga nie bać, żeby tę hucpę z 1986 roku pochwalać/reklamować.
Zapisane
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #216 dnia: Marca 10, 2010, 22:02:18 pm »

Tak, taki tytuł tego plakatu. Utwierdzanie w tych "dokonaniach". Zamiast prostować to, potępić lub w najgorszym wypadku zakopać jak najgłębiej pod dywan, żeby się ludzie nie dowiedzieli i nie naśladowali, to jest to promowane...  :'(  Kyrie eleison!
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
FidelisTraditioni
aktywista
*****
Wiadomości: 1059


Mój blog
« Odpowiedz #217 dnia: Marca 10, 2010, 22:50:47 pm »

Nie zapominajmy, że Chrystus nam obiecał, że Kościół nie upadnie i że zawsze będzie głosić (przynajmniej jego część) prawdziwą Wiarę i jej prawdy. Musimy walczyć, ale z optymizmem :)
Zapisane
"Nie może mieć Boga za Ojca ten, kto nie ma Kościoła za Matkę"
 
św. Cyprian
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #218 dnia: Marca 17, 2010, 21:25:07 pm »

trójgłos o beatyfik(a)cji JP2 w RZ: http://www.rp.pl/artykul/448566.html

x. Stehlin http://www.rp.pl/artykul/448569.html

Nawet powierzchowna wiedza o wypowiedziach i działalności Jana Pawła II musi rodzić bardzo poważne wątpliwości, czy należy stawiać go katolikom za wzór do naśladowania - pisze duchowny z Bractwa św. Piusa X

Spośród wszystkich przejawów czci, jaką my, katolicy, otaczamy drogich nam zmarłych, nie ma większego zaszczytu niż wyniesienie do chwały ołtarzy Kościoła powszechnego. Wydaje się więc najzupełniej usprawiedliwione, że wierni pragną, by ci z ich rodaków, którzy na to zasłużyli przez szczególnie przykładne życie chrześcijańskie, zostali ogłoszeni świętymi i odbierali publiczną cześć zgodnie z odwieczną tradycją Kościoła.

Jednym z aspektów kanonizacji jest to, że osoba świętego staje się dla wszystkich wiernych wzorem cnót chrześcijańskich. Kościół w swej mądrości zawsze starał się badać jak najdokładniej, czy ludzie, którzy mają zostać wyniesieni na ołtarze, są naprawdę godni naśladowania. Pochopny, oparty na niedokładnym materiale dowodowym, osąd godności kandydata miałby daleko idące konsekwencje – mógłby prowadzić nie tylko do obniżenia rangi zaszczytu, ale i do zgorszenia wiernych, którzy mogliby łatwo popaść w błędy czy nawet grzechy, naśladując rzekome cnoty osoby niegodnej tego, by stawiać ją za wzór świętości.

W procesie beatyfikacyjnym papieża Jana Pawła II można niestety dostrzec nadmierny pośpiech oraz nieroztropne lekceważenie bezpiecznej drogi skrupulatnych i długotrwałych badań. Kościół ustanowił je właśnie w tym celu, by być całkowicie pewnym godności kandydatów do kanonizacji. Jednakże w tym przypadku nie przestrzegano nawet skróconego za pontyfikatu Jana Pawła II pięcioletniego okresu, który winien minąć od śmierci kandydata. Okres ten, w przeszłości wynoszący aż 50 lat, ustanowiono właśnie po to, by zapewnić obiektywizm w ocenie zasług kandydata, a także by uniemożliwić polityczne ingerencje w przebieg procesu kanonizacyjnego. Gdy weźmie się pod uwagę nie tylko długość pontyfikatu Jana Pawła II, ale i mnogość jego pism, można słusznie wątpić, czy rzeczywiście jego życie oraz dzieła zostały skrupulatnie i z należytą dbałością zbadane.

Jednak nawet powierzchowna wiedza o wypowiedziach i działalności Jana Pawła II musi rodzić bardzo poważne wątpliwości, czy należy stawiać go katolikom za wzór do naśladowania. Przykładowo 14 maja 1999 r. Jan Paweł II przyjął w Watykanie delegację muzułmanów z Iraku, którzy ofiarowali mu Koran, księgę uważaną przez nich za świętą. Podczas tego spotkania papież pocałował otrzymaną księgę, według słów katolickiego patriarchy Babilonu – na znak szacunku. Tymczasem Koran zjadliwie atakuje Bóstwo Chrystusa Pana oraz niemal całą doktrynę chrześcijańską, dlatego całowanie go przez Wikariusza Chrystusa jest, niezależnie od okoliczności, absolutnie nie do przyjęcia. Wprowadza się w ten sposób w błąd muzułmanów, utwierdzając ich w przekonaniu, że słusznie czynią, przestrzegając nakazów Koranu, a równocześnie gorszy się katolików. Nie wolno także zapominać o niezliczonych przykładach chrześcijan, którzy na przestrzeni wieków woleli cierpieć męczeństwo niż okazać najmniejszy przejaw szacunku fałszywym naukom islamu.

Sprzeczne z pierwszym przykazaniem Dekalogu zachowania zmarłego papieża nie należały niestety do rzadkości, a zebrane razem stanowią bardzo poważną przeszkodę dla jego kanonizacji. Można by przytoczyć liczne jego gesty ekumeniczne, nie tylko dwuznaczne, ale i częstokroć wręcz gorszące. Na przykład w maju 1982 r. wspólnie z anglikańskim "arcybiskupem" Runcie'em papież modlił się publicznie w anglikańskiej katedrze w Canterbury, pośrednio uznając w ten sposób prawomocność schizmy anglikańskiej. Uznał także milcząco sukcesję apostolską anglikanów, udzielając wspólnego błogosławieństwa z osobą, której święcenia Leon XIII w bulli Apostolicae curae (1896) ogłosił jako "całkowicie nieważne i nieposiadające żadnego znaczenia".

Najbardziej gorszącym spektaklem, wprost sprzeciwiającym się pierwszemu przykazaniu Dekalogu, było spotkanie międzyreligijne, zainicjowane i zorganizowane po raz pierwszy przez Jana Pawła II w Asyżu 27 października 1986 r. Podczas tego spotkania przedstawiciele najróżniejszych religii z całego świata wspólnie modlili się o pokój. Reprezentanci buddystów umieścili nawet podczas swych obrzędów posążek Buddy na katolickim ołtarzu przy milczącej aprobacie papieża. Podobne zgromadzenia zostały otwarcie potępione choćby przez Piusa XI w encyklice Mortalium animos (1928), lecz oczywiście sprzeciwiają się niezmiennemu i powszechnemu nauczaniu Kościoła od czasów apostolskich: "Ale co poganie ofiarują, czartom ofiarują, a nie Bogu. Nie chcę zaś, żebyście byli wspólnikami czartów" (1 Kor 10, 20).

Spotkanie w Asyżu wywołało protesty nie tylko w wielu katolickich środowiskach, lecz także wśród najbliższych współpracowników papieża. Był wśród nich kard. Ratzinger, ówczesny prefekt Kongregacji Nauki Wiary, który odniósł się do tej inicjatywy bardzo krytycznie i ze zrozumiałym sceptycyzmem.

Niezależnie od osobistych zalet moralnych zmarłego papieża, a także – jak można przypuszczać – jego subiektywnie dobrych intencji postępowanie takie jest obiektywnie sprzeczne z pierwszym przykazaniem Dekalogu, które głosi: "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną". Beatyfikacja Jana Pawła II oznaczałaby ostateczną, autorytatywną aprobatę takich zachowań; co gorsza, zachęcałaby do ich naśladowania. Prowadziłoby to do ośmieszenia samego procesu kanonizacyjnego, a pośrednio również do podkopania autorytetu papiestwa. Oficjalna aprobata praktyk potępianych w przeszłości przez papieży podałaby w wątpliwość nieomylność Magisterium Kościoła i wiarygodność procesu kanonizacyjnego, co w konsekwencji musiałoby prowadzić do dalszego osłabienia wiary.

Podsumowując – ewentualna beatyfikacja Jana Pawła II będzie oznaczała wielkie osłabienie wiarygodności Kościoła, obiektywne zgorszenie dla wiernych oraz utwierdzenie niekatolików w ich błędach.


stanowczy, ale i bardzo delikatny tekst. Wielki szacun dla x. Karola za tę wypowiedź
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #219 dnia: Marca 17, 2010, 22:50:02 pm »

A ja mysle, ze akurat w tym temacie lepiej by bylo (strategicznie) nie mieszac sie publicznie. Opinia Bractwa, jak przypuszczam, nawet w najmniejszym stopniu nie zawazy na ew. beatyfikacji czy jej braku, natomiast wiele osob bedzie mialo automatyczne skojarzenie, ze to odwet za '88.
Dobrze pamietam, ze tradycjonalisci w Polsce najbardziej nagrabili sobie u ludzi manifestacyjnym brakiem zalu po smierci JPII, niechecia do uczestnictwa w zalobie i wszystkich tych ceremoniach.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
FidelisTraditioni
aktywista
*****
Wiadomości: 1059


Mój blog
« Odpowiedz #220 dnia: Marca 17, 2010, 22:52:33 pm »

tradycjonalisci w Polsce najbardziej nagrabili sobie u ludzi manifestacyjnym brakiem zalu po smierci JPII, niechecia do uczestnictwa w zalobie i wszystkich tych ceremoniach.
Tylko teraz nie sądzę, że wielu pamięta żywo te chwile, a jeszcze mniejszy odsetek z tych ludzi pamięta brak reakcji na śmierć JP2 ze strony lefebvrystów.
Zapisane
"Nie może mieć Boga za Ojca ten, kto nie ma Kościoła za Matkę"
 
św. Cyprian
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #221 dnia: Marca 17, 2010, 22:59:35 pm »

Nie mowie, ze zachowali w sercu uraze i teraz ja sobie przypomna, ale protest wobec beatyfikacji skojarzy sie znowu z odwetem. Taki zreszta byl komentarz znajomego ksiedza po smierci JPII, (luzno cytuje) "jacy oni sie jednak malostkowi okazali, caly Kosciol oplakuje papieza, a oni nie moga mu darowac nawet po smierci".
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
FidelisTraditioni
aktywista
*****
Wiadomości: 1059


Mój blog
« Odpowiedz #222 dnia: Marca 17, 2010, 23:01:06 pm »

Ciekawe czy cały Kościół tak samo będzie płakać za naszym papieżem...
Zapisane
"Nie może mieć Boga za Ojca ten, kto nie ma Kościoła za Matkę"
 
św. Cyprian
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #223 dnia: Marca 17, 2010, 23:07:06 pm »

Z pewnoscia nie. JPII byl specjalista od emocji. Tam, gdzie w gre wchodza emocje, tam imho potrzeba stosowac specjalne procedury perswazyjne, wg aforyzmu Kisiela, iz "Niektóre systemy pojęć, wyglądając na poglądy, są w istocie namiętnościami. Błędem jest przemawianie do nich językiem poglądów: namiętność można zrozumieć, wyperswadować lub zwalczyć z pomocą drugiej namiętności."
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
r.j.
bywalec
**
Wiadomości: 57

AMDG!

« Odpowiedz #224 dnia: Marca 17, 2010, 23:22:10 pm »

Jakby nie było ks. Stehlin bardzo dyplomatycznie napisał. O. Obirek jest tak głupi, że nie można go traktować poważnie
Cytuj
Ważnym głosem w dyskusji na temat beatyfikacji Jana Pawła II jest głos katolickiego teologa Hansa Künga, [...] Taki rodzaj krytyki znacznie trudniej odeprzeć niż zabawny głos lefebrystów.
Redaktor z Więzi początkowo stroi się w piórka obiektywizmu ale im dalej tym gorzej, dlatego pointa zaskakiwać nie może...
Zapisane
Strony: 1 ... 13 14 [15] 16 17 ... 53 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Nie bedzie santo subito ?? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!