Tu trzeba explicite wyjaśnić, że cytowany przez p. Waldemara tekst za http://www.bibula.com/?p=16715 to słowa Benedykta XVI.Rzeczywiście jesli wielka(?) wizja Teiharda de Chardin (którym tak zaczytywałem sie w młodości) jest przywoływana przez Ojca Świętego to delikatnie mówiąc trochę mnie to niepokoi i zastanawia.(Wyrażam zrozumienie dla uwag p. Waldemara)
Panie Waldemarze, w tym ostatnim cytacie nie ma- aż się cały świat stanie Ciałem Jezusa, tylko hostią. Sama hostia to dar ofiarny. Do momentu konsekracji nie jest Ciałem Jezusa, a zwykłym chlebem. Jeśli więc Papież wyraża "marzenie" o staniu się całego świata hostią, to chyba nie przeczy to ortodoksji- chodzi o stanie się całego świata darem dla Boga, służeniem Mu, a nie od razu materią Eucharystii Liturgia godzin to też jest liturgia, tak poza wszystkim i do tego baaaardzo kosmiczna Z resztą w dniu Paruzji mamy opis, że "Bóg będzie wszystkim we wszystkich". Myślę, że ten opis tyczy się liturgii niebiańskiej właśnie Ale to moje luźne uwagi w kwestii obrony BXVI.Co do dekretu o JPII- zobaczymy co powie FSSPX, ostatnio czytałam wywiad z bp Williamsonem, który mówił, że oni to uznają, o ile będzie porządnie proces przeprowadzony. Co do dekretu o Piusie XII- rozumiem, że Państwo też mają zastrzeżenia do niego? Argument z sedekami jest mocny, bo oni uważają, że dopiero Jan XXIII popadł w herezję i stracił urząd, a zatem Pius XII w pełni ortodoksyjny i nikt tego nie kwestionuje. Poza tym- beatyfikacja nie jest aktem nieomylnym. Zgadza się? Właśnie- czy mógłby mi jakiś kapłan odpowiedzieć na pytanie- czy każdy katolik ma obowiązek uznać beatyfikowanego i się modlić za jego wstawiennictwem? Czy można żywić wątpliwości co do beatyfikacji, nie brać przykładu z błogosławionego we wszystkim i uważać, że Papież mógł się pomylić ogłaszając go błogosławionym?
Nie rozumiem co pan sugeruje.
Cytat: Fidelis w Grudnia 19, 2009, 17:09:09 pmTu trzeba explicite wyjaśnić, że cytowany przez p. Waldemara tekst za http://www.bibula.com/?p=16715 to słowa Benedykta XVI.Rzeczywiście jesli wielka(?) wizja Teiharda de Chardin (którym tak zaczytywałem sie w młodości) jest przywoływana przez Ojca Świętego to delikatnie mówiąc trochę mnie to niepokoi i zastanawia.(Wyrażam zrozumienie dla uwag p. Waldemara)Ja bym do tego "niepokoju" dodał ostatnią encyklikę, dzisiejszy podpis i jakoś układa mi się to wszystko w pewną całość...
Panie Fidelis, ja też! Młodość to piękny okres: brak zrozumienia treści (której notabene zrozumieć nie można, bo jak zrozumieć słowa "żyjący Wszechświat" nie panteistycznie?) zupełniałem wkuwaniem "mądrych" słów, z których jeden zwrot (nie z T.d.Ch.) pamiętam "solipsyzm, to skrajnie sybiektywistyczny idealizm", prawda, że piękne
Cytat: Jean Gabriel Perboyre w Grudnia 19, 2009, 16:58:34 pmNie rozumiem co pan sugeruje.Sugeruję, że papież Benedykt XVI wiedząc o wielu wątpliwościach doktrynalnych na linii FSPPX - Watykan, które - dzięki swojemu postępowaniu - UOSABIA - działalność Jana Pawła II - powinien to rozważyć podwójnie, gdyz - jak by nie było - jest mnóstwo pytań.
Cytat: Waldemar w Grudnia 19, 2009, 17:39:39 pmCytat: Jean Gabriel Perboyre w Grudnia 19, 2009, 16:58:34 pmNie rozumiem co pan sugeruje.Sugeruję, że papież Benedykt XVI wiedząc o wielu wątpliwościach doktrynalnych na linii FSPPX - Watykan, które - dzięki swojemu postępowaniu - UOSABIA - działalność Jana Pawła II - powinien to rozważyć podwójnie, gdyz - jak by nie było - jest mnóstwo pytań. Jest mnostwo pytan, to sie zgodze, ale Kosciol nie kreci sie wokol FSSPX. Gdyby podpisal dokument po, powiedzmy udanych rozmowach, to by piusowcy krzyczeli, ze Ratzinger znowu wpuscil ich w maliny. Prawda jest taka, ze w kontekscie kontaktow Watykan-FSSPX zaden moment na podpisanie takiego dekretu nie jest dobry. Pomimo to uwazam, ze lepiej teraz niz pozniej, bo przynajmniej nikt nie powie, ze ktos tu cos ukrywal.
Jasne, że sie nie kręci. Tylko, że na wynik rozmów czekają i ci świadomi i ci mniej uswiadomieni katolicy. Nawet kompletnie nieświadomi zadają sobie w swoich kościołach pytania w stylu "gdzie ja jestem?". Nawet oni czekają na jakieś wyraźne drogowskazy. Jak normalny wykształcony katolik może zrozumieć zdjęcie/wycofanie eksomuniki z boskupów bez jednoczesnego wyznania przez nich ich błędów? To arcybiskup ML miał rację czy jej nie miał?
Jeśli źle zrobił wyświęcając, to dlaczego biskupi nie musieli tego uznać przy zakończeniu eksomuniki? Jeśli dobrze zrobił, to dlaczego papież tego głośno nie powiedział? Normalny - zdrowo myślący człowiek - którego umysł nie jest skażony kłamstwem heglizmu czy innego subiektywizmu wie, że jest albo tak albo siak
a dostrzegam w nauczaniu papieża Benedykta XVI wskazówki: zgodne z Tradycją są o moralności (wszystkie jakie do mnie dotarły) a niezgodne z nia wydają się o doktrynie i nauce społeczne (prawie wszystkie, które do mnie dotarły). Te ostatnie niestety są bardzo silnie wzmacniane przez publiczną działalność: wizyta w meczecie, synagodze i kompletny brak nadzoru nad Kościołem "biskup dany kościołowi równy rzymskiemu papieżowi". Mam dziwne wrażenie, że moje patrzenie różni się od postrzegania wielu tylko tym, ze ja swoje wątpliwości pisze jasno a inni tylko piszą coś w stylu "Jest mnostwo pytan, to sie zgodze" i mówią za któryms świętym: "jeśli papież powie mi że czarne jest białe, to jak tak będę widział", nie wiedząc, że świętemu nie chodziło o kolory...
Podsumowując. Podpisanie tego dekretu potwierdza wcześniejsze (z początku 2009 roku) słowa papieża, że Bractwo musi przyjąć całe nauczanie Soboru Watykańskiego II. Dodam od siebie: wraz z ich odczytaniem przez "posoborowych" papieży.
No, o. Charles Morerod, lider delegacji watykanskiej na rozmowy z FSSPX twierdzi cos innego. Juz ponad rok temu na spokaniu GREC proponowal on "uznanie Soboru" o zmiennej geometrii skrzydel co de facto oznacza fakultatywnosc V2.
Nie można „zamrozić” władzy nauczycielskiej Kościoła w roku 1962. Musi to być dla Bractwa całkiem jasne. Jednak niektórym z tych, którzy określają się mianem wielkich obrońców Soboru trzeba też przypomnieć, że Vaticanum II zawiera w sobie całą doktrynalną historię Kościoła. Ten, kto chce być posłuszny Soborowi, musi przyjmować wiarę wyznawaną w ciągu wieków i nie może podcinać korzeni zapewniających drzewu życie.
Nikt chyba nie ma obowiązku przyjmowania soboru pastoralnego jak dogmatycznego. Pastoralny się przyjmuje jak pastoralny.