Dletego nalega sie na "subito". przy subito w takim tempie "badań" wiele rzeczy można przeoczyć...
Zastanawia mnie Wasz sceptycyzm i powiedzmy lekką niechęć do J.P.II. Ciekawe dla mnie, ciągle czytam wypowiedzi i po prostu mnie to ciekawi:)
hm, ciekawe również pytanie, dlaczego? jako człowiek lekkiej wiary i wiedzy o niej w moim przekonaniu tym samym opartej na w.w elementach,szedł drogą świętości,ogolacania i tym samym w pełnym przekonaniu wierzę iż doszedł czy raczej wypelnił do ostatniej kropli Wolę Bożą ku świętości. Dlatego jestem przekonany a jednocześnie można zadać pytanie czy zawsze szczególnie przy wybitnych osobach potrzeba lat,pokolenia by wszystko było proste i czytelne?
Cóż- tutaj nie chodzi kogo nazywali, lub nazywają lecz o rzeczywistość,stan faktyczny który jak mniemam Pan JP7 powątpiewa, a ja go dostrzegam z racji powiedzmy jakiegoś tam rozeznania w tym temacie. Oczywiście istnieje wolność słowa,poglądów dlatego między innymi jest tyle poglądów. Choć z drugiej strony dziwie się iż to co jest oczywiste dla wielu, jest dla wielu absurdalne, a sam J.P.II jest tutaj swoistą makiwarą do bicia.
Odpoowiadajac p. Eliaszowi... czym innym jest pewnosc, ze ktos byl zbawiony czy nawwet podziwdla jego zycia a czym innym jest jego beatyfikacja czy kanonizacja czyli stawianie za wzor do nasladowania calemu Kosciolowi. Dla papiezy, ktorzy sa straznikami doktryny Kosciola poprzeczka w tym zakresie jest postawiona bardzo wysoko...