Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.
Szczodry proboszcz trafił do osobistej Liber chamorum.
Jeśli tak wygląda kapłaństwo, że trzeba się ciągle tłumaczyć zamiast być dumnym, to nie dziwie się, że powołania spadają.Jeśli spowiedź święta jest warta tyle, co machanie łopatą, to szybko doczekamy się spowiedzi powszechnej.Proszę się nie spieszyć z odpowiedzią, wezmę tygodniowy urlop od forum.
Cytat: adaltare w Grudnia 24, 2011, 00:55:00 amPo wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.130+30=160, a nie 150.
Na parafii, o której wspomniałem, proboszczowi nie chciało się spowiadać, więc wynajął kapłana do tej pracy, czyli mnie.Dziwne, że mój wysiłek chce pan oceniać jako najmniej wartościowy.Dlaczego nie uzna pan, że moja praca jest warta tyle, co praca lekarza, nauczyciela, czy informatyka?Pan jednak uznał, że mój wysiłek moja wiedza i moje doświadczenie, moja posługa, oraz sam sakrament są warte najniższego wynagrodzenia.W pana mniemaniu wysiłek spowiedników jest wart tyle, co wysiłek niewykwalifikowanego robotnika.Twierdzi pan, że nie powinienem wspominać o 150 złotych, bo to marzenie wielu ubogich.To nieubodzy mnie zaprosili, ale proboszcz, który oglądał telewizje, gdy ja spowiadałem.Z moich dochodów miesięcznie przeznaczam 10% na ubogich, pana też zachęcam do tej praktyki.Gdybym kradł, gdybym żył ponad stan, pana insynuacje tak by mnie nie zabolały.Wracając do tych 150 zł., jak na 2 dni ciężkiej fizycznej i intelektualnej pracy (o czym się pan przekona), to nie są wielkie sumy. Pieniędzy tych nie wsadziłem do kieszeni, ale oddałem przełożonemu.Jestem daleki od tego, by prace kapłańska traktować jako zawód, jednak też musimy się ogrzać ubrać i mieć coś do jedzenia.Kapłani, którzy zapraszają innych księży do pomocy na święta wiedzą, że trzeba ich wynagrodzić.Wiedzą, że to czas wzmożonego wysiłku (przekona się pan o tym, gdy spędzi pan swoje pierwsze 8 godzin w konfesjonale).Taka sytuacja ma miejsce 2 razy do roku, kapłan ma możliwość albo samemu się zabrać do spowiadania, albo poprosić o pomoc.Czasem trafiają się proboszczowie, którzy nie szanują wysiłku i kapłaństwa swych konfratrów.Czasem dołączają do nich klerycy, naznaczeni mentalnością księży robotników i ideałami produktywności.Jeśli tak wygląda kapłaństwo, że trzeba się ciągle tłumaczyć zamiast być dumnym, to nie dziwie się, że powołania spadają.Jeśli spowiedź święta jest warta tyle, co machanie łopatą, to szybko doczekamy się spowiedzi powszechnej.Proszę się nie spieszyć z odpowiedzią, wezmę tygodniowy urlop od forum.
Panie Dominiku Janie Domin - jeśli mógłby Pan pracować zarobkowo jedynie 1/2-1h dziennie - to jaką by chciał mieć Pan stawkę?
Natomiast jestem z dala od przysłowia "Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie".
Jeśli przez to zaliczony jestem do trzódki Palikota i do wrogów Tradycji i zwolenników posoborowych atrap...
Moim skromnym zdaniem, każdej parafii można by życzyć takiego księdza jak Ksiądz adaltare. Szczególnie teraz, gdy zamiast Tradycji próbuje się nam nachalnie wciskać jej posoborową atrapę. +++!
To b. ciekawa wypowiedź. Czy wciskana nam zamiast tradycji "posoborowa atrapa" to "indult" ?
Chodziło mi o NOM. Oby jak najszybciej trafił na "śmietnik historii". Razem z posoborowym ekumenizmem, kolegializmem itp.
ok. zrozumiałem.A jak ocenia Pan Tradycję (pełna, z Tradi-eklezjologią) od 14:00 do 15:30 i od 19:30 do 20:20 przeplataną NOMem z ekumenizmem i kolegializmem ?
Cytat: adaltare w Grudnia 24, 2011, 00:55:00 amPo wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.130+30=160, a nie 150.Panie Bruno, ludzką rzeczą jest się pomylić. Nie czepiajmy się takich detali.
Cytat: Andriusza w Grudnia 31, 2011, 15:35:21 pmCytat: adaltare w Grudnia 24, 2011, 00:55:00 amPo wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.130+30=160, a nie 150.Panie Bruno, ludzką rzeczą jest się pomylić. Nie czepiajmy się takich detali.Oczywiście, że ludzką rzeczą jest się mylić, tu jednak kwota jest istotna i ważne jest czy było 150, 160, czy może jeszcze inna suma.