Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Września 13, 2024, 03:31:41 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
232429 wiadomości w 6636 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Teologia sutanny
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 32 33 [34] 35 36 ... 49 Drukuj
Autor Wątek: Teologia sutanny  (Przeczytany 256910 razy)
x. Dominik
rezydent
****
Wiadomości: 271

Patron Saints of Scouts
« Odpowiedz #495 dnia: Grudnia 30, 2011, 23:37:30 pm »

Jeśli zależy na kasie, to może nie być dobre rozwiązanie... Najniższa krajowa jest DUŻO niższa... Może zatem warto umawiać się o ZAPŁATĘ przed świadczeniem PRACY?

Proszę się popytać na kolędach biednych ludzi, ile ONI muszą dni pracować, aby mieć na rękę 150 zł. Najniższa krajowa to 1032,34 zł netto...

Przepraszam urażonych czytelników, ale krew mnie zalała, gdy przeczytałem o wyliczeniu 150 zł za dwa dni PRACY i stwierdzeniu, że "Szczodry proboszcz trafił do osobistej Liber chamorum".

Owszem, nie wiem, ile wynoszą zwyczajowe stawki za 2 dni spowiadania (określone jako dwa dni pracy). Nie wiem, jak bogata była ta parafia i ile tygodniowo zbiera na tacy. Wiem tylko, że wielu ludzi chciałoby tyle dostawać. Więc jeśli to dla kogoś mało, to może niech przynajmniej się głośno czy publicznie tak nie żali?
« Ostatnia zmiana: Grudnia 30, 2011, 23:48:58 pm wysłana przez Dominik Jan Domin » Zapisane
14. czerwca A.D. 2014 - święcenia prezbiteratu
adaltare
rezydent
****
Wiadomości: 348

« Odpowiedz #496 dnia: Grudnia 31, 2011, 05:47:58 am »

Przez to, co pan napisał, nie mogę spać. Kilka razy logowałem się i zmieniałem posty.
Najbardziej wzburzyło mnie to, że zrobił pan ze mnie zachłanną na pieniądze osobę.
Zapewniam pana, że nie po to składałem śluby zakonne, by opływać w dostatki.
To, co posiadam to przedmioty małej wartości. Nie licząc 15 letniego opla, który służy mi do wyjazdów na parafie, najcenniejszy przedmiot, jaki posiadam to mszał za 900 zł do KRR.
Mszał ten mi podarowano, komputera nie liczę, bo to rupieć, oprogramowanie też mam darmowe.
Jadąc na parafie, gdzie jestem zaproszony, jadę z dużym zaufaniem.
W mojej historii życia kapłańskiego, na wielu parafiach przyjmowano mnie życzliwie, ale byłem i  okradziony (w znaczeniu dosłownym) czy to przez wikarego, czy proboszcza.
Straszono mnie wiezieniem, gdy przebywałem na misjach. Pojechałem z jednym plecakiem i z jednym wróciłem po kilku latach.
Pracę, tak „pracę” wykonywałem sumiennie, czy to przeprowadzając rekolekcje, czy spowiadając po wiele godzin. Nie rozumiem, dlaczego słowo PRACA tak pana irytuje. Św. Paweł nie boi się tego słowa i ja nie będę się go wstydził.
Na parafii, o której wspomniałem, proboszczowi nie chciało się spowiadać, więc wynajął kapłana do tej pracy, czyli mnie.
Dziwne, że mój wysiłek chce pan oceniać jako najmniej wartościowy.
Dlaczego nie uzna pan, że moja praca jest warta tyle, co praca lekarza, nauczyciela, czy informatyka?
Pan jednak uznał, że mój wysiłek moja wiedza i moje doświadczenie, moja posługa, oraz sam sakrament są warte najniższego wynagrodzenia.
W pana mniemaniu wysiłek spowiedników jest wart tyle, co wysiłek niewykwalifikowanego robotnika.
Twierdzi pan, że nie powinienem wspominać o 150 złotych, bo to marzenie wielu ubogich.
To nieubodzy mnie zaprosili, ale proboszcz, który oglądał telewizje, gdy ja spowiadałem.
Z moich dochodów miesięcznie przeznaczam 10% na ubogich, pana też zachęcam do tej praktyki.
Gdybym kradł, gdybym żył ponad stan, pana insynuacje tak by mnie nie zabolały.
Wracając do tych 150 zł., jak na 2 dni ciężkiej fizycznej i intelektualnej pracy (o czym się pan przekona), to nie są wielkie sumy. Pieniędzy tych nie wsadziłem do kieszeni, ale oddałem przełożonemu.
Jestem daleki od tego, by prace kapłańska traktować jako zawód, jednak też musimy się ogrzać ubrać i mieć coś do jedzenia.
Kapłani, którzy zapraszają innych księży do pomocy na święta wiedzą, że trzeba ich wynagrodzić.
Wiedzą, że to czas wzmożonego wysiłku (przekona się pan o tym, gdy spędzi pan swoje pierwsze 8 godzin w konfesjonale).
Taka sytuacja ma miejsce 2 razy do roku, kapłan ma możliwość albo samemu się zabrać do spowiadania, albo poprosić o pomoc.
Czasem trafiają się proboszczowie, którzy nie szanują wysiłku i kapłaństwa swych konfratrów.
Czasem dołączają do nich klerycy, naznaczeni mentalnością księży robotników i ideałami produktywności.

Jeśli tak wygląda kapłaństwo, że trzeba się ciągle tłumaczyć zamiast być dumnym, to nie dziwie się, że powołania spadają.
Jeśli spowiedź święta jest warta tyle, co machanie łopatą, to szybko doczekamy się spowiedzi powszechnej.
Proszę się nie spieszyć z odpowiedzią, wezmę tygodniowy urlop od forum.
Zapisane
Kryzys Kościoła to kryzys odpowiedzialności biskupów.
Guldenmond
aktywista
*****
Wiadomości: 2136


« Odpowiedz #497 dnia: Grudnia 31, 2011, 07:50:27 am »

aj waj, co tu sze porobiło.... :/
Zapisane
"coraz bardziej cię wciaga do tego trydenckiego ścieku"
ks. K.B.
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #498 dnia: Grudnia 31, 2011, 09:16:25 am »

Panie Dominiku Janie Domin - jeśli mógłby Pan pracować zarobkowo jedynie 1/2-1h dziennie - to jaką by chciał mieć Pan stawkę?
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
animus60
aktywista
*****
Wiadomości: 1126

« Odpowiedz #499 dnia: Grudnia 31, 2011, 14:57:07 pm »


Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.

130+30=160, a nie 150.


Szczodry proboszcz trafił do osobistej Liber chamorum.


Rozumiem Księdza rozgoryczenie, ale to zdanie nie powinno paść.

« Ostatnia zmiana: Grudnia 31, 2011, 15:05:14 pm wysłana przez bruno1960 » Zapisane
Andriusza
rezydent
****
Wiadomości: 394

« Odpowiedz #500 dnia: Grudnia 31, 2011, 15:35:21 pm »

Jeśli tak wygląda kapłaństwo, że trzeba się ciągle tłumaczyć zamiast być dumnym, to nie dziwie się, że powołania spadają.
Jeśli spowiedź święta jest warta tyle, co machanie łopatą, to szybko doczekamy się spowiedzi powszechnej.
Proszę się nie spieszyć z odpowiedzią, wezmę tygodniowy urlop od forum.
To smutne, że i na to zacne forum padł cień retoryki przypominającej tą uprawianą na co dzień przez sejmową trzódkę Palikota, będącej pod wodzą politruka Dukaczewskiego :/ W mojej parafii ksiądz proboszcz też musiał się gęsto tłumaczyć gdy przeprowadził remont plebanii, tj. wymienił stare grzejniki olejowe (ponad 40 letnie - każdy kto przeprowadzał podobny remont w mieszkaniu wie jakie kosztowne jest utrzymywanie takich reliktów minionej epoki) na nowsze. Słychać było to samo biadolenie, że przecież tylu biednych jest w parafii (nikt nie wspomniał, że zawsze im opał, żywność i ubrania organizuje, także z własnych środków finansowych) albo ksiądz  ma pieniędzy za dużo i nie wie co z nimi zrobić itd. Chyba idealnie było by tylko wtedy, gdyby plebanie zamknąć, urządzić w niej obiekt użyteczności publicznej a jej poprzedniego rezydenta przenieść do komórki obok ołtarza.
Auto najlepiej też niech sprzeda, ma ponad 10 lat to pewnie dużo pali a benzyna przecież ostatnimi czasy taka droga, i na rower się przesiądzie... Każdy wie, że takich "oszczędności" przy odrobinie "dobrej woli" można wyszukiwać bez końca.

Moim skromnym zdaniem, każdej parafii można by życzyć takiego księdza jak Ksiądz adaltare. Szczególnie teraz, gdy zamiast Tradycji próbuje się nam nachalnie wciskać jej posoborową atrapę. 
+++!

PS.
Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.
130+30=160, a nie 150.
Panie Bruno, ludzką rzeczą jest się pomylić. Nie czepiajmy się takich detali.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 31, 2011, 15:58:25 pm wysłana przez Andriusza » Zapisane
"Tekst dokumentu [Gaudium et spes] odgrywa rolę anty-Syllabusa w stopniu, w jakim stanowi on próbę oficjalnego pogodzenia Kościoła ze światem, takim, jakim stał się on od roku 1789, po Rewolucji Francuskiej."
kard. Ratzinger
x. Dominik
rezydent
****
Wiadomości: 271

Patron Saints of Scouts
« Odpowiedz #501 dnia: Grudnia 31, 2011, 16:12:17 pm »


Na parafii, o której wspomniałem, proboszczowi nie chciało się spowiadać, więc wynajął kapłana do tej pracy, czyli mnie.
Dziwne, że mój wysiłek chce pan oceniać jako najmniej wartościowy.
Dlaczego nie uzna pan, że moja praca jest warta tyle, co praca lekarza, nauczyciela, czy informatyka?
Pan jednak uznał, że mój wysiłek moja wiedza i moje doświadczenie, moja posługa, oraz sam sakrament są warte najniższego wynagrodzenia.
W pana mniemaniu wysiłek spowiedników jest wart tyle, co wysiłek niewykwalifikowanego robotnika.
Twierdzi pan, że nie powinienem wspominać o 150 złotych, bo to marzenie wielu ubogich.
To nieubodzy mnie zaprosili, ale proboszcz, który oglądał telewizje, gdy ja spowiadałem.
Z moich dochodów miesięcznie przeznaczam 10% na ubogich, pana też zachęcam do tej praktyki.
Gdybym kradł, gdybym żył ponad stan, pana insynuacje tak by mnie nie zabolały.
Wracając do tych 150 zł., jak na 2 dni ciężkiej fizycznej i intelektualnej pracy (o czym się pan przekona), to nie są wielkie sumy. Pieniędzy tych nie wsadziłem do kieszeni, ale oddałem przełożonemu.
Jestem daleki od tego, by prace kapłańska traktować jako zawód, jednak też musimy się ogrzać ubrać i mieć coś do jedzenia.
Kapłani, którzy zapraszają innych księży do pomocy na święta wiedzą, że trzeba ich wynagrodzić.
Wiedzą, że to czas wzmożonego wysiłku (przekona się pan o tym, gdy spędzi pan swoje pierwsze 8 godzin w konfesjonale).
Taka sytuacja ma miejsce 2 razy do roku, kapłan ma możliwość albo samemu się zabrać do spowiadania, albo poprosić o pomoc.
Czasem trafiają się proboszczowie, którzy nie szanują wysiłku i kapłaństwa swych konfratrów.
Czasem dołączają do nich klerycy, naznaczeni mentalnością księży robotników i ideałami produktywności.

Jeśli tak wygląda kapłaństwo, że trzeba się ciągle tłumaczyć zamiast być dumnym, to nie dziwie się, że powołania spadają.
Jeśli spowiedź święta jest warta tyle, co machanie łopatą, to szybko doczekamy się spowiedzi powszechnej.
Proszę się nie spieszyć z odpowiedzią, wezmę tygodniowy urlop od forum.
Ojcze,

Nie tylko ojciec nie mógł spać dzisiejszej nocy.

Ten post wygląda zupełnie inaczej niż poprzedni. Liber chamorum? Słusznie, ale nie za 150 zł, tylko za oglądanie telewizji i zatrudnianie kapłana, aby spowiadał za niego. Rozumiem poproszenie kogoś o pomoc, zdaję sobie sprawę, że godzien jest robotnik zapłaty swojej. Nie rozumiem zatrudnienia kapłana do spowiedzi, aby samemu oglądać TV. Ale w poprzedniej ojca wypowiedzi nie było na to narzekania, tylko na 150 zł za dwa dni.

Czy to dużo czy mało? Specjalnie odniosłem się do najniższej stawki. Nie przez chęć porównania do robotnika niewykwalifikowanego, osoby ze znikomym wykształceniem - choćby i dlatego, że zarabiają oni często więcej niż przeciętny człowiek  zaraz po studiach. Ale takich słów słuchają różne osoby - i bogate, i te niezbyt bogate. Może czasem trzeba pomyśleć, bo można wiele osób urazić. Które również mają inne osoby na utrzymaniu, wymagają strawy i ogrzewania...

Nie liczę wartości sakramentu, bo tego nie wyceniam. Płaca należy się człowiekowi, a sakrament jest darmową łaską Pana Boga. Gdybyśmy mieli za niego płacić... to nawet Bill Gates by zbankrutował...

Panie Dominiku Janie Domin - jeśli mógłby Pan pracować zarobkowo jedynie 1/2-1h dziennie - to jaką by chciał mieć Pan stawkę?
Jaką chciałbym? Chcieć można wiele...

Przyjmując zaś miesięcznie 30 intencji (jedna dziennie, reszta przecież idzie do kurii) po przeciętnie 50 zł (nie wiem, może w KRR dają więcej, ale przeciętna parafialna rzadko kiedy jest wyższa, a często niższa), wychodzi 1500 zł za miesiąc. To nie są wielkie pieniądze. Może mam zły pogląd na świat, może i jestem naznaczony mentalnością księdza robotnika i ideałami produktywności, ale nie po to poszedłem do seminarium, aby marzyć o wysokich zarobkach. Zdaję sobie sprawę, że wiele zależy od parafii, od ofiarności wiernych. Widzę potrzebę wspierania braci, którzy ledwo wiążą koniec z końcem.

Natomiast jestem z dala od przysłowia "Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie". Jeśli przez to zaliczony jestem do trzódki Palikota i do wrogów Tradycji i zwolenników posoborowych atrap... trudno.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 31, 2011, 16:26:55 pm wysłana przez Dominik Jan Domin » Zapisane
14. czerwca A.D. 2014 - święcenia prezbiteratu
Andriusza
rezydent
****
Wiadomości: 394

« Odpowiedz #502 dnia: Grudnia 31, 2011, 17:09:38 pm »

Natomiast jestem z dala od przysłowia "Kto ma księdza w rodzie, tego bieda nie ubodzie".
Przecież ksiądz adaltare tych pieniędzy dla siebie nie wziął. Tym bardziej nie rozumiem Pańskiego porównania.

Jeśli przez to zaliczony jestem do trzódki Palikota i do wrogów Tradycji i zwolenników posoborowych atrap...
Nie miałem najmniejszego zamiaru stawiać Pańskiej osoby w powyższym towarzystwie.
Owszem, moje słowa były ostre, ale tylko dlatego, że już niedawno jeden kleryk zdecydował się opuścić to forum, gdy zobaczył pod swoim wpisem różne przytyki. Wielka szkoda by była, gdyby i ksiądz adaltare przedłużył swój urlop od forum na czas nieokreślony.
Zapisane
"Tekst dokumentu [Gaudium et spes] odgrywa rolę anty-Syllabusa w stopniu, w jakim stanowi on próbę oficjalnego pogodzenia Kościoła ze światem, takim, jakim stał się on od roku 1789, po Rewolucji Francuskiej."
kard. Ratzinger
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #503 dnia: Grudnia 31, 2011, 17:22:17 pm »

@ Andriusza
Cytuj
Moim skromnym zdaniem, każdej parafii można by życzyć takiego księdza jak Ksiądz adaltare. Szczególnie teraz, gdy zamiast Tradycji próbuje się nam nachalnie wciskać jej posoborową atrapę.
+++!

To b. ciekawa wypowiedź. Czy wciskana nam zamiast tradycji "posoborowa atrapa" to "indult" ?
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Andriusza
rezydent
****
Wiadomości: 394

« Odpowiedz #504 dnia: Grudnia 31, 2011, 17:25:17 pm »

To b. ciekawa wypowiedź. Czy wciskana nam zamiast tradycji "posoborowa atrapa" to "indult" ?
Chodziło mi o NOM. Oby jak najszybciej trafił na "śmietnik historii". Razem z posoborowym ekumenizmem, kolegializmem itp.
« Ostatnia zmiana: Grudnia 31, 2011, 17:30:58 pm wysłana przez Andriusza » Zapisane
"Tekst dokumentu [Gaudium et spes] odgrywa rolę anty-Syllabusa w stopniu, w jakim stanowi on próbę oficjalnego pogodzenia Kościoła ze światem, takim, jakim stał się on od roku 1789, po Rewolucji Francuskiej."
kard. Ratzinger
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #505 dnia: Grudnia 31, 2011, 21:17:02 pm »

Cytuj
Chodziło mi o NOM. Oby jak najszybciej trafił na "śmietnik historii". Razem z posoborowym ekumenizmem, kolegializmem itp.

ok. zrozumiałem.
A jak ocenia Pan Tradycję (pełna, z Tradi-eklezjologią) od 14:00 do 15:30 i od 19:30 do 20:20 przeplataną NOMem z ekumenizmem i kolegializmem ?

Bo o ile indult W-wski w okresie benonowym "cierpiał" na syndrom getta tak obecnie "otwarcie się na ducha archidiecezji" powoduje u niektórych tradi-wiernych lekki dysonans poznawczy. Mozna sobie wyobrazić 2 formy rytu rzymskiego w jednej parafii ale dwie eklezjologie już nie.
Ta nieprzemakalność na Stary Ryt, którą charakteryzują się Redemptoryści z Pieszej i Karolkowej nie jest zwykłym lenistwem umysłowym. Umysł wzbrania się przed czymś co stoi w sprzeczności z nową eklezjologią.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Andriusza
rezydent
****
Wiadomości: 394

« Odpowiedz #506 dnia: Grudnia 31, 2011, 22:32:34 pm »

ok. zrozumiałem.
A jak ocenia Pan Tradycję (pełna, z Tradi-eklezjologią) od 14:00 do 15:30 i od 19:30 do 20:20 przeplataną NOMem z ekumenizmem i kolegializmem ?
Odpowiem krótko, bo nie chcę tworzyć nowego bokotematu. Im więcej miejsc gdzie jest sprawowana KRR zgodnie z rubrykami tym lepiej dla każdego wiernego. Oczywiście, że to problemu nie rozwiązuje co widać na podanym przez Pana przykładzie - niejednego katolika z tego powodu dopadną wątpliwości (wielu też błędnie uzna, że wzbogacanie Kościoła o jeszcze jedną liturgię rozwiązuje sprawę), ale uważam, że i tak jest lepiej jeśli ci ludzie w ogóle mają dostęp Tradycji.
Oczywiście, że taka sytuacja gdzie przeplatają się dwie przeciwstawne eklezjologie nie jest w ogóle normalna i oby trwała jak najkrócej, ale do jej ostatecznego rozwiązania musimy poczekać dopiero wtedy, gdy rozmowy FSSPX z Watykanem zostaną w pełni sfinalizowane (chyba jestem zbytnim optymistą w tej materii). Zapewne Ameryki powyższym nie odkryłem, ale prosił Pan abym przedstawił moje stanowisko.
Zapisane
"Tekst dokumentu [Gaudium et spes] odgrywa rolę anty-Syllabusa w stopniu, w jakim stanowi on próbę oficjalnego pogodzenia Kościoła ze światem, takim, jakim stał się on od roku 1789, po Rewolucji Francuskiej."
kard. Ratzinger
animus60
aktywista
*****
Wiadomości: 1126

« Odpowiedz #507 dnia: Stycznia 01, 2012, 22:38:21 pm »

Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.
130+30=160, a nie 150.Panie Bruno, ludzką rzeczą jest się pomylić. Nie czepiajmy się takich detali.

Oczywiście, że ludzką rzeczą jest się mylić, tu jednak kwota jest istotna i ważne jest czy było 150, 160, czy może jeszcze inna suma.
« Ostatnia zmiana: Stycznia 01, 2012, 22:54:56 pm wysłana przez bruno1960 » Zapisane
adaltare
rezydent
****
Wiadomości: 348

« Odpowiedz #508 dnia: Stycznia 13, 2012, 19:34:03 pm »

Po wyspowiadaniu całej parafii proboszcz z uśmiecham złożył ofiarę na klasztor - 150 zł. Po odliczeniu 30 zł na dojazdy zostało za dwa dni pracy 130 zł na klasztor.
130+30=160, a nie 150.Panie Bruno, ludzką rzeczą jest się pomylić. Nie czepiajmy się takich detali.

Oczywiście, że ludzką rzeczą jest się mylić, tu jednak kwota jest istotna i ważne jest czy było 150, 160, czy może jeszcze inna suma.

To ostatni mój wpis w tym temacie.
Ofiara złożona to 150 zł, od tego odliczyłem koszta na dojazd, myślę że benzyna to 30 -35 zł.
Myślę, że "dochód" to 120 zł.
Ktoś powie, że to dużo - ja, że mało, zwłaszcza, że po świętach musiałem zapłacić 150 zł mechanikowi za pospawanie rury wydechowej w samochodzie, niecała godzina pracy.
Czy warto było poruszyć ten temat? Tak, okazuje się, że wierni nie są gotowi do rozmawiania o dochodach i wydatkach kapłanów, zakonników, zakonów czy diecezji. Nie chcą wiedzieć jakie są wydatki, a o wyrzeczeniach stanu kapłańskiego nie chcą w ogóle myśleć. Wielu nie chce wiedzieć jakie są różnice miedzy kapłanami zakonnymi a  kapłanami diecezjalnymi. Nie chcą wiedzieć ile ks. biorący 900 zł za ślub, płaci innemu kapłanowi za odprawienie tego ślubu . Źle się stanie, jeśli ktoś pomyśli, że proboszcz musi brać 900 zł bo musi zapłacić zakonnikowi za spowiedź.
Gdzieś ciągle pojawią się oskarżenia o pazerność i przytyk, że są ubodzy na świecie.

Parę lat temu nie rozumiałem dlaczego proboszcz sprzeciwiał się zakupieniu nowych ornatów.
Naprawdę warto odprawiać w plastikowych brzydkich ornatach, nikt z ludzi nie będzie oskarżał, że się ksiądz wzbogacił.
Zapisane
Kryzys Kościoła to kryzys odpowiedzialności biskupów.
thomas12345
aktywista
*****
Wiadomości: 1468


Ave crux, spes unica!

Wydawnictwo Te Deum
« Odpowiedz #509 dnia: Stycznia 13, 2012, 19:42:39 pm »

Właśnie. To jest duży problem. Ale jakby brali przykład ze św. Jana kupującego kielichy z kamieniami szlachetnymi, to by nie mieli go. A pytanie mam: zakonnik składa śluby ubóstwa. To znaczy - nic. Dlaczego więc ja widzę zakonników z okularami wypasionymi, samochodami itd? Czy ofiara od ludzi nie idzie do wspólnoty? A może już nie? Doprawdy nie rozumiem już jak funkcjonują te zakony.
Zapisane
Credo [...] in unam, sanctam, catholicam at apostolicam Ecclesiam ...

Merci, Monseigneur

Protestantów  uważam za braci odłączonych, ale to nie znaczy że heretyk przestaje nim być, kiedy można go nazwać inaczej.
Strony: 1 ... 32 33 [34] 35 36 ... 49 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Teologia sutanny « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!