mąż chce mieć czwarte dziecko, ale ona woli się realizować w innej dziedzinie
primo: jeszcze nie spowiadam
secundo: wazne o co chodzi w tej "realizacji w innej dziedzinie": z jakich powodow, gdzie, co chce osiagnac; chyba dobrze tez by bylo zapytac, jak sie uklada z mezem i z trojka dzieci pod kazdym wzgledem (a wiec takze materialnie);
moge tu tylko gdybac, ale
nie wyobrazam sobie sytuacji, ze kolejne dziecko w rodzinie nie bedzie zgodna decyzja obydwojga malzonkow - oni sa sobie rowni, nawet jesli maz jest glowa, to kobieta jest szyja - ma u prawo do wspoldecydowania. oczywiscie nie rozwazam sytuacji przypadkowego zajscia w ciaze - wtedy trzeba przyjac to, co sie stalo i dziekowac Bogu za dar potomstwa - innej drogi nie ma...
w tym, co napisalem wczesniej chcialem pokazac, ze to jest mechaniczne - tam sie nikt nie zastanawia, czy i kiedy bedzie dziecko, tylko wspolzyje i jak bedzie to bedzie, chocby i 20te... a kobieta nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie, zapewne jest moze nawet juz z tym pogodzona, albo nawet jest zupelnie nieswiadoma, ze moglaby porozmawiac o tym z mezem...
oczywiscie pewnie i sa rodziny, w ktorych maz jest na tyle, nie wiem, jak to nazwac, nowoczesny, otwarty, kulturalny, kochajacy, szanujacy swoja zone, ze nie bedzie sam o tym decydowal...
a i pewnie sa wypadki, ze kobiety ukradkiem sie jakos zabezpieczaja, zeby pozycie po kolejnej ciazy nie przynioslo kolejnej (slyszalem od pracujacych u nas Palestynek, ze wsrod muzulamenk nawet jest jakies podziemie aborcyjne tudziez amatorskie spedzanie plodu zdarza sie (oczywiscie wszystko w tajemnicy przed mezem i rodzina)
Nie utrzyma się czwórki dzieci z dwóch najniższych pensji, szczególnie że nimi ktoś się musi w domu też opiekować. Czyli z jednej najniższej pensji.
no wiec dokladnie tak jest u wiekszosci muzulmanow - bida az piszczy, ale i u zydow nie jest za dobrze - mieszkam kolo Mea Sha'arim - to dzielnica ultraortodoksow - niegdys elitarna, dzis troche zapyziala i widac, ze nawet ortodoksom sie nie przelewa, bo zastrzyk gotowki z USA topnieje... a przeciez ojcowie rodzin tam nie pracuja, tylko studiuja tore i do jesziw wysylaja tez dzieci... ten system w Izraelu niedlugo chyba padnie, zreszta coraz wiecej zwyklych zydow wyjezdza z Izraela do pracy za granica (Australia, Kanada, USA) i sporo nie wraca...