Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 29, 2024, 19:45:35 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231965 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Ksiadz seksuolog jedzi z rekolekcjami
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 34 Drukuj
Autor Wątek: Ksiadz seksuolog jedzi z rekolekcjami  (Przeczytany 85435 razy)
Sacerdos
adept
*
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #45 dnia: Marca 31, 2009, 19:08:16 pm »

W temacie "Ufo" padło sformułowanie, że to jest forum dla zaangażowanych katolików. A cześć osób nawet nie wie, jakie cele stawia się przed małżeństwem. W teologii zatrzymaliście się w XIX wieku, sprowadzając cel małżeństwa do prokreacji.

Najważniejszym celem małżeństwa jest prokreacja. Inaczej nie miało by ono sensu.

Radek Buczyński
No moze nie do konca,bo co np. w momencie gdy malzenstwo obliczy dni i wypadnie akurat  bezplodny?Beda uprawiac seks i bedzie on bez sensu? ;D

Na szczęśćie matury z matematyki nie ma i nie każdy będzie umiał obliczyć tem dzień.  ;D

Radek Buczyński

Matura nie potrzebna, gdy się stosuje metodę objawowo-termiczną! Kalendarzyk małżeński jako metoda dawno został dostawiony do lamusa!
No coź, znowu brak podstawowej wiedzy w tym zakresie ;D
Zapisane
Sacerdos
adept
*
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #46 dnia: Marca 31, 2009, 19:14:39 pm »

A dlaczego tego zagadnienia nie zosrawić na przykład rodzicom?

Radek Buczyński
A kto tych rodziców do tego przygotuje???? Chyba Pan nie myśli, że któryś z pomysłów MEN, bedzie wspominał o katolickim znaczeniu małżeńskiego współżycia??? A jakby nawet, to któryś z "mądrych" zawiadomi UE i bedzie po sprawie, bo socjalistyczne wychowanie nie przyjmuje chrześcijanskim, tym bardziej katolickich wzorców edukacji seksualnej!
Zapisane
Weronika
adept
*
Wiadomości: 3

« Odpowiedz #47 dnia: Marca 31, 2009, 19:42:30 pm »

----> Bo każdy psycholog bedzie zachecal do tej formy rozwiązywania problemów przez łożko, nie wspominajac że to tylko opadną emocje a nie następuję rozwiązanie problemu!



A to dziwne, nie spotkałam się jeszcze nigdy z takim podejściem ani psychologów, ani sexuologów. Owszem, jeżeli w łóżku są problemy, to przekłada się to na wzajemne stosunki w małżeństwie. W drugą stronę, jeżeli są w małżeństwie problemy, to o współżyciu mowy nie ma i nie będzie, dopóki te problemy nie znikną. Jeżeli któryś z Panów jest żonaty, to dobrze wie, jak stres i problemy na to wpływają. U kobiet też to działa w taki sam sposób. Dlatego zawsze dobry psycholog i sexuolog bedzie zaczynał od tego, żeby małżonkowie najpierw rozwiązali swoje problemy. Informacje, jakoby psycholodzy zaczynali od rozwiązywania problemów od łóżka sa chyba zaczerpnięte z kolorowych pism dla kobiet i artykułów typu: Mąż cie zdradza? Uwiedż go wyrafinowanym sexem. Tylko te artykuły piszą redaktorzy, którym napisanie takiego artykułu zlecono.
 
Ksiądz sieje zgorszenie, bo zajmuje się sexem? A kto niby ma to robić? MTV? Bravo Girl? Wychowanie w rodzinie? Ważne jest tylko, żeby taki ksiądz miał do tego rzetelne przygotowanie. Teoretyczne, bo teoretyczne, ale rzetelne. Nie ma tematów TABU. Sex jest był i będzie i każdy musi się z tym pogodzić. Bez względu na to , jak bardzo się go boi ;) Jak sexu nie będzie, nie będzie naszego gatunku na tym świecie. Więc zamiast się gorszyć opisami zbyt dokładnymi i dosadnymi proponuje użyc wyobrażni i wyobrazic sobie, jak potraktowany byłby ten artykuł, gdyby te opisy były infantylne i pełne niedomówień. Zalałaby nas fala śmiechu.
Zapisane
SolusLupus
Gość
« Odpowiedz #48 dnia: Marca 31, 2009, 19:49:09 pm »

Ręce mi opadły jako i księdzu Sacerdos.
Pierwsze i podstawowe pytanie - czy Panowie mają rodziny? Własne - zona, dziecko etc? Bo mam wrażenie, ze nie i bajdurzycie sobie o sprawach, o których zielonego pojęcia nie macie.

A nie macie zielonego pojecie miedzy innymi o tym jak ważne jest współżycie w małżeństwie. Czasem - i nie dotyczy to jakiś "zboczeńców" - staje się sprawą najistotniejszą. są takie dni. Więc zabierzcie się za sprawy, na których się znacie a nie mędrkujcie.

Małżeństwo jest oparte na wielu filarach, między innymi na sexie - dlaczego wiec ta sfera nie ma być także drogą zbawienia? Zwłaszcza, ze żyjemy w czasach, kiedy jest ogromne zamieszanie w tym temacie. Wiec rekolekcje, dla małżonków na temat sexu rozumianego po chrześcijańsku są jak najbardziej na miejscu.

Piszecie, ze rodzice maja się tym zająć. To proszę popatrzeć na dzisiejszych rodziców - kto ich wyedukuje w sprawie katolickiego spojrzenia na sprawy płciowości, jak oni nawet podstawowych prawd czasem nie znają?

Ech, słuchać hadko...
Zapisane
Teresa
aktywista
*****
Wiadomości: 1409

« Odpowiedz #49 dnia: Marca 31, 2009, 21:39:28 pm »

Najważniejszym celem małżeństwa jest prokreacja. Inaczej nie miało by ono sensu.

Radek Buczyński
To w takim razie dlaczego trwała niepłodność nie jest przeszkodą do zawarcia małżeństwa?
I dlaczego Kościół nie zabrania małżeństwa ludziom w wieku po-rozrodczym?
Wg Pana takie małżeństwa nie mają sensu.
Zapisane
marcin
Gość
« Odpowiedz #50 dnia: Marca 31, 2009, 22:05:50 pm »

przypominam że gnostycyzm jest herezją i grzechem. Ciało nie jest źródłem grzechu a przyjemność złem. Czemu chce się z seksu zrobić jedynie obowiązek w celu posiadania potomstwa... ja w tych tematach wielkiego prawa wymądrzać się nie mam, jeszcze rodziny nie założyłem ale widzę jakie zagubienie jest u moich kolegów w tych tematach. Mnie nie gorszy ksiądz który mówi na temat seksu.
Jedyną audycją poruszający temat seksu w radio jest w TOK FM w śr o 22 program z seksulowiem... jeśli pozostawić mówienie o tych tematach takim "naukowcom" jak w radu tok fm to jest to grzech zaniechania.


Zapisane
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #51 dnia: Marca 31, 2009, 22:17:04 pm »

ale widzę jakie zagubienie jest u moich kolegów w tych tematach.

Jedyną audycją poruszający temat seksu w radio jest w TOK FM w śr o 22 program z seksulowiem... jeśli pozostawić mówienie o tych tematach takim "naukowcom" jak w radu tok fm to jest to grzech zaniechania.
Rozumiem, ze Panscy koledzy radioodbiornikow nie maja.
Chce sie Panu czekac do 22 ???

Niech ten "ksiadz€" jeszcze jakies pokazy robi. Z bezpruderyjnymi osobami albo przezrocza pokazuje.

To nie jest normalny Kościół. Swieccy zarabiaja, jako katecheci, a ksieza, jako seksuolodzy....
Z drugiej strony, kazdy w takim Kościele moze "sie zrealizowac". :)))
Zapisane
Weronika
adept
*
Wiadomości: 3

« Odpowiedz #52 dnia: Marca 31, 2009, 22:21:27 pm »



Hm.... z pewną nieśmiałością umieszczam te linki ;)
Najwyżej dostanę po głowie, a co mi tam..

http://www.szansaspotkania.pl/
http://www.szansaspotkania.pl/index.php?pageid=5644
Zapisane
andy
aktywista
*****
Wiadomości: 748


« Odpowiedz #53 dnia: Marca 31, 2009, 22:31:39 pm »

Rany, jak się ta dyskusja rozhulała - no cóż, seks nośny temat. Wiecie Państwo, moim zdaniem problem to nie jest w tym, że kościół mówi o seksie ani w tym, że robi to ksiądz, który raczej ma o tym pojęcie jeno teoretyczne - a przynajmniej powinien. Problem w tym, że odbywa się to "z hukiem", wpisując się niejako w nasze przesycone seksem czasy. Właściwie seksu wszędzie jest pełno, seks stał się podstawową "wiarą" naszych czasów a swobodny seks staje się (skuteczną niestety) namiastką zabieranej wolności, co pozwala wmawiać ludziom, że są bardziej wolni niż byli bo mogą sobie kopulować z każdym (gdy w tym czasie powoli stajemy się niewolnikami). Dlatego mam trochę dość tego stałego pieprzenia o seksie, że seks to, seks tamto, że cudowny, wspaniały i "OK". Nie podoba mi się, że tą akcją ten ksiądz się w to wpisuje.

W ogóle nie podoba mi się, że współczesny Kościół umie się tylko "wpisywać" właśnie, uginać przed tym co przynosi świat - coraz mniej jest znakiem sprzeciwu, przypominania o sprawach ostatecznych - coraz bardziej konformizmu, działania w wymiarze ziemskim. I tak się formuje księży i tak się oni zachowują - starają się dopasować do środowisk, do których się ich posyła. A ksiądz nie ma uczyć ludzi jak seks uprawiać, bo o tym wszędzie pełno, wszędzie trąbią, bo wreszcie mogą to po katolicku, dobrze zrobić inni! Ksiądz ma ludziom przypominać, że to życie to tylko przygrywka do wieczności, ale ważna przygrywka bo od decyzji w tym życiu zależy potępienie i zbawienie. Ba, że w ogóle są takie pojęcia - bo to o tym nigdzie indziej nie mówią, bo to z tego się naśmiewają, nie z seksu. Ksiądz ma sprawować Najświętszą Ofiarę i inne sakramenty, których żadni świeccy za niego nie dostarczą ludziom. Jak to jest, że w kościołach są notorycznie puste konfesjonały przez większość dnia - a często są one w ogóle zamknięte? Bo księża usiłują być społecznymi aktywistami - a czy spowiedź nie jest stokroć ważniejsza od najlepszych wykładów o seksie?

Świat naprawdę w 20 wieku zwariował do reszty. Czy Państwo nie sądzicie, że są dużo ważniejsze problemy dla Kościoła teraz niż egzegeza z tekstów biblijnych, że "najważniejsze w stosunku jest jak nastąpi penetracja pochwy"? Chwała Bogu, że Ojciec Święty wydaj się to widzieć dużo jaśniej niż wielu PT dyskutantów.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 01, 2009, 00:29:34 am wysłana przez andy » Zapisane
Sacerdos
adept
*
Wiadomości: 32

« Odpowiedz #54 dnia: Marca 31, 2009, 22:44:20 pm »

A ja chciałem jako ksiądz katecheta zaprosić moich przedmówców na katechezę do klas maturalnych!!!! To moje przedszkolaki bardziej są pojętne niż (i tu przepraszam za wyrażenie, pożal się Panie Boże, TRADSI!) Tłumacz jak krowie na rowie a krowa swoje! Jeżeli panowie z taką miłością pałacie do Kościoła świętego, jego Tradycji, to do niej też należy i posłuch wobec kapłanów odpowiedzialnych za nauczanie. Jeżeli jakiś kapłan się tutaj wypowiada, i to kapłan oddany całym sercem świętej Tradycji Kościoła, i tłumaczy jak sprawy się mają, a niektórzy forumowicze dalej swoje, to jak tu budować środowiska Tradycji, gdy każdy nagle ma swoją prawdę. I tak jest moja prawda, jego prawda a sumie wychodzi "g......o" prawda! Jeżeli nie macie panowie zaufania do kapłanów tradycyjnych na tym forum, to o czym mamy w ogóle rozmawiać?!!! Napewno jeden wniosek można wyciągnąć, jeżeli mamy cokolwiek zmienić, cokolwiek osiągnąć, to ze strony wiernych powinno być więcej zaufania wobec kapłanów tradycyjnych, ale i tak jak widzę czeka nas praca u podstaw. Orka nie z tej ziemi!!! Mówię wam aż chce się z wami integrować, spotykać i cokolwiek robić. Taką postawą jaką niektórzy reprezentują w tym wątku, to napewno nie jednego kapłana-gościa na tym forum zrazicie i to na maksa! Mam wrażenie, że niektórzy piszą o Kościele, jego nauce, którego nie znają, a nawet tworzą nowe nauczanie, tylko się zastanawiam, na czym ono jest oparte, bo napewno nie na uświęconej Tradycji Kościoła?!!! Więc mój kolejny apel (zaczynam się w tej dziedzinie specjalizować-może dodam coś do doktoratu), WIĘCEJ UFNOŚCI DO TRADYCYJNYCH KAPŁANÓW Z FORUM,  bo ci ostatni mogą też stad zniknąć! A chyba nie o to wam chodzi!
Zapisane
PTRF
aktywista
*****
Wiadomości: 2129


« Odpowiedz #55 dnia: Marca 31, 2009, 22:47:24 pm »

Brawo, podoba mi się wypowiedź p. andy'ego. Ksiądz to ksiądz - jego zadaniem jest przede wszystkim sprawowanie sakramentów. Pan Kałębasiak napisał : "Świeccy zarabiają jako katecheci, a księża jako seksuolodzy..." i trudno nie przyznać mu racji, że tak być nie powinno. Dlaczego na temat seksu małżeńskiego ma wypowiadać się ksiądz, zakonnik w dodatku, a nie osoba świecka, mająca własne (zgodne z nauką Kościoła) doświadczenia, rekomendowana przez księdza ?
Uczestniczyliśmy z żoną w kursie przedmałżeńskim prowadzonym przez świecką kobietę (starszą zresztą) i to był dobry kurs. Gdyby prowadził go ksiądz, czułbym się conajmniej nieswojo (i nie chodzi tu wcale o to, że ksiądz - dobrze przygotowany teoretycznie - byłby niewiarygodny).
Zapisane
"Kto tradycji nie szanuje
 Niech nas w dupę pocałuje"
/kawaleryjskie/
Bolt
aktywista
*****
Wiadomości: 999


Czasami dużo szczekam!

« Odpowiedz #56 dnia: Marca 31, 2009, 23:44:59 pm »

A ja chciałem jako ksiądz katecheta zaprosić moich przedmówców na katechezę do klas maturalnych!!!!
A może, Księże Katecheto, skomentujesz ten artykuł?

Dla wprowadzenia w klimat krótki cytacik:
Cytuj
W posoborowej teologii małżeństwa dość powszechny jest nurt afirmacji seksu małżeńskiego, pozostający w opozycji do wcześniejszej ascetycznej postawy Kościoła. Nurt ten wydaje się bardzo pewny swoich racji. Ma on jednak niezwykle słaby punkt, który przyczyni się, jak sądzę, do jego potężnej klęski. Tym słabym punktem jest unikanie – świadome lub nieświadome – jednoznacznego określenia pożądliwości działającej w akcie małżeńskim jako grzesznej.
Zapisane
Dawid
uczestnik
***
Wiadomości: 148

« Odpowiedz #57 dnia: Marca 31, 2009, 23:55:43 pm »

A ja chciałem jako ksiądz katecheta zaprosić moich przedmówców na katechezę do klas maturalnych!!!! To moje przedszkolaki bardziej są pojętne niż (i tu przepraszam za wyrażenie, pożal się Panie Boże, TRADSI!) Tłumacz jak krowie na rowie a krowa swoje! Jeżeli panowie z taką miłością pałacie do Kościoła świętego, jego Tradycji, to do niej też należy i posłuch wobec kapłanów odpowiedzialnych za nauczanie. Jeżeli jakiś kapłan się tutaj wypowiada, i to kapłan oddany całym sercem świętej Tradycji Kościoła, i tłumaczy jak sprawy się mają, a niektórzy forumowicze dalej swoje, to jak tu budować środowiska Tradycji, gdy każdy nagle ma swoją prawdę. I tak jest moja prawda, jego prawda a sumie wychodzi "g......o" prawda! Jeżeli nie macie panowie zaufania do kapłanów tradycyjnych na tym forum, to o czym mamy w ogóle rozmawiać?!!! Napewno jeden wniosek można wyciągnąć, jeżeli mamy cokolwiek zmienić, cokolwiek osiągnąć, to ze strony wiernych powinno być więcej zaufania wobec kapłanów tradycyjnych, ale i tak jak widzę czeka nas praca u podstaw. Orka nie z tej ziemi!!! Mówię wam aż chce się z wami integrować, spotykać i cokolwiek robić. Taką postawą jaką niektórzy reprezentują w tym wątku, to napewno nie jednego kapłana-gościa na tym forum zrazicie i to na maksa! Mam wrażenie, że niektórzy piszą o Kościele, jego nauce, którego nie znają, a nawet tworzą nowe nauczanie, tylko się zastanawiam, na czym ono jest oparte, bo napewno nie na uświęconej Tradycji Kościoła?!!! Więc mój kolejny apel (zaczynam się w tej dziedzinie specjalizować-może dodam coś do doktoratu), WIĘCEJ UFNOŚCI DO TRADYCYJNYCH KAPŁANÓW Z FORUM,  bo ci ostatni mogą też stad zniknąć! A chyba nie o to wam chodzi!

Wnioskuje z wszystkich  księdza wypowiedzi, że działania  o. Ksawerego Knotza ją jak najbardziej słuszne. Czy dobrze księdza rozumiem ?

Jak istniał świat przez tyle wieków, gdy nie było takich  Knotzów gazet i telewizji, a temat seksu był tematem tabu ? Co się stało, że teraz trzeba społeczeństwo edukować ?
Zapisane
Caesar
aktywista
*****
Wiadomości: 822


cezarostopkowiec

« Odpowiedz #58 dnia: Kwietnia 01, 2009, 00:23:26 am »

Czekałem aż i na tym zacnym forum zagości temat tzw. seksu :D I się doczekałem.
Dlaczego na temat seksu małżeńskiego ma wypowiadać się ksiądz, zakonnik w dodatku, a nie osoba świecka, mająca własne (zgodne z nauką Kościoła) doświadczenia, rekomendowana przez księdza ?
A to trzeba przejść zawał żeby być dobrym kardiologiem? Świeccy przecież też o tym uczą (najczęściej to oni prowadzą część nauk przedmałżeńskich), ale wielu ludzi zapewne woli usłyszeć te same rzeczy od osoby duchownej.

Jak istniał świat przez tyle wieków, gdy nie było takich  Knotzów gazet i telewizji, a temat seksu był tematem tabu ? Co się stało, że teraz trzeba społeczeństwo edukować ?
Primo - sam Pan dał po części odpowiedź na swoje pytanie - nie było tv i gazet.
Secundo - chrześcijaństwo rodziło się w świece (w większości terenów) gdzie temat seksu i seksualności był tak jawny i zwykły, że nam teraz jeszcze daleko do tego. Potem faktycznie to się zmieniło, ale nie było raczej tematem tabu (musiałbym wrzucić tu graficzki średniowieczne z zajęć z odważnymi scenami i nagimi kobietami :) ). Tematem tabu to w zasadzie seks był w Kościele, choć też to różnie bywało i różnie na to można spojrzeć (bo przecież dyskutowano zawsze nad tą tematyką, by określić co grzeszne co nie itp.), zaś w społeczeństwie jak to wśród ludzi - różnie bywało. Faktem jest, że w tamtych czasach seks nie wyglądał zza każdego rogu i to spora różnica (no, chyba że mówimy o czasach antycznych - tam to było wesoło gdzieniegdzie ;p ). Kiedyś to rodzina uświadamiała w ten czy inne sposób, dziś zaś do tego pchają sie media i liberałowie - w tym świetle nie widzę przeszkód, aby włączyć się w tę dyskusję z naszymi wartościami chrześcijańskimi i żeby rozwiać pewne niewiadome.
Zapisane
Mospanie, rzekł bernardyn, babska rzecz narzekać,
a żydowska rzecz ręce założywszy czekać.
Tabula rasa
bywalec
**
Wiadomości: 67

« Odpowiedz #59 dnia: Kwietnia 01, 2009, 00:27:09 am »

Pozwole sobie na krótką  wypowiedź.

Myslę sobie ,że ja-żona i matka byłabym zażenowana słuchając rekolekcji na temat  seksu (technik uprawiania- brr nie lubie tego słowa)wygłaszanych przez kapłana, zakonnika,czy  inną  osobę duchowną -nawet gdyby to był   najbardziej wyedukowany seksuolog-teoretyk. Koniec kropka.
Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 34 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Ksiadz seksuolog jedzi z rekolekcjami « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!