Mnie też się zdaje, że mnożenie instytutów to rozdrabnianie sił, które i tak już są wątłe. Nie znam się na kurialnej polityce, ale czy są jakieś przyczyny, dla których taki nowy instytut miałby większe szanse powodzenia, niż rozwój działalnosci już istniejących? Takie FSSP ma np. w 33-milionowej ateistycznej Kanadzie 7 parafii, a w 38-milionowej i katolickiej Polsce tylko jedną.
Nawet gdyby sie udalo powolac ten instytut i nawet jesli by z miejsca dostal takie przywileje jak Opus Dei, to i tak do prowadzenia jakiejkolwiek dzialalnosci, ze o seminarium nie wspomne, potrzebna bedzie zgoda ordynariusza. Dlatego placowek bedzie zero.
Żaden ordynariusz nie zgodzi się na posługę tradycyjnego instytutu na terenie swoje diecezji.