Nie jestem specjalistą ale wyłapałem sporo uchybień m.in.: Czytania i Ewangelia wg. kalendarz posoborowego, brak Ewangelii wg. Św. Jana na zakończenie mszy (!?), ministranci średnio zorientowani. Poza tym takie „drobiazgi” jak brak biretu, nie używanie ambony itp. Można też wyczuć, choć może jestem niesprawiedliwy, niechęć x. kanonika do odprawiania tradycyjnej mszy. Frekwencja jest średnia: ok. 50 osób. Może wynikać to z bardzo małej wiedzy wśród ludzi o tym, że można uczestniczyć w takiej mszy. Wielu znajomych wyraża zdziwienie (ale i zainteresowanie), kiedy im mówię, że w Radomiu jest regularnie odprawiana Msza Trydencka. Nie wiedzą o tym nawet w księgarni diecezjalnej (sic!). Kiedy zapytałem o mszał rzymski pani sprzedawczyni i będąca przy ty siostra zakonna były bardzo zaskoczone, a jedynie co mogły mi zaoferować to cieniutki poradnik dla wiernych jak uczestniczyć we mszy po łacinie, ale już w formie posoborowej.
No to jedyna nadzieja w Rzymie na poprawę ...
Niestety zbył ją bardzo nieprzyjemnie, mówiąc, że nie chce mieć do czynienia z żadną „sodalicją”,