http://www.rp.pl/artykul/131147,283115.htmlNa pomysł uatrakcyjnienia Wielkanocy wpadli irlandzcy właściciele nocnego klubu w Wexfordzie.
The Music Factory – klub w dziesięciotysięcznym miasteczku portowym na południowym-wschodzie Zielonej Wyspy – zaplanował na Wielką Sobotę specjalną atrakcję dla gości. Podczas nocnej imprezy aktorzy zainscenizują ukrzyżowanie Chrystusa. – Zrobimy to w wesoły, lekki sposób – powiedział dziennikowi „Irish Times” współwłaściciel klubu Peter May.
Jak będzie wyglądać nowa wersja Męki Pańskiej? Na środku parkietu tanecznego zostanie umieszczony krzyż z przymocowanym do niego aktorem odgrywającym rolę Chrystusa. Inni aktorzy, przebrani za rzymskich żołnierzy, będą biczować Nazarejczyka wśród pląsów publiczności.
Pomysł na imprezę oburzył ks. Jima Fegana, miejscowego proboszcza. – To nie jest wydarzenie religijne. To kpina z ukrzyżowania i bluźnierstwo – powiedział irlandzkiemu dziennikowi duchowny. Podobne stanowisko zajął burmistrz Wexfordu Ted Howlin. – To straszne. To obraża wszystkich katolików.
Peter May odrzuca zarzuty. – Wielu młodych ludzi zapomina, o co chodzi z Wielkanocą. To sposób na przypomnienie im tego – tłumaczy swoje intencje.
Pomysłu irlandzkiego właściciela klubu nie pochwala ks. dr Robert Skrzypczak, teolog i psycholog z Uniwersytetu Ca’Foscari w Wenecji. – To, co pokażą w tym klubie, będzie nawiązaniem do Chrystusa, ale nie nim samym. To Jezus wydestylowany z prawdy i przesłania, które niesie – wyjaśnia. – Ten przypadek odzwierciedla pewien nurt współczesnej kultury, który czyni Chrystusa symbolem użytecznym dla filmów i performance’ów. To niebezpieczna gra, podobna do prób zawłaszczenia Jezusa przez gnozę za życia pierwszych chrześcijan.
***
KOMENTARZ: Nie rozumiem zdumienia xięży. Świeccy starają się robić z przedstawieniem Męki Pańskiej dokładnie to samo, co duchowni czynią z jej bezkrwawem uobecnieniem. Ktoś kto dozwala na gitary i inne błazenady podczas Mszy Świętej nie ma moralnego prawa, by krytykować mniej sofistyczne bluźnierstwa