Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 25, 2025, 17:25:41 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
233059 wiadomości w 6649 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Powody dla których katolik nie powinien uczestniczyć w mityngu w Lednicy
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 16 Drukuj
Autor Wątek: Powody dla których katolik nie powinien uczestniczyć w mityngu w Lednicy  (Przeczytany 73398 razy)
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #120 dnia: Lipca 29, 2010, 20:43:16 pm »

Panie LUKu,
czy poza działalnością odtwórczą typu kopiuj-wklej jest Pan czasem w stanie napisać coś od siebie na jakiś temat ? Rozsądny człowiek powinien oceniać, które ryzyka są największe, a które są drugo- trzecioplanowe. Proponuję się tego trzymać. Bo w danej chwili mam wątpliwości, czy jest Pan jeszcze katolikiem czy już brawarystą.
Christus Rex

Dziękuję za pouczenie.
Czyli już niedługo wszyscy święci których cytuję będą zaliczani do tego grona.
Przez grzeczność cytowałem łagodniejsze zdania świętych co do ubioru, bo mam jeszcze ostrzejsze ale już państwa nie będę gnębił.
To co cytowałem nie tyczy się duchowieństwa dla nich wytyczne choć by samego św. Alfonsa są o wiele bardzie obostrzone choć i on je łagodzi w pewnych kwestiach, ale napisałem od siebie wiele w tym wątku lecz jak piszę od siebie to słyszę zdanie: to pański prywatny pogląd i schowaj się pan z nim.

Proszę wykazać mi błąd, gdzie święci się mylą co do stroju w których cytatach co panu nie pasuję z całym szacunkiem jaki do pana mam chyba będę tylko czytał forum, bo jak się cytuję naukę Kościoła, która komuś się nie podoba to od razu to BRAWARYSTA.
Św. Jana Maria Vianeja też był jak sądzę brawarystą, którego akta procesu kanonizacyjnego cytowałem był bardzo ostry w piętnowaniu tańców i ubiorów

Pan JP 7 mnie kilka razy przekonał do swojej racji i nie przykleił mi łatki BRAWARYSTĄ, choć mógł.

Czyli jak już nie jestem katolikiem to znaczy już popadłem w herezję formalną HEREZJĘ BRAWARYSTYCZNĄ  :)

Przepraszam ale św. Alfons MARIA de Liguori pisze swoje książki np. "Droga Uświątobiwienia" "O obowiązkach i Godności Kapłańskiej, "O Ofierze Mszy św" "O Modlitwie". itp prawie całkowicie cytując świętych, Doktorów Kościoła, papieży, Pismo św. jak mniemam nie był katolikiem i był brawarystą....  :)
No cóż na forum jestem dla jednych sedekiem, dla innych brawarystą, a jeszcze zarzucano mi herezję, że broniłem św. Tomasz z Akwinu takie urozmaicenie.
 
Co do tańca, to kiedyś gdzieś w jakimś wątku cytowałem jest dość jasno wykazane, że tańce są okazją do grzechu, lecz też mogę zacytować pewnego Jezuitę z lat 30 XX wielu, który dopuszcza tańce pod pewnymi warunkami, święci nie byli tak wyrozumiali.
No może św. Franciszek Salezy też pod pewnymi warunkami

Co do stroju mam takie samo zdanie jak cytowani przeze mnie święci i Pius XI

Pan Ryszard1966 zarzucał mi, że zabraniam całkowicie picia piwa czy wódki, opalania, kąpieli, co jest nieprawdą wyjaśniłem o co chodzi i co w tym względzie nauczł choćby
Pius XI i teologowie :
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,4517.msg97973.html#msg97973


Polecam do poczytania w tym wątku:
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,4517.msg95233.html#msg95233

Jeśli myśli pan że tak bym upomniał niewiastę bo brawarystą nie jestem oczywiście nie mój blog, św. Tomasz jest tam obrażany ,bo na pewno nie tak się upomina nikogo w wątku nie obrażałem:
http://brawarysta.blogspot.com/
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 05, 2010, 20:29:56 pm wysłana przez LUK » Zapisane
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #121 dnia: Lipca 29, 2010, 20:48:40 pm »

Nie napisał Pan Luk faktycznie nic od siebie tylko wkleił teksty z czasów dawnych.
Brawaryzm jak dla mnie.

Christus Rex

Pisałem od siebie proszę sobie poczytać cały wątek
« Ostatnia zmiana: Lipca 29, 2010, 21:18:56 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Rafal
rezydent
****
Wiadomości: 321


Comfy chair ?!

« Odpowiedz #122 dnia: Lipca 29, 2010, 21:21:11 pm »

A czy można coś zrobić z interpunkcją? Nie da się tego czytać, co Pan pisze.. Jedynie te elementy ctrl+c + ctrl+v są czytelne.
Zapisane
Dum Deus calculat, mundus fit.
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #123 dnia: Lipca 29, 2010, 21:26:30 pm »

A czy można coś zrobić z interpunkcją? Nie da się tego czytać, co Pan pisze.. Jedynie te elementy ctrl+c + ctrl+v są czytelne.

Przepraszam serdecznie jak to pana razi postaram się o interpunkcję.
Piszę szybko i zapominam o niej, bo mam pewne skrzywienie co do ortografii.
« Ostatnia zmiana: Lipca 29, 2010, 21:55:47 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6656


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #124 dnia: Lipca 29, 2010, 22:13:56 pm »

Panie LUCu,
opinja świętego na jakikolwiek temat nie jest automatycznie częścią nauczania Kościoła. Co najwyżej, pokazuje, w jaki sposób on osiągał świętość. Aczkolwiek z dzisiejszego punktu widzenia wiele poglądów świętych uznalibyśmy powszechnie za nierozsądne czy wręcz grzeszne.

Mam tu na myśli stosunek wielu tzw. ascetów do ciała, hygieny, zdrowia. Wszystko to są obiektywnie zachowania sprzeczne z przekazaniem 5 nie zabijaj. Zaś poglądy wielu ww. względem kobiet - którzy wzdragali się przez lata, dziesiątki lat, przed spotkaniem z własną matką, bo i ta mogłaby być dla nich powodem do grzechu, zasługują na psychjatryk.
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5522


« Odpowiedz #125 dnia: Lipca 30, 2010, 02:55:17 am »

Panie LUC - zasadą jest skromny ubiór. Nauczanie Papieży i świętych było takie, ponieważ plaże damsko-męskie (i tańce) stanowiły przyczółki przez które usiłowano świat zainfekować się to udało, więc nie ma sensu atakować przyczółków - rola ich jest dziś żadna (w czasach kiedy wypowiedzi te powstały - rola ich była kluczowa). Za to cytowana wypowiedź masońska jest świetnym pomysłem na taktykę co robić - stopniowo, krok po kroku, cierpliwie. Nie ośmieszając się. (alternatywą było by radykalne nawrócenie się, ale na to w przypadku całego społeczeństwa potrzeba cudu). Dziś zasłaniamy ramiona i kolana - i to wystarczy. Skromnie.

Zaś co do oponentów Pana
Panie LUK naprawdę nie obchodzą mnie Pańskie osobiste poglądy i niech Pan raczy uszanować moje poglądy. I prosze mnie nie pouczać co mam  robić jako katolik. Nie Pana sprawa. NIe jest Pan żadnym autorytetem dla mnie.
Nieśmiało zwracam uwagę, ze Pan LUK nie pisał nic od siebie - powoływał się jedynie na autorytety.

Czyli katolikowi świeckiemu nic nie wolno.
Wszystko wolno, nie wszystko przynosi pożytek. ;)

opalać się na jednej plaży nawet z żoną nie można,
Wyłącznie z żoną - można ;)

chodzić kobiecie w spodniach nie można.
To znowu była walka o przyczółek.

A może najpierw niech duchowni zrobią porządki we własnych szeregach Niech nie piją, nie grają w karty, niech nie opaląją się na plażach Egiptu i Tunezji, niech odeślą ,,katechetki", sprzedadzą drogie samochody(po co im one???), wyprowadzą się z plebanii-pałaców(dużo mamy tego w Polsce), nie zdzierają od ludzi drakońskich opłat za sakramenty, wyleją z hukiem ze stanu duchownego oskarżonych o pedofilię
Ten apel kieruje Pan do św. Jana Vianeya, czy św. Alfonsa Ligurii? A może do Leona XII, albo do Piusa XII????

jeśli zaś ktoś chce w burkini po plaży chodzic, to ja mu nie zabraniam :P
I potem się dziwimy że Islam rośnie w siłę, a chrześcijaństwo zdaje się umierać...

Co do plaz, to sie nie wypowiadam. Ja osobiscie mam obiekcje przed lazeniem na plaze i basen, ale nie z powodow okoloseksualnych, bo jakos w tym zalewie tluszczu, sadla, potu i smrodu baaaaaardzo trudno mi o pokusy, tylko z powodow nazwijmy to estetycznych. Natomiast mozna sobie oczywiscie wyobrazic baseny i plaze zorganizowane wg zasad katolickiej roztropnosci tz. godzace godziwa rozrywke z jednoczesnym nienarazaniem sie niepotrzebnie na pokusy.
Dla mnie kobiety zbyt rozebrane są mniej chyba atrakcyjną pokusą od tych ubranych. Dziwne, ale kiedy miałem dość silne pokusy tego typu - to to nie plaża czy basen było miejscem ich doświadczania, ale ulica, autobus, pociąg. Sam nie wiem...

pójdę do piekła za chodzenie na plażę. o yeah!:D
O, jakie smieszne.
pójdę do piekła za ogladanie pornosow. o yeah !
Otóż to.
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3726

« Odpowiedz #126 dnia: Lipca 30, 2010, 07:43:20 am »

Panie Luk.
Może kiedyś pewne stroje kobiece kogoś wzruszały. Obecnie raczej nikogo nie wzruszają chyba że któraś ubiera się jak pracownica fachu pokrewnego miłości. Dlatego potrzeba podchodzić do tego ze świętą obojętnością. I zapewniam Pana że czasy przedsoborowe kiedy wydawano przytaczane przez Pana dokumenty(na pewno adekwatne do ówczesnych czasów) nie były takie super moralne.
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #127 dnia: Lipca 30, 2010, 09:45:17 am »

Moim zdaniem slowa papiezy i swietych przytoczone przez pana LUKa zachowuja cala swoja moc odnosnie zasady : katolik powinien ubierac i zachowywac sie skromnie, nie gorszyc blizniego i nie narazac go na pokusy. To pozostaje stale i niezmienne. Natomiast bez sensu jest powolywanie sie na przepisy szczegolowe, poniewaz mody sie zmieniaja (na gorsze niestety) a wraz z nimi statytyczna ludzka recepcja i reakcja nan. Sa oczywiscie strefy ciala ludzkiego, ktore z natury sa pudenda i ktorych odkrywanie bez powodu zawsze bedzie niemoralne. Ale wiadomo, ze do takich stref nie zalicza sie np. lydka czy kolano, bardzo silny bodziec erotyczny przez stulecia w Europie. To co w jednych epokach wywolywalo podniecenie (= stanowilo okazje do grzechu), w innych bylo zupelnie neutralne. Tak jest i dzisiaj - przez to, ze opisana przez pana LUKa masonska demoralizacja przez ubior postepuje - zjawisko oczywiscie negatywne - kryteria recepcji u statystycznego mezczyzny czy kobiety sie obnizaja. To co pol wieku temu byloby bliska okazja do grzechu, dzis jest juz obojetne. Jesli ktos twierdzi inaczej, to w ogole nie powinien wychodzic na ulice.

Jakie w tym wszystkim powinno byc podejscie katolika ? Niezmienne. Ale nie w tym sensie, ze powinien ubierac sie w stroje swoich pradziadkow i prababek, ale w tym sensie, ze powinien w ubiorze kierowac sie zasadami skromnosci zgodnie z poprawnie uformowanym sumieniem. Tu sensus catholicus jest niezastapiony. Z obserwacji moge powiedziec, ze tradycyjni katolicy zadnych napomniec od roznych samozwanczych Ojcow Kosciola typu Brawiario nie potrzebuja : ubieraja sie zgodnie z zasadami skromnosci, o wiele skromniej niz przecietni ludzie na uilicy.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #128 dnia: Lipca 30, 2010, 14:28:19 pm »

Cytuj
Pan Krusejder:
Panie LUKu,
czy poza działalnością odtwórczą typu kopiuj-wklej jest Pan czasem w stanie napisać coś od siebie na jakiś temat ? Rozsądny człowiek powinien oceniać, które ryzyka są największe, a które są drugo- trzecioplanowe.
Proponuję się tego trzymać.

Panie LUCu,
opinja świętego na jakikolwiek temat nie jest automatycznie częścią nauczania Kościoła. Co najwyżej, pokazuje, w jaki sposób on osiągał świętość. Aczkolwiek z dzisiejszego punktu widzenia wiele poglądów świętych uznalibyśmy powszechnie za nierozsądne czy wręcz grzeszne.

Mam tu na myśli stosunek wielu tzw. ascetów do ciała, hygieny, zdrowia. Wszystko to są obiektywnie zachowania sprzeczne z przekazaniem 5 nie zabijaj. Zaś poglądy wielu ww. względem kobiet - którzy wzdragali się przez lata, dziesiątki lat, przed spotkaniem z własną matką, bo i ta mogłaby być dla nich powodem do grzechu, zasługują na psychjatryk.


Szanowny panie Krusejder proszę poczytać to ja wiem że miłość własna zaślepia z własnego przykładu ale nie śmiem powiedzieć o jednym z moich ukochanych świętych, że był psychicznie chory a chodzi o św. Alojzego proszę się liczyć ze słowami w stosunku do świętych
Cytuj
" którzy wzdragali się przez lata, dziesiątki lat, przed spotkaniem z własną matką, bo i ta mogłaby być dla nich powodem do grzechu, zasługują na psychjatryk"

Proszę poczytać tu :
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,3244.msg69281.html#msg69281
Nie zbyt pan rozumie jak mam naśladować świętych polecam dzieło będę je miał do sprzedania:
http://allegro.pl/item1144508937_o_nasladowaniu_swietych_krakow_1928.html

Tak ja to widzę mówi pan rozsądny człowiek powinien oceniać, które ryzyka są największe, a które są drugo- trzecioplanowe -  ale...

Największe ryzyko

1. Jak ktoś z upodobniem pcha (samo to już jest niebezpieczeństwem bo wchodzimy na teren nieprzyjaciela dobrowalnie) się na plaże lub w miejsca, gdzie jest bliska okazja do grzechu choć sam by nie miał pragnienia zgrzeszyć (no chyba że ktoś ma taki zamiar to już zamiar jest grzeszny i zły)  to czy jest tak pewien siebie samego czy pokłada ufność w swoją cnotę i zdaję się na własne siły wtedy ufa sobie samemu i opiera się na sobie nie na Panu Bogu i jego łasce, czy wtedy nie upadnie:
Niemożliwą jest rzeczą nie ulec nieszczęściu, nie przyjść do upadku, kiedy się dobrowolnie na niebezpieczeństwo naraża, bo mówi Duch Święty: Kto miłuje niebezpieczeństwo w nim zginie (Ekli. 3, 27).
Czy ów katolik mają upodobnie chodzić w takie miejsca gdzie króluję nieskromność (choć nie musi mieć pragnienia grzeszyć, ale jest tak pewien że nie odczuję pokusy) jest gorliwy, lepni czy całkowicie objętyny?
Czy nawet jeśli mniema o sobie że jest silny to czy jest rozsądnym pchać się tam, gdzie panuję bezwstyd prosze mi odpowiedzić jaka korzyść z wizyty w takim mejscu odniesie czy może twierdził by że należy się tak hartować :

Pius XI Encyklika Divini Illius Magistri :
Najbardziej wszakże niebezpiecznym jest ów naturalizm, który w naszych czasach przenika dziedzinę wychowania w materii najbardziej delikatnej, jaką jest czystość obyczajów. Bardzo rozpowszechniony jest błąd tych, którzy w zgubnym uroszczeniu, brudnymi słowami, uprawiają tzw. seksualne wychowanie, fałszywie sądząc, że będą mogli ustrzec młodzież przed niebezpieczeństwami zmysłów za pomocą czysto naturalnych środków, jakimi są lekkomyślne uświadomienie i prewencyjne pouczenie dla wszystkich bez różnicy, nawet publicznie, a co gorsza, za pomocą wystawiania młodzieży przez pewien czas na okazje, żeby ją, jak powiadają, do nich przyzwyczaić i jak gdyby zahartować dusze przeciw tego rodzaju niebezpieczeństwom.
Bardzo oni błądzą, nie chcąc uznać przyrodzonej ułomności natury ludzkiej i prawa, o którym mówił Apostoł, sprzeciwiającego się prawu umysłu ( Rzym 7, 23 ) i zapoznając nawet samo doświadczenie życia, z którego widać, że właśnie w młodzieży występki przeciw obyczajności nie są tyle następstwem braku znajomości rzeczy, ile przede wszystkim słabości woli, wystawionej na niebezpieczeństwa i nie wspieranej środkami łaski.
A tak samo konieczną rzeczą jest kierować i czuwać nad wychowaniem młodzieńca jak wosk miękkiego w poddawaniu się występkowi (44), w jakimkolwiek środowisku on by się znalazł, usuwając niedobre okazje i starając się dla niego o sposobność dobrych, w zabawach i w towarzystwach, ponieważ "złe rozmowy psują dobre obyczaje" (1 Kor 15, 33).

Jak mniemam plaże (łączne) i współczesna moda to wyraz Powszechnego Królowania Pana Naszego Jezusa Chrystusa w katolickim kraju jak mniemam dalej jest to zgodne z wolą Bożą i nic złego Pan Nasz nie widzi w takich miejscach
nie będę już cytował to Piusa XI i jego encykliki o Powszechnym Królowaniu Pana Naszego Jezusa Chrystusa bo zna ją pan dobrze.


"I tego jednego tylko trzeba się obawiać, że się nie na Chrystusie Panu, ale na sobie oprzemy(na własnych siłach). Otóż właśnie tej wiary i ufności zwylke brakuję i tego opierania się z wiarą i ufnością na Chrystusie Panu;
to robi tak słaby nasz opór przeciwko pokusom, że później upadamy rzeczywiście".   
"Życie wewnętrzne" podług nauk konferencyjnych x. Piotr Semenenki C.R Lwów 1931 r.

Czy może nie modli się tak jak należy lub jest w tym opieszały ? Gdy zaniedbuję się w modlitwie nie dostrzeże niebezpieczeństw i swych wad. Dalczego tam chodzi ? Może został źle wychowany, nie widzi nic złego w bezwstydzie i nieskromności, jest letnim katolikiem który wyznaję zasadę wybiórczej moralności "przestrzegam to ci mi się podoba" ?

" Św. Teresa pisała w jednym ze swych listów do Biskupa Osmy:
"Czasem nam się zdaję, iż żadnej nie mamy niedoskonałości, lecz skoro Bóg w modlitwie zaślepienie nasze rozproszy, i oczy duszy odsłoni, zaraz poznajemy wielkie ich mnóstwo.
Osoby nie oddające się praktykom pobożności, nie mogą znać wad swoich, nie mogą ich przeto nienawidzić, i niemi się brzydzić, mówi św. Bernard. Nie znają one niebezpieczeństw, któremi są otoczone, i dla tego nie strzegą się
ich, i często w nie wpadają i giną. Lecz kto się oddaje modlitwie (gorliwie i wytrwale) ten przy jej świetle, łatwo dojrzy i pozna wady swoje, i weźmie się do pracy i do poprawy, na widok niebezpieczeństw które mu grożą utratą wiecznego zbawienia" Św. Alfons MARIA de Liguori " Droga Uświątobliwienia" Tom III Ćwiczenia Duchowe.


Bo jak dla mnie gorliwy katolik dążący do doskonałości ma za nic uciechy światowe w których jeszcze ma bliską okazję do grzechu lub zgorszenia, lecz bierze przkłady ze świętych zgodnie ze stanem w którym żyje małżeństwo, kapłaństwo itp.
To co czynili święci w swej gorliwości było wielokrotnie przez ich spowiedników karane i potępiane nie mamy tak samo postępować bo:
- nie będziemy mieli tych samych łask co oni
- nie mam się umartwiać tak jak oni bo Pan Bóg nie dał nam do tego takiego ciała i takiej łaski
- co do ciał to mogę panu zacytować że naśladowanie świętych w ich umartwieniach co do ciał dosłownie jest błędne, bo nadwyręży nasze siły, które Pan Bóg chce wykorzystać w inny sposób, mamy naśladować ich w umartwieniu cielesnym zgodnie ze stanem i powołaniem odebranym od Pana Boga, jedni moga się nieco więcej umartwiać inni moga umartwienie ciała zastąpić umartwieniami oczu, umartwieiami w mówieniu, martwieniami wewnętrznymi
polecam teologie Naśladowania świętych, poruszałem ten temat w związku ze świętym Aloizym Gonzaga:
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,3244.msg69281.html#msg69281

Co do omawianego tematu nie chodzi o takie umartwienie tylko o skromny stój czy to tak wielkie umartwienie nosić strój skromny ?

Opinia świętego na jakikolwiek temat nie jest automatycznie częścią nauczania Kościoła - stała opinia teologów w tym świętych,papieży,Doktorów Kościoła ma być też zgodnie przyjęta i przestrzegana, a taka jest nauka o skromnym ubiorze
odsyłam pana do poczytania wcześniejszych moich postów.

Ryzyko drugorzędne bądź trzeciorzędne

2. Co do takiego ryzyka to można je określić w ten sposób:
Idę sobie ulicą pod wieczór a tu gromadka pań i panów idzie nieskromnie ubrana, wtedy zachowuje obojętność mogę uczynić akt strzelisty i nie ma tu okazji do grzechu, bo nie mam upodobania iść z nimi na imprezę lub się im przyglądać.



Cytuj
Pan JP 7

Panie LUC - zasadą jest skromny ubiór. Nauczanie Papieży i świętych było takie, ponieważ plaże damsko-męskie (i tańce) stanowiły  przyczółki przez które usiłowano świat zainfekować się to udało, więc nie ma sensu atakować przyczółków - rola ich jest dziś żadna (w czasach kiedy wypowiedzi te powstały - rola ich była kluczowa). Za to cytowana wypowiedź masońska jest świetnym pomysłem na taktykę co robić - stopniowo, krok po kroku, cierpliwie. Nie ośmieszając się. (alternatywą było by radykalne nawrócenie się, ale na to w przypadku całego społeczeństwa potrzeba cudu).
Dziś zasłaniamy ramiona i kolana - i to wystarczy. Skromnie.

Jeśli zasłanimy ramiona, konala itp. ubania są nie obcisłe, nie eksonują ciała (choć mogłą je zasłaniać) w nieodpowiedni sosób to zgoda panie JP 7


Cytuj
Pan Major:

Panie Luk.
Może kiedyś pewne stroje kobiece kogoś wzruszały. Obecnie raczej nikogo nie wzruszają chyba że któraś ubiera się jak pracownica fachu pokrewnego miłości. Dlatego potrzeba podchodzić do tego ze świętą obojętnością. I zapewniam Pana że czasy przedsoborowe kiedy wydawano przytaczane przez Pana dokumenty(na pewno adekwatne do ówczesnych czasów) nie były takie super moralne.

Panu przeszkadzają i gorszą stroje typu mini(oczywiście bez przesady)? Mnie nie gorszą ani mi nie przeszkadzają. A jeśli chodzi już o faktycznie k....... strój który czasami pojawia się na ulicach to zachowuję świętą obojętność jak to proponował św. Ignacy Loyola.
Oczywiście nie popieram takiego stroju do kościoła. Napisałem już że każda epoka inaczej się ubiera.


Odsyłam pan do poczytania tekstu powyżej i poniżej do co napisałem do pana Fons Blaudi, jak mniemam w imię mi nie przeszkadza nie popieram takiego stroju do kościoła ale na ulicy mi nie przeszkadza, mini jest nieskromnym strojem
czysta liberalizm moralny, tzw. moralność wybiórcza pisałem już o tym w wątku, do kościoła skromnie a potem to już niech się odczepią ode mnie wiem lepiej w co i jak mam się ubrać. Co do czasów przedsoborowych to nie ma to nic wspólnego z dzisiejszą modą, która jest o 100 kroć gorsza.

No to dziwne jak pana nie wzruszają na plaży stroje bikini i tym podobne, tak z obojętności na ulicy się zgadzam, ale nie zgadzam się że takie strój ma być czym normalnym, ale nie że się katolik pcha w miejsce, gdzie stroje typu bikini to
99 % ubiorów, cytat poniżej tyczy się nie tylko Kościoła:

“Proboszczowie przez wszystkim i kaznodzieje przy każdej sposobności według Apostoła (2 Tm 4, 2) niech przepowiadają, nalegają, proszą, karzą, by niewiasty nosiły ubiór, który by tchnął wstydliwość i był ozdobą i ochroną cnoty i niech upominają rodziców, by nie pozwalali córkom ubierać się nieskromnie...”Dziewczęta i kobiety, które się nieprzyzwoicie ubierają, nie powinny być dopuszczone do stołu Pańskiego i do godności matek chrzestnych przy sakramencie Chrztu i Bierzmowania. W niektórych przypadkach nie należy im nawet pozwolić na wejście do kościoła” (AAS XXII, p. 26)”.


Cytuj
Pan  Fons Blaudi :
To pozostaje stale i niezmienne. Natomiast bez sensu jest powolywanie sie na przepisy szczegolowe, poniewaz mody sie zmieniaja (na gorsze niestety) a wraz z nimi statytyczna ludzka recepcja i reakcja nan. Sa oczywiscie strefy ciala ludzkiego, ktore z natury sa pudenda i ktorych odkrywanie bez powodu zawsze bedzie niemoralne. Ale wiadomo, ze do takich stref nie zalicza sie np. lydka czy kolano, bardzo silny bodziec erotyczny przez stulecia w Europie. To co w jednych epokach wywolywalo podniecenie (= stanowilo okazje do grzechu), w innych bylo zupelnie neutralne. Tak jest i dzisiaj - przez to, ze opisana przez pana LUKa masonska demoralizacja przez ubior postepuje - zjawisko oczywiscie negatywne - kryteria recepcji u statystycznego mezczyzny czy kobiety sie obnizaja. To co pol wieku temu byloby bliska okazja do grzechu, dzis jest juz obojetne. Jesli ktos twierdzi inaczej, to w ogole nie powinien wychodzic na ulice.


Ale wiadomo, ze do takich stref nie zalicza sie np. lydka czy kolano, bardzo silny bodziec erotyczny przez stulecia w Europie.
To co w jednych epokach wywolywalo podniecenie (= stanowilo okazje do grzechu), w innych bylo zupelnie neutralne.
To co pol wieku temu byloby bliska okazja do grzechu, dzis jest juz obojetne. Jesli ktos twierdzi inaczej, to w ogole nie powinien wychodzic na ulice.

Może pan podać więcej przykładów.

A skąd pan wie, że kolano bądź łydka kogoś nie podnieci i nie będzie dla niego pokusą ?

Z obserwacji mam inne doświadczenie to co było bliską okazją do grzechu jest nią nadal dlaczego nie mało by nią być, chyba że zachodzi wypadek opisany poniżej i w linku, lub dostosowujemy się do wytycznych masonerii jeszcze 80 lat i bikni gdziekolwiek będzie skromnym strojem, no bo jeśli już łydki i kolana można pokazywać, zależy jeszcze w jaki sposób, to z czasem kanon mody rozszerzy się dalej i większość zaakceptuję to już wielu to akceptuję nie tylko te łydki i odsłonięte kolana odsyłam pan do Piusa XI za jego czasów stroje były skromniejsze, a jednak papież nie szczypał się :
Pius XI za pośrednictwem swego Wikariusza Generalnego, w instrukcji z 1928 roku stwierdzał:
„Przypominamy, że strój nie może być nazwany przyzwoitym, jeśli posiada dekolt większy niż na szerokość dwóch palców mierząc od szyi, jeśli nie zakrywa ramion co najmniej do łokci i nie sięga przynajmniej trochę poniżej kolan (...)” [10] .


Ulica nie ma tu nic do tego bo jeśli na ulicy spotkamy kogoś nieprzyzwoicie i nieskromnie ubranego bo jest to PRZYPADEK
wtedy na ulicy nie mamy okazji do grzechu (jeśli zachowany się obojętnie) i upodobania w spoglądaniu na ta osbę i nie mamy wtedy upodobani do miejsca, gdzie jest wiele takich osób, proszę poczytać :

http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,4553.msg94492.html#msg94492
« Ostatnia zmiana: Lipca 30, 2010, 14:38:06 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6656


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #129 dnia: Lipca 30, 2010, 15:35:03 pm »

A skąd pan wie, że kolano bądź łydka kogoś nie podnieci i nie będzie dla niego pokusą ?

Z obserwacji mam inne doświadczenie to co było bliską okazją do grzechu jest nią nadal dlaczego nie mało by nią być

Zatem dla osoby o Pańskiej zmysłowości są takie wyjścia:
1. emigracja do kraju, w którym kobiety chodzą wyłącznie w burkach. Skoro kolano lub łydka są dla Pana bliską okazją do grzechu, to co z kostką, dłonią, nosem, włosami ? A nawet jeśli Pan nie ma takich problemów, to przecież dla X osób w populacji może on występować. Wyjeździe stąd natychmiast !!
2. ożenienie się i realizacja popędu seksualnego poprzez małżeństwo. Jeśli to nie pomoże, patrz pkt 1
3. zamknięcie się w klasztorze klauzurowym, w którym nie będzie ani krów ani klaczy ani nawet kotek, by nie było bliskich okazyj do grzechu
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #130 dnia: Lipca 30, 2010, 15:49:18 pm »

A skąd pan wie, że kolano bądź łydka kogoś nie podnieci i nie będzie dla niego pokusą ?

Z obserwacji mam inne doświadczenie to co było bliską okazją do grzechu jest nią nadal dlaczego nie mało by nią być

Zatem dla osoby o Pańskiej zmysłowości są takie wyjścia:
1. emigracja do kraju, w którym kobiety chodzą wyłącznie w burkach. Skoro kolano lub łydka są dla Pana bliską okazją do grzechu, to co z kostką, dłonią, nosem, włosami ? A nawet jeśli Pan nie ma takich problemów, to przecież dla X osób w populacji może on występować. Wyjeździe stąd natychmiast !!
2. ożenienie się i realizacja popędu seksualnego poprzez małżeństwo. Jeśli to nie pomoże, patrz pkt 1
3. zamknięcie się w klasztorze klauzurowym, w którym nie będzie ani krów ani klaczy ani nawet kotek, by nie było bliskich okazyj do grzechu

Christus Rex

Proszę przeczytać całość

Co do kostki, dłoni, nosa, włosów:
To już dla duchowieństwa takie małe hardkorki, ale może pan poczytać oczywiście jeśli pan chce :
- http://www.ultramontes.pl/pobudki_do_unikania_ii_2.htm
- http://www.ultramontes.pl/pobudki_do_unikania_ii_6.htm
- http://www.ultramontes.pl/rekolekcje_trzydniowe_i_2czyt.htm

Łydka czy kolano odsłonięte może być okazją do grzechu w danej specyficznej sytuacji.
W innej może być zupełnie czymś obojętnym i nie być okazją do grzechu, zależy jak się wtedy zachowamy - domówienie do poprzedniego posta
« Ostatnia zmiana: Lipca 30, 2010, 16:25:10 pm wysłana przez LUK » Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3726

« Odpowiedz #131 dnia: Lipca 31, 2010, 05:01:55 am »

Nauczanie świętych na szczęście dogmatem nie jest.
Jacy to święci nie chcieli spotykać się z matką lub siostrą by ta nie była powodem do grzechu? A jeśli tak twierdzili to faktycznie obecnie mogliby zaliczyć jakieś leczenie.
Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #132 dnia: Lipca 31, 2010, 11:58:38 am »

Może pan podać więcej przykładów.

Owszem, moge : byly epoki, w ktorych kobiety paradowaly z (prawie) obnazonym biustem*, a powszechnosc tego zjawiska spowodowala takie oslabienie bodzcow erotycznych zwiazanych z ta sfera, ze mezczyzn przestalo to "krecic". Krecily ich natomiast kostki, zakryte dlugimi sukniami. Prosze poczytac pamietniki z okresu empire. Moze wydawac sie nam to smieszne albo dziwaczne, ale tylko dlatego, ze przykladamy do tego nasza dzisiejsza dwudziestiopierwszowieczna miara.

-----------

* zeby bylo jasne : nie pochwalam


A skąd pan wie, że kolano bądź łydka kogoś nie podnieci i nie będzie dla niego pokusą ?

Moge odwrocic pytanie : a skad pan wie, ze dluga spodnica bądź mantylka kogoś nie podnieci i nie będzie dla niego pokusą ?
Nauczanie Kosciols skierowane jest do ludzi normalnych, a dla nienormalnych (= odstajacych od normy) jest szeroki zestaw cwiczen dodatkowych, do wgladu u spowienika czy dyrektora sumienia.

Z obserwacji mam inne doświadczenie to co było bliską okazją do grzechu jest nią nadal dlaczego nie mało by nią być

Z obserwacji nie, bo urodzilem sie w XX wieku, a nie w ktoryms z poprzednich, ale z lektur i swiadectw wiem, ze jest inaczej : norma westymentarna zmienia sie w zaleznosci od epoki, mody, cywilizacji, a nawet warunkow klimatycznych, a wraz z nia badzce seksualne. Mysli pan, ze mezczyzni w buszu sa w stanie permanentnej erekcji, bo kobiety paraduja z odkrytym bustem ?

Jest to oczywiscie przykre, ze sposob ubierania sie ewoluuje w kierunku coraz wiekszego obnazania sie i przekracza granice normy obiektywnej (pudenda), ale jednoczesnie pociaga to za soba ewolucje bozdzcow. Spobuje lopatologicznie : w XIX wieku obnazona lydka wywolywala u statystycznego normalnego mezczyzny silne podniecenie seksualne, a wiec jej obazanie bylo grzechem. Dzis widok lydki jest czyms powszechnym, podniecenia u statystycznego normalnego mezczyzny nie wywoluje w zwiazku z tym jest czyms neutralnym. Bozdzce oslably.
Zjawisko to smutne, niewatpliwie kryja sie za tym wrogowie Boga, ale obiektywnie istniejace. Nie mozna udawac, ze jest inaczej i wymagac od ludzi ubierania sie nieadekwatnego. Wystarczy spelniac kryteria chrzescijanskiej skromnosci, ktore sa te same co zawsze odnosnie zasady, ale odmienne odnosnie konkretnego zastosowania w praktyce.
Jeszcze w pokoleniu naszych prababek kobieta na ulicy bez kapelusza zostalaby wybatozona parasolkami jako bezwstydna dziwka. Czy to oznacza, ze chodzenie z odkryta glowa jest, bylo i bedzie grzechem ?

a odsyłam pan do Piusa XI za jego czasów stroje były skromniejsze, a jednak papież nie szczypał się :
Pius XI za pośrednictwem swego Wikariusza Generalnego, w instrukcji z 1928 roku stwierdzał:
„Przypominamy, że strój nie może być nazwany przyzwoitym, jeśli posiada dekolt większy niż na szerokość dwóch palców mierząc od szyi, jeśli nie zakrywa ramion co najmniej do łokci i nie sięga przynajmniej trochę poniżej kolan.

Ma pan odpowiedz wyboldowana. Od czasow Piusa XI troche sie zmienilo w modzie i zachowaniach. Nie chodzi o to, ze nalezy z tych zmian sie cieszyc i je akceptowac, ale nie mozna zachowywac sie jakby one nie mialy miejsca, i twierdzic ze sa bez znaczenia.

Ogolnie rzecz biorac, twierdzenie, ze te same bodzce zawsze i wszedzie wywoluja te same reakcje - a wiec, ze obnazanie tych samych czesci ciala zawsze i wszedzie wylouje te same reakcje, a w zwiazku z tym zawsze i wszedzie nalezy ubierac sie tak samo - jest dowodem na nieznajomosc natury ludzkiej, ktora jest bardziej zlozona niz cybernetyczna maszyna pod nazwa "podmiot szkoly rygorystycznej w teologii moralnej". Katolicka teologia moralna jest ucielesnieniem zdrowego rozsadku i roztropnosci, a rygorysci traktuja ja jak mechanicystyczne narzedzie, jak instrukcje obslugi komputera, jak zbior abstrakcyjnych regulek.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6656


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #133 dnia: Lipca 31, 2010, 12:04:44 pm »

jak się rozmawia z p. Lucem to niesposób nieprzyznać racji śp. x. Tischnerowi i jemu podobnym kard. Glempom, którzy mówili o tradycjonalistach jako o skansenie ludzi nierozumiejących współczesnego świata i przestraszonych nim.

Jeśli p. Luc i jemu podobni chcą udowodnić tym kard. Glempom, że mają racje - droga wolna
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
PTRF
aktywista
*****
Wiadomości: 2131


« Odpowiedz #134 dnia: Sierpnia 01, 2010, 00:44:42 am »

@ p. Krusejder

 Współczesnym światem trudno nie być przestraszonym. Nie tylko jeśli chodzi o moralność.

@ p. LUK

Proszę Pana, opiera się Pan na szczegółowych przepisach opisujących "godny" i "moralny" ubiór kobiety, pochodzących z minionej epoki. Może i dobrze, rozumiem Pana intencje i częściowo się z nimi zgadzam. Ale wszystkie te szczegółowe opisy niewiele są warte - co z tego, że zakryte są ramiona, kostki, kolana, uda, kiedy ubranie jest z materiału typu LYCRA ?
 (To tak trochę pół-żartem, chociaż nie naśmiewam się, bo sprawa poważna wbrew pozorom).
Zapisane
"Kto tradycji nie szanuje
 Niech nas w dupę pocałuje"
/kawaleryjskie/
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 16 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Powody dla których katolik nie powinien uczestniczyć w mityngu w Lednicy « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!