Oczywiście rano w powszedni dzień raczej ministrantów brak. A jeżeli nawet są ministranci z pateną to raczej przyglądają się: ile osób jeszcze ... Do tego występują w codziennych rękawiczkach (bo im ziiiimno!!!), którymi mimowolnie przecierają brzegi pateny ... to się naprawdę zdarza w moim kościele.
(...) Rozumiem troske i wszystko, ale nie przesadzajmy z tymi brzegami pateny przecieranymi przez rekawiczki i oburzankiem, że ministrant patrzy ilu ludzi jeszcze. Jeszcze nie widzialem takiego co nie patrzyl.
Nie rozumiem o co chodzi z tym przechodzeniem do zakrystii przez prezbiterium? Prosze nie przesadzac, jak jest kosciol tak zbudowany to co ma zrobic? Przeleciec? A przed soborem tez tak budowano.
Wybaczcie poirytowany ton.Co dokładnie zapomnieć? Zapomnieć przyklęknąć, przeżegnać się?
Ano właśnie, dla niektórych to "nie jest problem", sprawa nie warta tego, żeby "sobie pocierpieć i sie pogorszyć". Jak krowa do obory - bardzo trafne określenie. To nie tylko nonszalancja w sprawach wiary, to zwykła bezczelność w wypowiedziach tego człowieka (JGP - żeby było jasne).
Co innego przypadek i zapomnienie a co innego świadome niechlujstwo. A zdarza się to w parafiach NOMowych gdzie do Mszy Św. startuje zbyt dużo ministrantów. Pogaduszki, jakieś śmiechy itp.
(...) nie chodzi tyle o zgorszenie mnie tylko o świadome popełnienie przestępstwa.
Dlatego, przyznam ze smutkiem, że rażą mnie te wszystkie "próby" przed różnymi uroczystościami, np. wizytacje biskupa, bierzmowanie, imieniny proboszcza, jakby nie można by urządzić je w bardziej obojętnym sakralnie miejscu.
Cytat: ratio w Marca 17, 2011, 12:41:19 pmDlatego, przyznam ze smutkiem, że rażą mnie te wszystkie "próby" przed różnymi uroczystościami, np. wizytacje biskupa, bierzmowanie, imieniny proboszcza, jakby nie można by urządzić je w bardziej obojętnym sakralnie miejscu.Nie, nie mozna. Wlasnie w kosciele mają byc, bo tam bedzie sie sprawowac liturgia. Do tridentin tez sie robi i robilo proby w kosciolach. Nie ma w tym niz zlego. A w skrupulanctwie no cóż, wrecz przeciwnie.