Co do młodych , to z moich znajomych nikt regularnie nie chodzi do kościoła, raczej rzadziej niż częściej lub w ogóle.
Z moich znajomych, którzy w ciągu 3 ostatnich lat się pobrali, wszyscy żyli wpierw na kocią łapę.
Widzę teraz, że mam niesamowite szczęście pochodzić ze wsi z południowej Polski, studiować w Krakowie. Czytając Państwa wypowiedzi uświadamiam sobie do czego w Polsce dochodzi i szokuje mnie to.
Dziś bycie/nie-bycie katolikiem kojarzy się niemal wyłącznie ze sprawą seksualności.Albo czekasz do ślubu,albo nie;albo stosujesz antykoncepcję,albo nie. Wpływa na to zarówno "świat" jak i koncentracja na tych sprawach przedstawicieli Kościoła.
To prawda, ale też nie spodziewajmy się, że powrót KRR do kościołów powstrzyma postępującą laicyzację młodzieży.
... zdeterminowana grupa komandosów ...
Galerie handlowe w Warszawie w niedziele są pełne młodzieży w odróżnieniu od świątyń.