Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 29, 2024, 02:28:20 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231965 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: W Warszawie posoborowie owocuje
« poprzedni następny »
Strony: 1 [2] 3 Drukuj
Autor Wątek: W Warszawie posoborowie owocuje  (Przeczytany 10485 razy)
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3689

« Odpowiedz #15 dnia: Czerwca 10, 2010, 10:43:39 am »

Problem, jak rozumiem z poprzednich wypowiedzi polega na tym: "Młodzi wierni KK w Warszawie odchodzą od praktyk religijnych. Konsekwencją tego jest odrzucenie zasad moralnych" - logiczne i potwierdzone badaniami. Można pytać o przyczynę porzucenia praktyk religijnych.

Według mnie (a nie jest to potwierdzone żadnymi badaniami!  :P ) jest odwrotnie. To z odrzucenia zasad moralnych wynika odchodzenie od praktyk religijnych.

No ale jeśli zastąpimy wyświechtany termin "praktyki religijne" katolickim życiem sakramentalnym, nie da się zaprzeczyć tezie p. rysia, nie podpadając jednocześnie pod którąś z anatem :)
Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
jędrek
rezydent
****
Wiadomości: 399


Arcybiskup Paulos Faraj Rahho (1942-2008)

« Odpowiedz #16 dnia: Czerwca 10, 2010, 10:49:36 am »

Mój kuzyn wrócił właśnie z Anglii. Był tam półtora roku, mówił, że ze wszystkich Polaków z jakimi miał tam kontakt do kościoła chodził on i jeszcze jedno młode małżeństwo. 10 minut piechotą było do kościoła katolickiego, woleli jednak w piłkę pograć. Nawet raz tridentina była w tej jego parafii (cicha, ale podobno kilku księży asystowało w kapach).
Zapisane
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,5494.msg112948.html#msg112948 DOŁĄCZ DO GRUPY MODLITEWNEJ I MÓDL SIĘ ZA PRZEŚLADOWANYCH CHRZEŚCIJAN!
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #17 dnia: Czerwca 10, 2010, 11:06:27 am »

@ Jędrek, bo emigracja to rozbite rodziny. Patrz poniżej:

rozwinę myśl x Buxa (nie wiem czy NRL już przetłumaczył wywiad z Buxem i wstęp do jego nowej książki napisany przez szefa kongr. Kultu Bożego i Dysc. Sakr.)

Liturgia zeświecczona, wiara zeświecczona i sprowadzona do człowieka PCK i SKS, życie zeświecczone typu PCK, Gala, Kocia Łapa.

Owszem są i inne przyczyny, ale wtórne.

Słabe rodziny,( brak emocjonalnych więzów), które już nie stanowią przekaźnika wiary. Stąd ostatnimi laty tzw. Posoborowie akcentuje "wspólnotowość" bo, słusznie mówią, że wartości przekazuje się przez związek emocjonalny. Rodzina już pozbawiona jest związków emocjonalnych, wiec tworzone są wspólnoty. Zresztą jest rzeczą charakterystyczną, że na DN jest wiele osób z rodzin okaleczonych - rozbitych, ateistycznych, alkoholowych. Oni szukają ratunku w więzach wspólnotowych bo rodzinne są martwe.

I tu tzw. Posoborowie ma 100% rację. Tyle, że niestety zakłada się przy tym, że normalnych rodzin, tworzących normalne społeczeństwo nie da się odtworzyć. Stąd wszystkim proponuje się jakąś wspólnotowość. Poza tym odtwarzanie katolickiego społeczeństwa stoi w sprzeczności z tzw. duchem soboru. Sam kard. Ratzinger w odpowiedziach na "dubia" bp. M. Lefebvra mówił: człowiek jest katolicki, rodzina katolicka, społeczeństwo, państwo... to nie są już stw. Boże.

I tu leży problem, który ostatnio widzieliśmy w TVP. Przedwczoraj w Wiadomościach zareklamowano akcję protest fundacji "mamaitata". Nawet wypowiadała sie w TVP prof. Półtawska. Ale proszę zauważyć, że protest jest owszem, tylko właściwie nie wiadomo co organizatorzy chcą osiągnąć. NIby homoparada jest zła ... ale nie chcemy jej zakazać... bo mają prawo. Taki zbiór średnio - pobożnych życzeń.
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
jędrek
rezydent
****
Wiadomości: 399


Arcybiskup Paulos Faraj Rahho (1942-2008)

« Odpowiedz #18 dnia: Czerwca 10, 2010, 11:37:46 am »

Zgodzę się z tym, że emigracja to rozbite rodziny i wiele zła idzie za tym. Jednak nie przesadzajmy, za granicę jadą często ludzie, którzy rodzin jeszcze nie maja, a z tych, w których wyrośli już odchodzą (23-30 lat). Do Anglii też nie wyjeżdża się jak to USA, bo na święta czy rodzinne uroczystości można za grosze przyjechać, więź nie jest całkowicie zerwana. Mnie się wydaje, że ludzie nie chodzą tam do kościoła z tej samej przyczyny, dla której nie chodzą studenci z prowincji w dużym mieście, bo nikt ich nie pilnuje. Niewierzący praktykujący są podejrzewam dużym odsetkiem. Wina to liberalizmu i tego podejścia, że wszyscy mogą być zbawieni, wszystkie religie są równe itp., jak ktoś twierdzi inaczej to od razu jest uznawany za oszołoma. Społeczeństwo katolickie się odbuduje jak uprzytomnimy sobie wreszcie kim jesteśmy, my nie rozumiemy naszej kultury, naszego dziedzictwa, ale ufam, że Europa się odrodzi (może po upadku dziwacznego biurokratycznego tworu o nazwie UE). Zeświecczenie musi kiedyś minąć.
Zapisane
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,5494.msg112948.html#msg112948 DOŁĄCZ DO GRUPY MODLITEWNEJ I MÓDL SIĘ ZA PRZEŚLADOWANYCH CHRZEŚCIJAN!
ratio
rezydent
****
Wiadomości: 488

« Odpowiedz #19 dnia: Czerwca 10, 2010, 12:42:33 pm »

Bez przesady!
Ludzie jeśli byli wierzący to byli by praktykujący. Jak ktoś szuka Pana Boga, to Go znajdzie
Można szukać Pana Boga a jednocześnie żyć  jakby Go nie było.
Coś takiego praktykują jezuici z Prowincji Południowej. W "Jezuici Przyjaciołom" (marzec 2010) jest bardzo pozytywna opinia o niejakiej Hannie Gronkiewicz-Waltz, jako o bardzo zaangażowanej w przeżywanie rekolekcji ignacjańskich. Tak myślę, czy to możliwe, że jest to ta sama osoba, która jako Prezydent Warszawy pozwoliła na koncert "madonny" 15 sierpnia 2009r, zgadza się na demontaż krzyży w Warszawie, nie ma nic przeciw homo-paradom?
To chyba niemożliwe?
A może jezuici nie wiedzą kogo reklamują?
Zapisane
Morro
aktywista
*****
Wiadomości: 625


« Odpowiedz #20 dnia: Czerwca 10, 2010, 12:50:46 pm »

 To, że na wsiach jest jeszcze jako tako, to nie nowina,  procesy społeczne potrzebują czasu, by z miast przejść do wsi, to jest tylko kwestia czasu.  Religijność młodzieży wiejskiej zresztą lepsza od "miastowych" edit: miało być "nie lepsza"
Co do młodych , to z moich znajomych nikt regularnie nie chodzi do kościoła, raczej rzadziej niż częściej lub w ogóle.

@ Pan rysio.
Nie robię badań ale widzę po znajomych. Ryt mało kogo obchodzi, bo mało kogo obchodzi sama Msza. Z moich znajomych, którzy w ciągu 3 ostatnich lat się pobrali, wszyscy  żyli wpierw na kocią łapę.
To nie jest biadolenie, to jest rzeczywistość, która mnie otacza

« Ostatnia zmiana: Czerwca 10, 2010, 18:25:27 pm wysłana przez Morro » Zapisane
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #21 dnia: Czerwca 10, 2010, 13:09:18 pm »

Taka niestety jest prawda. To że chodzę na mszę, wywołuje zdziwienie moich znajomych. a już jak mówię, że jest to msza po łacinie, taka jak była dawniej stawiane są mi pytania po co? Przecież JP2 sprawował po nowemu, a kardynał Wyszyński wprowadził nową mszę w Polsce, komu to potrzebne? Nasze rodziny są podzielone w sprawie mszy łacińskiej, a już tym bardziej w sprawie chodzenia na mszę do ,,sekty lefebrystów"(jak się ich dość powszechnie określa). Spotkałem ostatnio pewnego pana, który chodził kiedyś na mszę do Przeoratu w Radości. Ale żona mu zakazała. i co miał robić? Chodzi z nią na NOM w parafii.
Co do emigrantów obecnych z Polski w krajach UE to mało, który z nich chodzi do kościoła.
Taka to jest nasza rzeczywistość.
Co do badań  ks. dr. hab. Sławomira Zaręby profesora UKSW to wierzę, że są prawdziwe, bo mam zaszczyt znać Go osobiście. To rzetelny pallotyn ze Skaryszewskiej. Byłem z nim na pielgrzymce palllotyńskiej w Hiszpanii i Portugalii.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 10, 2010, 13:14:55 pm wysłana przez ryszard1966 » Zapisane
Iacobus
uczestnik
***
Wiadomości: 198


« Odpowiedz #22 dnia: Czerwca 10, 2010, 13:23:04 pm »

To, że na wsiach jest jeszcze jako tako, to nie nowina,  procesy społeczne potrzebują czasu, by z miast przejść do wsi, to jest tylko kwestia czasu.  Religijność młodzieży wiejskiej zresztą lepsza od "miastowych"
Chyba nie można aż tak uogólniać - są regiony w Polsce, gdzie chodzi zdecydowana większość parafian ( południowy-wschód ) i miejsca, gdzie jest zupełnie inaczej. Ja mieszkam na wsi w centralnej Polsce, a statystyki są gorsze niż dla wielu sporych miast. Do kościoła chodzi u nas 20 % parafian. Same napominanie z ambony o konieczności świętowania dnia pańskiego na nic się tu nie zda.
Ryt mało kogo obchodzi, bo mało kogo obchodzi sama Msza
To jest prawda, ludzie nie są doinformowani, często w ogóle nie wiedzą o czymś takim jak ryt - msza to msza i tyle. Ale pokuszę się o stwierdzenie, że są dobrymi obserwatorami - widzą, kiedy msza jest odprawiana godnie, z zastanowieniem, z sercem, a kiedy odprawiona ekspresowo z zegarkiem w ręku. Skoro księża nie przywiązują wielkiej wagi do liturgii, to nie łudźmy się, że na choćby cotygodniowej mszy będzie zależało wiernym. Większość katolików nie zna też najważniejszych zadań mszy, a skoro nie zna celów to zanika także chęć uczestniczenia w niej. Ludzie nie będą uczestniczyć w czymś, o czym nie mają zielonego pojęcia. Potrzebne są sensowne kazania o takiej tematyce, a nie bezsensowne przemowy z pogranicza psychologii i socjologii. Do tego ta "posoborowa" nowomowa o spotkaniu z Bogiem na spacerze, w rozmowie z drugim człowiekiem. Tak, to jest ważne, ale trzeba przypominać, że dopiero w kościele odnajdzie się go w sakramentach. Tymczasem dla wielu się to rozmywa.
« Ostatnia zmiana: Czerwca 10, 2010, 13:25:14 pm wysłana przez Iacobus » Zapisane
Spera in Deo, quoniam adhuc confitebor illi: salutare vultus mei, et Deus meus.
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #23 dnia: Czerwca 10, 2010, 13:43:05 pm »

@ ryszard1966
nie podważam badań P.prof. - chcę tylko wiedzieć jakie są wyniki i w zwiazku z tym o czym rozmawiamy.

Oto nasza przyszłość. Lednica jest jej zapowiedzią - tzw. NSWBK - Niedzielne Spotkania Wiernych Bez Księdza - to taka "najnowsza msza nieswięta" na Zachodzie.

Biskup francuski Mgr Lebrun: "Żyjemy modelem parafialnym od Soboru Trydenckiego, to wpisane jest w nasze geny. Jesteśmy teraz w drugiej lub trzeciej reformie: od łaciny do francuskiego, od księdza do laika. Nowa zmiana wywoła mniej problemów." (wypowiedź z czerwca br. Pominę jego wypowiedzi o Rzeczywistej Obecności)

Z upadkiem Kościoła już nasi pasterze chyba się pogodzili. Teraz trzeba stworzyć formy na przyszłość. Im bardziej będą pustoszały kościoły, tym więcej będzie plenerowych występów estradowych pokropionych wodą święconą. Aby być razem -  :)
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3722

« Odpowiedz #24 dnia: Czerwca 10, 2010, 13:49:54 pm »

Nas na roku jest 28. Do kościoła w niedzielę  chodzi chyba 5 osób. Spowiedzi poza mną nie uznaje nikt. To wynik dyskusji jaką stoczyliśmy na zajęciach.
Podobnie jeśli chodzi o naukę moralną kościoła.
Zapisane
Marcus
aktywista
*****
Wiadomości: 715

« Odpowiedz #25 dnia: Czerwca 10, 2010, 13:51:49 pm »

Nas na roku jest 28. Do kościoła w niedzielę  chodzi chyba 5 osób. Spowiedzi poza mną nie uznaje nikt. To wynik dyskusji jaką stoczyliśmy na zajęciach.
Podobnie jeśli chodzi o naukę moralną kościoła.

To należy Pan do elity. Gratuluję!
Zapisane
jędrek
rezydent
****
Wiadomości: 399


Arcybiskup Paulos Faraj Rahho (1942-2008)

« Odpowiedz #26 dnia: Czerwca 10, 2010, 14:24:38 pm »

Widzę teraz, że mam niesamowite szczęście pochodzić ze wsi z południowej Polski, studiować w Krakowie. Czytając Państwa wypowiedzi uświadamiam sobie do czego w Polsce dochodzi i szokuje mnie to. U mnie na roku są różne osoby, ale naprawdę wielu, których spotykam chodzi co niedziela do kościoła, spowiedź jest czymś normalnym. Choć zauważam, że bardziej religijni są chyba przyjezdni (bez różnicy czy ze wsi czy z miasta) od Krakusów.
Co do młodzieży wiejskiej to nie jestem optymistą. Mimo tego, że uczestniczą we Mszy to jednak rozpusta po zabawach, pijaństwo itp. jest na porządku dziennym. Wśród młodzieży wiejskiej to albo ta wiara jest dość płytka, albo czasem obłudnie-dewocyjna.
Zapisane
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,5494.msg112948.html#msg112948 DOŁĄCZ DO GRUPY MODLITEWNEJ I MÓDL SIĘ ZA PRZEŚLADOWANYCH CHRZEŚCIJAN!
rysio
aktywista
*****
Wiadomości: 4774

« Odpowiedz #27 dnia: Czerwca 10, 2010, 14:31:44 pm »

Cytuj
Nas na roku jest 28. Do kościoła w niedzielę  chodzi chyba 5 osób. Spowiedzi poza mną nie uznaje nikt. To wynik dyskusji jaką stoczyliśmy na zajęciach.
Podobnie jeśli chodzi o naukę moralną kościoła.

Bez wątpienia potwierdza Pan teorię (niestety chyba posoborową  :)) , że wierni , którzy otrzymali wiarę w spadku po rodzinie, przy zerowej katechizacji i NOM-ie, po zderzeniu z Europą stracą ją.
Natomiast do wiary powrócą ludzie zlaicyzowani, wykształceni i będą świadomi wyboru.

Ludzie majętni po zaspokojeniu potrzeb materialnych czegoś szukają, czują niedosyt, jakiś głód. Zbierając podpisy, rozmawiając - zauważyłem to.
Gdzieś czytałem, że w Wersalu, tzw Grupa Stała zbierała podpisy pod petycją. Oczywiście Francja to inna bajka, ale w efekcie całego zamieszania 40 % wiernych na Mszy stanowili ludzie, do których nikt się nie zwrócił o podpis, bo ... byli zbyt zlaicyzowanymi wiernymi.

Piękni, Bogaci, Zdrowi i Wykształceni - mają czas. Słuchają z zainteresowaniem. A hasło "śpiew gregoriański" powoduje ze wyciągają długopisy "Gdzie podpisać...?" 
Zapisane
"I w mordobiciu musi być umiarkowanie"*
 * Dzielny wojak Szwejk.
Morro
aktywista
*****
Wiadomości: 625


« Odpowiedz #28 dnia: Czerwca 10, 2010, 18:28:43 pm »

w mojej wypowiedzi o religijności młodzieży wiejskiej napisałem, że "jest lepsza", a chciałem napisać odwrotnie, że "nie jest lepsza".
Zapisane
Joker
uczestnik
***
Wiadomości: 216

« Odpowiedz #29 dnia: Czerwca 10, 2010, 23:08:20 pm »

Dziś bycie/nie-bycie katolikiem kojarzy się niemal wyłącznie ze sprawą seksualności.Albo czekasz do ślubu,albo nie;albo stosujesz antykoncepcję,albo nie.  Wpływa na to zarówno "świat" jak i koncentracja na tych sprawach przedstawicieli Kościoła. U młodych popęd seksualny jest silny,wzmacniany jeszcze erotyzacją życia w dzisiejszym świecie.
 W takim układzie trudno się dziwić,że masy młodych odchodzą od Kościoła,a ci co zostają to niekiedy ludzie zakompleksieni,u których brak powodzenia u płci przeciwnej,nieśmiałość,mniejszy popęd powoduje,że są na uboczu wyśmiewani przez kolegów. W Kościele tacy młodzi się dowartościowują,wiara dla nich jest czasem bardziej lekarstwem na kompleksy niż rozwojem duchowym.
  Aby przyciągnąć młodych innego rodzaju do Kościoła potrzeba moim zdaniem przedstawić im ideał równie atrakcyjny,co "ideał" rewolucji seksualnej. Ideał heroizmu,walki, męstwa,piękna,bezkompromisowości;a także kłaść nacisk na to,że katolicyzm jest nie tylko dla starszych pań,ale również dla młodych i odnoszących sukcesy ludzi. W środowiskach tradycjonalistycznych,a pewnie także w Opus Dei moi młodzi rówieśnicy są wierzący,przeżywający wiarę z pasją i radością.
Zapisane
Strony: 1 [2] 3 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: W Warszawie posoborowie owocuje « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!