Panowie!!! Czytam tego jak listu od wujka Gobo (p. Fraglesy)!!! Jakie alby? Jacy ministranci? Jakby lektor miałby być starszym ministrantem, to nie byłoby to nic nowego, poza nazwą - starszych ministrantów pamiętam z lat 70-tych (dawniej nie, bo byłem za mały

). Nosili alby przewiązane sznurem i czytali, jak z resztą i młodsi ministranci. Ci
nowi lektorzy to wszelkiej maści zasłużeni gdzieś-tam, znani w "tych" kręgach, ci, co
muszą się pokazać tu i tam i tego typu typy!!!
A przy okazji - nie bardzo wyobrażam sobie takiego nowego lektora lub (jeszcze gorzej) lektorkę w albie i
przepasaną sznurem

. Chyba, że na targach Polagra, na stoisku z serdelkami

.
Upsss. Przepraszam, to miało pójść na wątek 'Humor'.