Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 29, 2024, 17:01:19 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: O Łodzi ROZMOWY NIEDOKOŃCZONE
« poprzedni następny »
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 19 Drukuj
Autor Wątek: O Łodzi ROZMOWY NIEDOKOŃCZONE  (Przeczytany 58769 razy)
la_boudin
uczestnik
***
Wiadomości: 106


« Odpowiedz #45 dnia: Kwietnia 03, 2009, 16:27:10 pm »

Rok temu byłem na Mszy w katedrze, gdzie na kazaniu odegrano podobne przedstawienie z towarzyszeniem piosenki "Poza czas" Szymona Wydry.


ta piosenka chyba na stałę weszła w łódzkie obchody Narodowego Święta JotPeDwa.

ciekawe kiedy łodzianie na pytanie 'co ci sie kojarzy z Janem Pawłem II' prócz kremówek i Wadowic zaczną wymieniać Szymona Wydrę...
Zapisane
Nie jest ważne czy w Polsce będzie kapitalizm, wolność słowa, czy w Polsce będzie dobrobyt. Najważniejsze, żeby Polska była katolicka!
Mustafa_Turban_Al_kalarep
Gość
« Odpowiedz #46 dnia: Kwietnia 03, 2009, 19:01:59 pm »

No z tą piosenką to tak nie za ciekawie  :o cóż różnie ludzie mają różne pomysły mniej lub bardziej chore... Aczkolwiek wydaje mi się że warto przypominać ludziom kim był JPII jakie było jego nauczanie etc. Szkoda tylko że w takiej formie jak tu opisaliście ( osobiście tego co działo się w katedrze nie widziałem)
Pozdrawiam
Zapisane
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #47 dnia: Kwietnia 03, 2009, 19:46:24 pm »

Chciałbym podzielić się moim dzisiejszym przeżycie. Byłem sobie mniej więcej w godzinach 11-12:30 w Archikatedrze Łódzkiej i dowiedziałem się, że Jan Paweł II ma swych wyznawców. Konkretniej: ks. Proboszcz na początku Mszy św. powiedział, że gromadzą się wyznawcy... Nie wiedziałem, czy od razu wyjść, czy poczekać. Dobrze, że poczekałem, ponieważ usłyszałem kazanie. Konkretniej - sentymentalną balladę o Janie Pawle II w miejscu homilii. Jakaś muzyczka odgrywana była z odtwarza cd (może komputera) i w tym czasie jakieś dzieciaczki czytały co im kazano. Mało, znikomo było tam odniesień do nauczania papieża. Wydaje mi się, że chodziło raczej o to by poużalać się, że papież umarł. No i oczywiście, trzeba go beatyfikować. W modlitwie wiernych każde wezwanie rozpoczynało się coś ala taki tekst "za wstawiennictwem Sł.B. JPII". Nie wiem co dalej się działo, ponieważ wyszedłem.

Gdy Go juz oglosza swietym.
Za dwadziescia lat. Synek do ojca: - tato, co to jest? znalazlem, w walizce pod lozkiem? -
- to? bombka.
- co to jest bombka?
- wieszalo sie to kiedys na choinkach, w Boże Narodzenie.
- Choinkach?? Boże Narodzenie ??
- nie zawracaj mi glowy! musimy juz isc do kosciola jest Dzień Narodzin Papieza Polaka.
- tata!! a kto to jest papież?
Zapisane
Eochaid
rezydent
****
Wiadomości: 328

« Odpowiedz #48 dnia: Kwietnia 07, 2009, 08:24:08 am »

Moje dziecko na lekcji religii uczyło się pioseneczki, z której wynikało, że najważniejszą sprawą dotyczącą Jana Pawła II było:

1) jeżdżenie na nartach
2) pływanie żaglówką
3) zamiłowanie do kremówek
4) coś jeszcze w tym stylu (ale nie pamiętam)

Nauczanie pani katechetki również dotyczyło w/w aspektów życia papieża. Ani słowa o papieskim nauczaniu, czy w ogóle o aspektach religijnych a choćby i politycznych jego pontyfikatu.

Gdy spytałem czy była jakaś modlitwa związana z JP II, może choćby modlitwa o beatyfikację - odpowiedź była przecząca...
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #49 dnia: Kwietnia 07, 2009, 17:59:31 pm »

Moje dziecko na lekcji religii uczyło się pioseneczki, z której wynikało, że najważniejszą sprawą dotyczącą Jana Pawła II było:

1) jeżdżenie na nartach
2) pływanie żaglówką
3) zamiłowanie do kremówek
4) coś jeszcze w tym stylu (ale nie pamiętam)

Nauczanie pani katechetki również dotyczyło w/w aspektów życia papieża. Ani słowa o papieskim nauczaniu, czy w ogóle o aspektach religijnych a choćby i politycznych jego pontyfikatu.

Gdy spytałem czy była jakaś modlitwa związana z JP II, może choćby modlitwa o beatyfikację - odpowiedź była przecząca...

Wiekszosc kultu JPII opiera sie wlasnie na jego image "swojego chlopa, ktoremu sodowa nie uderzyla". Mediom tez bylo wygodniej skupiac sie na jego zartach niz na nauczaniu. Trudno sie dziwic jakiejs tam katechetce, powiedzmy sobie szczerze sa lepsze i gorsze  ;)
Zapisane
Eochaid
rezydent
****
Wiadomości: 328

« Odpowiedz #50 dnia: Kwietnia 08, 2009, 12:27:04 pm »

(...) w Archikatedrze Łódzkiej (...) ks. Proboszcz na początku Mszy św. powiedział, że (...)

Mam pytanie do P.T. wiernych Tradycji z Łodzi:

Jak widzicie Państwo ks. Proboszcza Katedry?

W mojej ocenie do Tradycji chyba mu raczej niezbyt blisko, niemniej to chyba on jest inicjatorem odprawiania co jakiś czas w Katedrze NOM po łacinie, w której uczestniczyłem parę razy, zanim zacząłem uczestniczyć w KRR.

Poza tym miałem okazję kilkakrotnie być na NOM odprawianym przez niego i stwierdzam, że odprawiał bardzo pobożnie i bez nowomodnych akcentów. I odmawiał nawet Confiteor, co nie każdemu kapłanowi się zdarza.
Zapisane
Paladyn
uczestnik
***
Wiadomości: 235


vivere militare est

Tradinagrania
« Odpowiedz #51 dnia: Kwietnia 08, 2009, 12:56:14 pm »

Jak widzicie Państwo ks. Proboszcza Katedry?

W mojej ocenie do Tradycji chyba mu raczej niezbyt blisko, niemniej to chyba on jest inicjatorem odprawiania co jakiś czas w Katedrze NOM po łacinie, w której uczestniczyłem parę razy, zanim zacząłem uczestniczyć w KRR.

Ks. Proboszcz jest dosyć obojętnie lub chłodno nastawiony. Gdy moi znajomi prosili go w oparciu o Summorum Pontificum o ślub trydencki, grzecznie wybił im to z głowy. Inicjatorem NOM po łacinie jest raczej ks. dr Janusz Lewandowicz, Rektor Seminarium.
Zapisane
"Rycerz Chrystusowy (...) Swoją pierś przyoblekł w kolczugę, a duszę okrył pancerzem wiary. Z tą podwójną zbroją nie obawia się już ani człowieka, ani szatana." św. Bernard z Clairvaux
Krzysztof Kałębasiak
aktywista
*****
Wiadomości: 1136


« Odpowiedz #52 dnia: Kwietnia 08, 2009, 21:51:50 pm »

Inicjatorem NOM po łacinie jest raczej ks. dr Janusz Lewandowicz, Rektor Seminarium.
Ja nie wiem kto jest inicjatorem, ale pamiuatam, ze przed wprowadzeniem NOM po łacinie, informowano, ze to dla zagranicznych gosci, zeby nie musieli uczestniczyc w NOM po polsku.
Potwierdzono tym samym potrzebe uzycia jezyka lacinskiego, nie zajakujac sie przy tej okazji o tym, ze przed soborem, nie bylo problemow z zagranicznymi goscmi.
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #53 dnia: Kwietnia 09, 2009, 05:53:31 am »

Inicjatorem NOM po łacinie jest raczej ks. dr Janusz Lewandowicz, Rektor Seminarium.
Ja nie wiem kto jest inicjatorem, ale pamiuatam, ze przed wprowadzeniem NOM po łacinie, informowano, ze to dla zagranicznych gosci, zeby nie musieli uczestniczyc w NOM po polsku.
Potwierdzono tym samym potrzebe uzycia jezyka lacinskiego, nie zajakujac sie przy tej okazji o tym, ze przed soborem, nie bylo problemow z zagranicznymi goscmi.

Tak potwierdzono w mszach miedzynarodowych. Nic wiecej. Za duzo pan wyciaga znaczacych wnioskow z malo znaczacych wydarzen.
Zapisane
Major
aktywista
*****
Wiadomości: 3721

« Odpowiedz #54 dnia: Kwietnia 09, 2009, 06:40:10 am »

Jak już jestem zmuszony sytuacją na NOM to wybieram w NOM po polsku. A w Kaliszu na NOMie po polsku u jezuitów jest przynajmniej komunia na klęcząco.
Zapisane
Eochaid
rezydent
****
Wiadomości: 328

« Odpowiedz #55 dnia: Kwietnia 09, 2009, 10:17:01 am »

Inicjatorem NOM po łacinie jest raczej ks. dr Janusz Lewandowicz, Rektor Seminarium.

Aha. No ale proboszcz się zgodził. Jak kiedyś (daaawno temu) w św. Teresie był NOM po łacinie, to zniknął on wraz z "rotującym" proboszczem.

(...) przed wprowadzeniem NOM po łacinie, informowano, ze to dla zagranicznych gosci, zeby nie musieli uczestniczyc w NOM po polsku.

Myślę (he, he), że była to jakaś rozpaczliwa próba uzasadnienia tego "nadużycia liturgicznego", aby wierni się nie zbuntowali.

Potwierdzono tym samym potrzebe uzycia jezyka lacinskiego, nie zajakujac sie przy tej okazji o tym, ze przed soborem, nie bylo problemow z zagranicznymi goscmi.

I to jest to... Angielski znam dość dobrze ale na angielskim NOM-ie siedziałem jak na tureckim kazaniu, i jedynie właśnie kazanie jako tako zrozumiałem. A cóż mają powiedzieć biedni tubylcy z plemienia unga-bunga jak odprawia im NOM ksiądz z plemienia hogo-pogo. Wszak dla nich  narzecze hogo-pogo i łacina to jedno brzęczenie.
Zapisane
Paladyn
uczestnik
***
Wiadomości: 235


vivere militare est

Tradinagrania
« Odpowiedz #56 dnia: Kwietnia 09, 2009, 10:46:31 am »

A cóż mają powiedzieć biedni tubylcy z plemienia unga-bunga jak odprawia im NOM ksiądz z plemienia hogo-pogo. Wszak dla nich  narzecze hogo-pogo i łacina to jedno brzęczenie.

Czytałem niegdyś (chyba na KNO) o poważnym konflikcie, jaki powstał wśród mieszkańców zróżnicowanego etnicznie kraju. To, jakiego języka używano do Mszy, obraziło połowę wiernych i kapłanów. A łacina nie jest ani jednych, ani drugich, więc nikt by się nie obraził.
Zapisane
"Rycerz Chrystusowy (...) Swoją pierś przyoblekł w kolczugę, a duszę okrył pancerzem wiary. Z tą podwójną zbroją nie obawia się już ani człowieka, ani szatana." św. Bernard z Clairvaux
Bolt
aktywista
*****
Wiadomości: 999


Czasami dużo szczekam!

« Odpowiedz #57 dnia: Kwietnia 09, 2009, 14:26:14 pm »

Czytałem niegdyś (chyba na KNO) o poważnym konflikcie, jaki powstał wśród mieszkańców zróżnicowanego etnicznie kraju. To, jakiego języka używano do Mszy, obraziło połowę wiernych i kapłanów. A łacina nie jest ani jednych, ani drugich, więc nikt by się nie obraził.
Nie trzeba daleko szukać, Spisz i Orawa są wymownymi przykładami takich konfliktów.
Zapisane
Eochaid
rezydent
****
Wiadomości: 328

« Odpowiedz #58 dnia: Kwietnia 09, 2009, 15:09:25 pm »

Taka refleksja o tych Mszach wg NOM po łacinie w katedrze:

Byłem tam swego czasu kilka razy, (było to zamiast Mszy dla młodzieży o 9:30) i jakoś nie zauważyłem by kościół świecił pustkami. Wręcz przeciwnie.

Jednego razu jakaś pani zaczęła zmierzać do wyjścia ale usłyszała czytanie w języku polskim i wróciła. Sąsiadce z ławki szepnęła po powrocie, że myślała, że kazanie też będzie po łacinie (a jak wieść gminna niesie kazanie to najważniejsza część Mszy) - więc co miała sterczeć jak na turec... łacińskim kazaniu.

Czy ktoś wie jak teraz tam wygląda frekwencja? (Pierwsze niedziele miesiąca o 8:00)

Jeśli podobnie jak za moich latiNOMowych czasów, to dobra nasza. W końcu ludzie nie odróżniają łacińskiego NOM-u od MT. Można by więc gdzieniegdzie popodmieniać mszały i jazda!! ;) :D
Zapisane
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #59 dnia: Kwietnia 09, 2009, 17:40:01 pm »

A cóż mają powiedzieć biedni tubylcy z plemienia unga-bunga jak odprawia im NOM ksiądz z plemienia hogo-pogo. Wszak dla nich  narzecze hogo-pogo i łacina to jedno brzęczenie.

Czytałem niegdyś (chyba na KNO) o poważnym konflikcie, jaki powstał wśród mieszkańców zróżnicowanego etnicznie kraju. To, jakiego języka używano do Mszy, obraziło połowę wiernych i kapłanów. A łacina nie jest ani jednych, ani drugich, więc nikt by się nie obraził.

W takich sytuacjach uzywa sie zazwyczaj jezyka uprzednich kolonizatorow, ktore oba plemiona zazwyczaj znaja. Owszem jest to problem, ale nie az tak wielki.

Zapisane
Strony: 1 2 3 [4] 5 6 ... 19 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: O Łodzi ROZMOWY NIEDOKOŃCZONE « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!