Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 21:41:04 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: czym jest Msza Święta - jednym zdaniem
« poprzedni następny »
Strony: [1] Drukuj
Autor Wątek: czym jest Msza Święta - jednym zdaniem  (Przeczytany 3499 razy)
yukoma
uczestnik
***
Wiadomości: 187


Święty Pawle Chung, męczenniku módl się za nami!

« dnia: Maja 21, 2010, 11:51:32 am »

Szanowni Państwo znów mam pytanie.
Do pewnego czasu wydawało mi się, że idąc na Mszę św. idę na "spotkanie z Jezusem".Słowo " ofiara" jakoś mnie przerażało.Odrzucałam je.To takie trudne - składać ofiarę ( jeszcze mieć świadomość , ze Pan Jezus znowu się męczy).
Dzięki Mszy łacińskiej , długo rozmyślając i płacząc ( to dość osobiste wyznanie, ale co tam ) doszłam do wniosku , ze jednak w tej OFIERZE "COŚ" jest.
Chciałabym już nie myśleć tak infantylnie i "modernistycznie" , że idę " spotkać Jezusa".
Msza św. to ofiara Pan Jezusa dla Ojca której mam zaszczyt być świadkiem ( i uczestnikiem) czy tak?
Do której ja się też dołączam czy tak?
Ale jak się dołączam?
Co ja mam do ofiarowania Bogu?

Wybaczcie drążenie tematu, ale co z tego jak się nauczę tylko formułek łacińskich.Ja muszę "zrewidować" każdą myśl na te tematy ;)
Zapisane
Przez posłuszeństwo ku apostazji - w Kościele posoborowym ta rzeczywistość stawała się moim udziałem :-(

Msza Święta Wszechczasów i Jej bogactwo to największe Odkrycie mojego życia
ececylia
aktywista
*****
Wiadomości: 591


« Odpowiedz #1 dnia: Maja 21, 2010, 12:48:57 pm »

Dla mnie wielką pomocą były i czasami jeszcze są stare książeczki ( modlitewniki ), które pościągałam po rodzinie i z Allegro.
Np. w czasie Ofiarowania, o którym pisze Pani, że sprawia niejaką trudność, można znaleźć różne modlitwy, np.: "W połączeniu z Krwawą Ofiarą, którą Pan nasz J.Ch. złożył na krzyżu i z tą Hostią, którą Ci kapłan ofiaruje, składam Ci Ojcze miłosierdzia, ciało i duszę moją, wszystkie myśli, słowa i uczynki moje; przyjm je o Panie na cześć i chwałę Twoją i na pożytek zbawienia duszy mojej.
Niech ta ofiara, zawierająca w sobie przeobfite skarby zadośćuczynienia, będzie należytym za niezliczone dobrodziejstwa dziękczynieniem i za grzechy moje zadośćuczynieniem. Amen."
Jest wiele pięknych modlitw do odmawiania w czasie części stałych, które po jakimś czasie pozwalają samemu pięknie rozmawiać z naszym Panem.
Zapisane
"Kochaj grzesznika nie jako grzesznika, ale jako człowieka. Jeśli kochasz chorego, prześladujesz chorobę, bo jeśli oszczędzasz chorobę, nie kochasz chorego." św. Augustyn
Nathanael
Gość
« Odpowiedz #2 dnia: Maja 21, 2010, 13:07:17 pm »

( jeszcze mieć świadomość , ze Pan Jezus znowu się męczy).

Krwawą Ofiarę Pan Jezus złożył tylko raz.
Zapisane
manna
aktywista
*****
Wiadomości: 642


Kalendarze!
« Odpowiedz #3 dnia: Maja 21, 2010, 15:46:30 pm »

ale co infantylnego i modernistycznego jest w "spotykaniu się z Jezusem"?

a jak mówi tekst starej oazowej piosenki: "ofiaruję Tobie, Panie mój, całe życie swe, cały jestem Twój aż na wieki" albo żeby było tradycyjniej:
Cytuj
Zabierz mi, Panie, wszelką wolność. Weź mi pamięć, rozum i całą wolę. Cokolwiek mam i posiadam, Ty mi to dałeś. Tobie to zwracam i całkowicie oddają pod rządy Twej woli.
Racz mi tylko dać miłość Swoją wraz ze Swą łaską, a będę aż nadto bogaty i o nic innego nie proszę.

to z książeczki z 1968 r.
albo z książeczki z 1938 r. modlitwa przed Mszą św.
Cytuj
Przedwieczny Boże Ojcze! Wzbudzam i łączę moją intencję z tymi intencjami i uczuciami, jakimi przepełniona była na Kalwarii Najświętsza Maria Panna Matka Boleści, i ofoaruję Ci tę ofiarę, którą Twój Boski Syn złożył sam z siebie Tobie na krzyżu, a teraz ma znów odnowić tutaj w niekrawawy sposób na tym ołtarzu. Czynię to w tym celu:
1) Ażeby oddać Ci o Boże! najwyższy hołd czci i chwały, Tobie należnej, i uznać Twoje najwyższe panowanie nad całym światem, a naszą najzupełniejszą zależność we wszystkim od Ciebie, Pana i Boga naszego, któryś jest jedynym i ostatecznym celem naszym.
2) Ażeby podziękować Tobie, o Boże! za niezliczone dobrodziejstwa, jakie z Twej ręki otrzymaliśmy.
3) Ażeby przebłagać Twą sprawiedliwość, obrażoną przez nas licznymi grzechami naszymi i złożyć Ci za nie godne Ciebie zadośćuczynienie.
4) Ażeby wyprosić łaskę i miłosierdzie dla siebie, dla wszystkich ludzi uciśnionych i nieszczęśliwych, dla wszystkich biednych grzeszników na całym świecie, i dla wszystkich dusz zmarłych pozostających w czyśćcu.
Zapisane
Libenter igitur gloriabor in infirmitatibus meis, ut inhabitet in me virtus Christi.
http://kalendarz.staramsza.pl/
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #4 dnia: Maja 21, 2010, 15:51:36 pm »

ale co infantylnego i modernistycznego jest w "spotykaniu się z Jezusem"?

Modernistycznego - nie wiem, ale infantylnego z pewnoscia. Zupelnie jak definiowanie modlitwy jako "rozmowy z Bogiem". Zawsze sie pytam : "I co ci odpowiedzial ?".
Rownie dobrze mozna zdefiniowac audiencje u krola jako "spotkanie z monarcha". Niby formalnie prawda, ale jednak cos zgrzyta, nie ?
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #5 dnia: Maja 21, 2010, 16:00:58 pm »

Szanowni Państwo znów mam pytanie.
Do pewnego czasu wydawało mi się, że idąc na Mszę św. idę na "spotkanie z Jezusem".Słowo " ofiara" jakoś mnie przerażało.Odrzucałam je.To takie trudne - składać ofiarę ( jeszcze mieć świadomość , ze Pan Jezus znowu się męczy).
Dzięki Mszy łacińskiej , długo rozmyślając i płacząc ( to dość osobiste wyznanie, ale co tam ) doszłam do wniosku , ze jednak w tej OFIERZE "COŚ" jest.
Chciałabym już nie myśleć tak infantylnie i "modernistycznie" , że idę " spotkać Jezusa".
Msza św. to ofiara Pan Jezusa dla Ojca której mam zaszczyt być świadkiem ( i uczestnikiem) czy tak?
Do której ja się też dołączam czy tak?
Ale jak się dołączam?
Co ja mam do ofiarowania Bogu?

Wybaczcie drążenie tematu, ale co z tego jak się nauczę tylko formułek łacińskich.Ja muszę "zrewidować" każdą myśl na te tematy ;)


Christus Rex

Pan Jezus już nie cierpi i się nie męczy w Ofierze Mszy św proszę poczytać tu:
cały wykład O Ofierze Mszy św.

http://www.aukcjoner.pl/gallery-demo/2487751.html
http://www.aukcjoner.pl/gallery-demo/2487817.html
« Ostatnia zmiana: Maja 21, 2010, 16:19:39 pm wysłana przez LUK » Zapisane
marcin
Gość
« Odpowiedz #6 dnia: Maja 21, 2010, 16:09:06 pm »

infantylnego? Przecież to właśnie w Eucharystii stajemy się kościołem, Chrystus jest tym który zaprasza zwołuje nas zgodnie z przypowieścią:

Jezus mu odpowiedział: Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe.... Łk 14:16-35

Piszanie że aspekt spotkania z Chrystusem na mszy jest infantylny jest moim zdaniem nie tylko nieuprawniony ale i błędny. Eucharystia nie jest wyłącznie ofiarą i wyłącznie ucztą jest Królestwem Bożym. W liturgii wschodniej jest coś cudownego w symbolu otwarcia Carskich Wrót kiedy to kapłan oznajmia "Błogosławione Królestwo Ojca i Syna i Świętego Ducha" to nam ukazuje że to właśnie liturgia, msza jest tym upragnionym Królestwem Bożym, kiedy stajemy się częścią boskiego czasu Kairos i odnawiamy w sobie całą historię zbawienia.
Zapisane
manna
aktywista
*****
Wiadomości: 642


Kalendarze!
« Odpowiedz #7 dnia: Maja 21, 2010, 16:16:32 pm »

na pytanie "i co ci odpowiedział?" odpowiedziałabym, że jeszcze nie wiem. jeśli założymy, że Bóg nie odpowiada na modlitwy, dojdziemy do wniosku, że Bóg nie działa ergo nie ma sensu się modlić. wystarczy przenieść się na płaszczyznę metaforyki i uznać, że rozmowa nie musi być tak koniecznie komunikacją werbalną. jaki błąd tkwi w stwierdzeniu "co Bóg mówi do nas przez fakt x lub fragment Pisma Świętego y"? nie każde spotkanie z monarchą jest audiencją. jeśli z monarchą żyje się w zażyłości, nie trzeba formalnych audiencji, by się z nim spotkać. co jednak nie znaczy, że nie należy mu się podczas tych spotkań szacunek.
Zapisane
Libenter igitur gloriabor in infirmitatibus meis, ut inhabitet in me virtus Christi.
http://kalendarz.staramsza.pl/
LUK
aktywista
*****
Wiadomości: 962


« Odpowiedz #8 dnia: Maja 21, 2010, 16:26:32 pm »

infantylnego? Przecież to właśnie w Eucharystii stajemy się kościołem, Chrystus jest tym który zaprasza zwołuje nas zgodnie z przypowieścią:

Jezus mu odpowiedział: Pewien człowiek wyprawił wielką ucztę i zaprosił wielu. Kiedy nadszedł czas uczty, posłał swego sługę, aby powiedział zaproszonym: Przyjdźcie, bo już wszystko jest gotowe.... Łk 14:16-35

Piszanie że aspekt spotkania z Chrystusem na mszy jest infantylny jest moim zdaniem nie tylko nieuprawniony ale i błędny. Eucharystia nie jest wyłącznie ofiarą i wyłącznie ucztą jest Królestwem Bożym. W liturgii wschodniej jest coś cudownego w symbolu otwarcia Carskich Wrót kiedy to kapłan oznajmia "Błogosławione Królestwo Ojca i Syna i Świętego Ducha" to nam ukazuje że to właśnie liturgia, msza jest tym upragnionym Królestwem Bożym, kiedy stajemy się częścią boskiego czasu Kairos i odnawiamy w sobie całą historię zbawienia.


Christus Rex


Przecież to właśnie w Eucharystii stajemy się kościołem ; msza jest tym upragnionym Królestwem Bożym, kiedy stajemy się częścią boskiego czasu Kairos i odnawiamy w sobie całą historię zbawienia - może pan podać źródła które tak twierdzą najlepiej papieży lub świętych ???

Co do cytatu to dotyczy on Sądu Ostatecznego proszę poszukać sobie starych kazań do tej Lekcji

Piszę pan błędne stwierdzenia :

ENCYKLIKA Piusa XII
MEDIATOR DEI ET HOMINUM
Komunia wiernych nie jest warunkiem zupełności Ofiary Mszy św.

Zbaczają zatem z drogi prawdy ci, którzy nie chcą celebrować, jeśli lud chrześcijański nie przystępuje do Stołu Pańskiego; a jeszcze więcej błądzą ci, którzy dla udowodnienia bezwzględnej konieczności uczestnictwa wiernych wraz z kapłanem w biesiadzie eucharystycznej, twierdzą zwodniczo, że idzie tu nie o samą Ofiarę tylko, ale o Ofiarę i ucztą braterskiej wspólnoty, i ze wspólnie przyjętej Komunii świętej czynią punkt szczytowy całej celebry.
Otóż raz jeszcze z naciskiem trzeba zwrócić uwagę, że Ofiara Eucharystyczna z natury swojej jest bezkrwawym ofiarowaniem Bożej żertwy, widocznym w sposób mistyczny w rozdzieleniu świętych postaci i w złożeniu ich w daninie Ojcu Przedwiecznemu. Natomiast Komunia św. należy do dopełnienia Ofiary i do uczestnictwa w niej przez wspólnotę Najświętszego Sakramentu. Podczas gdy jest wprost nieodzowna dla celebrującego kapłana, to wiernym tylko usilnie ją się zaleca.

Do pani, yukoma  proszę przeczytać :
http://xportal.pl/bdp/doc/pius_xii/Encyklika_Mediator_Dei_Et_hominum.doc
« Ostatnia zmiana: Maja 21, 2010, 16:44:10 pm wysłana przez LUK » Zapisane
x. Konstantyn Najmowicz
aktywista
*****
Wiadomości: 834

« Odpowiedz #9 dnia: Maja 21, 2010, 23:27:17 pm »

Z góry przepraszam za offtop.
Zupelnie jak definiowanie modlitwy jako "rozmowy z Bogiem".
Nie zgadzam się! Będę się broniła za pomocą mojej ukochanej św. Teresy od Jezusa (nie mylic z francuską zacną imienniczką). Właśnie ona w swojej bardzo znanej definicji modlitwy nazywa ją po staropolsku obcowaniem.
Cytuj
Modlitwa bowiem wewnętrzna nie jest to, zdaniem moim, nic innego, jeno poufne i przyjacielskie z Bogiem obcowanie i wylana, po wiele razy powtarzana rozmowa z Tym, o którym wiemy, ze nas miłuje. (Ż 8, 5)
Po hiszpańsku to brzmi tak:
Cytuj
Que no es otra cosa oración mental, a mi parecer, sino tratar de amistad, estando muchas veces tratando a solas con quien sabemos nos ama. (Vida8, 5)
Zawsze sie pytam : "I co ci odpowiedzial ?".
Zapewniam Pana, że bardzo wiele. Nie to żebym miał jakieś specjalne doświadczenia mistyczne, wizje, czy tajemne słowa. Nic z tych rzeczy! Ale po szczerej modlitwie przed Najświętszym Sakramentem stwierdzam, że wiem więcej, że sprawy się rozjaśniają, że zawiłe drogi raptem stają się prostymi, że tam gdzie wydawało mi się braknąć sił i odwagi jestem gotowy wkroczyć bez lęku. Czy teraz mam powiedzieć, że Bóg nic mi nie mówił w czasie modlitwy? Trzeba się nauczyć się Go słuchać.
Zapisane
Instaurare omnia in Christo!
Nikt się nie zbawia, jak tylko przez Ciebie Matko Boga.
Nikt nie otrzymuje darów Bożych, jak tylko przez Ciebie, o pełna łaski!
św. German z Konstantynopola
ececylia
aktywista
*****
Wiadomości: 591


« Odpowiedz #10 dnia: Maja 22, 2010, 09:13:05 am »

"Modlitwa nie jest dla mnie nabożną czynnością i poruszaniem ustami, ale myśleniem o tym, z Kim rozmawiam, co mówię i za co dziękuję miłując zarazem" - to także św. Teresa z Avila.

"A co Ci Pan Bóg odpowiedział?"- "Rozmyślanie budzi dobre poruszenia w woli, czyli w afektywnej części naszej duszy, jak np. miłość ku Bogu i bliźniemu, pragnienie nieba i chwały niebieskiej, gorliwość o zbawienie dusz, chęć naśladowania życia Chrystusowego, współczucie, podziw, wesele, obawę niełaski bożej, lęk sądu i piekła, nienawiść grzechu, ufność w dobroci i miłosierdziu bożym, wstyd za nasze złe życie przeszłe" - to słowa św. Franciszka Salezego z "Filotei"
Zapisane
"Kochaj grzesznika nie jako grzesznika, ale jako człowieka. Jeśli kochasz chorego, prześladujesz chorobę, bo jeśli oszczędzasz chorobę, nie kochasz chorego." św. Augustyn
grypa
uczestnik
***
Wiadomości: 169

« Odpowiedz #11 dnia: Maja 24, 2010, 10:13:46 am »


Zupelnie jak definiowanie modlitwy jako "rozmowy z Bogiem". Zawsze sie pytam : "I co ci odpowiedzial ?".

Co mi powidział? Oj dużo. Zawsze jednak bardzo delikatnie, choć czasami proszę by na mnie nakrzyczał.
Zapisane
Strony: [1] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Poczekalnia  |  Wątek: czym jest Msza Święta - jednym zdaniem « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!