A nasi biskupi będą siedzieć cicho
Nie można być katolikiem i popierać in vitro - ks. abp Józef Michalik. Pomimo takich tendencji nie można pominąć obecności Chrystusa, Ewangelii w strukturach współczesnego świata, podkreślił wczoraj w czasie uroczystości Bożego Ciała w Przemyślu przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Józef Michalik. Zaznaczył, że nie można być katolikiem, człowiekiem wierzącym, i jednocześnie popierać aborcję, in vitro czy związki jednopłciowe, które są wbrew prawom natury. - Kościół w imieniu Chrystusa broni prawa natury, naturalnego poczęcia człowieka. Jeżeli się pozwoli dzisiaj na manipulacje, to będą manipulacje w próbówce, a jutro będą to manipulacje krzyżówek ze zwierzętami - alarmował w homilii ks. abp Józef Michalik. Metropolita przemyski skrytykował też handel organami, zwłaszcza ludzi biednych, który to proceder zatacza coraz szersze kręgi. - Prawo natury obowiązuje bogatych i biednych, wszystkich - zaznaczył. Podkreślił, że współczesny świat, który próbuje po swojemu urządzać rzeczywistość, potrzebuje proroków, ale nie tylko w sutannie, lecz także w garniturze, w sukni. - Dzisiaj idzie walka o to, aby wyeliminować Boga z obecności w świecie, w sercu człowieka, z naszych ulic, parlamentu, prawodawstwa. Człowiek sam chce ustalać prawa. Pamiętajmy jednak, że jeżeli to będą prawa poza Bogiem, obrócą się przeciwko człowiekowi - przestrzegał ks. abp Michalik. (...)http://www.naszdziennik.pl/print.php?dat=20100604&id=wi12.txt&typ=wi
5. W nawiązaniu do komunikatu Rady ds. Rodziny z dnia 18 maja br. biskupi powrócili do złożonego i bolesnego problemu stosowania technologii pozaustrojowego zapłodnienia w odniesieniu do człowieka. Podjęli sprawę moralnej oceny i konsekwencji stosowania metody in vitro (zapłodnienia w probówce).Technologia ta pociąga za sobą przewidywane i planowane uśmiercanie istot ludzkich w fazie embrionalnej. Jest zarazem instrumentalnym i przedmiotowym ich traktowaniem. Poprzez laboratoryjne namnażanie embrionów obciąża poważną odpowiedzialnością moralną wobec ich życia i ludzkiej godności. Metoda ta jest niezgodna z prawem Bożym i naturą człowieka.Osoby stosujące procedurę in vitro i z niej korzystające są zagrożone popełnieniem ciężkiego grzechu zrywającego więź z Bogiem i osłabiającego jedność z Kościołem Chrystusowym. Taki zaś grzech sprawia samowykluczenie z Komunii eucharystycznej aż do czasu otrzymania przebaczenia w sakramencie pokuty i pojednania. Dlatego wszyscy wierni są zobowiązani do formowania prawego sumienia i osądu zgodnego z prawem naturalnym i prawem Bożym zawartym w nauczaniu Kościoła. Duszpasterze, katecheci i wszyscy ludzie dobrej woli mają obowiązek poznania, a następnie przekazywania pełnej prawdy o procedurach medycznych obiektywnie niemoralnych.Małżeństwom dotkniętym cierpieniem z powodu braku potomstwa należy nieść pomoc i wsparcie w przyczynowym leczeniu niepłodności, jednak bez uciekania się do reprodukcji zastępczej. Należy im ukazywać także możliwość i ewangeliczną wartość adopcji dziecka w warunkach na nią pozwalających.
(...)Monika Olejnik: Jesteś za in vitro, stosujesz in vitro, jesteś za to nie możesz przystąpić do komunii.Bronisław Komorowski: To niech pani tak nie uogólnia, bo to się zdarzyło paru osobom, ważnym w Kościele, ale jednocześnie odsyłam panią do wypowiedzi abp Kowalczyka, nuncjusza papieskiego w Polsce, a za parę dni prymasa Polski, który mówi o tym, że katolik jeżeli się nie zgadza z tego rodzaju zapisami może z tego nie korzystać, bo to jest zgodne...Monika Olejnik: To ja odsyłam pana marszałka do abp Michalika.Bronisław Komorowski: Bo to jest zgodne, ale to jest zgodne z duchem Soboru Watykańskiego, który bardzo zdecydowanie stawia na pełną autonomię Kościoła i państwa.Monika Olejnik: Ja wiem, ale na razie w Polsce Kościołem rządzi Episkopat.Bronisław Komorowski: Więc ja jestem częścią Kościoła soborowego.
Obawiam się, że Komorowski może wygrać 4 lipca i wtedy przepchną w Sejmie wraz lewicą wszystko co zechcą. I in vitro i parytety i kartę praw. A jest masa ludzi w Polsce, którzy zrobią wszystko by nie wygrał Kaczyński, bo go nienawidzą. W dodatku media, aparat państwowy pracują na wygraną Komorowskiego. A nasi biskupi będą siedzieć cicho, by się wiernym nie narazic. Bo pouciekają z kościołow.