Nie wiem które osoby ma Pan na myśli i większości z niech pewnie nie znam. W AC brałem udział dwa razy (w tym roku niestety nie mogłem) i muszę powiedzieć, że chyba na palcu jednej ręki mógłbym policzyć tam narzekanie na hierarchię (i to niepublicznie!). Nawet narzekania na papieża na żywo spotykam więcej w "zwykłym" kościele niż u "tradsów" (może dlatego, że w "zwykłym" bywam jednak na co dzień). Wyzwisk chyba w ogóle nie słyszałem. Chociaż raczyłby Pan wytłumaczyć co ma Pan na myśli przez "współczesnych proroków". Czy to do hierarchii czy to współczesnych form montanizmu? Bo jeśli to drugie to tego nie dam rady wybronić na dzień dzisiejszy (i raczej nie za swojego życia).
Są całe profile fejsbukowe na ten temat. I dochodzą do innych wniosków. To jest trochę podobne do współczesnego sporu o sądy. Z samego brzmienia prawa przechodzi się na coś w rodzaju "filozofii prawa" (prawo mówi tak, ale intencja prawodawcy... ale warunki... ale to, ale tamto...). Tak więc św. Paweł miał rację, że sama tylko litera zabija (czy raczej tutaj ludzie sami "zabijają się" nią posługując). Wydaje mi się, że Panowie powyżej wytłumaczyli te sprawy praktycznie, czyli przede wszystkim to, że: służyć powinni ci, którzy umieją i są do tego dobrze przygotowani. Sama ilość duchownych to jedno a umiejętności (to zwykle wymaga wiedzy, przećwiczenia i wcześniejszego zaangażowania) i chęci to drugie (o ile pamiętam bywało, że wśród duchownych ciężko było znaleźć asystenta na nieszpory).Poza tym niejeden Panu powie, że AC to kryptomoderniści i tradiprzebierańcy.
Chodziło o jednego świeckiego jegomościa, autora pewnej strony, którego wiedziałem na tym filmiku, a który nazwał neo sektą.
Współcześni prorocy to ludzie, dzięki którym jest Droga w Kościele.
Będę używał tej formułki do tłumaczenie niektórych zmian w NOM (if you know what i mean), bardzo mi się podoba.
A to, że przez tyle lat żaden ksiądz czy kleryk (nawet z tradycyjnych instytutów) nie umie być ceremoniarzem, uważam za cud. Te pompony przy pasach to pewnie są tylko dla bezpieczeństwa, trudniej się potknąć.
Cytat: sm w Lipca 24, 2018, 14:37:15 pm2. kapy, pasy z pomponami, fioletowe sutanny dla świeckich są dozwolone, czy nie są?Fioletowe sutanny są dla ceremoniarzy. Znają ten fach ci co zajmują się przebiegiem nabożeństw na co dzień. Czyli ci których nazywają trydenci ceremoniarzami duszpasterstwa, a w novusie prezesami ministrantów.
2. kapy, pasy z pomponami, fioletowe sutanny dla świeckich są dozwolone, czy nie są?
należy rozróżniać funkcję ceremonjarza i urząd ceremonjarza; w nieszczęsnym NOMie dodatkowo (czy tam zamiast) posługę (od jakiégoś czasu coś takiégo się wymyśla). Przypuszczam, że przywileje dotyczącé koloru szat dotyczą ceremonjarza z urzędu, ale pewności nié mam. Jeśli się mylę, niech ktoś sprostuje.
CytujA to, że przez tyle lat żaden ksiądz czy kleryk (nawet z tradycyjnych instytutów) nie umie być ceremoniarzem, uważam za cud. Te pompony przy pasach to pewnie są tylko dla bezpieczeństwa, trudniej się potknąć.O ile nie umie. Może ktoś by się znalazł? Trudno powiedzieć. Przecież w instytutach udziela się święceń na przykład. I chyba ktoś tam "ceremoniarzuje".
1) Dobry ceremoniarz to nawet małpę wyszkoli, żeby potrafiła go zastąpić. W dobie internetu i kamer cyfrowych nie ma problemu nagrać materiał instruktażowy dla jakiegoś księdza i niech ogląda, aż zrozumie. Przez tydzień warsztatów było można robić próby dla księdza ceremoniarza i tłuc mu wiedzę do głowy. Kompresować. Repetitio est mater studiorum. Tydzień – to jest naprawdę sporo czasu.2) Można NOMowego księdza w tydzień nauczyć odprawiania Najświętszej Ofiary wg starożytnego rytu, a nie można nauczyć doświadczonego księdza trydenciaka jak posługiwać do Mszy pontyfikalnej jako ceremoniarz? Co według Pana jest trudniejsze: nauka sprawowania Mszy świętej czy „podawanie czapki”?3) Diakonem asystentem (to chyba właściwa nazwa) był ks. Grzegorz Śniadoch IDP. Ksiądz z takim doświadczeniem, po seminarium tradycyjnym powinien poświęcić maksymalnie kilka godzin na ogarnięcie tematu.4) Jeśli nawet nie znalazłby się drugi kapłan zdolny podjąć się posługi ceremoniarza pomocnika, to tym mniej ważnym ceremoniarzem mógłby już być świecki. Byłby chociaż jeden ceremoniarz ze święceniami prezbiteriatu – ale to byłby postęp, a postępu tradycjonaliści nie lubią
Cytat: ahmed w Lipca 24, 2018, 22:09:18 pmnależy rozróżniać funkcję ceremonjarza i urząd ceremonjarza; w nieszczęsnym NOMie dodatkowo (czy tam zamiast) posługę (od jakiégoś czasu coś takiégo się wymyśla). Przypuszczam, że przywileje dotyczącé koloru szat dotyczą ceremonjarza z urzędu, ale pewności nié mam. Jeśli się mylę, niech ktoś sprostuje.Liturgia nie przewiduje funkcji ceremoniarza. Ceremoniał Biskupi przepisuje Mistrza Ceremonij, czyli urzędnika który czuwa nad porządkiem nabożeństwa.Tak zwany ceremoniarz na parafialnych indultach vel w kaplicach bractwa to uzurpacja.Znakiem rozpoznawczym ceremoniarza w czasie nabożeństw katedralnych i kanonickich jest fioletowa suknia. Najważniejszym celem dla którego to służy to rozpoznawanie w czarno-białym tłumie porządkowego.
[Liturgia nie przewiduje funkcji ceremoniarza. Ceremoniał Biskupi przepisuje Mistrza Ceremonij, czyli urzędnika który czuwa nad porządkiem nabożeństwa.Tak zwany ceremoniarz na parafialnych indultach vel w kaplicach bractwa to uzurpacja.
księża w tym instytucie powinni mieć obowiązkowe praktyki w fsspx, w pracy na ulicy z narkomanami itd, Indie, Afryka, a potem zabawa (oczywiście za swoje pieniądze, od rodziców czy skąd tam mają)
Próbuje Pan tu przenieść spory, które na fejsbuku są obecne od dwóch lat co najmniej? Nie przenoszą się tutaj za bardzo, bo ogólnie fora tracą żywotność na rzecz portali społecznościowych.Cytujksięża w tym instytucie powinni mieć obowiązkowe praktyki w fsspx, w pracy na ulicy z narkomanami itd, Indie, Afryka, a potem zabawa (oczywiście za swoje pieniądze, od rodziców czy skąd tam mają) Z tego co mi się kojarzy to ten instytut chyba powstał w Afryce, w Gabonie jeśli się nie mylę. Chyba ciągle tam jest obecny.
1. Nie próbuję. Odnotowuję, że jest. Nie mam facebuka, nie wiem, co tam piszą i od kiedy. Forum krzyz to jedyne forum,jakie czytam i na którym piszę (jeszcze kilkanaście dni)
1 i 1/2To, że forma tracą żywotność na rzecz FB jest złe i trzeba z tym walczyć.
2. Faktycznie. Byli mi zatem posłuszni, zanim zdążyłem o tym pomyśleć.2 i 1/2 to tłumaczy zdjęcie honorowego trzymacza nakrycie głowy chociaż nie do końca o taką obecność mi chodziło: https://rzymski-katolik.blogspot.com/2011/08/instytut-chrystusa-krola-i-najwyzszego.html
Też nie mam. Profile były publiczne. Można było czytać tylko z takim makamanetem, że na dole ciągle wyskakiwało takie złośliwe coś zachęcające do założenia facebuka, ale się dało i z tym,.Też nie uważam tego za dobre. Natomiast walczyć moim zdaniem nie ma co. Fejsbuk pochłonął "Naszą klasę", może i kiedyś fejsbuka coś pochłonie.
Tzn. o jaką? Krótki opis misji w Afryce jest tutaj:http://www.institute-christ-king.org/institute/africa-missions/Więcej narkomanów zamiast Solemn High Mass in the jungle? Tudzież Preaching to the assembled faithful jest za mało kerygamtyczne?Tu jest więcej po francusku, niestety to mnie przerasta:http://www.jma-icrsp.org/index.php?page=qui-sommes-nous
Można NOMowego księdza w tydzień nauczyć odprawiania Najświętszej Ofiary wg starożytnego rytu, a nie można nauczyć doświadczonego księdza trydenciaka jak posługiwać do Mszy pontyfikalnej jako ceremoniarz? Co według Pana jest trudniejsze: nauka sprawowania Mszy świętej czy „podawanie czapki”?