Czyli najważniejsza sprawa w kwestii in vitro. Jakie jest pańskie osobiste zdanie w tej sprawie?Jestem osobą wierzącą, katolikiem, ale uważam, że powinna być zgoda na zamrażanie zarodków pod kontrolą komisji bioetycznej, w małej liczbie, ale jednak powinno to być dozwolone.Czyli ma pan pogląd sprzeczny ze stanowiskiem Kościoła.Nie.Tak. Ja pana nie rozliczam z przywiązania do Kościoła, ale to pan zaczyna odpowiedź od deklaracji, że jest katolikiem.Bo podzielam społeczne nauczanie Kościoła, natomiast jestem politykiem odpowiedzialnym za tworzenie prawa nie tylko dla katolików, ale dla wszystkich. Poza tym oficjalne stanowisko Kościoła nie zezwala na zamrażanie zarodków, ale ja słuchałem i czytałem wielu hierarchów, którzy mają w tej sprawie zdanie odmienne.W sprawie zamrażania zarodków?Tak.To bardzo ciekawe, proszę o nazwiska.Nie będę tu przywoływał nazwisk tych księży.Rozumiem, że prywatnie się panu zwierzają, że nie zgadzają się ze stanowiskiem Kościoła?Nie, oni nie twierdzą, że są przeciw. Panie redaktorze, niech pan sobie przypomni konsensus w sprawie aborcji, który Kościół w końcu zaakceptował. Myślę, że w sprawie in vitro będzie podobnie.Gdyby Tusk postawił na ustawę Gowina, toby ją pan teraz opiewał.Poglądy Jarka Gowina są w klubie w ogromnej mniejszości. To klub, w którym jest miejsce i dla liberałów, i dla konserwatystów. W sprawach światopoglądowych nie będziemy ludziom łamać kręgosłupów i zmuszać do głosowania wbrew ich przekonaniom.Najzabawniej będzie, jak Trybunał Konstytucyjny uzna waszą ustawę za sprzeczną z art. 38 konstytucji o ochronie życia.My wcale nie chcemy tego zapisywać w ustawie, bo nie chcemy wszczynać nowego konfliktu społecznego. To można zapisać w rozporządzeniu ministra zdrowia, nie w ustawie.
Jak czytam wypowiedź Chlebowskiego to przypomina mi się "katolicki" PIS jak było głosowanie w sejmie w sprawie ustawy o ochronie życia. Oni też byli za a nawet przeciw.
Nie, oni probowali ratowac co sie dalo. Jak przegniesz sie za bardzo, to za 2 lata mozna sie obudzic z ustawa , ktora zapewnia aborcje na zyczenie.
Prawda jest taka, ze idiotyczna rebelia Jurka i Zawiszy nie miala zadnej szansy powodzenia, wiadomo bylo, ze nie da sie tego przeglosowac.
Nie "co się dało" a stan obecny. Za kilka lat i tak aborcja na życzenie wejdzie, jak tylko lewica wróci do koryta.
Problem w tym, że większość miało PiS, PRL i Samoobrona - więc spokojnie mogli to przegłosować (przy wsparciu PSLu w dodatku i części PO)
Nie, oni probowali ratowac co sie dalo. Jak przegniesz sie za bardzo, to za 2 lata mozna sie obudzic z ustawa , ktora zapewnia aborcje na zyczenie. Prawda jest taka, ze idiotyczna rebelia Jurka i Zawiszy nie miala zadnej szansy powodzenia, wiadomo bylo, ze nie da sie tego przeglosowac. Jedyne do czego doprowadzily te wnioski to awantura w bardzo niesprzyjajacej, dla przychylnego nauce katolickiej rzadowi, atmosferze. Nie da sie wprowadzic ustawy na ktora nie ma zgody wiekszosci, bo uzyska Pan efekt przeciwny do zamierzonego. Ludzie poczuja sie zagrozeni i zareaguja sprzeciwem. To co zrobili Jurek z Zawisza to byla zwykla bufonada.
Cytat: Jean Gabriel Perboyre w Marca 22, 2009, 09:16:59 amNie, oni probowali ratowac co sie dalo. Jak przegniesz sie za bardzo, to za 2 lata mozna sie obudzic z ustawa , ktora zapewnia aborcje na zyczenie. Prawda jest taka, ze idiotyczna rebelia Jurka i Zawiszy nie miala zadnej szansy powodzenia, wiadomo bylo, ze nie da sie tego przeglosowac. Jedyne do czego doprowadzily te wnioski to awantura w bardzo niesprzyjajacej, dla przychylnego nauce katolickiej rzadowi, atmosferze. Nie da sie wprowadzic ustawy na ktora nie ma zgody wiekszosci, bo uzyska Pan efekt przeciwny do zamierzonego. Ludzie poczuja sie zagrozeni i zareaguja sprzeciwem. To co zrobili Jurek z Zawisza to byla zwykla bufonada.Oni nic nie próbowali. Oni nie chcieli tych zmian. Szansa wtedy była. A w ogóle proszę sobie przypomnieć posła bodajże Suskiego z PIS jak zbierał kopie listu ks. bp. Kazimierza Górnego rozdawane przez LPR o ile dobrze pamiętam. Spójrzmy prawdzie w oczy, PIS to taka prawica katolicka jak Życiński tradycjonalista.
I to jest maximum jakie mozna osiagnac w tej chwili.
Na tym polega bezpieczenstwo tego kompromisu, ktorego nie warto tykac, bo sie przegra i wtedy bedzie placz.
Za kilka lat bylaby aborcja na zyczenia. Poza Samoobrona, czy PSL niekoniecznie by tu pomogly.
I to jest maximum jakie mozna osiagnac w tej chwili.Maksimum - to byłby bardziej rygorystyczny zakaz aborcji - dało by się osiągnąć lepszy kompromis.
Cytat: Jean Gabriel Perboyre Dzisiaj o 09:16:59Na tym polega bezpieczenstwo tego kompromisu, ktorego nie warto tykac, bo sie przegra i wtedy bedzie placz.CytujZa kilka lat bylaby aborcja na zyczenia. Poza Samoobrona, czy PSL niekoniecznie by tu pomogly.Za kilka lat będzie aborcja na życzenie. Chyba, że Pan Bóg się nad nami zlituje. Gdyby wtedy zaostrzono ustawę antyaborcyjną - dało by się wyrzucić nauczanie jej z akademii medycznych, ponadto paru "lekarzy" można by skazać na długoletnie wyroki, itp. Tak jak teraz - czekamy na kolejną zmianę łagodzącą ustawę. Za rok, pięć, czy dziesięć lat, lewica przepchnie wszystko. Oddaliśmy inicjatywę, i już jej szybko nie zobaczymy.
PiS jest teraz jedyna szansa Polski na zachowanie w naszym kraju standardow KNS. A na zmiane ustawy, to szansa owszem wtedy byla, ale co z tego, skoro nawet jesli po tygodniach tasiemcowych debat, antyrzadowych protestow i utyskiwan ze strony mediow udaloby sie przepchnac jakims cudem te ustawe (z tymze zastrzezen, ze to w ogole nie bylo prawdopodobne - PSL, SLD, prawdopodobnie Samoobrona by jej nie poparly, jak rowniez wiekszosc PO) to potem osiagnelibysmy efekt odwrotny do zamierzonego. PiS ma wielu wyborcow, ktorym aktualny konsensus odpowiada i wszelkie zmiany doprowadza tylko do spadku poparcia i wymycia katolickiej prawicy ze sceny politycznej. Nastepny krok to juz tylko aborcja na zyczenie. Kompromis zawarty w konstytucji jest bezpieczny i chroni wiele zyc. Owszem nie wszystkie, ale wiele. Jesli go stracimy to stracimy te uratowane zycia, wiec tu nie ma miejsca na pieniactwo i dawanie miecza do reki lewakom. Jurek i Zawisza zrobili niepotrzebna awanture w trudnym momencie, nie mieli szans na zwyciestwo, bylo to czystej masci awanturnictwo z rozdzieraniem szat i honorowymi odejsciami wlacznie. Pelna gama.