Przyjmijmy małe, hipotetyczne założenie – obstając za FSSPX gramy va banque. Ryzykujemy wszystkim – ponieważ jeżeli Bractwo się myli to nasz los może okazać się dość, powiedziałbym, nieciekawy
CytujPrzyjmijmy małe, hipotetyczne założenie – obstając za FSSPX gramy va banque. Ryzykujemy wszystkim – ponieważ jeżeli Bractwo się myli to nasz los może okazać się dość, powiedziałbym, nieciekawyTej części nie rozumiem. Jeśli "generalnie" przyjmiemy, że myli się FSSPX, to jest to praktycznie równoznaczne ze stwierdzeniem, że Święty Kościół Katolicki mylił się przez ostatnie 5(?), 10(?), 15(?) wieków. Czy to jest możliwe? Miliony, setki milionów wiernych, tysiące świętych, doktorzy Kościoła, papieże,.... Czy to jest możliwe? Zatem "stając po której stronie" (może nie najszczęśliwsze sformułowanie - ale) bardziej ryzykujemy?
Precz z marną erystyką! Tylko prowokuje Pan do wyciągania brudów.
Tej części nie rozumiem. Jeśli "generalnie" przyjmiemy, że myli się FSSPX, to jest to praktycznie równoznaczne ze stwierdzeniem, że Święty Kościół Katolicki mylił się przez ostatnie 5(?), 10(?), 15(?) wieków. Czy to jest możliwe? Miliony, setki milionów wiernych, tysiące świętych, doktorzy Kościoła, papieże,.... Czy to jest możliwe?
Jeśli tak, to posłuszeństwo jest konieczne. Granicą tego posłuszeństwa jest tylko grzech - i koniec pieśni.
I zgadzam się z autorem: jeśli sumienie mi mówi, że autokar do Taize nie jest ok, to w niego nie wsiadam.
W czym problem. Mianowicie w tym, czy papież BXVI jest a papieże JP2, JP1, P6 ... byli papieżami. Jeśli tak, to posłuszeństwo jest konieczne. Granicą tego posłuszeństwa jest tylko grzech - i koniec pieśni. (....) Ten, kto postępuje grzesznie i w zgodzie ze swoim sumieniem a SAM jest winny rozchwiania albo wyłączenia tego "miernika" (a długofalowo tak właśnie z reguły bywa) to chyba winę za grzechy i tak zbiera przecież? Może podwójnie nawet?
Teoryjka, że granicą naszego postępowania jest nasze sumienie jest teoryjką rozpowszechnianą przez modernistów.
CytujPrecz z marną erystyką! Tylko prowokuje Pan do wyciągania brudów.Proszę się tak nie pieklić, nie chodzi wcale o "wyciąganie brudów".Po prostu cały ten tekst (a zwłaszcza zacytowany fragment) jest prowokacją i marną sugestią o tym jaką to ślepą uliczką jest FSSPX.Nie zgadzam się z tym, mało, stwierdzam nawet, że może być odwrotnie!To wszystko z mojej strony.
Te zdania się wykluczają:CytujJeśli tak, to posłuszeństwo jest konieczne. Granicą tego posłuszeństwa jest tylko grzech - i koniec pieśni.iCytujI zgadzam się z autorem: jeśli sumienie mi mówi, że autokar do Taize nie jest ok, to w niego nie wsiadam.Zresztą, jeśli wszyscy będziemy sobie teraz wybierali, do którego autobusu wsiada a do którego nie ... i to nie w świetle tradycji Kościoła a w świetle "sumienie mi mówi", to możemy od razu przejść na pozycje sekt protestanckich.Pozostaje też kwestia wykluczających się i jawnie przeciwstawnych nauk rożnych papieży w świetle nieomylności papieskiej.
Nie bardzo zrozumiałem. Czy twierdzi Pan, że sumienie stawia granicę zbyt rygorystycznie, czy zbyt liberalne względem grzechu? Bo twierdzenie "nie sumienie a grzech" dotyczy zarówno a) "niegrzechu" potepianego przez sumienie,jak i b) grzechu nie potępianego przez sumienie.O ile w punkcie b) ma Pan rację, to w a) nie.
Cytat: Waldemar w Kwietnia 22, 2010, 07:58:03 amTeoryjka, że granicą naszego postępowania jest nasze sumienie jest teoryjką rozpowszechnianą przez modernistów.Niewolno nam grzeszyć ani postępować wbrew sumieniu. Jeśli takie twierdzenie przypisuje Pan modernistom - to potępia Pan Innocenteo (bodajże ) VIII
oczywiście ten autobus to skrót myślowy obrazujacy uczestnictwo w zakazanym kulcie, więc gdzie tu sprzeczność?
No właśnie autor wątku przestrzega nas przed protestanckim podejściem. Ja też.
Cytujoczywiście ten autobus to skrót myślowy obrazujacy uczestnictwo w zakazanym kulcie, więc gdzie tu sprzeczność? Z jednej strony twierdzi Pan, że posłuszeństwo jest konieczne, z drugiej strony jak mi nie pasuje jakiś kult to go sobie omijam. To jest sprzeczność, albo się Pan zgadza że nie ma "stanu wyższej konieczności" (ekskomunika była od początku ważna), posłuszeństwo jest absolutnie obligatoryjne i zgadza się Pan na WSZYSTKO co hierarchia do wiernych skieruje (bez wybierania i wydziwiania) albo Pan stwierdza, że obowiązuje "stan wyższej konieczności" (ekskomunika była nieważna) i postępuje zgodnie z odwiecznymi naukami Kościoła.
Ten, kto postępuje z "odwiecznymi naukami Kościoła" a nie słucha papieża, to postępuje de facto z odwieczną pychą człowiek
gdyż sądzi że posłuszeństwo papieżowi byłoby grzechem.
Czyn biskupa jest tym samym co program postępowania autora wątku: będę posłuszny papieżowi tak dalece, jak daleko nie będę grzeszył. Wtedy powiem nie.
Co tu więcej do rozważań?
CytujTen, kto postępuje z "odwiecznymi naukami Kościoła" a nie słucha papieża, to postępuje de facto z odwieczną pychą człowiekCóż nie miałbym odwagi (?) postawić znaku równości między "odwieczną nauka Kościoła" a pychą.
Cytat: gnome w Kwietnia 24, 2010, 07:41:34 amCytujTen, kto postępuje z "odwiecznymi naukami Kościoła" a nie słucha papieża, to postępuje de facto z odwieczną pychą człowiekCóż nie miałbym odwagi (?) postawić znaku równości między "odwieczną nauka Kościoła" a pychą.
Powiem wiecej. Powyzsze rozumowanie zaklada, ze miedzy "odwiecznymi naukami Kościoła" (ktore mozna sobie odpuscic), a "naukami papieza" (ktore nalezy przyjac) moze istniec i istnieje rozbieznosc.
Nie wiem jak z tego wybrnac logicznie ? Albo zakladajac, ze Kosciol nie jest od gloszenia niezmiennego Objawienia, ale doraznych nauk ludzkich. Albo tez, ze prawda jest ewolutywna i sie zmienia, nie istnieje wiec prawda, ale prawda "tego czasu".
Z niektórymi osobami jest taki problem, że nie umieją czytać
By lepiej rozumieć zagadnienie ewolucji należy wziąć słownik języka polskiego i otworzyć na haśle ewolucja
że uważacie, że istnieje coś takiego, jak "odwieczna nauka Kościoła"
W jedej głowie jest to rozbieżność w innej nie. To jest właśnie problem.
Ależ tak naprawdę, nie ma co rozważać, ekskomuniki nie ma przypominam (!) za sprawą JŚw. Benedykta XVI, to powinno zakończyć rozważania. Ekskomuniki NIE MA!