Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 29, 2024, 22:41:46 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231965 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Kto może teraz być nowym Prezydentem?
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 24 Drukuj
Autor Wątek: Kto może teraz być nowym Prezydentem?  (Przeczytany 55037 razy)
mac
aktywista
*****
Wiadomości: 1227


sługa Boży Pius XII

« Odpowiedz #120 dnia: Kwietnia 21, 2010, 14:03:44 pm »

No to na kogo glosować jeżeli wszyscy są źli?
Zapisane
"Przyglądając się dzisiejszemu Kościołowi (kler-liturgia-teologia) tradycyjny katolik najpierw się oburza, potem trwoży a w końcu wybucha śmiechem."
stefan
aktywista
*****
Wiadomości: 581

« Odpowiedz #121 dnia: Kwietnia 21, 2010, 15:51:05 pm »

Dość tego chamstwa Panie Stefanie w stosunku do mojej osoby!!!!! Może sobie Pan obrażać innych nie mnie.
Przepraszam, że na delikatniejsze traktowanie Pana mnie nie stać.Już i tak obchodzę się z Panem jak ze śmierdzącym jajkiem

No to na kogo glosować jeżeli wszyscy są źli?
Nie agituję za nikim, a niech w sercu każdy rozważy, czy godzi się poprzeć tych, którzy niepodległość przegłosowali za stołki w eurosojuzie i rodzimych urzędach. Katolikowi i patriocie glosować za tymi farbowanymi lisami nie wypada, chociaż piękne słowa ważą i pełne troski gęby mają.
Zapisane
Powstaną bowiem fałszywi chrystusowie i fałszywi prorocy, i czynić będą znaki wielkie i cuda, tak aby w błąd byli wprowadzeni (jeśli to być może) nawet i wybrani.Mt. 24).
-------------------
Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem, lecz chcę, by trwała w cichości? (1 Tm 2,11-1
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #122 dnia: Kwietnia 21, 2010, 17:46:42 pm »

obchodzę się z Panem jak ze śmierdzącym jajkiem
Jako zbuk ewidentny widać masz pan w tem praktykę ;).
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
Serpico
aktywista
*****
Wiadomości: 654

« Odpowiedz #123 dnia: Kwietnia 21, 2010, 18:35:25 pm »

Waldemar Łysiak na prezydenta!

Toby się działo!
Zapisane
Anna M
aktywista
*****
Wiadomości: 7381

« Odpowiedz #124 dnia: Kwietnia 21, 2010, 18:39:23 pm »

Dość tego chamstwa Panie Stefanie w stosunku do mojej osoby!!!!! Może sobie Pan obrażać innych nie mnie.

Uważam że nikogo nie należy obrażać, a nie tylko pana, że tez administracja  czy moderacja nie reaguje na niewłasciwe wypowiedzi, a na pierdoły reaguje nie bede pisać jakie, pan Eligiusz wie  ;)
Zapisane
romeck
aktywista
*****
Wiadomości: 1710


« Odpowiedz #125 dnia: Kwietnia 21, 2010, 18:47:23 pm »

Dość tego chamstwa Panie Stefanie w stosunku do mojej osoby!!!!! Może sobie Pan obrażać innych nie mnie.
Uważam że nikogo nie należy obrażać, a nie tylko pana,
że tez administracja  czy moderacja nie reaguje na niewłasciwe wypowiedzi, a na pierdoły reaguje nie bede pisać jakie........

A ja proszę moderację o WYCIĘCIE z watku osobistych obrażających forumowiczów wycieczek!!!
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #126 dnia: Kwietnia 21, 2010, 22:14:51 pm »

Natomiast reszta mężczyzn powinna przechodzić kilkumiesięczne szkolenie stacjonarne co sobotę np. To w zupełności wystarczy.
Takie szkolenie by wystarczyło pod warunkiem, że planuje pan że wojna potrwa dobę...

Nie zrobi się żołnierza z kogoś, kto nie chce nim zostać.
Ale tych, co nie chcą było ledwo ułamek.
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5780


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #127 dnia: Kwietnia 22, 2010, 10:07:25 am »

Proponuję przeczytać ten artykuł:
Cytuj
Lawa

Kluczem do zrozumienia i interpretacji wielu procesów politycznych zachodzących w ostatnich dwóch latach, jest bez wątpienia osoba Bronisława Komorowskiego. Wydarzenia z udziałem tego polityka – począwszy od afery marszałkowej, poprzez „prawybory” w PO, aż po skutki katastrofy z 10 kwietnia – spinają ten okres niczym logiczna klamra i wyznaczają kierunek, w jakim obecnie zmierza III RP.

Gdy przed dwoma laty podejmowałem temat afery marszałkowej, wskazując na udział marszałka Sejmu w kombinacji operacyjnej autorstwa ludzi Wojskowych Służb Informacyjnych, zapewne niewiele osób chciało dostrzegać realizm zagrożeń, wynikających z faktu bliskich relacji ważnego polityka ze środowiskiem infiltrowanym przez służby sowieckie i rosyjskie. Podobnie – prezydencka kandydatura Komorowskiego, powstała w niezwykłych okolicznościach - choć wzbudzała żywe reakcje, nie spotykała się z refleksją dotyczącą wpływów obcych interesów na polskie życie polityczne. Mimo, iż wiele wypowiedzi tego polityka, cała jego kariera i szereg związanych z nią, a niewyjaśnionych dotąd afer, wskazywały na szczególną rolę Komorowskiego w establishmencie III RP - zabrakło przecież konsekwentnego i wyrazistego wskazania na niebezpieczeństwa wynikające z zawłaszczania przez tego człowieka coraz szerszego obszaru władzy.

Dramat politycznego zaniechania (bo dziś należy nazwać go dramatem) miał swoje podłoże w irracjonalnym lęku, jaki wielu mądrych i prawych ludzi odczuwa przed posądzeniem ich o uleganie tzw. spiskowym teoriom oraz w poddaniu się medialnej atmosferze tchórzostwa i przemilczania faktycznych zagrożeń. Równie istotny był brak rzetelnych, dogłębnych analiz, w których do rzeczywistości powstałej po roku 2007 przykładano by miarę inną, niż tylko partyjnych rozgrywek i naturalnych procesów politycznych. Efektem tej krótkowzroczności i politycznego zaniechania jest dzisiejsza, mocna pozycja namiestnika – pełniącego obowiązki prezydenta - jaką zajmuje Bronisław Komorowski.

Tymczasem - wolno powiedzieć, że okres od października 2007 roku do chwili obecnej to czas, w którym polityk Platformy korzystał z dobrodziejstw specjalnej ochrony ze strony środowiska byłych WSI i zależnego od tej osłony parasola medialnego. Jednocześnie, następowało umocnienie pozycji Komorowskiego wewnątrz partii władzy oraz poszerzanie zakresu jego autonomii wobec lidera PO. Stanowisko marszałka Sejmu okazało się być optymalnym w warunkach konfliktów politycznych, służąc ograniczeniu wpływów opozycji parlamentarnej oraz najważniejszym - w sytuacji zaistniałej po 10 kwietnia br.

Warto zatem spojrzeć na niektóre zjawiska i wypowiedzi poprzedzające bezpośrednio dzień tragedii, by w tym zestawieniu dostrzec szczególne związki i logikę, usprawiedliwiającą poszukiwanie klucza do „tajemnic” Bronisława Komorowskiego. Dla ludzi, którzy zdają sobie sprawę z prawdziwych mechanizmów regulujących życie w III RP i nie unikają samodzielnych analiz, może okazać się to przydatnym doświadczeniem i zachętą dla własnych poszukiwań.

W dzień 1 kwietnia, kojarzony z żartami i wypowiedziami nie zawsze poważnymi, kandydat na prezydenta Andrzej Olechowski w programie „Fakty po faktach” podzielił się taką, intrygującą uwagą:

„Kandydat Platformy Obywatelskiej nie ma kwalifikacji, żeby objąć urząd prezydenta państwa. Są rzeczy, których nie mogę powiedzieć, bo cały czas obowiązuje mnie tajemnica państwowa. Ale my wiemy niestety o nim rzeczy różne”. Zgodnie z konwencją tego dnia, Olechowski natychmiast z uśmiechem dodał, że dziś jest prima aprilis, a on "bardzo żartuje".

Kilka dni później, 4 kwietnia w dzienniku „Polska” ukazał się ważny artykuł Michała Karnowskiego zatytułowany „Ustalono plan PO, gra toczy się o wysoką stawkę”. Autor zwracał uwagę, że obraz monolitu, jakim miałaby być Platforma Obywatelska jest fałszywy i wskazywał na istotne różnice w ocenie zadań przyszłej prezydentury, istniejące między Donaldem Tuskiem, a marszałkiem Komorowskim. Celem premiera miała być słaba prezydentura, w której urząd ten (zwłaszcza w kontekście planowanych zmian w konstytucji) byłby wykonawcą poleceń centrum rządowego, a co najwyżej jego przedstawicielem. „Miał to być tandem z bezsprzeczną dominacją premiera” – zauważał Karnowski.

Wizja ta jest wyraźnie sprzeczna z ambicjami Komorowskiego, który widział w prezydencie silny i niezależny ośrodek władzy, o realnych i mocnych uprawnieniach. W tej koncepcji nie było miejsca na sprowadzenie prezydenta do roli pomocnika i reprezentanta szefa rządu.

Jednocześnie, autor artykułu zwrócił uwagę na sondażowy wskaźnik spadku zaufania do premiera Tuska, przy jednoczesnym wzroście zaufania do Komorowskiego. Zdaniem Karnowskiego, choć sytuacja ta nie musiała automatycznie prowadzić do wybuchu wojny między politykami PO, to stawka gry była na tyle wysoka, że istniało realne zagrożenie dla pozycji premiera, a Komorowski mógł się pokusić o budowanie w partii własnego, niezależnego od lidera środowiska.

Zwracam uwagę na ten artykuł, bo w mojej ocenie, zawierał rzadki w polskiej publicystyce ładunek prawdziwych twierdzeń, a wnioski z niego płynące są pomocne w ocenie bieżącej sytuacji. Jak trafnie zauważył Karnowski opisując postać Komorowskiego:

„Jest to polityk pewny siebie, należący do PO od początku jej istnienia. Mający poczucie, że nie ma wobec Donalda Tuska żadnego długu wdzięczności. A po wygranych prawyborach nie jest także nominatem Tuska - to, że kandyduje, zawdzięcza 20 tys. członków partii, ma mocny, choć na razie wewnętrzny, mandat. To osoba, która w czasie kampanii prawyborczej ani razu nie odniosła się do Donalda Tuska. Nie zagwarantowała, że będą tworzyli tandem, nie mówiła o realizacji premierowskich planów.”

Z tezami tej publikacji, warto porównać wypowiedzi samego Komorowskiego z wywiadu, jakiego w dniu 7 kwietnia udzielił stacji RMF. Tytuł – „Podległość wobec partii - tak, wobec Tuska – nie”celnie oddaje istotę tego wystąpienia.

Komorowski: „Ja uważam, że w polityce wszelkie takie magiczne niby słowa o braterstwie, o przyjaźni i o miłości według mnie są nie na miejscu, bo stanowią pewien dysonans do tego, co jest treścią polityki.[...] Ale ja nigdy nie byłem podległy. Na tym podlega właśnie niezrozumienie istoty relacji między mną, a Donaldem Tuskiem. To zawsze były relacje partnerskie.”

Dowiedzieliśmy się także, że zdaniem Komorowskiego, „prezydent Polski powinien, oczywiście po zbadaniu okoliczności wszystkich, być tam, gdzie się dzieją ważne wydarzenia polityczne - w tym także Moskwa [...]nawet jeżeli jest to Moskwa i jeżeli jest to 9. maja, bo to jest trudny problem zaznaczenia polskiej obecności w obozie zwycięzców nad hitleryzmem w 45 roku.

Warta odnotowania jest odpowiedź Komorowskiego na pytanie dotyczące gen. Jaruzelskiego i jego zaproszenia do Moskwy: „ czy go wieźć rządowym samolotem na te uroczystości?”

Bronisław Komorowski: „Ja bym w ogóle unikał tego rodzaju sformułowań: "wieźć rządowym samolotem". Oczywistą rzeczą jest to, że jeżeli są zaproszeni polscy kombatanci przez stronę rosyjską, a jeżeli jednym z nich jest były prezydent, no to się go w sposób szczególny szanuje i nie robi się z tego sprawy publicznej. Ja uważam, że w interesie nas wszystkich leży to, aby nie rozdrapywać tego problemu”.

Tego samego dnia, 7 kwietnia Bronisław Komorowski w wywiadzie dla TVN24 zawarł pełne uzasadnienie sformułowania o „interesie nas wszystkich”. Oceniając uroczystości w Katyniu z udziałem premiera Putina, marszałek Sejmu zauważył, że – „Jesteśmy bliżej pojednania na czym Polsce zawsze zależało”.I dodał: „Putin zmienia punkt widzenia. Wcześniej akcentował dumę rosyjską, a dzisiaj wyraźnie chce ustawić naród i siebie samego jako spadkobierców dramatu, zbrodni dokonywanych na Rosjanach.”Reklama

Zdaniem Komorowskiego – „Nadzieja jest w Rosji” , ponieważ „poza samym faktem, że Putin chciał tam przyjechać, co zobaczyli widzowie rosyjscy, "padły słowa, które są nadzieją".

Rozwinięcie tej myśli, można znaleźć dzień później w wywiadzie Komorowskiego dla TOK FM, w którym padły następujące słowa:

„W Rosji dojrzewa przekonanie, w Polsce też, że nie ma współpracy Rosja-UE bez pojednania polsko-rosyjskiego. Mamy za sobą atrakcyjność UE jako całości. Putin przecież nie z sentymentu przyjechał do Katynia. On dostrzegł w tym interes rosyjski. Rosja robi to po to, bo chce bliższej współpracy ze światem zachodnim. Nam też powinno na tym zależeć. Ale nie powinno się z tego robić euforii, bo oprócz polityki symboli jest też realna polityka rosyjska”.

Na dzień przed katastrofą prezydenckiego samolotu, 9 kwietnia media zamieściły wyniki sondażu TNS OBOP, sporządzonego dla TVP. Wynikało z nich, że w I turze wyborów prezydenckich Bronisław Komorowski pokonałby Lecha Kaczyńskiego przewagą 13 procent głosów. Różnica między Komorowskim i Kaczyńskim była jednak znacznie mniejsza niż przed dwoma miesiącami - w tym czasie marszałek Sejmu stracił 9 procent poparcia, a Lech Kaczyński zyskał 7 procent. Na Komorowskiego chciało głosować 33 procent respondentów, na Kaczyńskiego 20 procent. Artykuły dotyczące tego sondażu tytułowano: „Komorowski wciąż prowadzi, choć traci”, „Kaczyński odrabia straty do Komorowskiego”.

Klucz, jaki można zastosować do cytowanych powyżej wypowiedzi i realnych sytuacji, nie jest łatwy. Nie mam też żadnych wątpliwości, że nie zostanie użyty w przekazie publicznym III RP. Trzeba go jednak wskazać – jako logiczną podstawę analizy obecnej sytuacji, przydatną w kontekście całej wiedzy, jaką mamy o osobie Bronisława Komorowskiego oraz zdarzeń, jakich byliśmy świadkami w ostatnich dwóch latach, ale także z uwagi na politykę władz rosyjskich wobec Polski i zachowania rządu Donalda Tuska oraz rządów państw Unii Europejskiej wobec Rosji. Klucz ten zawarty jest w słowach Anatolija Golicyna, zapisanych na str. 517 jego książki „Nowe kłamstwa w miejsce starych. Komunistyczna strategia podstępu”.

Na pewien kontekst tych słów, (choć nie cytując ich brzmienia) w odniesieniu do tragedii z 10 kwietnia zwracał już uwagę Jeff Nyquist – politolog i publicysta amerykański. Ponieważ analizom Golicyna i wiedzy, jaką ten autor posiadał na temat funkcjonowania systemu sowieckiego nie sposób odmówić żelaznej logiki i wiarygodności, warto je przytoczyć i potraktować poważnie.

W rozdziale poświęconym analizie zamachu na Jana Pawła II, Golicyn wskazuje przypadki, w których „według wiedzy i rozumowania autora, rząd sowiecki i KGB uciekłyby się do politycznego zabójstwa zachodniego przywódcy”. Golicyn wymienia i uzasadnia tylko trzy takie sytuacje:

1. Jeśli zachodni przywódca, który jest zwerbowanym agentem sowieckim jest zagrożony na stanowisku przez politycznego rywala.

2. Jeśli zachodni przywódca stałby się poważną przeszkodą dla strategii komunistycznej i strategicznego programu dezinformacji.

3. Jeśli zabicie przywódcy daje możliwość na przejęcie jego pozycji przez agenta kontrolowanego przez Sowietów.

W zakresie pierwszego przypadku, Golicyn wskazuje na „sprawozdanie Żenichowa”, byłego rezydenta KGB w Finlandii. Przedstawił on historię prowadzonego przez siebie agenta, który pełnił wysokie stanowisko państwowe i w pewnym okresie był w kampanii wyborczej zagrożony przez konkurenta, antykomunistycznego socjaldemokratę. Wkrótce więc ten konkurent został otruty przez zaufanego agenta KGB.

W drugim – zwraca uwagę, że „zachodni przywódca, który jest zaangażowany we wzmacnianie skutecznej kontr-strategii przeciwko komunistom, powinien unikać wizyt w krajach komunistycznych, czy brać udział w jakichkolwiek spotkaniach na szczycie z ich przywódcami”.

Trzeci przypadek, Golicyn uzasadnia informacją uzyskaną od Lewinowa, doradcy KGB w Czechosłowacji, który zamordowanie przez służby sowieckie prezydenta Benesza tłumaczył zamiarem obsadzenia stanowiska prezydenckiego przez przywódcę komunistów Gottwalda.

Nie istnieją oczywiście żadne twarde dowody, pozwalające w sposób zdecydowany łączyć osobę Komorowskiego (czy jakiegokolwiek innego polityka) ze słowami Golicyna i wskazanymi przezeń przypadkami. Byłoby też absurdem oczekiwanie, że dowody takie zostaną ujawnione przez służby. Z drugiej strony – nie istnieją żadne przesłanki, by w obecnej sytuacji, imię „poprawności” lub źle pojmowanej „jakości debaty publicznej” unikać stawiania choćby najtrudniejszych pytań. Z całą pewnością, pytań takich nie zastąpią nierozumne dywagacje pod tytułem „Coś jest nie tak z tym Komorowskim”, lub tchórzliwe brednie dziennikarskich wyrobników.

Dziś, gdy dezinformacja i manipulacja zdominowały przekaz medialny, a wartość wiadomości pochodzących głównie ze źródeł rosyjskich uniemożliwia rzetelną analizę przyczyn katastrofy – trzeba z wielką ostrożnością podchodzić do wielu publikacji i intencji ich autorów. Nie tylko z powodu niebezpieczeństwa obarczenia błędem, ale głównie z uwagi na skutki dezinformacji – tej najgroźniejszej broni, jaką po mistrzowsku posługuje się władza rosyjska.

Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, by w zgodzie z faktami i logiką podjąć analizę sytuacji w oparciu o już dostępną wiedzę na temat kandydata Komorowskiego. Jednocześnie trzeba twardo domagać się ujawnienia wszystkich innych informacji o tym człowieku – również tych, okrytych dotąd zasłoną „tajemnicy państwowej”. Jeśli dziś – po tragedii z 10 kwietnia nie zostaną one ujawnione Polakom, a ważne kwestie zawisną w pustce, trzeba dosadnie pytać: jakiego państwa III RP chroni tajemnice i co stoi na przeszkodzie, by wobec zagrożeń z jakimi mamy do czynienia, obywatele polscy nie mogli uzyskać pełnej wiedzy na temat postaci aspirującej do godności prezydenta?

To dziś jedno z podstawowych pytań. Jeśli nie uzyskamy na nie odpowiedzi - próżno dywagować o wolnej, niepodległej Polsce.

Autor: Aleksander Ścios
Źródło: Niezależny Serwis Informacyjny

BIBLIOGRAFIA

http://www.tvn24.pl/0,1650488,0,1,olechowski-wie-cos-zlego-o-komorowskim--ale-nie-powie,wiadomosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/2150632,11,1,1,,item.html
http://www.rmf24.pl/opinie/wywiady/kontrwywiad/news-bronislaw-komorowski-podleglosc-wobec-partii-tak,nId,271129
http://www.tvn24.pl/0,1651164,0,1,rosja-dojrzewa-do-rozliczenia-stalinizmu,wiadomosc.html
http://wiadomosci.onet.pl/2152031,11,1,1,,item.html
http://www.wprost.pl/ar/191797/Kaczynski-odrabia-straty-do-Komorowskiego/
http://www.jrnyquist.com/
http://www.financialsense.com/stormwatch/geo/analysis.html
http://archiwum.sw.org.pl/pdf/AnatolijGolicyn-Nowe_klamstwa_w_miejsce_starych-1984.pdf
http://cogito.salon24.pl/155907,necandus
Mickiewicz „Dziady” cz.III scena 7
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
ryszard1966
aktywista
*****
Wiadomości: 4698

« Odpowiedz #128 dnia: Kwietnia 22, 2010, 10:13:16 am »

ciekawe, że już media zaczęły akcję na rzecz pana Komorowskiego. Wg ,,Rzeczpospolitej" już ma 63 % poparcia, do soboty będzie miał ponad 100 %  ;D ;D
Zapisane
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #129 dnia: Kwietnia 23, 2010, 22:02:19 pm »

Zbieram w Krakowie podpisy za kandydaturą pana Marka Jurka. Jeśli ktoś chce się podpisać, można napisać do mnie na pw, to jakoś z tą listą się dogadamy( dotrę po podpis lub ktoś przybędzie w moje strony lub możemy się spotkać po Mszy niedzielnej o 13.15 u bonifratrów). Jeśli ktoś chce to załatwić sam i przy okazji zebrać podpisy od innych- tu jest formularz: http://prawicarzeczypospolitej.org/pobieranie/2010_Marek_Jurek-Prawica_Rzeczypospolitej.pdf , wydrukować, wypełnić jak największą liczbą podpisów, jak najszybciej i najlepiej w poniedziałek lub wtorek wysłać priorytetem na podany na liście adres. Do roboty, zamiast narzekać i biadolić! ;)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Rafal
rezydent
****
Wiadomości: 321


Comfy chair ?!

« Odpowiedz #130 dnia: Kwietnia 26, 2010, 14:29:04 pm »

Zatem JarKacz kandyduje ... w zasadzie nie jestem zaskoczony.
Zapisane
Dum Deus calculat, mundus fit.
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5780


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #131 dnia: Kwietnia 26, 2010, 14:30:02 pm »

Zatem JarKacz kandyduje ... w zasadzie nie jestem zaskoczony.
A kto to jest JarKacz??
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
Jean Gabriel Perboyre
aktywista
*****
Wiadomości: 2235


« Odpowiedz #132 dnia: Kwietnia 26, 2010, 14:30:49 pm »

Ja co prawda byłem za Z. Ziobrą, ale w tym wypadku mój głos pójdzie na JK. Jedyny realny kontrkandydat dla Komorowskiego
Zapisane
Alagor
aktywista
*****
Wiadomości: 928


« Odpowiedz #133 dnia: Kwietnia 26, 2010, 21:21:44 pm »

A kto to jest JarKacz??

Waldemar Pawlak.

J. Kaczyński nie wygra, zbyt wielu ludzi go nie lubi. PiS mógł wystawić np. profesora Legutkę, Roszkowskiego czy Kleibera - ludzie z autorytetem, na których zagłosowałaby większość obecnych zwolenników Kaczyńskiego i także inni wyborcy, zwłaszcza ci od Komorowskiego. Raczej by nie wygrał, ale zmieniłoby to wizerunek partii. A tak - J. Kaczyński po raz drugi poniesie porażkę.
Tak czy inaczej - każdy jest lepszy od Ziobry.
Zapisane
szkielet
Moderator
aktywista
*****
Wiadomości: 5780


Tolerancja ???, Nie toleruję TOLERANCJI!!!

« Odpowiedz #134 dnia: Kwietnia 26, 2010, 21:23:49 pm »

A kto to jest JarKacz??

Waldemar Pawlak.

Ale z pana DOWCIPAS panie Alegor, oj dowcipas...
Zapisane
Fakt, że Franciszek ma genialny pomysł na naprawę łodzi Piotrowej - skoro do połowy wypełniona jest ona wodą, to wybicie dziury w dnie sprawi że woda się wyleje. W wannie zawsze działa...(vanitas)

Ignorancja katolików to żyzna gleba, na której gęsto wzrasta chwast herezji.

Jezuitów należy skasować
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 11 ... 24 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Sprawy ogólne  |  Wątek: Kto może teraz być nowym Prezydentem? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!