A tak w ogóle to zmienia się moje podejście do niektórych aspektów doktryny katolickiej, co w żadnej mierze nie oznacza, że w dalszym ciągu nie czuję się gorącym poplecznikiem ogólnie rozumianego tradycjonalizmu. Może z czasem to wyjaśnię. Pozdrawiam i wracam na urlop.
Oj, paskudnie się wyraziłem i żle to ująłem. To nazywa się "babol". Tak to jest jak w zapale i uniesieniu powie się o jedno słowo za dużo.Uściślam; od pewnego czasu ogarniają mnie wątpliwości co do szóstego przykazania a raczej pewnej elastyczności jego interpretacji. Nic poza tym. Rzeczywiście jeśli znajdę czas wyłożę to szerzej. Zatem, przepraszam. Doktryna jest OK.