Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 18:53:48 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231860 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Posoborowizm
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 5 6 [7] Drukuj
Autor Wątek: Posoborowizm  (Przeczytany 23073 razy)
gregorek
Gość
« Odpowiedz #90 dnia: Lipca 15, 2010, 16:15:40 pm »

@p.jp7

Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:06:15
Podobnie na przy Komuni Św. na Mszy św. gdy Kapłan wypowiada formułę "Corpus Domini nostri Jezu Christi ,custodiat animam tuam in vita aeternam".Czyż nie jest to forma egzorcyzmu?

p.jp7
Jaki jest sens egzorcyzmowania kogoś w stanie łaski uświęcającej??? (te słowa to bardziej forma błogosławieństwa...)

"Egzorcyzmy zawsze nazywam błogosławieństwami..."- oto cytatka z książki ks.G.Amorht'a .A sens egzorcyzmowania w stanie łaski jest taki ,że tej łaski może już nie być za pięć minut.Na przyszłość.Dopóki żyjemy potrzebne nam są Łaski - w każdej chwili.Nie ma tu żadnej sprzeczności Atakowani przez szatana jesteśmy w każdej chwili życia ,nawet wtedy ( a może nawet zwłaszcza wtedy ) kiedy jesteśmy w stanie łaski uświęcającej.Na stronach książek egzorcysty ks.G.Amorth'a podanych jest przynajmniej kilka przykładów dręczenia szatańskiego ,a nawet opętania osób wiodących przykładne życie katolickie ,przystępujących często do Komunii Świętej i Sakramentu Spowiedzi ,a więc takich ,o których można powiedzieć ,że często byli w stanie łaski uświęcającej.Czy sam stan łaski uświęcającej chroni przed szatanem?Oczywiście nie ,dlatego korzystamy (m.inn) z Sakramentu Spowiedzi Świetej.

Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:06:15
A nie można się doskonalić duchowo czymś "niedoskonałym".

p.jp7
Czy "zmieniona Msza" - przestaje być Ofiarą Chrystusa? Bo jak nie przestaje - to nadal jest Ofiarą Doskonałą...


Właśnie taki był sens zmiany ,aby NOM był jak najbardziej protestancki ,aby nie raził odłączonych "braci" katolickością ,a protestanckie msze nie są ofiarą tylko ucztą.Na stronie FSSPX w dziale "materiały do pobrania" jest wykład ks.J.Jenkinsa pt."Dlaczego nowa Msza nie jest katolicka" ,który warto odsłuchać.A także "Msza Św serce naszej wiary".
http://www.piusx.org.pl/pobieranie/

Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:06:15
(...),podobnie Małżeństwo zawarte w "wariacji nowusowej' też będzie przed Bogiem ważne ,aczkolwiek z powodu braku właściwych rytuałów (NOM) z pewnością nie ma niektórych ,potrzebnych Łask.Być może stąd tyle rozwodów.

p.jp7
Uważa Pan, ze przed reformą Bugniniego nie zdarzały się rozwody??? Owszem - nie była to ta skala co dziś, ale z każdym rokiem ich liczba rosła.


Zależy który okers "przed reformą" weźmiemy pod uwagę.Ale jestem pewien ,że jesli weźmiemy okres w którym nie było "ślubów cywilnych" a jedynie Kościelne (czyli z 15 ,może nawet 18 stuleci ) ,to wewnątrz społeczności katolickiej rozwodów nie było ,albo były tak rzadko spotykane ,że chyba żaden kronikarz ich nie odnotował.Wiemy o próbie uzyskania rozwodu przez króla Albionu Henryka (bodajże) VIII ,który to rozwód nie został mu udzielony przez ówczesnego papieża i stąd wzięła się schizma a później herezja anglikańska.Ale na przykład pan Jędrzej Kitowicz w swojej pracy pt."Opis obyczajów za panowania Augusta ..." ,pomimo że opisuje bardzo wiele tych obyczajów i nie tylko ,to o rozwodach nic nie wspomina.Choć faktem jest , że książki swej nie ukończył.Może chciał o tym pisać w przyszłości ,której mu zabrakło.A szkoda ,bo jest to wspaniała książka.W każdym bądź razie jeśli rozwody były ,to było ich niewiele.I skala ma tu bardzo duże znaczenie ,bo jest skalą popełniania grzechu śmiertelnego - chodzi o konsekwencje ale też i przyczynę dzisiejszych rozwodów ,którą to zwykle jest cudzołóstwo.

W tzw."świecie zachodnim" skala rozwodów zaczęła sie powiększać w krajach protestanckich i tych ,które po "rewolucji antyfrankońskiej" ,przyjęły zasady demokracji pogańskiej ,czyli własciwie we wszystkich w których głos Kościoła Katolickiego został stłumiony ,lub w ogóle odrzucony.Jeżeli więc częścią formy Sakramentu Małżeństwa jest sprotestantyzowana msza NOM ,to upatruję w tym cześć przyczyn dlaczego małżeństwa są dziś tak kruche.Bo widocznie brakuje Łask potrzebnych do trwałości tego związku.A jeszcze inną sprawą NOM'u jest to ,że będąc konsekwencją soborowego aggiornamento ,konsekwentnie realizuje "filozofię" aggiornamento ,czyli promuje nowoczesną teologię małżeństwa opartą na miłości ,głównie własnej ,afektywnej.I te dwie przyczyny uważam za głowne ,choć zdaje się że do trwałego małżeństwa wystarczy znać zdrową ,przedsoborową naukę na temat nierozerwalności tego Sakramentu.Tak było w moim przypadku...był NOM ,ale z domu wyniesiona prawdziwie Katolicka nauka o nierozerwalności małżeństwa.I Bóg dał ,że w przyszłym roku będzie 20 lat od Przysięgi Małżeńskiej.I ani mi przez myśl nie przeszło ,żeby się rozwieść.No a wśród kumpli jest bardzo wiele małżeństw rozwiedzionych ,lub żyją w jakiejś dziwnej separacji i osobno "każdy sobie żywot skrobie".
No i punkt równie ważny i również dotyczący aggiornamento ,to fakt że "posoborowy kościół ekumeniczny" zwiększył możliwości udzielania rozwodów"kościelnych".
Bo aggiornamento nie dotyczyło tylko zmian wszelich rytów , ale także otwarcia oprócz "okienka na świat" ,tych dobrze chronionych wrót moralności katolickiej.

Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:06:15
Natomiast Kapłaństwo to co innego.To nie jest "zawód" ,jak gdzieś tu Pan to sugeruje ,ale służba ,i to służba Bogu.I teraz powinien Pan sobie strzelić w pysk ,bo twierdzeniem ,że Kapłaństwo to "zawód" narusza Pan właśnie godność kapłańską - i to właśnie tych tradycyjnych Kapłanów.A że "zawód" kojarzy się z robieniem czegoś dla zysku to sugerowałbym Panu nawet dwa ciosy.

p.jp7
Niestety - nie posiadam pyska, ale jeśli Pan użyczy swojego - z największą przyjemnością uczynię zadość Pana sugestii - nawet 3-krotnie.
A nieco poważniej - nigdzie nie sugeruje, że kapłaństwo to zawód - mogłem co najwyżej przytoczyć Zdanie niektórych kapłanów.


Oczywiście że nigdzie pan tego wyraźnie nie sugerował...ale podpierając się tym fragmentem ,który znalazłem w tym samym wątku kilka stron wcześniej :

Cytat: -DominoNR-  Kwiecień 09, 2010, 20:26:31
Kapłaństwo jest dziś traktowane jako zawód.

P.jp7 Kwiecień 10, 2010, 03:26:28
Kiedyś też bywało...


...wykonałem sobie fikołka podobnego do tego jaki pan wykonał z moja wypowiedzią o "godności".

No ale dobrze...skoro więc nie ma Pan "pyska" ,a ja go mam ,to aby nie licytować sie już na ilość ciosów ,zanim dojdzie ona do jakiejś absurdalnej cyfry obiecuję Panu przyjąć te 3 jak tylko sie spotkamy ,w co zresztą bardzo wątpie ( dlatego tak dobrze mi idzie z ta pokorą ).Zapewniam pana ,że postaram sie przyjąć pokornie.W końcu jak mawiaja stare knajaki :"morda nie szklanka" :)


Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:06:15
Ja rozumiem "zafascynowanie" prawem ,KPK ,chyba większość z nas przez to przechodzi w jakimś momencie.Bo to daje łatwość osądu.Nie trzeba wnikać w sytuacje - wystarczy znaleźć odpowiedni przepis (kanon) i tyle.

p.jp7
Śiwetnie że Pan rozumie, choć dziwwie, się, że pan jakąś fascynację dostrzega. Ja jej u siebie nie widzę. Oba kodeksy prawa kanonicznego (i wszelkie wcześniejsze zbiory praw i ustaw kościelnych) traktuje jako jedno ze źródeł wiedzy odnośnie moralności.

No to mnie Pan uradował teraz .Bo wydawało mi się ,że jest Pan właśnie takim zagorzałym jurystą ,dla któreg liczy się tylko "litera prawa" - nie "duch".Fakt ,miałem taki okresik fascynacji KPK  i to z conajmniej dwóch ,na dodatek przeciwstawnych sobie ,powodów.Pierwszy był taki jak napisałem wcześniej - że daje łatwość osądu ,a drugi wynikał z animozji do wszystkiego co zaczyna sie od słowa "kodeks" :) ,więc zaczytywałem się w nim próbując znaleźć "dziury prawne".Nie chodziło o moralność itp.,tylko o - jakby to powiedzieć - "czysto fizyczne" znalezienie tych "luk".Kwestia sformuowań kanonów różnice w tłumaczeniach i znaczeniu słów itp.Ale koniec ...nie chcę już w to wnikać.

Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:06:15
Ta sama nauka o doktrynach i interpretacje Pisam Świętego ,Filozofia Katolicka ,ten sam Katechizm ... no jest tego trochę.

p.jp7
Wziął Pan pod uwagę daty które podałem??? Katechizm w VIIw??? "ta sama filozofia" w VII i XVII wieku??? Albo o czymś nie wiem, albo nie przemyślał Pan pytania. (nota bene "katechizm" czy "nauka o doktrynach" pokrywa się z "wiara")

Oczywiście ,że wziąłem pod uwagę daty ,które Pan podał i twierdze ,że ta sama Filozofia Katolicka była i w VII i XVII w.A nawet wcześniej i poźniej tez.To nie św.Tomasz z Akwinu i inni Ją wymyslili - oni Ją tylko spisali!Ale filozofia Katolicka jest od samego początku świata a nawet o jeden dzień wcześniej!Co do Katechizmu i nauki o doktrynach ,uznałem za ważne o  nich wspomnieć ,bo dziś są inne "katechizmy" a i przy doktrynach się "majtruje".A pytanie pańskie dotyczyło tego co łączy "przedsoborowych" Kapłanów.

Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:08:03
Święcenia nie te same lecz podobne.

p.jp7
Możliwości są 3:
a) to ten sam sakrament - czyli te same święcenia;
b) nowusowe święcenia to nie sakrament
c) to jakiś inny sakrament
Punkt a) to moja teza, której Pan zdaje się przeczy. Punkt b) to jedna z tez sedewakantystów. Punkt c) jest heretycki (sakramentów jest 7). POdtrzymuje Pan, ze to nie ten sam sakrament


Jeśli coś jest podobne ,a nie takie samo to znaczy ,że jednak jest inne.Mniej ,lub bardziej ale inne.
ad a)    Mam wątpliwości co do rytu ,intencji zarówno szafarza jak i kandydatów ,także ich formacji.Dlatego z Pańską tezą się nie zgadzam.Ale nie jest to takie proste z tą "pańską tezą" .Dlatego święceń warunkowych (uzupełniających ) udziela się tylko tym ,którzy już przyjęli święcenia kapłańskie ,ale są one z jakichś przyczyn wątpliwe.Nie udziela się ich jakimś misiom z ulicy ,a to znaczy ,że w jakiś sposób ,w tej specyficznej sytuacji ,uznaje się jakąś "częściową" ważność tych święceń.W innym przypadku ,kandydatów odsyłało by się ponownie do seminariów.
Muszę przypomnieć ,że prowadzimy tą dyskusję - niektórzy nawet z narażeniem zdrowia :) - dlatego ,że od ponad 40 lat Kościół Katolicki jest w  bardzo dziwnym stanie.Gdyby nie to ,nie rozmawialibyśmy nt.ważności Sakramentów ,a "sedewakantyzm" znalibyśmy jedynie z historii.
A jak Pan sobie tłumaczy udzielenie święceń warunkowych w przypadkach które Pan zna?

ad b)  Sedewakantyści są "tradycjonalistami" i jako tacy mają właściwe podejście do aspektów posługi kapłańskiej.Ich jedyny "grzech" polega na tym ,że nie uznają papieży od Jana XXIII włącznie ,do obecnego Benedykta XVI ,ale są w "pełnej łączności" ze wszystkimi poprzednimi papieżami do Piusa XII wł.A ich jedyny błąd polega na tym ,że nie potrafią lub nie chcą zaakceptować nauki FSSPX w tym temacie.


Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:08:03
"Cała reszta" - czyli jak rozumiem cały proces formowania Kapłana - ma range pierwszorzędną.

p.jp7
Odnośnie sakramentu - nie ma najmniejszego znaczenia. Odnośnie późniejszej posługi kapłana - oczywiście - ma Pan rację.

Właśnie że ma znaczenie ,bo od formacji Kapłana zależy też i jego intencja w sensie co i po co zamierza przyjąć.

Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:08:03
.Warto też dodać ,że zniesiono  też  święcenia pośrednie.Święcenia niższe i subdiakonat.

p.jp7
Które nie były sakramentami...

...ale bardzo ważną Ich częścią.Oto co na ten temat mówi Sobór Trydencki :

Jeśli ktoś twierdzi, iż prócz kapłaństwa nie ma w Kościele katolickim innych święceń,
większych i mniejszych, przez które, jak przez różne stopnie, dąży się do kapłaństwa:
niech będzie wyklęty (sesja XXIII, kan. 2).


Proszę rzucić okiem na tę pracę "Przystąpię do ołtarza Bożego" ( http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1156 )


Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:08:03
"Dlatego więc, aby wszyscy i wszędzie zaadaptowali i przestrzegali tego, co zostało im przekazane przez Święty Kościół Rzymski, Matkę i Nauczycielkę wszystkich innych Kościołów, będzie odtąd bezprawiem na zawsze w całym świecie chrześcijańskim śpiewanie albo recytowanie Mszy św. według formuły innej, niż ta przez Nas wydana; nakaz ten ma zastosowanie do wszystkich kościołów i kaplic."

p.jp7
Rozumiem, ze katolickie Kościoły wschodnie dopuszczają się bezprawia?

No cóż ...Bulla to Bulla.Ale jest w niej też taki fragment :

"Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub zmieniona, ale na zawsze pozostanie ważna, i będzie mieć moc prawną, pomimo wcześniejszych konstytucji lub edyktów zgromadzeń prowincjalnych bądź synodalnych, i pomimo zwyczajów ww. kościołów, ustanowionych bardzo dawnym lub odwiecznym nakazem, zachowując tylko zwyczaje mające ponad 200 lat."

Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:08:03
Po pierwsze to w ogóle nie jest Msza Katolicka.

p.jp7
Prosze o doprecyzowanie:
a) Nie jest to Msza
czy
b) Jest to Msza, ale nie jest katolicka.


Oczywiście jest to jakaś msza ,ale nie jest to Msza Jedynego Świętego Katolickiego i Apostolskiego Kościoła .

Cytat: gregorek  Maj 14, 2010, 22:08:03
I podobnie jak "msze clown'ów" ,czy dla zwierząt taka msza jest nieważna .I to "podwójnie" , bo "po pierwsze primo" że NOM ,a "po drugie primo" obraza Boga ,rewia.

p.jp7
Przede wszystkim (i niestety) - taka Msza jest ważna. Nawet jeśli obraża Boga. (a w afryce często się zdarzają półnadzy faceci na Mszach...)

W artykule pt."Problem uczestnictwa w Nowej Mszy" ( http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/335 ) ksiądz K.Stehlin FSSPX umieszcza takie zdanie :

"Jest oczywiste, że nikomu nie wolno uczestniczyć w ceremonii, która stanowi zagrożenie dla jego wiary, ceremonii oscylującej na granicy profanacji i obrażającej Boga przez lekceważące zachowanie."

A także i takie :

"Ponieważ każdy katolik znajduje się w nieco innej subiektywnej sytuacji, niemożliwe jest sformułowanie ogólnego sądu, że uczestnictwo w NOM jest dla każdego i w każdym przypadku grzechem."

Nie wnikając w meandry subiektywnych sytuacji ( które wyjaśnia ksiądz K.Stehlin ) ,z tego zdania płynie wniosek taki ,że każdy kto wie czym jest NOM i czym jest Missae Tridentum ,a jednak świadomie wybiera NOM - popełnia grzech.

Także i tu prosze zerknąć ( http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1017 ).Jako że artykuł ten jest zamieszczony w Zawsze Wierni ,myślę że odzwierciedla on zdanie tzw."Tradycji" na temat hucp znanych także pod nazwa "mszy papieskich".Wspomina sie w nim też "ciekawą " postać abp.Marini'ego - kolegi abp.Bugniniego - który chyba wciąż jest czynny.
Zapisane
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #91 dnia: Lipca 18, 2010, 20:18:08 pm »

Spójrzcie Państwo: http://liturgia.wiara.pl/kalendarz/67b60.Kalendarz-ekumenicznomiedzyreligijny/2010-07-18  Cóż jest bardziej ekumeniczne? Tridentina, czy NOM? Zagadka nietrudna, zważywszy na fakt, że dziś tradycyjnie mamy VIII niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego.  ;D ;D  W imię ekumenizmu nawołuję jego zwolenników do wcielania w życie SP!!
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Tato
aktywista
*****
Wiadomości: 4746


« Odpowiedz #92 dnia: Lipca 20, 2010, 03:05:28 am »

Spójrzcie Państwo: http://liturgia.wiara.pl/kalendarz/67b60.Kalendarz-ekumenicznomiedzyreligijny/2010-07-18  Cóż jest bardziej ekumeniczne? Tridentina, czy NOM? Zagadka nietrudna, zważywszy na fakt, że dziś tradycyjnie mamy VIII niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego.  ;D ;D  W imię ekumenizmu nawołuję jego zwolenników do wcielania w życie SP!!

To proszę niech Pani do nich napisze, żeby jeszcze zamieścili nasz Kalendarz... ;D
Zapisane
"CRUX SACRA SIT MIHI LUX , NON DRACO SIT MIHI DUX"
          V R S N S M V - S M Q L I V B
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #93 dnia: Lipca 20, 2010, 19:28:55 pm »

A dobry pomysł  ;D Ale pewnie spełznie na niczym, albowiem zbyt jaskrawym dla ludu zda się fakt, iż NOM nie jest ekumeniczny, a zatem jeden z argumentów powtarzanych wszędy i owędy za nim, pójdzie do kosza.  ;)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #94 dnia: Lipca 21, 2010, 00:45:52 am »

Dobrze Pan mówi o tym "rdzeniu" ,ale zdaje sie Pan nie dostrzegać ,że właśnie te "towarzyszące obrzędy" zostały zmienione ,skrócone lub wyrzucone ,a w wielu przypadkach (zwłaszcza na "zachodzie") zmieniono też słowa konsekracji.W nawiasie ujął Pan dwa "towarzyszące obrzędy",ale jest ich więcej.
OWszem zmieniono bardzo wiele. Ale zmiany te polegały na usuwaniu, a to jeszcze samo w sobie nie jest herezją. Czyli IMHO nadal obrząd jest katolicki, choć nie wyraża wszystkich prawd które powinien. "Starannie oskubany z mięsa katolicki szkielecik w protestanckim surducie"

Oczywiście NOM jest mszą ,ale nie Mszą Katolicką ,tylko jakąś podobną.
Po czym poznaje Pan, ze msza św. jest katolicka?

Na podstawie logiki : nie ma prośby - nie ma daru  (Łaska to Dar) ,chyba że Pan Bóg zdecyduje inaczej ,z tym że to "chyba" możemy zastosować zawsze i wszedzie ,ale nie możemy na to liczyć.Słowo "Łaska" oznacza zarówno każdy poszczególny dar od Boga ,ale ma też ,owszem ,o wiele szersze znaczenie ,które nawet trudno ująć słowami.
Ale łaska jest darmo dana. Darmo, więc często nawet bez prośby.

Zdaje się więc ,że i kard.Gaspari miał braki w sakramentologii ,bo umieścił w Katechizmie taki zapis:
"356. Co się dzieje, jeżeli dorosły przyjmuje Chrzest z sumieniem, obciążonym grzechem śmiertelnym, za który nie ma nawet niedoskonałego żalu?
Jeżeli dorosły przyjmuje Chrzest z sumieniem obciążonym grzechem śmiertelnym, za który nie ma nawet niedoskonałego żalu, wówczas Chrzest jest ważny i charakter zostaje wyciśnięty, ale ochrzczony popełnia ciężki grzech świętokradztwa i nie otrzymuje łaski, póki nie uzyska odpuszczenia grzechu przez żal doskonały albo niedoskonały; w tym drugim wypadku otrzymuje on łaskę mocą właśnie Chrztu."
Przykład który podałem w poprzednim wpisie dotyczy sytuacji ,kiedy to człowiek świadomie planuje życie w grzechu ,a w którymś momencie tego życia ,kiedy "wyczuje" ,że zbliża się koniec - przyjęcie Chrztu Świętego ,aby w ten sposób cwanie zmazać wszystkie swoje grzechy.Takie "planowanie" wyklucza odczuwanie jakiegokolwiek żalu za grzechy ,a nawet jest próbą oszukania Pana Boga.Kiedyś pewien Kapłan powiedział mi ,że takie "planowanie" jest grzechem przeciwko Duchowi Świętemu ,a te nie będą odpuszczone nigdy.
Primo - zagiął mnie Pan tym cytatem, ale tylko trochę
Secundo - Katechizm mówi wyraźnie - to nowozaciągnięty grzech świętokradztwa blokuje otrzymanie łaski uświęcającej. A więc nie dotychczasowe grzechy, a ten nowy.
Tertio - Owszem "zuchwałe grzeszenie w nadziei miłosierdzia" jest grzechem przeciw Duchowi Świętemu. Ale nawet ten grzech jest odpuszczalny.
Quarto - Takie "planowanie" nie wyklucza żalu za grzechy.

Trudno zgadnąć ,czy Konstantyn Wielki wzbudził w sobie jakikolwiek żal za grzechy popełnione (a można chyba przypuszczać ,że skoro był takim "zwolennikiem" religii chrześcijańskiej ,to znał ją i wiedział o co chodzi ) ,i czy po przyjęciu sakramentu Chrztu Św. wyspowiadał się.Mam nadzieję ,że tak .O tym wie pewnie tylko sam Konstantyn Wielki i Bóg ,ale Kościół Katolicki chyba o tym nie wiedział i dlatego Konstantyn Wielki NIE JEST  świętym Kościoła Katolickiego.Za to prawosławcy uważają go za świętego.Czyżby był Pan jednym z nich ?
Nie jest czczony w Kościele łacińskim, ale już w katolickich obrządkach wschodnich - tak (podobnie jak w "prawosławiu").

Gdybyśmy nie "wiedzieli" to byśmy się nie "spodziewali".Przykład (tym razem najlepszy z możliwych ) - panie czasem "spodziewają się" dziecka ,bo "wiedzą" ,że są w ciąży.
Tylko nie zawsze ciąża kończy się narodzinami :-( - że pociągnę analogię.

Ale "technicznie" to sie odbył.
Nie. "technicznie" odbyła się symulacja sakramentu.

Ale mówi Pan o "korzyściach" drugorzędnych  w stosunku do otrzymanej łaski sakramentalnej.

Mówię o korzyściach jakimi są Łaski.
Skąd Pan może wiedzieć jakie łaski ktoś otrzymał, a jakich nie (jakie otrzymał by był w innym np. rycie)???

Nawet papież Paweł VI w przemówieniu z 29.06.1972 leje łzy ,że : "Weźmy pod uwagę chrzest: skrócono teraz egzorcyzm chrzcielny, nie wiem, czy była to rzecz dość realistyczna i trafna ..." ,no ale coż ,tak już chyba miał ,że najpierw coś podpisał a potem zapłakał ,bo podobnie było z NOM - podpisał co mu Bugnini podał ,a potem zapłakał.
Akurat tego fragmentu w przemówieniach Pawła VI nie znalazłem :-(
(podpisał zniesienie oktaw - i zapłakał...)

Czy sam stan łaski uświęcającej chroni przed szatanem?Oczywiście nie ,dlatego korzystamy (m.inn) z Sakramentu Spowiedzi Świetej.
(Jeśli jesteśmy w stanie łaski, to sakrament spowiedzi nie jest potrzebny)
Z tego co czytałem - to łaska uświęcająca jest najlepszą ochroną przed opętaniem.

Właśnie taki był sens zmiany ,aby NOM był jak najbardziej protestancki ,aby nie raził odłączonych "braci" katolickością ,a protestanckie msze nie są ofiarą tylko ucztą.Na stronie FSSPX w dziale "materiały do pobrania" jest wykład ks.J.Jenkinsa pt."Dlaczego nowa Msza nie jest katolicka" ,który warto odsłuchać.A także "Msza Św serce naszej wiary".
http://www.piusx.org.pl/pobieranie/
Wybaczy Pan, ale nie zadawalają mnie odpowiedzi "tu a tu napisane jest".
Nowa Msza jest "mniej katolicka" od KRR, ale nadal jest Mszą katolicką. Jest okaleczona, ale nadal jest Mszą.

Zależy który okers "przed reformą" weźmiemy pod uwagę.Ale jestem pewien ,że jesli weźmiemy okres w którym nie było "ślubów cywilnych" a jedynie Kościelne (czyli z 15 ,może nawet 18 stuleci ) ,to wewnątrz społeczności katolickiej rozwodów nie było ,albo były tak rzadko spotykane ,że chyba żaden kronikarz ich nie odnotował.Wiemy o próbie uzyskania rozwodu przez króla Albionu Henryka (bodajże) VIII ,który to rozwód nie został mu udzielony przez ówczesnego papieża i stąd wzięła się schizma a później herezja anglikańska.
W przypadku Henryka VIII - chodziło o kolejne unieważnienie małżeństwa - nie o rozwód.
Do czasów protestantyzmu - w cywilizacji europejskiej nie było pojęcia "rozwód". Ale już w XIX w - mimo iż NOMu jeszcze nie było - rozwody stawały się powszechne (lat XX i XXX XXw nie wspomnę...)

Jeżeli więc częścią formy Sakramentu Małżeństwa jest sprotestantyzowana msza NOM ,to upatruję w tym cześć przyczyn dlaczego małżeństwa są dziś tak kruche.Bo widocznie brakuje Łask potrzebnych do trwałości tego związku.A jeszcze inną sprawą NOM'u jest to ,że będąc konsekwencją soborowego aggiornamento ,konsekwentnie realizuje "filozofię" aggiornamento ,czyli promuje nowoczesną teologię małżeństwa opartą na miłości ,głównie własnej ,afektywnej.I te dwie przyczyny uważam za głowne ,choć zdaje się że do trwałego małżeństwa wystarczy znać zdrową ,przedsoborową naukę na temat nierozerwalności tego Sakramentu.
Msza święta (w jakimkolwiek rycie) nie jest "częścią formy sakramentu małżeństwa. Msza święta co najwyżej daje łaski potrzebne do wytrwania w tym sakramencie (i ich brak może skutkować kruchością węzła małżeńskiego).

No a wśród kumpli jest bardzo wiele małżeństw rozwiedzionych ,lub żyją w jakiejś dziwnej separacji i osobno "każdy sobie żywot skrobie".
Akurat separacja jest pojęciem znacznie starszym niż VII (separacja od łoża i stołu)


No i punkt równie ważny i również dotyczący aggiornamento ,to fakt że "posoborowy kościół ekumeniczny" zwiększył możliwości udzielania rozwodów"kościelnych".
Nie ma "rozwodów kościelnych". Jest stwierdzenie, ze sakrament małżeństwa nie  doszedł do skutku.

Dlatego święceń warunkowych (uzupełniających ) udziela się tylko tym ,którzy już przyjęli święcenia kapłańskie ,ale są one z jakichś przyczyn wątpliwe.Nie udziela się ich jakimś misiom z ulicy ,a to znaczy ,że w jakiś sposób ,w tej specyficznej sytuacji ,uznaje się jakąś "częściową" ważność tych święceń.W innym przypadku ,kandydatów odsyłało by się ponownie do seminariów.
M7li się Pan. Święcenia warunkowe oznaczają, że są poważne wątpliwości co do ważności tych święceń, stąd, aby wątpliwości uniknąć świeci się "dla pewności" warunkowo  (warunek: "jeśli nie jesteś wyświęcony..."). Podobnie chrzci się warunkowo ("jeśłi nie jesteś ochrzczony...", bądź bierzmuje warunkowo. Nie uznaje się "częściowej ważności", a tylko brakuje informacji które by przesądzały o ważności lub nieważności.

A jak Pan sobie tłumaczy udzielenie święceń warunkowych w przypadkach które Pan zna?
Zastrzeżenia co do formy, materii lub intencji, czasem - do osoby szafarza.

Ich [sedewakantystów] jedyny "grzech" polega na tym ,że nie uznają papieży od Jana XXIII włącznie ,do obecnego Benedykta XVI ,ale są w "pełnej łączności" ze wszystkimi poprzednimi papieżami do Piusa XII wł.A ich jedyny błąd polega na tym ,że nie potrafią lub nie chcą zaakceptować nauki FSSPX w tym temacie.
Niemal to samo można napisać o "prawosławiu"...

Właśnie że ma znaczenie ,bo od formacji Kapłana zależy też i jego intencja w sensie co i po co zamierza przyjąć.
Wystarczy intencja habitualna - być kapłanem Kościoła. Nawet jeśli w wyobrażeniu takiego kleryk kapłan to "oficer kulturalno oświatowy" w parafii.

"Podobnie nakazujemy i oznajmiamy, iż nikt nie może być nakłaniany bądź zmuszany do zmieniania tego Mszału; a niniejsza Konstytucja nigdy nie może być unieważniona lub
b) Jest to Msza, ale nie jest katolicka.[/b]
Zatem jaka jest? Co jest niezbędne do katolickości Mszy świętej?

Nie wnikając w meandry subiektywnych sytuacji ( które wyjaśnia ksiądz K.Stehlin ) ,z tego zdania płynie wniosek taki ,że każdy kto wie czym jest NOM i czym jest Missae Tridentum ,a jednak świadomie wybiera NOM - popełnia grzech.
Pominąwszy aspekt, iż nie uchwalono jeszcze dogmatu o nieomylności wszelkich opinii teologicznych ks. Karola - jest to co najwyżej "opinia teologiczna".(Co to jest "Missea Tridentum"???)

Wspomina sie w nim też "ciekawą " postać abp.Marini'ego - kolegi abp.Bugniniego - który chyba wciąż jest czynny.
J.Św. Benedykt XVI "podziękował mu za współpracę" już dawno temu (biorąc sobie ks. Guido Mariniego za ceremoniarza - zbieżność nazwisk z papieskim szkodnikiem liturgicznym przypadkowa)
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #95 dnia: Sierpnia 18, 2010, 20:05:10 pm »

Nie jest tak źle jak niektórzy z forumowiczów myślą- wczoraj odwiedziłam księgarnię katolicką i sprawdziłam, co piszą w książce do religii do II klasy, o tytule "Mały katechizm" i się zdziwiłam i pozytywnie zaskoczyłam. Otóż piszą definicję Mszy- Msza święta jest Ofiarą, w której Chrystus oddaje się Ojcu, w jej czasie dokonuje się to samo, co stało się na Kalwarii, tylko w sposób bezkrwawy. Potem jest opis Mszy świętej i napisane, że dzieli się ona na Liturgię Słowa i Liturgię Ofiary(!!!)- tak, Ofiary, nie Eucharystyczną. ;) Także jest nadużyciem mówienie, że wszyscy kapłani nie widzą w Mszy Ofiary itp. teksty. To, że są tacy teolodzy, to jedno, a to, że nie są to wszyscy, to drugie i tak samo ważne. 
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
FidelisTraditioni
aktywista
*****
Wiadomości: 1059


Mój blog
« Odpowiedz #96 dnia: Sierpnia 18, 2010, 20:35:24 pm »

Tylko, że ta modernistyczna część całkiem mocno oddziałuje na resztę :) Teraz wiadomo powoli się to zmienia, ale do normalnych katechizmów (używanych w szkole) to jeszcze droga daleko...
Zapisane
"Nie może mieć Boga za Ojca ten, kto nie ma Kościoła za Matkę"
 
św. Cyprian
cabbage
aktywista
*****
Wiadomości: 2637


« Odpowiedz #97 dnia: Sierpnia 18, 2010, 20:50:15 pm »

To katechizm szkolny był... Przy okazji przejrzę innych wydawnictw.  ;)
Zapisane
http://www.youtube.com/watch?v=r24hZXfl__o&feature=related
To jest Msza Dziękuję Ci!!!!! ;(

Św. Józef z Kupertynu potężny orędownik, zwłaszcza studentów!!

"Gdy strzelcy się kłócą, niedźwiedź jest bezpieczny!" przysłowie norweskie pod rozwagę tradsom ;)

Jestem papistką :] zbawić dusze :-)
Guldenmond
aktywista
*****
Wiadomości: 2136


« Odpowiedz #98 dnia: Sierpnia 18, 2010, 21:46:32 pm »

a propos ksiegarn - na jarmarku dominikanskim w gdansku, na ulicy tkackiej ma swoje stoisko wydawnictwo "te deum" :D
Zapisane
"coraz bardziej cię wciaga do tego trydenckiego ścieku"
ks. K.B.
Strony: 1 ... 5 6 [7] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Posoborowizm « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!