Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 26, 2025, 09:47:56 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
233167 wiadomości w 6650 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Piąty dogmat
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 Drukuj
Autor Wątek: Piąty dogmat  (Przeczytany 179455 razy)
x. Konstantyn Najmowicz
aktywista
*****
Wiadomości: 834

« Odpowiedz #120 dnia: Kwietnia 15, 2010, 18:03:21 pm »

Jak wiemy nie ma dogmatu o

Jest rok pański 297, w Rzymie. Martinus w sporze z Naimowitusem stwierdza:

"Jak wiemy NIE MA dogmatu o bóstwie Pana naszego Jezusa Chrystusa,
zatem NIE MUSZĘ wierzyć w tę naukę.  Jakoś Kościół przez prawie trzy wieki
nie uznał za koniecznie tego ogłaszać w dogmacie. A nawet sam Pan Jezus modlił się do Boga!."

chwila, takie porównania nie przystoją. W taki sposób można wszystko przedstawić.
Odwróćmy sytuację. Tak jak Pan argumentuje, to też można wszystko zanegować, no może poza dorobkiem pierwszych 6 (7) soborów powszechnych.

Czy naprawdę nie dostrzega ksiądz różnicy między kwestią bóstwa Chrystusa a dyskutowanym potencjalnym dogmatem?
Szczerze mówiąc nie widzę żadnej poza tym, że jedna została ogłoszona jako dogmat a druga nie. Nie wyznaję gradacji dogmatów.
Ten 325 rok to nie dlatego że 3 wieki chrześcijanie byli leniwi, ale nie był możliwy taki sobór wcześniej z uwagi na pozycję religii chrześcijańskiej w Imperium Rzymskim.
A ja do dnia dzisiejszego spotykam "chrześciajan" gnostyków, którzy Bóstwo Chrystusa negują. Co to oznacza? tyle, że w tych pierwszych wiekach tacy heretycy też byli, a nie od nieszczęsnego Ariusza się to wywodzi. Jedni wierzyli tak a inni inaczej, ale nie oznacza to, że można sobie jak się chce wiarę formułować.
Kolejnym czynnikiem są herezje które wymuszają kodyfikację wiary prawowiernej.
No właśnie chyba nadszedł czas by piąty maryjny dogmat ogłosic, bo prawda ta przez wielu zaczyna byc podważana. 
Dogmat nie może być nauką która pojawia się w 12,13 wieku ale musi istnieć przekonanie że prawda ta istnieje w Kościele od początku. O ile wniebowzięcie i niepokalane poczęcie da się obronić poprzez teksty patrystyczne to czytając o Współodkupicielstwie cytuje się raczej barokowych świętych.
A nie istniał?? :o To który z tych "barokowych" świętych usiadł i wymyślił naukę o współodkupicielstwie?

A moje stanowisko to nie szantaż, do raczej uzmysłowienie że to ja będę odpowiadał przez Bogiem za swoje życie i wiarę a nie szanowny ksiądz za mnie czy inny forumowicz.
OK w porządku. Szanuję Pański dylematy. Ale po co to dramatyczne wyznanie na forum?

No i sceptykom dorzucę parę cytatów ze starożytności:
św. Ireneusz z Lyonu: "Tak jak Ewa, żona Adama, będąc jeszcze dziewicą, stała się przez swoje nieposłuszeństwo przyczyną śmierci dla siebie i dla całej ludzkiej rasy, w ten sam sposób także Maryja, żona ale będąc dziewicą, ... stała się przez swoje posłuszeństwo przyczyną zbawienia dla siebie i dla całej rasy ludzkiej." Adversus haeresus,  III, 22,
Modest z Jerozolimy: Przez Maryję "jesteśmy odkupieni od panowania demona". Migne PG 86; 3287
św. Jan Damasceński: "Witaj, o Ty, przez którą jesteśmy odkupieni od przekleństwa" PG 86; 658.
I ze Średniowiecza św. Bernard z Clairvaux: "Przez Nią człowiek został odkupiony." Ser. III, super Salve
Można tu dodać dla wielu kontrowersyjne kazanie św. Cyryla Aleksandryjskiego wygłoszone w katedrze w Efezie z okazji Soboru Powszechnego.
Rola Maryi w dziele odkupienia nie ogranicza się tylko do wynoszenia ciąży, urodzenia i zaopiekowanie się Niemowlęciem. Ona jest nową Ewą, zapowiedzianą przez Boga już w Raju po upadku pierwszych rodziców. Ojcowie Kościoła nieustannie to podkreślali, a ostatnio nawet Vaticanum II. Jak nieposłuszeństwo pierwszej niewiasty ściągnęło na wszystkich te okropne skutki, tak potrzeba było obok nowego Adama, nowej Ewy, by te skutki naprawić. Najświętsza Maryja Panna sama przez się nie mogła odkupić ludzkości. Kto by tak twierdził, bluźniłby. Zjednoczona ze swym Boskim Synem w każdym momencie Jego ziemskiego życia (w to chyba nikt tu nie wątpi) współpracowała z Nim w dziele naszego Odkupienia.
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 15, 2010, 19:39:40 pm wysłana przez x. Konstantyn Najmowicz » Zapisane
Instaurare omnia in Christo!
Nikt się nie zbawia, jak tylko przez Ciebie Matko Boga.
Nikt nie otrzymuje darów Bożych, jak tylko przez Ciebie, o pełna łaski!
św. German z Konstantynopola
x. Konstantyn Najmowicz
aktywista
*****
Wiadomości: 834

« Odpowiedz #121 dnia: Kwietnia 15, 2010, 19:41:17 pm »

Cytuj
cytuje się raczej barokowych świętych.

ciekawe spostrzeżenie. choć nie wiem, jaki z tego wniosek, ale fakt, że głownie barokowi święci i późniejsze orzeczenia/dokumenty Papieży (czyli znowu Denzinger, a Pismo Święte możemy sobie...)   :)
Proszę Brata, właśnie Pismo Święte jest tu podstawowym argumentem za piątym dogmatem.
Zapisane
Instaurare omnia in Christo!
Nikt się nie zbawia, jak tylko przez Ciebie Matko Boga.
Nikt nie otrzymuje darów Bożych, jak tylko przez Ciebie, o pełna łaski!
św. German z Konstantynopola
antoninus op
Gość
« Odpowiedz #122 dnia: Kwietnia 15, 2010, 21:11:59 pm »

Cytuj
Proszę Brata, właśnie Pismo Święte jest tu podstawowym argumentem za piątym dogmatem.

jakoś niby zawsze jest, ale jakby co, to na fk i nie tylko, szuka się przede wszystkim cytatów ze Świętych (tych nowszych), Denzingera, tudzież XIX/XXwiecznych książek...
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5522


« Odpowiedz #123 dnia: Kwietnia 17, 2010, 03:53:49 am »

jak tak pójdzie dalej to będzie więcej dogmatów Maryjnych niż Chrystusowych.
Nie widzę problemu...


Maryja jest orędowniczką, ale nie pośredniczką. Jest jeden pośrednik nie ma innych.
Czym jest modlitwa o orędownictwo, jak nie - korzystaniem z pomocy pośrednika?

Przywrócenie obrazu Chrystusa Jezusa jako Miłosiernego moim zdaniem pozwoliło na zdjęcie błędnego przekonania że Maryja jest tą która łagodzi gniew Syna.
Chyba Ojca?

Ja nie umiem zrozumieć takiego podejścia w którym NMP jest pośredniczką do Syna bo bez Niej Jezus nas nie wysłucha bo jest zły na nas grzeszników!
Może chodzi tylko o mechanizm psychologiczny? Łatwiej pojednać się z kimś z pośrednictwem..

Ja nie twierdzę że ktoś tu przesadza z kultem dla NMP ale uważam inaczej niż niektórzy że istnieje możliwość "przegięcia". Termin pośredniczka w stosunku do NMP był oczywiście używany ale WSZYSTKICH ŁASK?
(...)
aha jeszcze jedno, to że ktoś jest przeciwny temu dogmatowi nie znaczy że nie wie czego on ma dotyczyć i że nie zna argumentacji.
Można prosić o przybliżenie - co oznacza tytuł "Pośredniczka Wszelkich Łask"?

Cytuj
Jednakże Jezus nie potrzebował pomocy dla odkupienia wszystkich.
Nie potrzebował - bo Jego Ofiara wystarczyła. Ale przyjął.


O ile wniebowzięcie i niepokalane poczęcie da się obronić poprzez teksty patrystyczne to czytając o Współodkupicielstwie cytuje się raczej barokowych świętych.
Widzi Pan - pewne dogmaty są logiczną i konieczną konsekwencją tych wcześniejszych. Zatem, żeby zaistniały - potrzeba albo natchnienia, albo uchwalenie wcześniejszego dogmatu. 

Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
marcin
Gość
« Odpowiedz #124 dnia: Kwietnia 17, 2010, 14:06:44 pm »



ja widzę

Czym jest modlitwa o orędownictwo, jak nie - korzystaniem z pomocy pośrednika?

pośrednik to ktoś bez którego nie mamy dostępu. Jest pośrodku. Chrystus jest jedynym pośrednikiem i bez Niego nie mamy dostępu do Ojca. Pośrednictwo świętych i Bogurodzicy oznacza orędownictwo. No chyba że będzie dogmat iż nie mamy dostępu do Chrystusa jak tylko przez Maryję, ale...

Chyba Ojca?
Ojca gniew łagodzi Syn, Syna Bogurodzica a Bogurodzicy kto?

Może chodzi tylko o mechanizm psychologiczny? Łatwiej pojednać się z kimś z pośrednictwem..
mechanizm psychologiczny?

Zapisane
Kalistrat
aktywista
*****
Wiadomości: 1429


« Odpowiedz #125 dnia: Kwietnia 17, 2010, 16:06:32 pm »

Pismo Święte nazywa ludzi bogami, a przy tym mówienie o Maryi, że jest Współodkupicielką to pikuś. Ja się na ten temat kategorycznie nie wypowiadam - teologiem nie jestem, ale dyskusja, na temat tego ewentualnego dogmatu bardzo przypomina dyskusję na temat Theotokos - Christotokos.
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5522


« Odpowiedz #126 dnia: Kwietnia 20, 2010, 03:46:04 am »

ja widzę
Jakie znaczenie ma liczba???


Ojca gniew łagodzi Syn, Syna Bogurodzica a Bogurodzicy kto?
Matka się nie gniewa...

Może chodzi tylko o mechanizm psychologiczny? Łatwiej pojednać się z kimś z pośrednictwem..
mechanizm psychologiczny?
Grzech godzi w Boga - jako winowajcy trudno nam dotrzeć do  tegoż Boga. Za pośrednictwem Matki - łatwiej.
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
marcin
Gość
« Odpowiedz #127 dnia: Kwietnia 20, 2010, 15:03:08 pm »

grzech godzi w Boga dlatego mamy Jezusa Chrystusa. Jezus Chrystus jest także człowiekiem podobnie jak NMP. Ma ludzką duszę, jako człowiek płatał, cierpiał, przeżywał to co każdy z nas. Bóg nie może cierpieć, ale może współcierpieć i te współcierpienie dokonuje się w osobie Chrystusa.

Zapisane
Kubaturus
aktywista
*****
Wiadomości: 919


« Odpowiedz #128 dnia: Kwietnia 20, 2010, 20:01:28 pm »

A Ci swoje! Brak zmysłu religijnego.
Zapisane
Dwa filary! Bosko! - Dwie korony! Maksymilian Maria!
jędrek
rezydent
****
Wiadomości: 399


Arcybiskup Paulos Faraj Rahho (1942-2008)

« Odpowiedz #129 dnia: Maja 19, 2010, 23:30:52 pm »

Czytam teraz wydaną w 1962 roku książkę niejakiego Frank J. Sheeda (wyd. Znak) pt. "Teologia dla początkujących", znalazłem tam taki fragment
Cytuj
Celem istnienia Ciała Mistycznego jest realizacja Chrystusowego odkupienia w duszach ludzkich. Jak powiedziałem juz, jesteśmy wszyscy powołani do pomocy w tej realizacji, Maryja jednak najbardziej jest Współodkupicielką. Dlatego wiele z tego, co mówimy o Kościele odnosi się też do Niej. Dlatego nazywamy Ja naszą Matką i-jednym tchem- mówimy też o Kościele jako o naszej Matce. Jest tak dlatego, że Ona sama realizuje w sposób stały i doskonały, to co Kościół jako Ciało Mistyczne, sprawia przez różnych swych członków lepiej lub gorzej, zależnie od ich woli współdziałania. Maryja jest więc pierwszą Pośredniczką w szafowaniu łask.
W innym miejscu
Cytuj
W modlitwie Mszy świętej na uroczystość Najświętszej Maryji Panny- Pośredniczki wszystkich łask Kościół modli się: "Panie Jezu Chryste, pośredniku nasz u Ojca któryś Najświętszą Pannę Matką swoją uczynił i naszą Matką i pośredniczką u siebie"

Czy mógłby mi ktoś powiedzieć kiedy obchodzi się święto NMP Pośredniczki wszystkich łask?
Zapisane
http://krzyz.katolicy.net/index.php/topic,5494.msg112948.html#msg112948 DOŁĄCZ DO GRUPY MODLITEWNEJ I MÓDL SIĘ ZA PRZEŚLADOWANYCH CHRZEŚCIJAN!
x. Konstantyn Najmowicz
aktywista
*****
Wiadomości: 834

« Odpowiedz #130 dnia: Maja 20, 2010, 04:20:38 am »

Święto to obchodzi się w pewnych miejscach dnia 8 maja.
Zapisane
Instaurare omnia in Christo!
Nikt się nie zbawia, jak tylko przez Ciebie Matko Boga.
Nikt nie otrzymuje darów Bożych, jak tylko przez Ciebie, o pełna łaski!
św. German z Konstantynopola
stary kontra
aktywista
*****
Wiadomości: 538

« Odpowiedz #131 dnia: Maja 20, 2010, 22:43:43 pm »

No to może mały kamyczek do tego ogródka - x.Karol  Stehlin.
Zapisane
mmw
Gość
« Odpowiedz #132 dnia: Czerwca 03, 2010, 21:39:48 pm »

Witam

poniższy tekst zainspirował mnie do zadania pytania: co Państwo sądzą o pomyśle na nowy dogmat i jakie Państwa zdaniem byłoby najwłaściwsze stanowisko w tej kwestii, oczywiście opierając się o dotychczasowe nauczanie Kościoła? Czy grozi nam powstanie bogini, czy może już mamy do czynienia z boginią, czy jest to wciąż zdrowa pobożność?

Cytuj
Józef Majewski
Maryja niczym bogini

W marcu kolejni biskupi zaapelowali do Papieża, by ogłosił dogmat o Maryi Współodkupicielce.
Czy Benedykt XVI
da się przekonać setkom
hierarchów i milionom wiernych?

Szacuje się, że od czasu narodzin ruchu na rzecz tzw. piątego dogmatu maryjnego pod petycją ani w tej sprawie do kolejnych papieży podpisało się przynajmniej 800 biskupów, w tym ok. 50 kardynałów, i ponad 7 mln wiernych. To absolutny rekord w historii Kościoła. W ostatnich latach jednak kampania ta mocno wyhamowała.

Do tej pory w Kościele mamy cztery dogmaty maryjne: Boże macierzyństwo Maryi, Jej trwałe dziewictwo, niepokalane poczęcie i wniebowzięcie. Kongregacja Nauki Wiary, gdy jej prefektem był kard. Joseph Ratzinger, skrytykowała ideę kolejnego dogmatu. Przyjęła w tym względzie werdykt watykańskiej Międzynarodowej Papieskiej Akademii Maryjnej, który zapadł w 1996 r. w Częstochowie: „Nie jest słuszne, aby schodzić z drogi wyznaczonej przez Sobór Watykański II i ogłaszać nowy dogmat”.
Matka udręczonego świata

Mariologiczna kampania w istocie dotyczy potrójnej doktryny: nie tylko prawdy o Maryi Współodkupicielce, ale też Pośredniczce Łask Wszelkich i Pocieszycielce, tyle że ten pierwszy tytuł rodzi najwięcej kontrowersji. „Ogłoszenie tego potrójnego dogmatu oznaczałoby wyzwolenie pełni macierzyńskiej wstawienniczej roli Maryi w przynoszeniu pokoju dla udręczonego świata” — tłumaczy amerykański teolog Mark Miravalle, szef ruchu Vox Populi Mariae Mediatrici, od lat 90. głównego motoru maryjnej kampanii. I dodaje: „Współczesny świat w desperacki sposób potrzebuje Matki”. Ruch powołuje się m.in. na Matkę Teresę z Kalkuty, która w 1993 r. napisała: „Papieskie zdefiniowanie prawdy o Maryi jako Współodkupicielce, Wszechpośredniczce i Pocieszycielce przyniesie Kościołowi wielkie łaski”.

Z materiałów kolportowanych przez Vox Populi wynika, że akcję popierają tacy kardynałowie jak: Christoph Schönborn z Wiednia (członek Kongregacji Nauki Wiary, bliski współpracownik Benedykta XVI), Jorge Medina Estévez (emerytowany prefekt Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów), Telesphore Toppo (były przewodniczący episkopatu Indii), a z Polski — Józef Glemp.

25 marca, podczas rzymskiego sympozjum poświęconego piątemu dogmatowi, o jego ogłoszenie dopominali się arcybiskupi Ramon C. Arguelles z Filipin i Malayappan Chinnappa z Indii, oraz biskupi Joseph Danlami Bagobiri z Nigerii i Antonio Juan Baseotto z Argentyny. Dwaj pierwsi przekonywali: ogłoszenie dogmatu służyłoby dialogowi międzyreligijnemu i zdrowej ewangelizacji, ale też ekumenizmowi. Ekumenia — stwierdził abp Chinnappa — zyskałaby dzięki jasnemu wykładowi, że w odkupieniu świata Maryja pełniła podporządkowaną, acz szczególną, rolę z Jezusem i że „katolicy nie adorują Jego Matki, ale czczą ją na podstawie jej wyjątkowej współpracy z Panem”. Adoracja — zgodnie z klasycznym rozróżnieniem — należy się samemu Bogu, świętych można tylko czcić.
Boska pocieszycielka

Maryja — powiedział abp Chinnappa — pełni wyjątkową rolę w ewangelizowaniu niechrześcijan w Azji. Żeńska postać, często jako Bogini Matka, cieszy się kultem w wielu religijnych tradycjach na tym kontynencie. Ich wierni są otwarci na katolicką cześć oddawaną Maryi, Matce Boga. Takie sanktuaria maryjne, jak w Vailankanni w Indiach, przyciągają miliony pielgrzymów, w tym wyznawców hinduizmu i muzułmanów.

Dla wielu niechrześcijan w Azji — podkreślił arcybiskup — Bóg jest najwyższym i wszechmogącym Bytem, który wywołuje w ludziach „uczucie lęku i drżenia”. By temu przeciwdziałać, religie te ustanawiają boską „pocieszycielkę, do której można zwracać się bez takiego lęku” i która może komunikować się z Bogiem w imieniu błagających. Ponadto w rodzinach zwykle matka pełni rolę pośredniczki między dziećmi a ojcem, i koncepcja taka „może zbliżać ludzi do Maryi i Chrystusa” — dodał hierarcha.

Abp Ramon C. Arguelles wyraził przekonanie, że ogłoszenie piątego dogmatu maryjnego pomogłoby dziełu ewangelizacji Chin. Charakterystyczne — zauważył — że w ostatnich dekadach rośnie liczba niechrześcijan przybywających z tego kraju do katolickiego sanktuarium Naszej Matki w Caysasay (Filipiny). Pielgrzymi ci, jak wielu rdzennych mieszkańców regionu, czczą boginie, które rodzą odkupicieli świata.

Azjatom bliska jest także buddyjska koncepcja bodhisattwy, kogoś, kto — kierując się współczuciem — schodzi na pewien czas z własnej drogi ku oświeceniu-zbawieniu (nirwana), by „pozostając na ziemi, nieść pomoc tym, którzy cierpią. Czyż nie jest to rola Maryi, Współodkupicielki i Pośredniczki, która z łatwością będzie zrozumiana przez azjatycką duszę?”.

Arcybiskup przypomniał, że o. Matteo Ricci, gdy ewangelizował Chiny w XVI w., odkrył, iż dla mieszkańców tego kraju wizerunek ukrzyżowanego Jezusa był „zbyt straszny”. Dlatego jezuita wprowadzał ich w tajemnicę Męki i Krzyża za pomocą postaci Maryi, Matki Miłosierdzia, obrazu, który łatwiej przychodziło akceptować Chińczykom.
Argument z Wojtyły

Miravalle, przyjęty kilka razy na audiencji przez Jana Pawła II, był pewien, że papież z maryjnej Polski ogłosi piąty dogmat. „Jestem przekonany — powiedział — że Ojciec Święty sformułuje tę uroczystą definicję w najbardziej odpowiednim czasie. Problem nie polega na tym, czy to zrobi. Problemem jest tylko to, kiedy to uczyni”. Zwolennicy piątego dogmatu maryjnego często odwołują się do „argumentu z nauczania Jana Pawła II”.

Rzeczywiście, papież Wojtyła posłużył się w swoich przemówieniach tytułem „Współodkupicielka” — pięć razy. Niemniej — czego nie chcą dostrzec propagatorzy nowego dogmatu — nie zrobił tego w swoich najważniejszych dokumentach mariologicznych (np. w encyklice „Redemptoris Mater”). Ponadto, ostatni raz nazwał Maryję tym tytułem w 1991 r. Potem zamilkł, zapewne właśnie w związku z kampanią na rzecz nowego dogmatu.

Zdaniem jezuity Avery Dullesa, późniejszego kardynała, Jan Paweł II miał poważne racje, by nie dogmatyzować nowej doktryny. Po pierwsze, Papież był całkowicie lojalny wobec nauczania Soboru Watykańskiego II, który zahamował mariologiczny maksymalizm i w swoich dokumentach nie posłużył się tytułami „Współodkupicielka” i „Wszechpośredniczka”. Po drugie, Jan Paweł II nazbyt wysoko cenił ekumenizm, który musiałby ucierpieć wraz z ogłoszeniem nowego dogmatu. „Niektórzy mogliby pomyśleć — tłumaczył Dulles — że oto wynosi się Maryję do pozycji czwartej osoby w Bogu, a przynajmniej że zaciemnienia doznaje jedyne pośrednictwo Chrystusa lub wystarczalność Jego odkupieńczego dzieła”.

Po trzecie, Papież zdawał sobie sprawę z tego, że wszystkie trzy tytuły są niejednoznaczne, mylące i kontrowersyjne. Szczególnie „Współodkupicielka”. „Czy jej współpraca dodaje ofierze Chrystusa czegoś, bez czego ofiara ta nie byłaby w stanie się uobecnić?” — pyta Dulles. Wątpliwości można mnożyć.
Kontrargument z Ratzingera

Jak do tej pory zwolennicy piątego dogmatu maryjnego w żaden sposób, nawet w tak śladowy, jak w przypadku Jana Pawła II, nie mogą się powołać na „argument z nauczania Benedykta XVI”. Mariologia obecnego Papieża jest — przynajmniej w porównaniu z poprzednikiem — oszczędniejsza. Benedykt XVI trzyma się sprawdzonych i niekontrowersyjnych terminów i tytułów — niewątpliwie także w związku z kampanią na rzecz nowego dogmatu.

Papież w swoich kardynalskich jeszcze czasach wyraźnie i bezpośrednio odniósł się do akcji Vox Populi. W książce wywiadzie rzece „Bóg i świat” (2000 r.) Peter Seewald zadał mu pytanie: „Wielu ludzi postuluje, by Kościół katolicki podniósł Maryję do godności »Współodkupicielki«. Czy Kościół przychyli się do tego dezyderatu — czy też jest on herezją?”. Kardynał odpowiedział: „Nie sądzę, by w przewidywalnym czasie Kościół przystał na ten postulat (...) Jako Kongregacja Nauki Wiary odpowiadamy w tej sprawie, że inne tytuły Maryi lepiej wyrażają jej znaczenie, podczas gdy formuła »Współodkupicielka« mocno odbiega od języka Biblii i Ojców Kościoła, przez co rodzi nieporozumienia. Co można w tym postulacie uznać za słuszne? (...) Maryja antycypuje Kościół jako taki i jest jego, można rzec, uosobieniem, dlatego owo »współ« wzorcowo się w niej urzeczywistnia. Ale bacząc na owo »współ«, nie można zapominać o Chrystusowym »najpierw«: wszystko pochodzi od Niego, jak czytamy zwłaszcza w Liście do Efezjan i Liście do Kolosan; również Maryja właśnie Chrystusowi zawdzięcza wszystko, czym jest. Wyrażenie »Współodkupicielka« przesłoniłoby to źródło”.

***

Czy stanowisko Soboru Watykańskiego II, Jana Pawła II, Kongregacji Nauki Wiary i Josepha Ratzingera oznacza, że przed teologią maryjnego współodkupicielstwa „dogmatyczne” drzwi zostały na zawsze zamknięte? Niektórzy tak uważają, inni nie.

Sobór Watykański II zrezygnował — z racji teologiczno-ekumenicznych — z języka i nauki o Maryi Współodkupicielce, ale nie wydaje się, by w ten sposób ostatecznie rozwiązał tę kwestię. W Konstytucji dogmatycznej o Kościele czytamy: „Sobór (...) nie zamierza przedstawiać pełnej nauki o Maryi ani rozstrzygać kwestii nie wyjaśnionych jeszcze przez teologów”. Można przypuszczać, że stwierdzenie to obejmowało również sprawę współodkupicielstwa Maryi.
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/P/PR/tp2010-15-td.html
« Ostatnia zmiana: Czerwca 03, 2010, 21:42:23 pm wysłana przez mmw » Zapisane
marcin
Gość
« Odpowiedz #133 dnia: Czerwca 03, 2010, 22:42:10 pm »

ten tekst mnie przeraził... nie da się ewangelizować na skróty, bo tak jest prościej. NMP to nie "nasza" Izyba, czy inna bogini!!!
Zapisane
thomas12345
aktywista
*****
Wiadomości: 1468


Ave crux, spes unica!

Wydawnictwo Te Deum
« Odpowiedz #134 dnia: Marca 17, 2011, 17:41:54 pm »

Chciałbym się dowiedzieć o co chodzi ze Wszechpośrednictwem Maryi.
Czytając artykuł na stronie Bractwa "Czego nie ma w Rosarium Virginis Mariae?"
http://www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/575
natrafiłem na taki fragment:

Cytuj
Po drugie, RVM w ogóle nie wspomina o roli Matki Bożej jako Pośredniczki Wszelkich Łask – która ma kluczowe znaczenie dla zrozumienia wagi i skuteczności Różańca. Dokument ten nie przyznaje Matce Bożej nawet ograniczonego tytułu „Pośredniczki” (bez uzupełnienia „Wszystkich Łask”), użytego przez Vaticanum II w konstytucji Lumen gentium punkt 62. Termin „Pośredniczka” nie pojawia się ani razu. Nie ma żadnej wzmianki o Jej roli w powszechnym pośrednictwie łask. Samo słowo „łaska” występuje jedynie w otwierającej osobistej refleksji papieskiej nt. łask, jakie otrzymał, odmawiając Różaniec.

Z drugiej jednak strony na witrynie wszystkim nam znanej wiara.pl redakcja odpowiedziała pewnej osobie w ten oto sposób:
Cytuj
pyt. 1. Co to znaczy, że Maryja jest "Wszechpośredniczką, przez która Bóg rozdziela zdroje swych łask" (cytat z ulotki którą kiedys dostałem w saktuarium w Czarnej Koneckiej)? Czy Bóg jest tylko bezwolnym narzędziem w rękach matki swojego Syna? Czy sam nie decyduje komu błogosłwi? Jesli tak to po co modlić się do Boga, skoro on i tak nic nie może dac człowiekowi (bo o wszystkim decyduje Maryja)?

Cytuj
odp. ad.1 1. Kościół katolicki nie przypisuje Maryi tytułów, o których piszesz. Problem bierze się stąd, że w Kościele katolickim jest grupa ludzi, którzy chcieliby tak Maryję tytułować. W oderwaniu od Pisma i Tradycji. Ale nie jest to uznane nauczanie Kościoła. Więcej znadziesz TUTAJ
I podają link do wywiadu ze znanym nam również o. Celestynem Napiórkowskim:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/dszp/dszp-05-Napiorkowski.htm

Wiem, wiem modernistyczny portal to modernistyczny portal. Nie chcę żebyście państwo pomyśleli, iż urwałem się z choinki. Po prostu nie wiem jeszcze o co chodzi z tym "Wszechpośrednictwem". Czytałem o tym dużo i w artykułach Bractwa, i na Forum, ale nie spotkałem się jeszcze z wytłumaczeniem tegoż tytułu Maryi. Czy ktoś mógłby wyjaśnić mi to w teologiczny (jak i apologetyczny, żebym mógł obronić) sposób. Niestety nie każdy (uznający się za katolika) uznaje to jako "prawdę wiary" (vide link z wiara.pl)


Post podpięto pod stosowny wątek.

  --  Moderacja
« Ostatnia zmiana: Marca 17, 2011, 18:02:14 pm wysłana przez Bartek » Zapisane
Credo [...] in unam, sanctam, catholicam at apostolicam Ecclesiam ...

Merci, Monseigneur

Protestantów  uważam za braci odłączonych, ale to nie znaczy że heretyk przestaje nim być, kiedy można go nazwać inaczej.
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Piąty dogmat « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!