Lekki off-topic...ale w sumie w temacie..Ksiadz na kazaniu powiedzial, ze Maryja nie musiala isc do pustego grobu, bo ona wiedziala, ze Pan Jezus zmartwychwstal i nie potrzebowala dowodu. Czy w Pismie Swietym lub w Tradycji jest jakis fragment mowiacy o tym, ze Maryja doskonala wiedziala o tym co sie wydarzy?
szanowni Panowie Kubaturus i Luk wypraszam sobie inwektywy od debili.(debilny argument). Mam prawo mieć inne zdanie w sytuacji, gdy jeszcze żadnego nowego dogmatu nie ogłoszono. I nie zanosi się na to. Nie jestem dla Panów śmieciem. Mogą tak sobie Panowie pisać w swoim gronie a nie na mnie,
Cytat: marcin w Kwietnia 14, 2010, 12:31:08 pmjak tak pójdzie dalej to będzie więcej dogmatów Maryjnych niż Chrystusowych. Mam nadzieje że nigdy Kościół nie ogłosi tego dogmatu gdyż stanę przed decyzją przed którą nigdy stawać nie chcę. To znaczy przed jaką decyzją byś stanął? Ufając, że w Kościele działa Duch Św. nie powinniśmy mieć żadnych obaw, że zostaną ogłoszone jakieś dogmaty niemające pokrycia w rzeczywistości. A jeśli jakieś dogmaty zostaną ogłoszone, to znaczy, że są one prawdziwe. Czyż nie?
jak tak pójdzie dalej to będzie więcej dogmatów Maryjnych niż Chrystusowych. Mam nadzieje że nigdy Kościół nie ogłosi tego dogmatu gdyż stanę przed decyzją przed którą nigdy stawać nie chcę.
W liturgii wschodniej w hymnie Aksion estin pada termin niepokalana ale ma zupełnie inne znaczenie niż dogmatycznie sformułowane wyjaśnienie Niepokalanego Poczęcia. Podobnie z pośrednictwem.
Autorytet dla mnie jest w Kościele i jeśli przez 21 wieków Kościół nie uznał za konieczne ustanawiać dogmatu o którym rozmawiamy znaczy że Miała ku temu powód.
Jak wiemy nie ma dogmatu o
Cytat: Adam w Kwietnia 14, 2010, 13:09:54 pmCytat: marcin w Kwietnia 14, 2010, 12:31:08 pmjak tak pójdzie dalej to będzie więcej dogmatów Maryjnych niż Chrystusowych. Mam nadzieje że nigdy Kościół nie ogłosi tego dogmatu gdyż stanę przed decyzją przed którą nigdy stawać nie chcę. To znaczy przed jaką decyzją byś stanął? Ufając, że w Kościele działa Duch Św. nie powinniśmy mieć żadnych obaw, że zostaną ogłoszone jakieś dogmaty niemające pokrycia w rzeczywistości. A jeśli jakieś dogmaty zostaną ogłoszone, to znaczy, że są one prawdziwe. Czyż nie?dlatego ja nie przyjmuje do wiadomości że zostanie ogłoszony ten dogmat. Nie ma takiego scenariusza gdyż gdyby był... tu nawet nie chcę pisać co by się stało. Do Pana LUK'a Ja nie twierdzę że ktoś tu przesadza z kultem dla NMP ale uważam inaczej niż niektórzy że istnieje możliwość "przegięcia". Termin pośredniczka w stosunku do NMP był oczywiście używany ale WSZYSTKICH ŁASK? Proszę mi wybaczyć ale ja w swoim sumieniu nie umiem tego zaakceptować. W liturgii wschodniej w hymnie Aksion estin pada termin niepokalana ale ma zupełnie inne znaczenie niż dogmatycznie sformułowane wyjaśnienie Niepokalanego Poczęcia. Podobnie z pośrednictwem. Kolejne pytanie ... Synowska opieka u NMP? A dlaczego nie u Chrystusa? To jest dla mnie całkowicie niezrozumiałe, nie można poświęcić się Jezusowi? Kult maryjny określa się jako hyperdulię ale ciągle dulię czyli z kategoriach świętych.Katolików takich jak ja jest dużo, i teraz ogłaszanie dogmatu tak kontrowersyjnego raczej nie da niczego dobrego. Wiem że Ojciec święty to wie i wszystko będzie tak ja winno być. aha jeszcze jedno, to że ktoś jest przeciwny temu dogmatowi nie znaczy że nie wie czego on ma dotyczyć i że nie zna argumentacji. pozdrawiammam rezerwę do tego co jest teologiczną dywagacją. Jak wiemy nie ma dogmatu o Maryi Współodkupicielce i Pośredniczce wszystkich łask, zatem nie muszę wierzyć w tą naukę. Jest dyskusja na forum i pozwoliłem zabrać sobie w niej głos. Dla mnie pośrednikiem wszystkich łask jest Chrystus a NMP oraz Święci i Święte Pańskie są orędownikami u których szukam pomocy.Autorytet dla mnie jest w Kościele i jeśli przez 21 wieków Kościół nie uznał za konieczne ustanawiać dogmatu o którym rozmawiamy znaczy że Miała ku temu powód.
Proszę o cytat [...]Po drugie cytat św. Ambrożego o tym że " był przeciwnikiem terminu "Współodkupicielka" ze starchy książek z imprimatur
Ten, kto zwyciężył katusze i męki, pogromca szatana, uważał za ważniejsze okazać uczucia dziecięcej miłości, niż darować królestwo niebiańskie. Choć świętym to było, iż Pan przebaczył łotrowi, to jeszcze świętszym to było, iż Syn uczcił swą Matkę. [...]Tu nawet na krzyżu nie zapomina o Matce (wskazując Jej Jana) mówi: «Oto syn Twój», a Janowi: «Oto Matka twoja». Chrystus na krzyżu czyni swój testament i Jan Jego testament zapisuje; godny świadek tak wielkiego spadkodawcy. Dobry to testament, przekazujący nie pieniądze, lecz życie, który jest napisany nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego. «Język mój - pióro pisarza prędko piszącego» (Ps 45,2).Lecz i Maryja tak, jak na Matkę Chrystusa przystało, stała pod krzyżem i miłującymi oczami przypatrywała się ranom Syna; nie czekała na śmierć (swego) Dziecka, lecz na zbawienie świata. Może też, widząc, że śmierć Syna świat odkupi, uważając siebie za królewski dwór sądziła, iż swoją śmiercią dla publicznego dobra czymś się przyczyni. Jednakże Jezus nie potrzebował pomocy dla odkupienia wszystkich. «Stałem się, powiedział, jak człowiek bez pomocy, między umarłymi wolny» (Ps 88,6). Przyjął wprawdzie uczucie Matki, ale nie szukał pomocy człowieka. Mamy więc nauczyciela synowskiej miłości. Ten tekst poucza, w czym macierzyńską miłość trzeba naśladować, a czym synowskie oddanie winno się kierować. One (matki) mają się ofiarować, gdy dzieciom zagraża niebezpieczeństwo, ci zaś bardziej powinni być zatroskani osamotnieniem matki niż swym cierpieniem w obliczu śmierci
Cytat: LUK w Kwietnia 13, 2010, 14:18:53 pmProszę o cytat [...]Po drugie cytat św. Ambrożego o tym że " był przeciwnikiem terminu "Współodkupicielka" ze starchy książek z imprimatur CytujTen, kto zwyciężył katusze i męki, pogromca szatana, uważał za ważniejsze okazać uczucia dziecięcej miłości, niż darować królestwo niebiańskie. Choć świętym to było, iż Pan przebaczył łotrowi, to jeszcze świętszym to było, iż Syn uczcił swą Matkę. [...]Tu nawet na krzyżu nie zapomina o Matce (wskazując Jej Jana) mówi: «Oto syn Twój», a Janowi: «Oto Matka twoja». Chrystus na krzyżu czyni swój testament i Jan Jego testament zapisuje; godny świadek tak wielkiego spadkodawcy. Dobry to testament, przekazujący nie pieniądze, lecz życie, który jest napisany nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego. «Język mój - pióro pisarza prędko piszącego» (Ps 45,2).Lecz i Maryja tak, jak na Matkę Chrystusa przystało, stała pod krzyżem i miłującymi oczami przypatrywała się ranom Syna; nie czekała na śmierć (swego) Dziecka, lecz na zbawienie świata. Może też, widząc, że śmierć Syna świat odkupi, uważając siebie za królewski dwór sądziła, iż swoją śmiercią dla publicznego dobra czymś się przyczyni. Jednakże Jezus nie potrzebował pomocy dla odkupienia wszystkich. «Stałem się, powiedział, jak człowiek bez pomocy, między umarłymi wolny» (Ps 88,6). Przyjął wprawdzie uczucie Matki, ale nie szukał pomocy człowieka. Mamy więc nauczyciela synowskiej miłości. Ten tekst poucza, w czym macierzyńską miłość trzeba naśladować, a czym synowskie oddanie winno się kierować. One (matki) mają się ofiarować, gdy dzieciom zagraża niebezpieczeństwo, ci zaś bardziej powinni być zatroskani osamotnieniem matki niż swym cierpieniem w obliczu śmiercicytat z Wykładu Ewangelii według św. Łukasza św. Ambrożego, cytat rzekomo (znaleziony na necie, nie zweryfikowałem) pochodzący z przekładu W.Szołdrskiego.Jeśli tekst ten jest prawdziwy to stanowisko doktora Kościoła jest jasne.
Przyjął wprawdzie uczucie Matki, ale nie szukał pomocy człowieka.
Cytat: marcin w Kwietnia 14, 2010, 19:17:11 pm Jak wiemy nie ma dogmatu o Jest rok pański 297, w Rzymie. Martinus w sporze z Naimowitusem stwierdza:"Jak wiemy NIE MA dogmatu o bóstwie Pana naszego Jezusa Chrystusa,zatem NIE MUSZĘ wierzyć w tę naukę. Jakoś Kościół przez prawie trzy wiekinie uznał za koniecznie tego ogłaszać w dogmacie. A nawet sam Pan Jezus modlił się do Boga!."
Na dogmaty papieskie (nieomylność i prymat) oraz o Niepokalanym Poczęciu czekaliśmy do końca XIX w., a na dogmat o Wniebowzięciu do poł. XX w. I co to znaczy w kwestii "prawdziwości" tych prawd? Nic nie znaczy! Wie Pan ile trzeba było czekać na dogmat o Bóstwie Naszego Pana Jezusa Chrystusa? 325 lat! Sporo. Czy znaczy, że wcześniej można było być dobrym katolikiem i nie wierzyć w tę prawdę? Nie, nie można było być katolikiem i negować Bóstwo Zbawiciela! Ostatecznie Kościół dla obrony tej prawdy ogłosił ją jako dogmat.Zachęcam by przestudiował dokładnie na czym polega współodkupicielstwo i wszechpośrednictwo, również wypowiedzi magisterium Kościoła na ten temat. A już na pewno nie na miejscu jest pisania zdań w stylu szantażu: Jeśli papież ogłosi dogmat, to... Nie godne to katolika.
cytuje się raczej barokowych świętych.