Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 28, 2024, 23:27:39 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231965 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Ogłoszenia lokalne  |  Metropolia warszawska  |  Wątek: Missa Polonica u św. Anny
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 Drukuj
Autor Wątek: Missa Polonica u św. Anny  (Przeczytany 36514 razy)
Morro
aktywista
*****
Wiadomości: 625


« Odpowiedz #120 dnia: Kwietnia 08, 2010, 19:41:16 pm »

Na chorale się nie znam, ale po pierwszym spotkaniu ze stylem Pereza byłem zniesmaczony. Dzisiaj odbieram go już inaczej i powiem szczerze, że Traktusy w wykonaniu pana Konrada Zagajewskiego bardzo mi się podobały. Sam śpiew na Triduum również mi osobiście przypadł gustu.
Zapisane
Bartolucci
adept
*
Wiadomości: 26


« Odpowiedz #121 dnia: Kwietnia 08, 2010, 19:54:33 pm »

W XIX wieku Kapela Sykstyńska śpiewała z XVI-wiecznych zapisów menzuralnych, mimo iż poszczególni członkowie tego zacnego kolegium nie umieli czytac takich nut... Kiedyś czytałem artykuł pewnego Anglika o wszystkich zapisach słynnego Miserere Allegriego - każdy z nich był inny. Wykonanie muzyki symfonicznej Mozarta to nie lada kłopot, bo nie wypisywał oczywistej dla niego artykulacji smyczków i teraz większość orkiestr gra to legato. Nawet walce i polki J. Straussa inaczej grają wiedeńczycy niż anglicy (akcenty), a niby z tych samych nut... że o ozdobnikach w Bachu i jego poprzednikach nie wspomnę.
I tu dochodzimy do fundamentu. Herezją jest "sola scriptura". Aby wiedzieć, o co chodzi potrzebna jest tradycja. Absolutyzacja zapisu muzycznego prowadzi do wypaczonych interpretacji. To odpowiednik błędu "archeologizmu" itd. długo by pisać...
Zapisane
Tomek Torquemada
Gość
« Odpowiedz #122 dnia: Kwietnia 08, 2010, 20:14:40 pm »

Na chorale się nie znam, ale po pierwszym spotkaniu ze stylem Pereza byłem zniesmaczony. Dzisiaj odbieram go już inaczej i powiem szczerze, że Traktusy w wykonaniu pana Konrada Zagajewskiego bardzo mi się podobały. Sam śpiew na Triduum również mi osobiście przypadł gustu.
Dziękuję w imieniu Konrada, swoim oraz pozostałych kolegów.
Zapisane
Zygmunt
Gość
« Odpowiedz #123 dnia: Kwietnia 08, 2010, 21:44:14 pm »

Panie Barcikowski: Pan da spokój z kolektywizacją - w rolnictwie nie sprawdziła się.

 Pan Kalistrat poruszył ważny problem.
Msza będąca elementem festiwalu to musi budzić wątpliwości. Oczywiście to nie podważa sensu działalności muzyków wykonujących (rekonstruujących - bo zawsze to rekonstrukcja) dawną muzykę sakralną. Wydaje się, że jednak lepiej, gdy uświetnia ona Mszę św. z okazji jakiegoś święta, niż świeckiego festiwalu czy innych świeckich okazji.

Okazjonalne odprawianie Mszy w dawnym rycie - jestem przekonany, że to nie ma sensu.

Panie Mac: może Pan przesłać swoją uwagę wszystkim recenzentom świata.

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 08, 2010, 21:46:05 pm wysłana przez Zygmunt » Zapisane
Bartolucci
adept
*
Wiadomości: 26


« Odpowiedz #124 dnia: Kwietnia 08, 2010, 21:53:16 pm »

Czy Poniedziałek Wielkanocny to wystarczające święto, aby je uczcić katolicką Mszą i katolicką muzyką?
Czy Msza w intencji F. Chopina w dzień 200 rocznicy jego chrztu (wg kalendarza liturgicznego) to zupełnie "świecka okazja"?
Zapisane
Zygmunt
Gość
« Odpowiedz #125 dnia: Kwietnia 08, 2010, 21:59:40 pm »

Są tu subtelności, które najlepiej rozstrzygnie tradycyjny Kapłan. Pisałem o wątpliwościach, sam nie zamierzam potępiać Pana, że wykonuje muzykę dawną w czasie Mszy św.
Zapisane
Bartolucci
adept
*
Wiadomości: 26


« Odpowiedz #126 dnia: Kwietnia 08, 2010, 22:10:38 pm »

Ma Pan rację - to subtelna sprawa. Niepotrzebnie się "rzuciłem Reytanem".
Takie mamy nienormalne czasy, że Msza jest odprawiana okazjonalnie, o normalnej całodobowej Służbie Bożej - to możemy sobie poczytać w książkach, a katolicką muzykę mamy na koncertach etc.
Zapisane
Zygmunt
Gość
« Odpowiedz #127 dnia: Kwietnia 08, 2010, 22:33:44 pm »

Przeciwnie - zachowuje Pan wielki spokój. Artyści z reguły bardziej emocjonalnie reagują na krytyczne uwagi. Co mogę doradzić (bo moja wiedza o muzyce dawnej kończy się na lekturze książki "Muzyka mową dźwięków" i słuchaniu): wymianę poglądów na te tematy z tradycyjnymi Kapłanami. Oczywiście nie chodzi tu o samą fachową wiedzę muzyczną, ale o liturgię i różne subtelności, których Kapłan uformowany na sposób posoborowy ma ze zrozumiałych względów nie czuje.
Zapisane
Bartolucci
adept
*
Wiadomości: 26


« Odpowiedz #128 dnia: Kwietnia 08, 2010, 22:58:42 pm »

Wielu uważających się za znawców nie ma za sobą lektury pracy "Muzyka mową dźwięków"... Ja nie jestem artystą, moja "sztuka" to bardziej fach-rzemiosło. A do Pańskiej rady się stosuję i stosowałem przygotowując muzykę do tej celebracji. Wręcz ów "zmysł katolicki" w liturgii (który objawia się w różnych subtelnościach) uważam za kluczowy dla powodzenia tego typu przedsięwzięć.
Zapisane
fsa
uczestnik
***
Wiadomości: 247

« Odpowiedz #129 dnia: Kwietnia 09, 2010, 13:49:14 pm »

PS. Pana fsa proszę o bardziej merytoryczne, mniej ironiczne wpisy.

Abstrahując od faktu, iż moi adwersarze nie mają wiedzy umożliwiającej konkretną dyskusję, pozwolę sobie zauważyć, iż ironia jest częścią naszego dziedzictwa kulturowego i nie widzę powodu, by jej nie używać, gdy jest ona potrzebna.
Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy filozofii bez nauczyciela Platona - Sokratesa i jego elenktycznej i maieutycznej metody prowadzenia dysputy...

« Ostatnia zmiana: Kwietnia 09, 2010, 13:52:07 pm wysłana przez fsa » Zapisane
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2525


« Odpowiedz #130 dnia: Kwietnia 09, 2010, 13:55:35 pm »

ironia jest częścią naszego dziedzictwa kulturowego

Moglby Pan cos wiecej napisac? W pracy nie lubią jak stosuję ton ironiczny :)
Zapisane
fsa
uczestnik
***
Wiadomości: 247

« Odpowiedz #131 dnia: Kwietnia 09, 2010, 15:26:17 pm »

Moglby Pan cos wiecej napisac? W pracy nie lubią jak stosuję ton ironiczny :)

Ponownie można by powiedzieć: de gustibus non disputandum ;) Ironia może nam się podobać albo i nie - oczywiście każdy ma prawo do swego zdania (choć niektórzy nie odróżniają jej od nacechowanego negatywnymi emocjami sarkazmu/szyderstwa). Jeśli chce Pan dowiedzieć się czegoś więcej to proszę poczytać troszkę o wspomnianym przeze mnie Sokratesie i jego elenktycznej i maieutycznej metodzie prowadzenia dysputy. Inna kwestia, że metody te nie wszystkim się podobały i wiadomo, jak demokratyczne Ateny rozprawiły się z Sokratesem...
Zapisane
Bartolucci
adept
*
Wiadomości: 26


« Odpowiedz #132 dnia: Kwietnia 09, 2010, 15:32:20 pm »

Panie fsa, powtórzę specjalnie dla Pana moją starą śpiewkę:
Gust katolicki jest jak sumienie i należy go kształtować.
Oczywiście ja to odnoszę głównie do muzyki...
« Ostatnia zmiana: Kwietnia 09, 2010, 15:34:07 pm wysłana przez Bartolucci » Zapisane
Zygmunt
Gość
« Odpowiedz #133 dnia: Kwietnia 09, 2010, 16:23:43 pm »

Wielu uważających się za znawców nie ma za sobą lektury pracy "Muzyka mową dźwięków"...

Z drugiej strony jeśli ktoś ocenia, krytykuje nie koniecznie musi oznaczać, że uważa się za znawcę. Będąc historykiem sztuki nie uważam, że tylko historycy sztuki mają prawo wypowiadać się na temat sztuki. Przeciwnie: często opinie "niefachowców" są bardziej celne niż znawców z imponującym dorobkiem naukowym.

A to Pana przysłowie: Gust katolicki jak sumienie wymaga kształtowania (przepraszam, że trochę skróciłem) naprawdę warte zapamiętania i powtarzania.
Zapisane
Bartolucci
adept
*
Wiadomości: 26


« Odpowiedz #134 dnia: Maja 17, 2010, 00:41:22 am »

Przyglądając się różnym dyskusjom na tutejszym forum zauważyłem, że termin "koncerto-msza", użyty zdaje się po raz pierwszy w tym właśnie wątku, zaczyna być jakimś "słowem-kluczem". Co więcej Msza u św. Anny jest podawana jako przykład takiej "koncerto-mszy". Uważam, że ten termin to przykład jakiejś "nowomowy", która nie ma odbicia w rzeczywistości. Dodam też, że użycie tego (pejoratywnego, a jakże) terminu w stosunku do Mszy u św. Anny uważam za krzywdzące i niemerytoryczne.
A tu kilka "zagadnień pomocniczych" dla ew. polemistów:
1. Proszę porównać ustawienie solistów w niedawnych celebracjach u św. Anny i u św. Krzyża.
2. Proszę porównać rolę dyrygenta j.w.
3. Proszę porównać zachowanie "publiczności" j.w.
4. Padło tu też sformułowanie o "artystycznej ekspresji" rzekomo wykluczającej sakralność - proszę wskazać w Mszy u św. Anny utwór (lub cokolwiek) będący przykładem tegoż lub inną okoliczność wykluczającą sakralność, czy choćby liturgiczność.

Pomimo nieszczerych, albo "słomianych" przeprosin w stosunku do organizatorów i "realizatorów" owej celebracji wciąż niektórzy dyskutanci powtarzają z uporem godnym lepszej sprawy małowybredne komentarze w rodzaju "koncerto-msza". Poza tym mam żal do tych dyskutantów, którzy pozwolili sobie na teksty w stylu "chór dziadków" itp. I nie chodzi tu o mnie (nasłuchałem się i uodporniłem na o wiele mocniejsze), ale o Panów śpiewających w Bractwie - Wasza krytyka ich załamała.
I tu proszę o przemyślenie następującej sprawy - Wasza krytyka powoduje niechęć Panów z Bractwa do łacińskich śpiewów - po co to śpiewać, skoro się nie podoba (w Warszawie) i  nikt tego nie rozumie (u nas na wsi). A konsekwencją tego jest nacisk na mnie, żeby śpiewać repertuar jaki się podoba u nas na wsi - sami sobie odpowiedzcie jaki... I co poradzicie?
Jakim dobrym owocem swojej krytyki mogą wykazać się krytycy, a jeśli nie są w stanie, to czy ich krytyka nie jest li tylko krytykanctwem?
« Ostatnia zmiana: Maja 17, 2010, 00:43:06 am wysłana przez Bartolucci » Zapisane
Strony: 1 ... 7 8 [9] 10 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Disputatio  |  Ogłoszenia lokalne  |  Metropolia warszawska  |  Wątek: Missa Polonica u św. Anny « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!