Triduum Paschalne w waszych parafiach

W mojej parafii w tym roku obchody oceniam na ocenę dobrą. Było kilka drobnych usterek ministrantów, ale tak poza tym to wyjątkowo porządnie, spokojnie, bez pośpiechu i skracania. Na Wigilii Paschalnej były wszystkie czytania, ale nie było chrztu ani bierzmowania. W Wielki Czwartek nie było natomiast umywania nóg. Homilie na temat, bardzo dobrze przygotowane. W Wielki Piątek i Wielką Sobotę o świcie odmawiane było poranne oficjum, publicznie po raz pierwszy w tym roku. Byli wszyscy pracujący w parafii księża (3 os.), zakonnice mieszkające na terenie parafii (4 os.), służba liturgiczna (14 os.) oraz 3 wiernych. Wyśpiewanie wyjątkowo dobrze. Dziś na zakończenie Triduum były Nieszpory, ludzi mało.
No i ani razu nie pojawiło się imię poprzedniego papieża

No i ani razu nie pojawiło się imię poprzedniego papieża

tegoroczna Niedziela Palmowa w domu rekolekcyjnym oo. jezuitów:
"(...) razem z naszym papieżem Janem Pa... Benedyktem, naszym biskupem... et cetera"

jeszcze się nie przyzwyczaili? (wybaczcie, nie mogłam się powstrzymać)

Ponieważ nie chciałem przyżwać Triduum w stresie zastanawiając sie czy będzie kanon w Czwartek, czy będą wszytskie czytania w Wielką Noc, udałem się do włocławskiej katedry, gdzie liturgia Triduum była przygotowana wręcz wzorowo, sprawowana przez biskupa. Każdego dnia śpiewana Ewangelia, w Wielki Piątek cała Pasja śpiewana, chór śpiewał kwestie ludu. Nawet w Wielką Noc był kanon. Jedyne minusy jakich się dopatrzyłem:

- w pełni oświetlony kościół przed liturgią Wigilii Paschalnej (zgaszono wszytsko dopiero kilka minut przed rozpoczęciem).
- obrus na ołtarzu w Wielką Sobotę, w mojej parafii rozkładano zawsze na Gloria
- mało zwrotek Te Deum

A no i bym zapomniał o jeszcze jednym minusie:

- NOM

Komunia oczywiście na stojaka, ale jak klęknąłem nie było problemów. Ogólnie super wrażenie, bardzo dużo śpiewania, treściwe nie rozlegające się kazania, w Wielki Piątek jedynie mała wstawka o Janie Pawle II i to jeszcze obok innych świętych. Jedynie na koniec Wigilii Paschalnej proboszcz katedry się rozgadał o papieżu. Ale człowiek wtedy już myślał tylko o tym jak mu zimno i że trza taksówkę zamawiac na powrót.

- w pełni oświetlony kościół przed liturgią Wigilii Paschalnej (zgaszono wszytsko dopiero kilka minut przed rozpoczęciem).

Dlaczego to jest minus?

U mnie w parafii był prawie że wzorowy NOM (piszę to z pełną świadomością). Zdziwiłem się tylko w Wielki Czwartek, bo podczas Kanonu stanęło 6 ministrantów z takimi jakby pochodniami i po modlitwie wróciło do zakrystii.  Do teraz nie potrafię rozgryźć symboliki tego czegoś.

Ceroferariusze to się nazywa hehe  , tradycja panie.

W mojej parafii Swory ksiądz w Wielki Czwartek skrócił sobie czytanie Kanonu rzymskiego ( chodź to jest jedyny dzień w roku w którym można usłyszeć Kanon).

Może wyszło mu to przez pomyłkę. Redaktor I wydania ołtarzowego Mszału rzymskiego dla diecezji polskich nie za zbytnio popisał się inteligencją (gdybym się nie opanował, nazwałbym go stosownym słowem). Stosując Kanon w Wielki Czwartek trzeba w tę i nazad wertować kartkami.

Zjednoczeni..., Boże, przyjmij... i On to w dzień przed męką... są od strony 129, czyli tam gdzie opisana liturgia Wielkiego Czwartku. Co ciekawe - nie jest tam zaznaczone co odmawia który celebrans, bo się komuś zapomniało zaznaczyć (choć logiczne jest, że w Wielki Czwartek z reguły są koncelebransi). Początek Kanonu i wspomnienie żyjących, oraz modlitwy po podniesieniu są w zwykłym miejscu. A nuty do On to w dzień przed męką... (także te na Wielki Czwartek) na końcu Mszału w dodatku. Jednym słowem bez dobrego przygotowania się i zapamiętania (lub popisania po Mszale) gdzie co jest i co kto co ma odmawiać oraz bez znajomości struktury Kanonu pomyłka jest pewna.

Są takie oddzielne ceremonaly na Wielki Tydzień, ale tam też nie jest to podzielone. Trzeba znac OWMR i każdy szanujący się ksiądz zna, a reszta zna tylko II ME.

Swojego Triduum nie będę opisywał, bo moja parafia to przykład maksymalnego tumiwisizmu i to za sprawą księzy. Kiedyś tak nie było, jak byli inni wikariusze, a teraz to tylko powiesic się na cingulum, bo nic innego nie zostaje

Wielki Czwartek:
Kazanie o Janie Marii Vianneyu
Prefacja czytana
II ME
Wielki Piątek:
Męka Pańska czytana z podziałem na role
Wielka Sobota:
Paschał z wosku pszczelego
Exultet wersja krótsza
5 czytań - pierwsze, trzecie, piąte, siódme i epistoła
Ładne kazanie o znaczeniu faktu zmartwychwstania
Lit chrzcielna po raz pierwszy od wielu lat przy chrzcielnicy
Prefacja śpiewana
II ME
procesja zmartwychwstania ( 3 przejścia wokół kościoła )
Niedziela Zmartwychwstania:
III ME
procesja eucharystyczna ( 1 przejście wokół kościoła )

U mnie w parafii był prawie że wzorowy NOM (piszę to z pełną świadomością). Zdziwiłem się tylko w Wielki Czwartek, bo podczas Kanonu stanęło 6 ministrantów z takimi jakby pochodniami i po modlitwie wróciło do zakrystii.  Do teraz nie potrafię rozgryźć symboliki tego czegoś.

Proszę sobie czasami zerknąć na Mszę papieską lub oglądnąć nagranie z Mszy pontyfikalnej bpa Balcerka.

Co do paschału plastikowego, to jeden ksiądz to kiedyś skwitował: "...owoc pracy chińskiego ludu"
@ P. Nathanael
Na pewno zobaczę

W Wielki Czwartek byłem na Mszy Krzyżma w Łagiewnikach więc nie wiem co było w parafii.
Wielki Piątek
- Meka Pańska na role,
-Gorzkie Żale podczas adoracji Krzyża Św.
-w czasie Komunii jakaś piosenka za "Jana Pawła syna tej ziemi"
- po Mszy Koronka w intencji rychłej beatyfikacji, na szczęście nie obowiązkowa.
Wielki Sobota
-początek o 19.00
-Exultet raczej ten krótszy (nie było nic o "pracowitej pszczole"), śpiewał organista
-brak obrzędów przy chrzcielnicy
-krótka dość Litania do Wszystkich Świętych z "Panie zmiłuj się" zamiast Kyrie elejson
-Kanon! (zawsze II ME była)
-w piątek jak i w sobotę nie było kazania
-procesja bezpośrednio po Mszy Wigilii Paschalnej 3 razy, całe Te Deum śpiewane w czasie procesji od połowy jej trwania
-ornat "góralski"
Generalnie ten Kanon ucieszył mnie bardzo, bo na Mszy Krzyżma była II ME i już myślałem, że mnie ominie tegoroczny Kanon (w Wielki Czwartek zawsze w parafii był).

- w pełni oświetlony kościół przed liturgią Wigilii Paschalnej (zgaszono wszytsko dopiero kilka minut przed rozpoczęciem).

Dlaczego to jest minus?

Wydawało mi się że powinien być najwyżej półmrok, aby wprowadzić oczekiwanie na Światło Zmartwychwstania Chrystusa, które rozświetla mroki tej nocy. Ale i tak było to najpiękniejsze Triduum w moim życiu.

Wielki Czwartek:
Kadzenie i uroczyste wejście z Ewangeliarzem. Potem III forma aktu pokuty - Panie, który... . Kanon Rzymski - cały, łącznie z Przez Chrystusa Pana naszego. Amen, co mnie zaskoczyło pozytywnie. Ogólnie zgodnie z rubrykami. Oczywiście proboszcz mało śpiewający jest - prefacja, doksologia i modlitwy po Ojcze Nasz - recytowane.
Wielki Piątek:
oprócz tego, ze Pasja czytana przez lektorów - w 100% ideał - jak co roku zresztą.
Wielkanoc:
rozpoczęcie od "W imię Ojca", dłuższy, ale wyfałszowany Exultet, 3 czytania ze Starego Testamentu, ciekawe kazanie, poświęcenie wody - dłuższa niż w Mszale Litania..., III ME, Procesja Rezurekcyjna 3 razy w około kościoła. Ogólnie, w tym roku mi się podobało najbardziej w mojej parafii, a była to 11 Wigilia, na której byłem.
W dzień: KRR 13.15 u Bonifratrów w Krakowie. Procesja wejścia bez Krzyża, na minus. No i wolę jak są śpiewane części zmienne po łacinie, niż pieśni po polsku, ale to rzecz gustu.

Przed Triduum: Msza Krzyżma - tysiącpięścieststodziewięćset księży odprawiających. Biskup ordynariusz w nietoperzu i to brzydkim. Cześci Stałe - Msza de Angelis. Kanon skrócony do minimum.

Są takie oddzielne ceremonaly na Wielki Tydzień, ale tam też nie jest to podzielone.

Jeśli mówi Pan o tym czerwonym wydaniu Triduum Paschalne to w nim także nie ma Kanonu w całości, zawiera dokładnie to co w Mszale. A układanie iluś tam książek na ołtarzu też nie ma sensu.

Kanon skrócony do minimum.

Tzn. ?

Sądze, że chodzi o brak świętych, Msza pewnie byla z intencją o życie wieczne, ale pominiętą fragment "we  Mszach o zmarłych..."

Wielki Czwartek, Kraków, św. Mikołaja - generalnie OK, nawet był Kanon z pełną listą świętych.
Wielki Piątek, Kraków, św. Mikołaja - Pasja śpiewana przez jednego kapłana (kwestie Pana Jezusa) i dwóch świeckich - organistę i ministranta - pomimo że na liturgii było 5 kapłanów. Taka sytuacja zdarza się w tym kościele już drugi raz (wcześniej Pasję śpiewali lub czytali tylko kapłani).
Wigilia Paschalna z procesją rezurekcyjną, Kraków, św. Idziego (kościół filialny dominikanów). Na plus należy zaliczyć, że liturgia rozpoczęła się po zmroku, o 20:30 (w Krakowie chyba tylko dominikanie tego przestrzegają), do tego pełna liczba czytań ze Starego Testamentu (po raz pierwszy się z tym spotkałem - w kościołach parafialnych zawsze te czytania są okrojone). No i plusem jest fakt, że w tym kościele nie ma stołu posoborowego, tak więc liturgia eucharystyczna była sprawowana versus Deum. Natomiast z minusów: przede wszystkim gitarowa schola, wykonująca wszystkie psalmy responsoryjne oraz pieśni w konwencji przypominającej piosenkę turystyczną. Pieśni w stylistyce gitarowo-oazowej, z tradycyjnych pieśni jedynie "Wesoły nam dziś dzień nastał" podczas procesji (wszystkie zwrotki!) i "Ciebie Boga wysławiamy" po procesji. No i może nie jest to nadużycie, ale na pewno zgrzyt: główny celebrans, młody dominikanin, od czasu do czasu urozmaicał liturgię "dowcipnymi" wstawkami, niektórymi wręcz żenującymi, np. przed procesją powiedział, że wyraża ona wiarę w zmartwychwstanie i dodał, że "w tym kościele mamy sporą kolekcję trupów" (!), a kazanie rozpoczął od wychwalania... instalacji przeciwpożarowej w tym kościele.
No i oczywiście 2 ME.