Prócz odstępców i heretyków kto jeszcze grzeszy przeciwko wierze?Prócz odstępców i heretyków przeciwko wierze grzeszą: 1. nieochrzczony, który odrzuca wiarę dostatecznie sobie przedstawioną (niedowiarstwo pozytywne); 2. kto nie stara się o dostateczne wykształcenie religijne, odpowiadające jego stanowi i wiekowi; 3. kto wyznaje błędy, przez Kościół potępione, zbliżające się mniej lub więcej do niedorzeczności heretyckiej; 4. kto dobrowolnie wystawia się na niebezpieczeństwo utraty wiary, np. czytając bez wymaganego pozwolenia i ostrożności książki zakazane przez Kościół, zwłaszcza książki apostatów, heretyków lub schizmatyków, szerzące apostazję, herezję lub schizmę.
Nieochrzczony, który nie miał wiary dostatecznie dobrze przedstawionej nie grzeszy przeciwko niej.
510. Czy cnót teologicznych można nabyć przez akty przyrodzone?Cnót teologicznych nie można nabyć przez akty czysto przyrodzone, bo cnoty te z natury swej są nadprzyrodzone, i dlatego tylko Bóg wlewa je razem z łaską uświęcającą.511. Kiedy następuje wlanie człowiekowi cnót teologicznych?Wlanie cnót teologicznych człowiekowi następuje w chwili dostąpienia usprawiedliwienia przez odpuszczenie grzechów albo na Chrzcie, albo przez akt żalu z pragnieniem Sakramentu.
Wlanie cnót teologicznych człowiekowi następuje w chwili dostąpienia usprawiedliwienia przez odpuszczenie grzechów albo na Chrzcie, albo przez akt żalu z pragnieniem Sakramentu.
Człowiek jest zarówno wielki jak i boski, w jego pochodzeniu i w jego przeznaczeniu. Dlatego też sławmy człowieka, sławmy jego godność, jego ducha i jego życie. (...) My również, więcej niż ktokolwiek inny, wyznajemy kult człowieka.
W jakim sensie jest mowa w Divini Redemptoris o wierzeniu? Czy kiedy nie było Kościoła ta cnota nie istniała? Imho wierzenie nie zawsze jest równoznaczne z posiadaniem cnoty wiary w takim znaczeniu jak to ujmuje katechizm. Pismo Święte mówi, że Abraham uwierzył, a przecież Kościoła wtedy nie było. Jeżeli się mylę to proszę mnie poprawić.
To powazne pytania czy jakas podpucha ?
Jak mozgly nie istniec cnoty teologalne ?
Osobiście przyjmuję, że Żydzi wierzą w tego samego Boga co i chrześcijanie, ale wierzą w sposób fałszywy wykrzywiając prawdziwy obraz Boga i urągając Mu przez to.
Uważam, że by cokolwiek osądzić, należy to najpierw poznać. W innym przypadku nie mam prawa wypowiedzieć się w tym temacie. Bo niby z jakiej racji miałbym polemizować z czymś, czego nie znam?
Cóż, pomysł z siedzeniem w Empiku i spisywaniem cytatów wydaje się nieco abstrakcyjny.
Myślę, że reaguje Pan zbyt emocjonalnie na to wszystko. Przecież nie będę ani tej książki kradł, ani robił po kryjomu zdjęć telefonem, byle tylko nie zapłacić. Zapewne, jeżeli znajdę kogoś, kto tę pracę mi użyczy, to obiecuje, że nie będę jej kupował. Ale nie można popadać w paranoje i od razu kalkulować, że jeżeli kupię, to zaraz znajdzie się milion myślących podobnie do mnie i niesamowicie wzbogacimy kieszeń Hołowni.
pomijając całą dyskusję powyżej, na która machnąłem ręką, bo kto jest przekonany i tak nim pozostanie - naczytał się, naszukał, ma napisane, więc wszystko jasne - tak 100 lat temu, jak i dziś; nie ma więc po co piłować się - dalej siedźmy sobie i bawmy się w tropicieli... a dusze kolejne odchodzą...już mi kiedyś Poważny Użytkownik tego Forum (Ksiądz) napisał, że różni tu ludzie przychodzą, ale sporo takich dość mocno "odjechanych"... no i weź idź ad gentes (tych w różnych środowiskach) z taką obsesją...
tak, najlepiej komuś niewierzącemu podarować np. coś z abpa Nowowiejskiego, albo inną cegłę z przełomu XIX/XXw. - od razu się nawróci, to oczywista oczywistość w dzisiejszych czasach, czemu ja wcześniej na to nie wpadłem
« Odpowiedz #10 : Marzec 05, 2010, 11:30:24 »no to ja się trochę wyłamię z mainstreamu tego Forum i nie "pojadę" po Szymonie - nie tylko dlatego, że go znam (wstąpił do naszego nowicjatu dwukrotnie, ale odszedł w obu przypadkach), ale też dlatego, że wiem, iż ludzie, z którymi się spotyka i pracuje nawracają się, a kilku już się ochrzciło - niby jest celebrytą, nikogo na siłę nie przekonuje, a jednak to, że "coś tam ma do czynienia z religią" niektórych interesuje i pobudza. Cejrowski głównie przekonuje już przekonanych, a co z tymi, którzy tacy nie są..?« Odpowiedz #18 : Marzec 05, 2010, 14:08:25 »Przyjmuję Państwa argumenty, acz pozostanę na swoim stanowisku - pewnie wynika to stąd, że z Szymonem rozmawiałem prywatnie nie raz i trochę go znam. Państwo zaś znają go głównie z mediów - i oczywiście macie prawo oceniać go na podstawie tego, co słyszycie/widzicie/czytacie (może warto przejrzeć jego książki - wiem, że do tak utwierdzonych w wierze, jak Państwo tu piszący, one nie trafią, ale do tych szukających, czy zagubionych jakoś jednak trafiają).Wzbraniałbym się przed wartościowaniem czyjegoś katolicyzmu czy jakości czyjegoś nawrócenia - to sprawa między człowiekiem a Bogiem, przynajmniej dopóki taka osoba nie opowiada o tym publicznie. « Odpowiedz #2 : Marzec 16, 2010, 15:10:47 »1. szkoda, że nie przytoczył Pan całej mojej wypowiedzi, bo zachowalibyśmy lepszy kontekst. Znam Szymona i wypowiadam się o nim na podstawie tego, co wiem z rozmów z nim, a Pan ma prawo pisać to, co Pan wie z jego publicznej działalności.4. co do wypowiedzi i fragmentów książek - jeśli współczesny język, jakiego używa Hołownia Pana razi, to radzę odłożyć te lektury, polecam nie przeszukiwać zasobów sieci, czy pism w poszukiwaniu i wyłapywaniu herezji - to jest pewna konwencja, może dla co wrażliwych nie do przyjęcia - ja się jej nie boję. Co innego jest ważne.
naczytał się, naszukał, ma napisane, więc wszystko jasne - tak 100 lat temu, jak i dziś; nie ma więc po co piłować się - dalej siedźmy sobie i bawmy się w tropicieli... a dusze kolejne odchodzą...[…]po 1. katolik nie powinien się bać takich rzeczy, a przede wszystkim nie powinien się bać myśleć...