Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 29, 2024, 10:44:41 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231965 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Czy Szymon Hołownia nawraca ludzi na wiarę katolicką?
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 Drukuj
Autor Wątek: Czy Szymon Hołownia nawraca ludzi na wiarę katolicką?  (Przeczytany 39155 razy)
antoninus op
Gość
« Odpowiedz #60 dnia: Marca 21, 2010, 20:49:52 pm »

Cytuj
jest zgorszeniem dla czytających

wszystkich ?
proszę nie uogólniać,
pomijając całą dyskusję powyżej, na która machnąłem ręką, bo kto jest przekonany i tak nim pozostanie - naczytał się, naszukał, ma napisane, więc wszystko jasne - tak 100 lat temu, jak i dziś;  nie ma więc po co piłować się - dalej siedźmy sobie i bawmy się w tropicieli... a dusze kolejne odchodzą...
już mi kiedyś Poważny Użytkownik tego Forum (Ksiądz) napisał, że różni tu ludzie przychodzą, ale sporo takich dość mocno "odjechanych"... no i weź idź ad gentes (tych w różnych środowiskach) z taką obsesją...

Cytuj
Ksieza i zakonnicy musza niestety czytac rozne brednie, zeby im stawic odpor, ale przecietny swiecki ?

po 1. katolik nie powinien się bać takich rzeczy, a przede wszystkim nie powinien się bać myśleć...
po 2. tak rzeczywiście było kiedyś: np. w naszym klasztorze w Brukseli, w bibliotece jest wielka szafa, zamykana na wielki klucz, z którego mogli korzystać tylko Magistri Sanctae Theologiae, bo w szafie były książki zakazane... zresztą stolik do ich przeglądania jest tak skonstruowany, żeby uniemożliwić wygodne postawę przy jej czytaniu, a i tak podczas jej czytania musiał być w lektorium któryś z klasztornych bibliotekarzy również z tytułem MST... czego tośmy nie wymyślali - wiadomo, że najlepiej idzie wymuszanie, potem idzie już samo  ;)

Zapisane
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #61 dnia: Marca 21, 2010, 22:25:55 pm »

ad 1. Logicznie katolik nie powinien tez sie bac pornografii i chodzenia do burdelu (w celach poznawczych). Wszak appetitus sensitivus jest wladza nizsza od rozumu, wiec i zagrozenie mniejsze. Osobiscie staram sie czytac zlych ksiazek jak najmniej. Mowiac po upeereowsku, nie po to place rzucajac na tace za wyksztalcenie adeptow seminariow, zeby mi potem mowili, ze sam se mam przeczytac i zrozumiec. To jakby zatrudniony kucharz wkladal mi do reki podrecznik "Proste przepisy z arszniku i trutki na szczury" poklepujac po plecach i mowiac : "nie powinienes sie bac".

ad 2. Do dzis w kazdym chyba seminarium jest infernum z ksiazkami zakazanymi. Jest tam abp Lefebvre i encykliki przedsoborowych papiezy.

Nie mam nic przeciwko temu, zeby jakis dziennikarzyna pisal jezykiem debili ksiazki popularyzujace Kosciol w srod debili w sposob przystepny dla debili. To nie musi byc kompletny wyklad wiary. Powiedzmy, ze to takie captatio benevolentiae, po ktorych ktos z tych tele-gazetowych debili sie z debilizmu otrzasnie i pojdzie nieco dalej. Ale nie moze byc to zrobione w sposb wykrzywiajacy wiare, amputujacy ja. Wtedy nie jest to nawracanie na katolicyzm, ale na holowczyzm.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2525


« Odpowiedz #62 dnia: Marca 21, 2010, 22:54:07 pm »

Nie mam nic przeciwko temu, zeby jakis dziennikarzyna pisal jezykiem debili ksiazki popularyzujace Kosciol w srod debili w sposob przystepny dla debili.
Ksiadz prowadzac "kazanie dialogowe" spytal chlopczyka. Kogo najbardziej kochasz na swiecie? (...) Mojego pieska - odpowiedzial chlopiec. To jak go kochasz to gdybym mial czarodziejska rozdzke to chcialbys, aby cie zamienil tez w pieska, abys mogl sie z nim pobawic? Chlopczyk sie wystraszyl i nic nie odpowiedzial. Ksiadz kontynuowal. A moze chcialbys, aby cie zamienil te rozdzka w karme dla psa - wowczas na zawsze pozostalbys we wnetrzu najlepszego przyjaciela. Chlopczyk przerazony uciekl do rodzicow. Ksiadz kontynuowal do dzieci - widzicie jak badzo Pan Jezus nas ukochal - stal sie dla nas pokarmem...

Do jakiej kategorii mam zaliczyc tę przypowiastke? To Ksiadz opowiadal o takim kazaniu na dzisiejszych rekolekcjach dla doroslych....
Zapisane
antoninus op
Gość
« Odpowiedz #63 dnia: Marca 21, 2010, 23:05:02 pm »

Cytuj
holowczyzm

a tu dostał chyba Hołowczyc (w sumie też pewnie modernista   ;D
rzekłbym "hołowniaczyzm"


@ Jarod:

mocne.
tu widzę 2 rzeczy: pokazać (ale chyba nie o to xiędzu chodziło), że kochać pieska to nie to samo, co kochać innego człowieka i pokazać miłość Boga do człowieka - na kazaniu chyba bym nie spróbował...
Zapisane
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #64 dnia: Marca 21, 2010, 23:06:52 pm »

Nie wiem do jakiej kategorii to zaliczyc, ale pierwszy raz spotykam sie u kogos z moim wlasnym pojmowaniem milosci Boga do czlowieka objawionej we Wcieleniu, Ofierze, Eucharystii. Tylko ja sobie zadaje jeszcze dodatkowo pytanie, czy bylabym w stanie dac sie ukrzyzowac przez tych ktorych kocham.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
pablo
aktywista
*****
Wiadomości: 536

« Odpowiedz #65 dnia: Marca 22, 2010, 00:07:55 am »

Jeśli chodzi o książki to uważam iż jeżeli czyjaś wiara (rozumiana jako relacja z Bogiem)  ma silne podstawy to nawet najbardziej heretycka książka jej nie zaszkodzi. ,,Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym". Jak ktoś woli na ludowo: dobrego karczma nie zepsuje, a złego to i kościół nie naprawi.

Problem polega na tym, iż zdarzają się świeccy lepiej wyedukowani jeśli chodzi o religię niż niektórzy duchowni. Świat nauki kultury i sztuki to współczesne pole bitwy. Katolicy nawet ci świeccy nie mogą z niego uciekać, bo to zwyczajna dezercja, lub przechodzić na stronę wroga bo to zdrada. Jeżeli ktoś walczy to siłą rzeczy musi wejść w bezpośredni kontakt bojowy z przeciwnikiem.

Zresztą jeżeli świecki interesuje się teologią, i jest stanu wolnego to się powinien dobrze zastanowić nad swoim powołaniem i to bynajmniej nie do wojska. Zgadzam się że teologia to głównie domena duchownych.

Pisząc o tych książkach miałem na myśli m.i. filozoficzne, i rozmaitych nauk społecznych. Ich wpływ na wiarę może być bardziej niekorzystny niż najbardziej nawet heretyckich wydawnictw teologicznych.

Pan Hołownia przedstawia Katolicyzm jako coś lekkiego łatwego i przyjemnego. Jest to zwyczajne oszustwo. Katolicyzm to jest wojna w pierwszej kolejności ze sobą, a potem ze  światem. Pewien pan  w związku z wojną obiecał krew pot i łzy. Niestety nasz gwiazdor jest od tego daleki. 
Zapisane
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #66 dnia: Marca 22, 2010, 00:17:59 am »

Jeśli chodzi o książki to uważam iż jeżeli czyjaś wiara (rozumiana jako relacja z Bogiem)  ma silne podstawy to nawet najbardziej heretycka książka jej nie zaszkodzi. ,,Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym".

Mala uwaga - sieganie po cos zlego to dzialanie z wewnatrz, a nie z zewnatrz.
Slowa Chrystusa rozumiem w ten sposob, ze dzialania na mojej osobie z zewnatrz nie moga mnie zgorszyc wbrew mnie, kiedy zas sama siegam po cos gorszacego, np. ksiazke, to JA siegam i jest to dzialanie, ktore urodzilo sie w moim wnetrzu i z mojego wnetrza wyszlo.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
pablo
aktywista
*****
Wiadomości: 536

« Odpowiedz #67 dnia: Marca 22, 2010, 00:49:29 am »

W pełni się z panią zgadzam, ale dla mnie żadna książka nie jest sama w sobie zła. Wszystko zależy od tego co się w nas stanie po jej przeczytaniu. Z tzw ,,gorszącą" to może być tak jak z Mefistofilem ,,siła ta która czyni dobro pragnąc zła''. Sam znam osobę która przeżyła nawrócenie pod wpływem dzieł F. Nietzschego.
Zapisane
Jarod
aktywista
*****
Wiadomości: 2525


« Odpowiedz #68 dnia: Marca 22, 2010, 07:24:33 am »

Nie wiem do jakiej kategorii to zaliczyc, ale pierwszy raz spotykam sie u kogos z moim wlasnym pojmowaniem milosci Boga do czlowieka objawionej we Wcieleniu, Ofierze, Eucharystii. Tylko ja sobie zadaje jeszcze dodatkowo pytanie, czy bylabym w stanie dac sie ukrzyzowac przez tych ktorych kocham.
I na tym przykladzie widacc ze kazda najdziwniejsza tresc moze znalezc swego odbiorce, do ktorego w szczegolny sposob trafi.

Pytanie jest inne... Na ile przy nawracaniu mozna odstawic na bok lub zmarginalizowac pewne przykre dla wspolczensego swiata zasady katolickie dotyczace  in-vitro. rozwodow, antkonpecji - tylko po to, aby chociaz czesciowo kogos przyciagnac do Kosciola z nadzieja, ze Duch Sw. zadziala i zostanie na dluzej pomimo tych "niedogodnosci".

BTW, wczoraj wlaczylem tv na te debilna debate i moja zona mowi, ze chyba nic nie ma do tych kandydatow. Do czasu gdy sie wypowiedzieli, ze obaj sa bardzo za in-vitro a BK to nawet z podatkow by to finansowal. Jesli chodzi o aborcje to BK bedzie bronil obecnego rozwiazania. Ot katolicy...
Zapisane
pablo
aktywista
*****
Wiadomości: 536

« Odpowiedz #69 dnia: Marca 22, 2010, 09:24:35 am »

Najgorsze jest to, iż oni chcą zmieniać postawę Kościoła wobec wymienionych przez pana kwestii. Zakładam że niektórzy to nawet traktują to jak walkę z komuną, a instytucjonalny kościół postrzega się jako wcielenie totalitaryzmu. Pamiętniki kard Congara już były na forum omawiane. Wielu uważa, iż cała postępowa ludzkość jest za antykoncepcją to i KK musi pozwolić na jej stosowanie. Zresztą wielu świeckich, zwłaszcza historyków posiada skrajnie modernistyczne podejście do religii. Np Dogmaty ulegają ciągłej ewolucji w toku lepszego dostosowania nauki Kościoła do potrzeb człowieka. Podobnie jest z nauczaniem moralnym. Czasem miałem już dość słuchania na wykładach, że sakrament małżeństwa ustanowił Kościół w XIII wieku.

Szymon Hołownia pozwala uwierzyć ludziom, że to oni są Kościołem więc są w stanie coś zmienić. Myślę, że dlatego przyciąga wielu.

Co do wiary naszych polityków to jestem sceptyczny. Proste pytanie kontrolne: ile czasu pan/ pani poświęca na modlitwę.
Rewolucji kulturalnej w naszym kraju póki co nie będzie bo politykom nie zależy na wojnie z episkopatem. Coć pewne zmiany będą stopniowo wprowadzane np ustawa o in vitro. Potem pojawi się w aborczej wypowiedź jakiegoś dyżurnego biskupa który będzie podkreślał, że rodzina najważniejsza. Politycy zdają sobie sprawę że KK będzie miał coraz mniejszy wpływ na Polaków, niektórzy biskupi przyjmują elastyczną postawę, a problematyczny JPII już nie żyję, więc wszystkie zmiany będzie można stopniowo wprowadzić. ,,Normalizacja" postępuje...
Zapisane
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #70 dnia: Marca 22, 2010, 10:53:26 am »

I na tym przykladzie widacc ze kazda najdziwniejsza tresc moze znalezc swego odbiorce, do ktorego w szczegolny sposob trafi.

Etam, dla mnie to wcale nie jest dziwna tresc :D
To takie rozwiniecie wytlumaczenia, dlaczego Wcielenie stalo sie zgorszeniem dla wielu Zydow: wielu postapilo jak ten chlopczyk, nie mogli zrozumiec, ze z milosci mozna znizyc sie do tego, by przyjac postac rodzaju nizszego i dotknietego strasznymi konsekwencjami grzechu, i wraz z nim, a nawet z jego rak, cierpiec te konsekwencje.

Cytuj
Na ile przy nawracaniu mozna odstawic na bok lub zmarginalizowac pewne przykre dla wspolczensego swiata zasady katolickie dotyczace  in-vitro. rozwodow, antkonpecji - tylko po to, aby chociaz czesciowo kogos przyciagnac do Kosciola z nadzieja, ze Duch Sw. zadziala i zostanie na dluzej pomimo tych "niedogodnosci".

Imho - przy nawracaniu prywatnie, najpierw lepiej postawic na wiare, za wiara pojdzie milosc, a moralnosc w slad za nia. Kwestie moralne, ktore bez wiary w Boga i Jego porzadek nie maja zadnego mocnego ludzkiego uzasadnienia, wg mnie mozna odkladac na pozniej.
Natomiast w publikacjach, we wszystkim co idzie w szeroki swiat, nie mozna w zaden sposob chocby stwarzac pozorow, ze akceptuje sie cokolwiek, co niezgodne jest z prawem Bozym.

---------------------------------------
dla mnie żadna książka nie jest sama w sobie zła.

Radzilabym jednak zaufac Kosciolowi, ktory nie bez powodu wciagal na index ksiazki wywolujace zgorszenie.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #71 dnia: Marca 22, 2010, 11:20:08 am »

na kazaniu chyba bym nie spróbował...

A ja tam zawsze mowie ludziom: chcesz zrozumiec choc w czesci milosc Boga do czlowieka, sprobuj postawic sie choc na chwile (jakkolwiek bezczelnie by to nie zabrzmialo) na Jego miejscu. Poczuj sie przez chwile stworca czlowieka i swiata. Jak nie umiesz, bo nie mozesz nabrac dystansu do swojego czlowieczenstwa, wsiadz w samolot i popatrz na rodzaj ludzki z wysoka. Albo jeszcze lepiej (to dla milosnikow zwierzat, zwlaszcza tych "nieuporzadkowanych): popatrz na zwierzeta i wyobraz sobie, zes je stworzyl, i czy z tej milosci byloby cie stac na to, by przyjac ich nature i dac sie rozszarpac pazurami podworkowych burasow, ktore tak cie wzruszaja, byle tylko zapewnic im mozliwosc zycia wiecznego w szczesciu.
Dla mnie to elementarna zasada zrozumienia hierarchii. Zeby choc w czesci zrozumiec kogos, kto jest wyzej, rodzica, przelozonego, wreszcie Boga Stworce, trzeba probowac stawiac sie w jego sytuacji.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
antoninus op
Gość
« Odpowiedz #72 dnia: Marca 22, 2010, 11:25:28 am »

Cytuj
Dla mnie to elementarna zasada zrozumienia hierarchii. Zeby choc w czesci zrozumiec kogos, kto jest wyzej, rodzica, przelozonego, wreszcie Boga Stworce, trzeba probowac stawiac sie w jego sytuacji.

bardzo mądrze :)
Zapisane
siloam
uczestnik
***
Wiadomości: 222


Profil na slideshare
« Odpowiedz #73 dnia: Marca 22, 2010, 15:08:04 pm »

Zacytuję tylko fragmencik tego artykułu: Stad tez nie mozna mówic, ze chrzescijanie i zydzi wierza w tego samego Boga, a kto tak twierdzi jest -z punktu widzenia wiary katolickiej -albo ignorantem, albo heretykiem, bo nie bierze pod uwage zasadniczej róznicy jaka istnieje miedzy monoteizmem chrzescijanskim i monoteizmem zydowskim.
Szanuję autora tych słów. Jednakże przedstawił on w nim swoje własne i moim zdaniem nietrafne wnioski. W świetle jego artykułu nie powinny paść słowa jakie zostały napisane w Divini Redemptoris. Poza tym chciałbym przytoczyć fragment pewnego dzieła. Niektórym pewnie jest ono dość dobrze znane. Fragment pochodzi z "Dialogu z żydem Tryfonem", a jego autorem jest św. Justyn Męczennik.

Cytuj
Nigdy, Tryfonie nie będzie, ani nie było innego Boga oprócz tego, który stworzył i urządził świat. Nie twierdzimy też bynajmniej, jakoby inny był nasz a inny wasz Bóg, owszem wierzymy w tego samego Boga, który ojców waszych wywiódł z Egiptu "ręką potężną i ramieniem wyniosłym" (Pwt 5,15), oraz w tym samym co wy "Bogu Abrahama Izaaka i Jakuba" pokładamy nadzieję, jako że nie ma poza Nim innego Boga. Różnimy się jednak od was tym, że nadziei naszej nie opieramy tak jak wy na zakonie mojżeszowym.
Zapisane
O salutaris Hostia!
Quae Coeli pandis ostium,
Bella premunt hostilia,
Da robur, fer auxilium.
Fons Blaudi
aktywista
*****
Wiadomości: 4275

« Odpowiedz #74 dnia: Marca 22, 2010, 16:04:21 pm »

Kurcze, a pan caly czas swoje. Gdzie tu albo w Divini Redemptoris jest mowa o WIERZE ? Wiadomo, ze nawet czciele Wielkiego Kosmicznego Ogorasa nie maja innego Boga niz Boga prawdziwego, to sa truizmy. My rozmawiamy o wierze, cnocie teologalnej.
Zapisane
Dio ci guardi dalla tentazione dei pasticci ibridi
Strony: 1 ... 3 4 [5] 6 7 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Novus Ordo  |  Kościół posoborowy  |  Wątek: Czy Szymon Hołownia nawraca ludzi na wiarę katolicką? « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!