nie da się tego też przepędzić i przepić!).
Rezerwiści specjaliści bimber pędzą nawet z liści mawiało się w ludowym wojsku.Najlepszą nauczycielką jest historia, która pokazała że głód to nie czczy wymysł, a w razie klęski nieurodzaju na większą skalę( tego nikt przy zdrowych zmysłach wykluczyć nie może) to nie wiem skąd nagle weźmiemy stada kóz( chociaż za moim płotem u sąsiada hasa stadko ok 40 sztuk)?Japonia obsiewa i eksploatuje każde wolne poletko, a mądrzy żydzi chociaż zasobni w dolary, więc mogący gdziekolwiek kupić tańszą żywność, wolą swoja obficie dotowaną, produkowaną w warunkach pustynnych.W zeszłym roku zebrałem warzywa z własnego ogródka i jeszcze ich z pomocą reszty rodziny nie zjadłem. W tym roku też obsieję a nawet pouczony słowami biskupa Williamsona wsadzę kartofelki i kupię z pięć kur niosek zielononóżek.
U mnie się nic nie marnuje. Wszystkie odpadki kuchenne,skoszoną trawę, zgrabione liście drzew składam na jedną kupę i od czasu do czasu przekładam, aby warstwy się wymieszały.Posypuję wapnem dolomitowym. Resztę dokonują dżdżownice rozkładające masę organiczną na biohumus .Wiosną mam doskonały nawóz pod warzywa.