skoro dzisiejszy człowiek się zmienił to i podejście duszpasterskie do niego powinno się zmienić
Pozwolę sobie zadać kłopotliwe pytanie - czy się różni "dzisiejszy człowiek" od tego choćby sprzed 50 lat?
nie tylko mniej inteligentny, ale i gorzej wykształcony, a na dodatek, co za tym idzie, nie potrafi samodzielnie myśleć, wyciągać wniosków i podejmować decyzji, kierując się wolnością woli. Bez problemu zaś wybiera (kierując się dowolnością i nadużyciem) to co mu podsuwa reklama i media, bo tak jest łatwiej...
Takie wartości jak sumienie (wolne od medialnego wpływu, zwłaszcza żydo-masonerii), Bóg, Dekalog (najczęściej formułuje współczesny, jak Ś.P prof. Religa, który uważał, że dekalog to tylko 7 przykazań, bo pierwsze trzy straciły znaczenie) , są dla człowiek współczesnego abstrakcyjne i nieznane, nie tylko niezrozumiałe.
Mój dobry przyjaciel, nie dawno powiedział, że Św. Paweł miał łatwiej, bo przemawiając na areopagu nie musiał udowadniać istnienia Boga, to wtedy było oczywiste... a teraz? Żal, że kolega miał aż tyle racji.
Tych różnic jest całe mnóstwo. Współcześni katecheci , to już nie katecheci, to misjonarze, którzy uczą ludzi od podstaw... a potem i tak o tym "człowiek współczesny" zapomina. Uczy się go aktywizmu zamiast katechizmu.