Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Marca 28, 2024, 12:17:18 pm

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231859 wiadomości w 6626 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Sakrament Pokuty - pytania i odpowiedzi
« poprzedni następny »
Strony: 1 ... 17 18 [19] 20 21 ... 26 Drukuj
Autor Wątek: Sakrament Pokuty - pytania i odpowiedzi  (Przeczytany 161678 razy)
Pedro Veron
rezydent
****
Wiadomości: 417


« Odpowiedz #270 dnia: Marca 03, 2011, 21:11:16 pm »

...więc w końcu można "używać" marihuany czy nie można? Jeśli używałoby się jej powiedzmy nieco rzadziej niżej niż umiarkowany niealkoholik pije alkohol. Od "święta"...
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #271 dnia: Marca 03, 2011, 21:17:39 pm »

<<Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. >> 1Kor 6, 12 i
<< Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali.
 Każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą. >> 1Kor 9 24-25
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Pedro Veron
rezydent
****
Wiadomości: 417


« Odpowiedz #272 dnia: Marca 03, 2011, 21:26:49 pm »

<<Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi korzyść. Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę. >> 1Kor 6, 12 i
<< Czyż nie wiecie, że gdy zawodnicy biegną na stadionie, wszyscy wprawdzie biegną, lecz jeden tylko otrzymuje nagrodę? Przeto tak biegnijcie, abyście ją otrzymali.
 Każdy, który staje do zapasów, wszystkiego sobie odmawia; oni, aby zdobyć przemijającą nagrodę, my zaś nieprzemijającą. >> 1Kor 9 24-25

Piękna odpowiedź. Dziękuję.
Jednak rozdzierając włos na czworo pokontynuuję.

"Wszystko mi wolno, ale ja niczemu nie oddam się w niewolę". Jaka jest różnica między piciem alkoholu a paleniem marihuany, że kulturalne wypicie dwóch piw z kolegami w wakacyjny wieczór, albo eleganckie i umiarkowane napicie się bimbru na zapustnym weselu nie jest grzechem i można przystąpić następnego dnia do komunii a po zapaleniu trawki nie można?
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #273 dnia: Marca 03, 2011, 23:05:11 pm »

Widać marihuana jest traktowana jako grzech ciężki poprzez samo nieposłuszeństwo władzy świeckiej. Ale zgaduje tylko.
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
Pedro Veron
rezydent
****
Wiadomości: 417


« Odpowiedz #274 dnia: Marca 04, 2011, 09:38:14 am »

Taka interpretacja ma nawet trochę sensu.
...mam nadzieję, że nie przyjmowałem Ciała Pana Naszego świętokradczo gdy jeździłem na Mszę z niezapiętymi pasami...
Zapisane
jp7
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 5521


« Odpowiedz #275 dnia: Marca 04, 2011, 18:13:08 pm »

Hmmm. Na przepisy trzeba patrzeć też pod względem ich sensu. mój kolega z uczelni przejechał kiedyś samochodem pod naczepą TIRa - jakby miał zapięte pasy, to jego górna połowa została by przed TIRem razem z dachem, zaś dolna - z samochodem ok 50m dalej...
Zapisane
Kyrie Eleison!
Czy jednak Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie?
x. Przemysław
bywalec
**
Wiadomości: 81


« Odpowiedz #276 dnia: Marca 05, 2011, 21:50:27 pm »

...więc w końcu można "używać" marihuany czy nie można? Jeśli używałoby się jej powiedzmy nieco rzadziej niżej niż umiarkowany niealkoholik pije alkohol. Od "święta"...
ja bym zaczął od tego ze nawet takie używane jest szkodzeniem zdrowiu więc jest działaniem przeciw 5 przykazaniu nie mówiąc o tym ze tak jak i w przypadku alkoholu lub nawet i więcej może prowadzić to do nałogu, a każde świadome wchodzenie w nałóg jest również grzechem
Zapisane
In omnibus Deus glorificamur
Pedro Veron
rezydent
****
Wiadomości: 417


« Odpowiedz #277 dnia: Marca 09, 2011, 10:37:26 am »

...więc w końcu można "używać" marihuany czy nie można? Jeśli używałoby się jej powiedzmy nieco rzadziej niżej niż umiarkowany niealkoholik pije alkohol. Od "święta"...
ja bym zaczął od tego ze nawet takie używane jest szkodzeniem zdrowiu więc jest działaniem przeciw 5 przykazaniu nie mówiąc o tym ze tak jak i w przypadku alkoholu lub nawet i więcej może prowadzić to do nałogu, a każde świadome wchodzenie w nałóg jest również grzechem

Powiedzmy, że się w zasadzie zgadzam z tym co ksiądz mówi. Kwestią dla mnie jest, że wszelkie argumenty jakie znam przeciwko używaniu marihuany można odnieść również do alkoholu. Nie rozumiem więc dlaczego alkohol można wypić w sobotni wieczór (mówimy o powiedzmy dwóch piwach w dobrym towarzystwie) i pójść w niedzielę do Komunii, a marihuany nie. 

Zdrowiu szkodzi też pojedynczy papieros.

I co to znaczy "świadome wchodzenie w nałóg"?
« Ostatnia zmiana: Marca 09, 2011, 10:40:51 am wysłana przez Pedro Veron » Zapisane
jwk
aktywista
*****
Wiadomości: 7313


« Odpowiedz #278 dnia: Marca 09, 2011, 10:45:01 am »

a marihuany nie.
O ile wiem, to wszystkie środki o działaniu antystresowym i uspokajającym powodują uzależnienia. Z tych alkohol jest stosunkowo najmniej szkodliwy.

P.S. Umiar przede wszystkim.
Zapisane
Zamiast zajmować się całą rzeszą katolików, którzy nie chodzą w ogóle do kościoła,
Watykan uderza w tych, którzy są na Mszy świętej w każdą niedzielę.
binraf
aktywista
*****
Wiadomości: 1266


« Odpowiedz #279 dnia: Marca 26, 2011, 16:45:40 pm »

Papież do spowiedników o wychowawczym znaczeniu sakramentu pokuty

Sakrament pokuty ma wartość pedagogiczną zarówno dla penitentów, jak i spowiadających ich księży. Zwrócił na to uwagę Papież, spotykając się w Auli Błogosławieństw z 800 uczestnikami dorocznego kursu Penitencjarii Apostolskiej dla spowiedników. Benedykt XVI wskazał im, że spowiadając kapłan jest nieraz świadkiem prawdziwych cudów nawrócenia. Nierzadko staje wobec rzeczywistych dramatów egzystencjalnych i duchowych, które nie znajdują odpowiedzi w ludzkich słowach, ale tylko w miłości Bożej. Spowiednik może też wiele się nauczyć od penitentów prowadzących wzorowe życie duchowe. Równocześnie uświadamia sobie własną tożsamość kapłańską. Wierni bowiem przychodzą do niego nie ze względu na jego ludzkie siły, ale dlatego, że jest kapłanem przebaczającego Boga. „A jaka jest wartość pedagogiczna sakramentu pokuty dla penitentów?” – zapytał dalej Ojciec Święty.

„Z pewnością pojednanie sakramentalne jest jedną z chwil, kiedy osobista wolność i świadomość siebie są wezwane do wyrażenia się szczególnie wyraźnie – stwierdził Papież. – Może też dlatego w epoce relatywizmu i idącego za nim zmniejszenia świadomości samego siebie osłabia się również praktyka sakramentalna. Rachunek sumienia ma dużą wartość pedagogiczną. Wychowuje, by patrzeć szczerze na swe życie, konfrontować je z prawdą Ewangelii i oceniać kategoriami nie tylko ludzkimi, ale zaczerpniętymi z Bożego Objawienia. Konfrontacja z Dekalogiem, z Błogosławieństwami, z przykazaniem miłości to pierwsza wielka «szkoła pokuty». W naszych czasach, znamionowanych hałasem, roztargnieniem i samotnością, rozmowa penitenta ze spowiednikiem może być jedną z nielicznych, jeśli nie jedyną okazją, by zostać naprawdę głęboko wysłuchanym. Drodzy księża, nie zaniedbujcie dawać stosowny czas posłudze pokuty w konfesjonale. Być przyjętym i wysłuchanym to także ludzki znak dobroci Boga, który przyjmuje swe dzieci. Pełne wyznanie grzechów uczy też penitenta pokory, uznania własnej ułomności, a zarazem świadomości, że konieczne jest Boże przebaczenie, i ufności, że łaska Boża może przemienić życie. Tak samo słuchanie napomnień i rad spowiednika jest ważne dla osądu czynów, dla drogi duchowej i dla wewnętrznego uzdrowienia penitenta. Nie zapominajmy, ile nawróceń i dróg rzeczywistej świętości zaczęło się w konfesjonale!”

za : http://sanctus.pl/index.php?module=aktualnosci&grupa=&podgrupa=&strona=1&id=1954&kategoria=3
Zapisane
Wolność gospodarcza jako źródło sukcesu. Etyka jako fundament wolności.
Kalistrat
aktywista
*****
Wiadomości: 1429


« Odpowiedz #280 dnia: Maja 30, 2011, 22:15:24 pm »

Powiedzmy, że się w zasadzie zgadzam z tym co ksiądz mówi. Kwestią dla mnie jest, że wszelkie argumenty jakie znam przeciwko używaniu marihuany można odnieść również do alkoholu. Nie rozumiem więc dlaczego alkohol można wypić w sobotni wieczór (mówimy o powiedzmy dwóch piwach w dobrym towarzystwie) i pójść w niedzielę do Komunii, a marihuany nie. 
Ja w Vademecum theologiae moralis czytałem, że właśnie co do narkotyków to kwestia jest taka sama co przy alkoholu. Nie zacytuję, bom pożyczył - może ktoś inny ma?
Zapisane
Adimad
aktywista
*****
Wiadomości: 1336

« Odpowiedz #281 dnia: Sierpnia 17, 2011, 22:33:49 pm »

Paradox jest taki, że w sumie to rozróżnienie na "alkohol" (który jest "w miarę ok") i "narkotyki" (które są niby frontalnie i całościowo złowrogie) jest najzupełniej sztuczne i arbitralne. Alkohol faktycznie jest czymś innym niż np. heroina - ale tak samo heroina jest czymś najzupełniej innym (co do składu, wpływu na psychikę, wpływu na ciało etc.) niż marihuana i kokaina, a te znowuż różnią się diametralnie od siebie, zaś np. psychedeliki typu LSD czy dextrometorfanu to w ogóle jeszcze inna bajka. Przy czym np. alkohol jest w stanie wywołać okrutne uzależnienie typu fizycznego - a LSD (i zresztą większość "narkotyków", poza np. opiatami) fizycznie nie uzależnia.
...a jeszcze dałoby się sytuację bardziej zagmatwać - gdzie zaczyna się "używkowość" albo "narkotykowość" substancji, co ją określa? Czy kawa to już narkotyk, skoro daje jakiegoś tam "kopa", a ludzie się przyzwyczajają i wzrasta tolerancja na kofeinę etc.? Jaki stan ciała i umysłu określić można jako wzorcową trzeźwość, skoro stan po "zwykłej dawce" zwykłych leków nasennych to już jednak co innego, niż bez niej - ale bez niej można się napić kawy i też już nieco ten stan zmienić, a można nic nie wypić, tylko np. stracić pracę i znów człowiek zaczyna inaczej myśleć i odczuwać i "nie jest sobą", a ostatecznie trudno sobie wyobrazić sytuację, w której nic psychicznego i fizycznego na nasz stan nie wpłynęło... Ojejku, czyżby wzorcowa trzeźwość była mirażem? Dziwne pytania się tworzą...!

W zasadzie jedyne wyjaśnienie argumentacji, że alkohol powinien być legalny i wolno go pić, ale "narkotyki" są już beee, brzmi mniej więcej tak:

Owszem, alkohol to też narkotyk, to też substancja odurzająca i uzależniająca. Cóż, pogódźmy się z tym, że większość ludzi potrzebuje czasem takiego kopa, tego czy innego rodzaju. Ale właśnie dlatego zdecydujmy się na ten jeden, jedyny wentyl bezpieczeństwa - żeby wszystkie zagrożenia skupiały się w tym znanym, dobrze opisanym obszarze alkoholu, a nie obejmowały żadnych innych, coraz to nowszych i bardziej podejrzanych substancji.
Co więcej, alkohol ma pewne plusy. Raz, że można go pić powolutku, i to w niewielkim stężeniu (vide piwo), dzięki czemu da się w miarę kontrolować jego wpływ, rozłożyć w czasie, pić dla smaku etc. - podczas gdy jednak większość innych substancji wali się "na raz" w celu tylko i wyłącznie odurzenia - nikt nie popija makiwary dla smaku czy przy towarzyskiej pogawędce, nikt (lub prawie nikt) nie dawkuje sobie kokainy czy amfetaminy ot, tak, leciutko, troszeczkę, żeby się minimalnie podkręcić bez ryzyka etc. Co za tym idzie alkohol może spełniać pewne funkcje towarzyskie, jednoczące itd. - i w zasadzie je spełnia, trudno natomiast powiedzieć to np. o kompocie walonym w żyłę czy o mocnym halucynogenie - takie odurzenie każdy przeżywa sam, odrywa się od wspólnoty, od życia i odrealnia.
Dwa, alkohol ma mocne umocowanie w naszej kulturze. Cóż, widocznie raz już ktoś go kiedyś wybrał jako ów wentyl bezpieczeństwa, stąd mamy wokół niego pewne obyczaje (toasty), żarty, kulturę (estetyka etykiet), nawet pewien szlif i szyk (piękne butelki z drogimi trunkami itd.). Trudno natomiast wyobrazić sobie stylową reklamę czy eleganckie opakowanie heroiny albo kokainy, kultury z tym związanej nie mamy, to są tylko "zimne leki", nieoswojone, niezbadane kulturowo i społecznie, stąd podejrzane.
Dlatego alkohol na tym polu wygrywa koncertowo i skoro człek musi sobie przywalić, żeby nie zwariować, to niech robi to za pomocą starego, dobrego, oklepanego alkoholu, niż jakichś tajemniczych proszków i plynów w strzykawkach.


Tyle że taka argumentacja jest tak naprawdę mocno dziurawa i zależna od różnych mętnych, naciąganych określeń typu "w zasadzie", "jakoś tak to jest", "wydaje się, że", "a no bo kultura i w ogóle, zawsze tak było" etc.

Ma ktoś lepszą?

Cytuj
Widać marihuana jest traktowana jako grzech ciężki poprzez samo nieposłuszeństwo władzy świeckiej. Ale zgaduje tylko.

Bez przesady - mamy obowiązek przestrzegać sprawiedliwych przepisów, ale nie NIESPRAWIEDLIWYCH lub GŁUPICH (oczywiście JEŚLI te przepisy, o których mówimy, są tego rodzaju). A poza tym trudno mi sobie wyobrazić, by zdroworozsądkowe wykroczenie poza socjalistyczno-biurokratyczno-demoliberalne absurdy prawne (nie mówię akurat o marihuanie) było grzechem, a cóż dopiero ciężkim. Nie twórzmy paradoxu, że z jednej strony konserwatywni katolicy są frontalnie przeciwko "systemowi", "współczesnemu śfjatu", "zgniliznie demoliberalizmu", "rzeczywistości Rewolucji" etc., a z drugiej - potulnie podporządkowują się wszystkiemu, co ów system narzuci. Że już pominę legitymistyczno-anarchistyczne dywagacje na temat tego, co właściwie miałoby decydować o tym, że obecne soc-demoliberalne rządy mają jakiekolwiek prawo do rządzenia - prawo większe czy pewniejsze niż np. gang albo jakiś przywódca tłumów, który by ich obalił. I czy wówczas "władzą świecką" stałby się tenże gang albo wódz zrewoltowanego ludu? A może dopiero po paru latach, kiedy "wszystko się jakoś tam poukłada, kurz opadnie i trzeba będzie jakoś z tym żyć", co oczywiście jest kryterium nadzwyczaj mętnym? Hehe...
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 17, 2011, 22:47:57 pm wysłana przez ATW » Zapisane
Ioannes
uczestnik
***
Wiadomości: 112

« Odpowiedz #282 dnia: Sierpnia 28, 2011, 14:01:00 pm »

Z DXM-u to średnio jest psychodelik, ale powiedzmy. :P

Generalnie też widzę to podobnie, tylko co z tego? Jak widać, nikt nie odpowiedział.

I wcale tu nie chodzi o mówienie, że "narkotyki" są dobre, tylko o wskazanie, że niektóre z nazywanych tak substancji wcale nie są gorsze od legalnego alkoholu czy nikotyny, a więc brak jest uzasadnienia na ich nielegalność.
Zapisane
thomas12345
aktywista
*****
Wiadomości: 1468


Ave crux, spes unica!

Wydawnictwo Te Deum
« Odpowiedz #283 dnia: Sierpnia 28, 2011, 14:05:15 pm »

http://www.piusx.org.pl/komunikaty/2011/83

Czy spowiedź w czasie Mszy (tutaj na przykład cichej i śpiewanej) jest TRADI? Tak się pytam bo zawsze myślałem że spowiadanie w czasie Mszy i przede wszystkim podczas Podniesienia jest nie prawidłowe.
Zapisane
Credo [...] in unam, sanctam, catholicam at apostolicam Ecclesiam ...

Merci, Monseigneur

Protestantów  uważam za braci odłączonych, ale to nie znaczy że heretyk przestaje nim być, kiedy można go nazwać inaczej.
Bartek
Administrator
aktywista
*****
Wiadomości: 3689

« Odpowiedz #284 dnia: Sierpnia 28, 2011, 16:31:24 pm »

Samo UMOŻLIWIENIE penitentom skorzystania z Sakramentu Pokuty podczas Mszy jest kosher. Trudniejsza sprawa to indywidualne próby uczestnictwa w obu obrzędach naraz.

http://dominikanie.pl/aktualnosci/news/news_id,2333,o_jacek_salij_op_przypomina_mozna_spowiadac_podczas_mszy_sw_.html
Zapisane
Hoc pulchrum est hominis munus et officium: ut oret ac diligat.
Strony: 1 ... 17 18 [19] 20 21 ... 26 Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: Sakrament Pokuty - pytania i odpowiedzi « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!