To też może być na plus
taka bojaźń może spowodować to, że się jakiegoś konkretnego grzechu będzie unikać (właśnie ze względu na tę bojaźń). Nie są to aby jakieś herezjopodobne moje myśli? :>
Wg mnie kazda motywacja by uniknac grzechu, poza motywacja grzeszna, jest dobra. Wstyd przed spowiednikiem w zadnym wypadku nie jest grzeszna motywacja. Przy czym trzeba by trafic na spowiednika o wyjatkowo plaskim rozumku i malej duszy, zeby musiec sie obawiac, iz bedzie sobie potem myslal na nasz temat to, co sobie wyobrazamy, ze mysli. To troche jak z lekarzami - widzieli juz wszystko
Ja wiem, że jest to zupełnie nieuzasadniony strach, zupełnie ludzki.
Cytat: Innomine w Lutego 15, 2010, 21:25:17 pmJa wiem, że jest to zupełnie nieuzasadniony strach, zupełnie ludzki.Różnica jest taka, że przy wyznaniu grzechów, najpierw należy powiedzieć spowiednikowi wadę główną - grzech który się najczęściej popełnia i jak się z nim walczy. Później dopiero całą resztę.Pytanie trywialne: Czy w spowiedzi w "KRR" należy wypowiedzieć wszystkie pamiętane grzechy lekkie, czy raczej jak w "NOM", wyłącznie ciężkie?U księdza tradycyjnego pewnie można dostać na pokutę różaniec po łacinie codziennie przez miesiąc wg wszystkich trzech części na przepisane dni.
Różnica jest taka, że przy wyznaniu grzechów, najpierw należy powiedzieć spowiednikowi wadę główną - grzech który się najczęściej popełnia i jak się z nim walczy. Później dopiero całą resztę.
Pytanie trywialne: Czy w spowiedzi w "KRR" należy wypowiedzieć wszystkie pamiętane grzechy lekkie, czy raczej jak w "NOM", wyłącznie ciężkie?
No jak się nie da dogadać, to penitent powinien wziąć słownik, przetłumaczyć grzechy na język spowiednika, zapisać na kartkę i iść do spowiedzi.
To zaleca się robić zawsze, gdy się spowiada u księdza, który nie jest stałym spowiednikiem
ale nie jest żadnym obowiązkiem.
Chyba w Dzienniczku św. Siostry Faustyny czytałem zachętę do wyznawania również pokus w czasie spowiedzi - bo to osłabia ich siłę.