Najzabawniejsze jest to, żeby przetłumaczyć myśl, trzeba by tłumaczyć we wszystkich tych językach na raz, co pozwoli odsłonić, o które znaczenie słowa chodzi. Ech, łacino...
I tak był to błąd...
Cytat: jp7 w Marca 17, 2009, 21:21:34 pmI tak był to błąd...Nie byl to blad, gdyz nie bylo to zdefiniowana nauka Kosciola. Co wiecej - przeciwstawianie sie jurysdykcji papieza i jego nieomylnosci w sprawach wiary i moralnosci przed uchwaleniem tego dogmatu rowniez nie bylo bledem, gdyz nie bylo dogmatycznie zdefiniowane. Przeciwstawianie sie teraz jest herezja.
Ech, łacino...ech jedyna, języki tu mój - brzmi jak aria ze "Strasznego Dworu" (jesli się nie mylę).
Cytat: Fidelis w Marca 17, 2009, 22:24:41 pmEch, łacino...ech jedyna, języki tu mój - brzmi jak aria ze "Strasznego Dworu" (jesli się nie mylę). Niezupełnie, chociaż blisko - z "Halki"
Garderobą damską przez wrodzoną skromność nie zwykłem się zajmować. .
Cytat: Fidelis w Marca 17, 2009, 23:50:35 pmGarderobą damską przez wrodzoną skromność nie zwykłem się zajmować. . Pozwolę sobie zadać bezpośrednie pytanie: to w jaki sposób wnuków się Pan dorobił?
Owszem, ale uprawniony. Nie można było chyba go zdefiniować jako błąd. Tak mi się wydaje.
Nie byl to blad, gdyz nie bylo to zdefiniowana nauka Kosciola. Co wiecej - przeciwstawianie sie jurysdykcji papieza i jego nieomylnosci w sprawach wiary i moralnosci przed uchwaleniem tego dogmatu rowniez nie bylo bledem, gdyz nie bylo dogmatycznie zdefiniowane. Przeciwstawianie sie teraz jest herezja.
Cytat: pauluss w Marca 17, 2009, 23:21:12 pmNie byl to blad, gdyz nie bylo to zdefiniowana nauka Kosciola. Co wiecej - przeciwstawianie sie jurysdykcji papieza i jego nieomylnosci w sprawach wiary i moralnosci przed uchwaleniem tego dogmatu rowniez nie bylo bledem, gdyz nie bylo dogmatycznie zdefiniowane. Przeciwstawianie sie teraz jest herezja.To co ksiądz pisze też jest błędem:1) odnosi się ksiądz nie do prawdy, a do przepisów. 2) <<przeciwstawianie sie jurysdykcji papieza i jego nieomylnosci w sprawach wiary i moralnosci przed uchwaleniem tego dogmatu rowniez nie bylo bledem, gdyz nie bylo dogmatycznie zdefiniowane.>>To, co ksiądz napisał jest nieprawdą. Przeciwstawianie sie autorytetowi Papieża było (by) uprawnione. Przeciwstawianie się jurysdykcji - jest już grzechem nieposłuszeństwa (choć tu nie widze zastosowania dla "jurysdykcji"), chyba, że okoliczności by to usprawiedliwiały.Zaś jeśli w grę wchodziła by nieomylność - jej sprzeciwianie się to ewidentna herezja. Ale jeśli nie ma definicji - nie ma też nieomylności...3) Ostatnie zdanie jest prawdziwe.
Wszystkie zdania sa prawdziwe z punktu widzenia prawa. Nie bylo dogmatycznej definicji (zarowno nieomylnosci papieskiej, jak i prymatu jurysdykcyjnego), nie bylo herezji. Po prostu. Co najwyzej moglo byc nieposluszenstwo, ale to nie jest herezja.
Nie było herezji ale był obiektywny błąd.
Cytat: pauluss w Marca 18, 2009, 13:33:52 pmWszystkie zdania sa prawdziwe z punktu widzenia prawa. Nie bylo dogmatycznej definicji (zarowno nieomylnosci papieskiej, jak i prymatu jurysdykcyjnego), nie bylo herezji. Po prostu. Co najwyzej moglo byc nieposluszenstwo, ale to nie jest herezja.Tu ksiądz jest już znacznie bliżej prawdy. Zastrzeżenie jest takie, ze ksiądz napisał o "przeciwstawianiu się nieomylności" - jeśli była nieomylność, to była i herezja.
Herezja nie jest przeciwstawianie sie niezdogmatyzowanej tresci (nawet, jesli jest ona prawdziwa).
CytujNie było herezji ale był obiektywny błąd.Blad w rozumieniu "niezgodnosci z rzeczywistoscia", ale nie blad w bardziej teologicznym rozumieniu "przeciwstawiania sie zdogmatyzowanej prawdzie".