Swego czasu na Rorate Caeli było napisane o możliwości jakiegoś awansu bp Fisichelli, ale nie wiem czy było to przed czy po nominacji na funkcję szefa Papieskiej Akademii Życia. Jeśli szef Papieskiej Akademii Życia mówi, że lekarze dokonujący aborcji ratują życie, to... brak słów.
On powiedzial, ze w tym konkretnym szczegolnym przypadku bylo to wybranie mniejszego zla, podkreslajac zarazem, ze aborcja jest zawsze zlem.
On powiedzial, ze w tym konkretnym szczegolnym przypadku bylo to wybranie mniejszego zla
Ciąży by nie przeżyła, a nie wiadomo czy dziecko też, bo w tym wieku pewne rzeczy miała jeszcze nie rozwinięte,(...)
Cytat: mac w Marca 15, 2009, 18:55:01 pmCiąży by nie przeżyła, a nie wiadomo czy dziecko też, bo w tym wieku pewne rzeczy miała jeszcze nie rozwinięte,(...)Panie Mac. W naturze nie zdarzają się absurdy. Jeśli zaszła w ciąże, to albo była by poroniła naturalnie, albo by urodziła.
Przedstawiamy nieznane fakty w sprawie 9-letniej dziewczynki z Brazylii. Została zgwałcona przez ojczyma, potem obcy ludzie zmusili ją do zabicia swoich dzieci. To druga "sprawa Agaty". Ta sprawa poruszyła całą Brazylię, ale głośno o niej także w Europie. 9-letnia dziewczynka została zgwałcona przez swojego ojczyma i zaszła w bliźniaczą ciążę. Usunęła ją, a osoby, które przyczyniły się do tego morderstwa, zostały ekskomunikowane przez miejscowego biskupa.Jeszcze jeden przykład na bezduszność Kościoła - grzmiały media. Jak zwykle w takich przypadkach interpretacja rzeczywistości mogła być tylko jedna, a niewygodne fakty, jakoś dziennikarzom umknęły. Jak było naprawdę?Publikujemy szokujący i szczegółowy opis wydarzeń, który przedstawił ksiądz Edson Rodrigues, proboszcz parafii w Alagoinha, do której należy rodzina dziewczynki. Duchowny towarzyszył rodzicom ofiary. Według niego rodzina dziewczynki została poddana brutalnej i - co ważne - nielegalnej presji. Świadectwo księdza Edsona Rodriguesa w piśmie „Famille chrétienne".- Nasze miasteczko zostało wstrząśnięte przez nową tragedię: 9-letnie dziecko stało się ofiarą nadużyć seksualnych ze strony swojego ojczymi i było z nim w bliźniaczej ciąży. Okazało się, że jej 13-letnia siostra też była ofiarą wykorzystywania seksualnego ze strony ojczyma.Kiedy rada miasta Alagoinha zapoznała się z całą sprawą, starała się zrobić wszystko, by pomóc rodzicom i dziewczynkom. 27 lutego sąd powierzył dzieci Instytutowi Medycznemu w Caruaru, w stanie Pernambuco.Następnie w instytucie pediatrycznym w Recife zrobiono uzupełniające badania pod nadzorem seksuologów i psychologów. To w tym miejscu ofiara poznała kuratorkę społeczną Karolinę Rodrigues i jej asystentkę Marie-José Gomes. Asystentka odrzuciła hipotezę aborcji ze względu na swoje chrześcijańskie przekonania. Natomiast Karolina Rodrigues zdecydowała przedstawić propozycję przeprowadzenia aborcji radzie miasta Alagoinha. Pięciu członków rady miasta odrzuciło tę propozycję z tych samych powodów, co asystentka. Przekazali oni swoje zdanie Instytutowi Medycznemu w Caruaru. Kopia tego listu została również przekazana Karolinie Rodrigues w obecności mojej oraz ojca ofiary, pana Erivaldo.28 lutego zostałem zaproszony do uczestnictwa w radzie Instytutu Pediatrycznego w Recife w towarzystwie asystentki Marie-José Gomes i dwóch członków naszej parafii. Chcieliśmy skorzystać z okazji, by odwiedzić dziewczynkę i jej matkę. Znajdowały się w odosobnionym apartamencie na czwartym piętrze. Nie mogliśmy jednak wejść do pokoju. Zostałem na korytarzu, ale mogłem porozmawiać chociaż z matką ofiary.Przyznała mi się, że „podpisała jakieś papiery". Zmartwiłem się, ponieważ wiedziałem, że jest analfabetką. Okazało się, że skoro nie była zdolna się podpisać, wzięto od niej odciski palców. Zapytałem się jej, co sądzi na temat aborcji. Powiedziała mi o swoich uczuciach macierzyńskich i że nie chce niczego złego dla córki. „Nie chcę, żeby moja córka poddawała się aborcji" - powiedziała. Dodała, że córka dobrze się czuje i bawi się lalkami. Odeszliśmy z przekonaniem, że matka jest całkowicie przeciwna aborcji swoich wnuków. „Nikt nie ma prawa zabijać. Życiem dysponuje jedynie Bóg" - powiedziała.2 marca ponownie udajemy się do Instytutu w Recife. Pozwolono nam wejść na czwarte piętro, by spotkać się z dziewczynką, jednak już na pierwszym piętrze pracownik Instytutu zabronił nam wchodzić wyżej. Powiedział nam, żebyśmy poszli spotkać się z kuratorką społeczną w innym budynku instytutu. Poszliśmy tam i spotkaliśmy się oko w oko z Karoliną Rodrigues. Jestem w towarzystwie Marie José Gomes i pana Erivaldo, który sprzeciwia się „aborcji swoich wnuków".Kiedy kurator zobaczyła, że jestem księdzem powiedziała od razu przy wszystkich: - To jest sprawa medyczna, nawet jeśli ksiądz, który tutaj jest uważa, że jest to problem moralny. Zapytaliśmy panią Rodrigues o stan zdrowia dziewczynki. Oświadczyła, że wszystko jest już załatwione za zgodą matki ofiary i procedura medyczna będzie kontynuowana. Przekonuje nas, że stan zdrowia ofiary jest krytyczny, nie podaje jednak żadnego medycznego konkretu. Zabezpiecza się również prawem: „w tym wypadku lepiej jest uratować życie dziecka". - Nie jedno, ale trzy życia są tutaj do uratowania - odpowiadamy.Karolina Rodrigues prosi ojca dziewczynki na rozmowę w cztery oczy. Po 25 minutach ojciec wychodzi i oznajmia mi, że zmienił zdanie odnośnie aborcji. „Kurator uprzedziła mnie, że mojej córce grozi śmierć... Więc jeśli jest w niebezpieczeństwie, to trzeba ją uratować... i usunąć płód" - wymamrotał.Wydawało się, że wszystko jest już zakończone. Wtedy arcybiskup Recife, José Cardoso i biskup Pesqueira, Franceso Biasin rozpoczęli działania. Biskup Cardoso powołał grupę lekarzy, adwokatów, psychologów i prawników, by ocenić legalność tej sprawy. Podczas spotkania 3 marca w pałacu biskupim obecny był dyrektor Instytutu Pediatrycznego z Recife Antonio Figueiras. Przyznał publicznie, że pani Karolina Rodrigues wywierała w tej sprawie naciski. Następnie skontaktował się ze szpitalem, by nie dopuścić do aborcji.Chwilę później arcybiskup Recife otrzymał telefon od dyrektora Instytutu, pana Figueiras informujący, że feministyczna grupa „Curumin" przekonała matkę dziewczynki do przewiezienia jej do innego szpitala. Razem z Marią Gomes natychmiast tam jedziemy. Przetrzymano nas pod pretekstem zmiany ekipy lekarskiej, dziecko było już jednak przeniesione. Jak to możliwe, by osoba będąca rzekomo w stanie krytycznym mogła otrzymać pozwolenia na zmianę szpitala? Jak to się stało, że stan zdrowia ofiary tak bardzo się poprawił? Co takiego ludzie z „Curumin" powiedzieli matce?4 marca dowiedzieliśmy się, że dziewczynka została przeniesiona do szpitala CISAM specjalizującego się w zagrożonych ciążach. Szpital znajduje się na północy Recife. Nasza nadzieja, że zobaczymy uratowane dzieci brutalnie prysła. To wszytko z powodu manipulacji świadomości i braku szacunku dla życia ludzkiego.Opowiedziałem to wszystko, żeby ludzie znali prawdę. Wysłuchał Samuel PruvotTłumaczenie Magdalena Romaniuk
Do chóru krytyk abp. José Cardoso Sobrinho dołączyło kilku biskupów francuskich, a nawet prezes Papieskiej Akademii „Pro Vita”. Abp Rino Fisichella na łamach L’Osservatore Romano z ubolewaniem napisał o pochopnym szermowaniu hasłem ekskomuniki, gdy tymczasem przypadek był etycznie i medycznie niezwykle delikatny i skomplikowany. Jego zdaniem ucierpiała na tym wiarygodność nauczania Kościoła, które dla wielu jawi się jako bezduszne. Według prezesa Papieskiej Akademii „Pro Vita” należało raczej okazać miłosierdzie i zrozumienie dla skrzywdzonej dziewczynki, niż nadawać rozgłos karze kościelnej, która i tak zapada mocą samego prawa.