Proste, no bo NOM jest nuuuuuuuuuudny, i każdy chce aby jak najszybciej się skończył, nawet ja.
(KRR) Recytowaną to i w 20 minut bez pośpiechu..
o. Pio bardzo przedłużał Mszę, bo ją tak przeżywał. Ja nie znoszę krótkich Mszy, a już w niedzielę, to jest już totalne przegięcie, jeśli się Mszę na siłę skraca.