Ważna reforma NOM

Jakoś nie widzę żeby ktoś zauważył tę jakże przecież istotną reformę. Otóż celebracja jest (w dni świąteczne) średnio około 15 minut krótsza niż jeszcze kilkanaście lat temu. Naturalne pytanie - co będzie np w roku 2040? 

A się Pan dziwi?? jeśli nie ma już Kyrie, Confiteor i Kanonu Rzymskiego to i w 35 minut można Mszę odprawić.

A się Pan dziwi?? jeśli nie ma już Kyrie, Confiteor i Kanonu Rzymskiego to i w 35 minut można Mszę odprawić.

To są przecież niewielkie skróty. Panu markowi chodzi raczej o wprowadzenie nadzwyczajnych szafarzy Komunii św....

Szczerze to ja nie rozumiem o co chodzi panu Markowi w tym watku

A się Pan dziwi?? jeśli nie ma już Kyrie, Confiteor i Kanonu Rzymskiego to i w 35 minut można Mszę odprawić.

Przesadził Pan! Przy obecnej technice skrótów, gdy Prefację od Konsekracji dzielą sekundy swobodnie można zamknąć NOM w !5 minutach.

A się Pan dziwi?? jeśli nie ma już Kyrie, Confiteor i Kanonu Rzymskiego to i w 35 minut można Mszę odprawić.

Przesadził Pan! Przy obecnej technice skrótów, gdy Prefację od Konsekracji dzielą sekundy swobodnie można zamknąć NOM w !5 minutach.

WOW!!!!II 

Poza tym nie wnikam dlaczego jest jjak jest. Stwierdzam chronometrem fakt fizyczny 

Jakoś nie widzę żeby ktoś zauważył tę jakże przecież istotną reformę. Otóż celebracja jest (w dni świąteczne) średnio około 15 minut krótsza niż jeszcze kilkanaście lat temu. Naturalne pytanie - co będzie np w roku 2040? 

a w jaki sposob mamy to niby zauważyć, skoro większość z nas NOMy widzi kilka razy do roku ?

NOM można odprawić w 15 min choć jeden znajomy ksiądz przechwalał się że jego rekord to 10. NOM-y są teraz oczywiście krótsze niż dawniej, więc pan Marek ma rację. Wynika to m.in. ze skrócenia kazań co niekiedy nie jest takie złe. Jeden z proboszczów w mojej rodzinnej miejscowości skraca nawet listy KEP.

Przecież Mszę Requiem w KRR też się szybko odprawia... Recytowaną to i w 20 minut bez pośpiechu.. Tak tutaj, na forum, było przecież nieraz pisane.
Problem z szybkością odprawiania NOMu, jest taki, że z dwóch wersji do wyboru: dłuższej i krótszej, kapłani biorą zwykle (prawie zawsze) opcję krótszą. I tak zamiast pokropienia, które byłoby najdłuższe, kapłani których znam stosują w niedzielę tropy, bo nie śpiewa się po nich Kyrie, dlatego są najkrótsze. Zamiast Kanonu - IIME. Skąd się to bierze? Moim zdaniem w dużej mierze dzięki wiernym, którzy marudzą, jeśli jest "za długo". "Jeśli wezmę (Dłuższą wersję) Kanon, to mi ludzie na Mszę nie przyjdą" - głupie tłumaczenie, bo 90% ludzi w Kościele nie wie, że można wybierać Modlitwy Eucharystyczne.
Sposób na pośpiech w NOMie - lepiej edukować księży i ZAKAZAĆ MOŻLIWOŚCI WYBORU!!! Jeśli już ma być kilka ME, to niech każda będzie przypisana do określonych formularzy. A Akty pokuty mogłyby zostać dwa: Spowiadam się i Pokropienie.

Sposób na pośpiech w NOMie - lepiej edukować księży i ZAKAZAĆ MOŻLIWOŚCI WYBORU!!! Jeśli już ma być kilka ME, to niech każda będzie przypisana do określonych formularzy. A Akty pokuty mogłyby zostać dwa: Spowiadam się i Pokropienie.

Ale czy krótki NOM jest zły? 

Może nie zły.. Ale nielogicznym jest moim zdaniem fakt, że ktoś chce żeby Msza trwała krócej... Czy ludzie nie wiedzą czym jest Msza i o co mniej więcej chodzi, mniej więcej, bo przecież to Mysterium Fidei? I kapłani też nie wiedzą? Przecież, jakby wiedzieli, to chcieliby żeby trwała jak najdłużej... A tu po pół godziny już "Nudno jest" - jak się nudzisz to po co przyłazisz?? 

Ucinac 15 minut rocznie i w ten sposob za trzy lata problem NOMu zostanie ostatecznie rozwiazany

w rycie łacińskim chyba zawsze były tendencje do skracania nabożeństw w tym i mszy(reformy Piusa X, Piusa XII) Znoszono święta, wigilie np. Objawienia Pańskiego, Wniebowstąpienia, wigilie świąt Matki Bożej, Apostołów np. Wynika to chyba z zachodniej mentalności. Zawsze mnie imponowało długość nabożeństw obrządków wschodnich, że tam jakoś nie było tendencji do skracania nabożeństw. Przeglądam nieraz kalendarz liturgiczny grekokatolicki(praktycznie identyczny z prawosławnym). Tam są zachowane i wigilie każdej uroczytości, świąt. No cóż tutaj mamy doczynienia z duchowością wschodnią.

Może nie zły.. Ale nielogicznym jest moim zdaniem fakt, że ktoś chce żeby Msza trwała krócej... Czy ludzie nie wiedzą czym jest Msza i o co mniej więcej chodzi, mniej więcej, bo przecież to Mysterium Fidei? I kapłani też nie wiedzą? Przecież, jakby wiedzieli, to chcieliby żeby trwała jak najdłużej... A tu po pół godziny już "Nudno jest" - jak się nudzisz to po co przyłazisz?? 

żeby nie było grzechu ciężkiego. A, że NOM (bo np ciężko dojechać na KRR) to nie drę szat gdy jest krótko...

Proste, no bo NOM jest nuuuuuuuuuudny, i każdy chce aby jak najszybciej się skończył, nawet ja.