Grzechynia
Cytat: Robert w Marca 08, 2010, 18:58:42 pm Grzechynia Dość fatalna nazwa na prowadzenie działalności duszpasterskiej. Czy mogło się skończyć inaczej ?
To może by tak donieść do kurii, że ks. ma wszystko w d...? Może go raz a dobrze suspendują.
Pytają mnie wszyscy, co z moją opinią o rekolekcjach ks. Natanka, po tym, co zobaczyłem na jego posesji w Grzechyni.Sytuacja jest jakby trochę odwrotna. Najpierw razem z żoną, (choć osobnymi ścieżkami), doszliśmy do pewnych wniosków. Wtedy natknęliśmy się na rekolekcje Natanka o Apokalipsie i okazało się, że mówi on to samo, do czego my doszliśmy, ale oczywiście dużo sprawniej.Postanowiliśmy te rekolekcje pokazać naszemu zaprzyjaźnionemu księdzu, wykładowcy PAT-u z dwoma doktoratami. To uruchomiło pewien ciąg zdarzeń, w wyniku czego okazało się, ze ów ksiądz ma poglądy heretyckie, (zdanie nasze poparte zdaniem innych kapłanów), mało tego – nie wierzy nawet w przeistoczenie, przypominam – wykładowca PAT-u.Szybka decyzja – jedziemy do Grzechyni, doradzić się Natanka.Co tam zastajemy, bulwersuje nas wielce. Jest coś takiego jak niezmienny kanon Mszy Świętej. Natanek, zmienia sobie go dowolnie, wyrzuca Credo, Ojcze nasz i co tam jeszcze, w to miejsce dziewczynki mówią jakieś wierszyki. Niby Komunia Święta na klęcząco, ale Msza zmieniona w jakiś show, ciągłe występy, gadanie, śpiewy, a sedno Ofiary Chrystusa zupełnie zanika. Sacrum tam było tyle co u moich kotów.Pomijając takie sprawy jak scholkaNo i psy. Jeden cały czas biegał w okolicy ołtarza, bawił się piłeczką, tylko na czytanie ewangelii usiadł na pupie i patrzył się w kierunku księdza.Drugi czarny pies, pojawił się dokładnie przed podniesieniem. Wył przeciągle dokładnie w momencie podniesienia chleba i potem w momencie podniesienia wina. Wrażenie makabryczne. Bez komentarza.Opłatek był słodkawy – co jest zakazane. Gdy pieski zaczęły się w tym czasie obściskiwać pod samym ołtarzem, oraz mając na uwadze wcześniejsze sprawy, wyrażając zdegustowanie, opuściliśmy zgromadzenie.Co ja o tym myślę. Natanek miał odwagę przejść tok myślowy, który doprowadził go do wygłoszenia rekolekcji o Apokalipsie, ale nie postawił kropki nad i. A może tylko bał się to zrobić, bo fakt, sprawa ta całkowicie nie mieści się w głowie.Wszystko to uczyniło go bardzo samotnym, uciekł w swoje strony, ale i w błędy. Nie macie pojęcia, jak słaba jest teraz formacja w seminariach, księża nie znają podstawowych przepisów, nawet takich, jakie znane są takiemu laikowi jak ja, czy moja żona.
On niby przeciwny masonerii, ale chyba sporo w tym herezji jest oprócz rzeczy mądrych...