Jest taki posoborowy pomysl jak "powolanie do samotności",
Świeccy nie są "mniej doskonali", a jedynie poprzez małżeństwo mają inne sposoby walki z pokusami. Jest taki posoborowy pomysl jak "powolanie do samotności", jedna z większych bzdur, jakie świat zna. Otóż nie ma czegoś takiego. Jest powołanie albo do małżeństwa albo do celibatu. Oczywiscie celibat mozna realizowac w rozny sposob, to inna sprawa. Czlowiek zyjący w celibacie rzeczywiscie nie powinien miec stalego kontaktu z pokusami zwiazanymi z seksualnoscią. Celibat to miedzy innemi wygaszenie wlasnej seksualnosci.
Cytat: Matthaeus w Lutego 06, 2010, 17:24:18 pm1. Ależ po mojemu chrześcijanin ma trzy drogi życiowe do wyboru: małżeństwo, kapłaństwo i właśnie życie w samotności (tzn. nie chodzi mi tu broń Boże o singlowanie, bo uważam to za jakiś obrzydliwy wytwór "neokultury", albo wybieranie udanego życia zawodowego w zamian za zostanie starym kawalerem/panną); tylko czy jeśli chrześcijanin chce wybrać życie w samotności (a są odpowiednie warunki do zmiany stanu cywilnego), to jedyną jego właściwą drogą jest wybrać życie pustelnicze (lub przynajmniej pół-pustelnicze)? Jeśli chce zostać na zawsze kawalerem/panną, a normalnie, a nawet aktywnie współżyje społecznie, to już grzeszy, czy nie? Jak to właśnie jest?!ad 1Mozna być swieckim celibatarjuszem OD czy tp żyjącym w spoleczenstwie zgodnie z zasadami danego stowarzyszenia zycia konsekrowanego (jakkolwiek to sie nazywa). Bycie niestowarzyszonym samotnikiem nie jest grzechem, ale chyba nie jest optymalną drogą dla czlowieka.Nie chcialbym tu krytykowac osób, które nie zalozyly rodzin, tylko raczej ten wybór zycia w samotnosci bez przyjmowania stanu konsekrowanego.
1. Ależ po mojemu chrześcijanin ma trzy drogi życiowe do wyboru: małżeństwo, kapłaństwo i właśnie życie w samotności (tzn. nie chodzi mi tu broń Boże o singlowanie, bo uważam to za jakiś obrzydliwy wytwór "neokultury", albo wybieranie udanego życia zawodowego w zamian za zostanie starym kawalerem/panną); tylko czy jeśli chrześcijanin chce wybrać życie w samotności (a są odpowiednie warunki do zmiany stanu cywilnego), to jedyną jego właściwą drogą jest wybrać życie pustelnicze (lub przynajmniej pół-pustelnicze)? Jeśli chce zostać na zawsze kawalerem/panną, a normalnie, a nawet aktywnie współżyje społecznie, to już grzeszy, czy nie? Jak to właśnie jest?!
CytujNie chcialbym tu krytykowac osób, które nie zalozyly rodzinNiektórzy ludzie są po prostu nie-atrakcyjni, nieśmiali etc. :-) (wbrew pozorom to może być problem hehe...)
Nie chcialbym tu krytykowac osób, które nie zalozyly rodzin
Cytat: Joker w Lutego 07, 2010, 00:03:33 am No właśnie-czyli wynika z tego,że istnieje jednak "powołanie do samotności".To nie jest powolanie - to jest dopust Bozy. Osoby dotkniete chorobami uniemozliwiajacymi podjecie zycia malzenskiego badz konsekrowanego powinnismy otaczac modlitwa o uzdrowienie.
No właśnie-czyli wynika z tego,że istnieje jednak "powołanie do samotności".
CytujJest taki posoborowy pomysl jak "powolanie do samotności", A co to? Czy chodzi po prostu o życie w celibacie, ale nie w zakonie czy kapłaństwie tylko se samemu prywatnie et indywidualnie starokawalersko? Czy jak? (i czy takie coś to byłoby coś złego?)
Cytat: ATW w Lutego 06, 2010, 19:51:39 pmCytujNie chcialbym tu krytykowac osób, które nie zalozyly rodzinNiektórzy ludzie są po prostu nie-atrakcyjni, nieśmiali etc. :-) (wbrew pozorom to może być problem hehe...)niechaj i oni wiedzą, iże każda potwora znajdzie swego amatora
A jak ktoś jest np impotentem czy ma schizofrenię
Ale to sie chyba nie kwalifikuje pod samotnosc z wyboru, nie?Niezalezne od nas okolicznosci uniemozliwiajace wybranie stanu konsekrowanego badz malzenskiego, to dopust Bozy (a czasem laska )
Moim zdaniem powołanie to miejsce realizacji własnej wolności.