Właśnie przeczytałem, że siostra Carol Keehan ze zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, która jest szefową amerykanskiej Catholic Health Association (CHA - organizacja szpitali katolickich w USA), zarabia rocznie 850 tys. dol.
Dzisiaj o niej wszyscy piszą po tej stronie oceanu, bo oglosiła właśnie, że CHA postanowiła poprzeć pro-aborcyjny projekt reformy służby zdrowia.
Siostrzyczka wygląda tak, gdyby ktoś był ciekaw:

Już pomijajac wszystko inne, tak sobie myślę, czy to przystoi, żeby siostra zarabiała 850k?