Pamiętam jeszcze, jak bodaj w 1993 słyszałem kazanie pewnego paulina takiej mniej więcej treści: "Czarna Madonna nie jest czarna, a oliwkowa. Czarny to jest Murzyn i diabeł." :-)
Musiał to być o. Królik:
Nazywanie Cudownego Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej "Czarną Madonną" jest wielkim nieporozumieniem. Spopularyzowała tę nazwę autorka piosenki pod tym tytułem Alicja Gołaszewska (jasnogórska organistka). Jest to ikonograficzny fałsz, bo w tym Obrazie nie ma ani jednej czarnej kreski, ten kolor wcale nie występuje! Karnacja twarzy i rąk to kolor brązu (miodu, bursztynu, lub wg ks. prof. J. Pasierba - skórki wiejskiego bochenka chleba). Szaty są koloru ciemno granatowego (Matki Bożej) i karminowego (Dzieciątka). Z drugiej strony - biorąc pod uwagę nasze uczucia - nie powinno się używać tej nazwy, ponieważ jest to pogardliwy "epitet" naszych wrogich sąsiadów. Carscy urzędnicy nazwali Matkę Bożą Jasnogórską "CZARNĄ REWOLUCJONISTKĄ", która "podburza" Polaków do pielęgnowania idei niepodległościowych. Natomiast hitlerowscy naziści nazwali Ją "SCHWARZE MADONNA", przypominająca Mongołkę, i nakazali usuwać z kościołów Jasnogórski Obraz!
Słowa fałszywe "Madonno, Czarna Madonno" można zamienić na właściwe (na co autorka wyraziła zgodę, przekonana o swoim błędzie), np. "O Matko, najdroższa Matko, jak dobrze Twym dzieckiem być..." (wprowadziłem to w mojej grupie IV Warszawskiej Pielgrzymki Pieszej na Jasną Górę).
USILNIE WIĘC PROSZĘ, NIE PRZEZYWAJMY NASZEJ MATKI I KRÓLOWEJ!
o.Melchior Królik OSPPE
http://www.katolik.pl/forum/read.php?f=1&i=252660&t=122966