Powyższy cytat nie mówi nic o tym, jak się na Wawelu znalazł,
Ma Pan Panie Rysiu rację. Np. Wkrótce po aresztowaniu kardynała Wyszyńskiego Episkopat złożył ślubowanie na wierność PRL
Cytat: Tato w Maja 28, 2011, 13:10:59 pm+R.I.P.+ za ś.p. Xiędza Kardynała Prymasa, choć niestety nie był to wszak Kardynał Mindszenty... I na szczęście. Kard. Wyszyński nie chciał być grabarzem polskiego Kościoła. A co do bałwochwalczej wiary w procedury to jest to rozczulający w ustach "tradycjonalisty" pozytywizm. Tylko co to ma wspólnego z katolicyzmem?
+R.I.P.+ za ś.p. Xiędza Kardynała Prymasa, choć niestety nie był to wszak Kardynał Mindszenty...
Cytat: Michał Barcikowski w Maja 30, 2011, 08:51:40 amCytat: Tato w Maja 28, 2011, 13:10:59 pm+R.I.P.+ za ś.p. Xiędza Kardynała Prymasa, choć niestety nie był to wszak Kardynał Mindszenty... I na szczęście. Kard. Wyszyński nie chciał być grabarzem polskiego Kościoła. A co do bałwochwalczej wiary w procedury to jest to rozczulający w ustach "tradycjonalisty" pozytywizm. Tylko co to ma wspólnego z katolicyzmem?Uważa Pan, że kard.Mindszenty "był grabarzem Kościoła na Węgrzech".. ? Pan się przyjrzy "polskiemu Kosciołowi", Pan porówna go z dekadami wstecz i zobaczy co z niego zostało.... Żadnej "bałwochwalczej wiary w procedury" nie przejawiam, po prostu piszę że według uczciwych katolockich zasad nie zostałby beatyfikowany...ja wiem, że oibecnie KatRewKom może sobie "beatyfować każdego" ale to już insza inszość....
Szanowni Państwo - zapominacie, że to nie József kard. Mindszenty ponosi winę za to co stało się na Węgrzech, ale Paweł VI, który złamał dane Mu słowo...
Cytat: Tato w Maja 31, 2011, 00:31:40 amCytat: Michał Barcikowski w Maja 30, 2011, 08:51:40 amCytat: Tato w Maja 28, 2011, 13:10:59 pm+R.I.P.+ za ś.p. Xiędza Kardynała Prymasa, choć niestety nie był to wszak Kardynał Mindszenty... I na szczęście. Kard. Wyszyński nie chciał być grabarzem polskiego Kościoła. A co do bałwochwalczej wiary w procedury to jest to rozczulający w ustach "tradycjonalisty" pozytywizm. Tylko co to ma wspólnego z katolicyzmem?Uważa Pan, że kard.Mindszenty "był grabarzem Kościoła na Węgrzech".. ? Pan się przyjrzy "polskiemu Kosciołowi", Pan porówna go z dekadami wstecz i zobaczy co z niego zostało.... Żadnej "bałwochwalczej wiary w procedury" nie przejawiam, po prostu piszę że według uczciwych katolockich zasad nie zostałby beatyfikowany...ja wiem, że oibecnie KatRewKom może sobie "beatyfować każdego" ale to już insza inszość....Polski Kościół, nawet tak skompromitowany jak dzisiejszy i tak jest mocniejszy, bardziej wierny i bardziej żywotny niż Kościół węgierski.
Czy mógłby pan rozwinąć ten wątek? O co chodzi, jaka przysięga? Może gdzieś już było to opisane, to mógłby pan podać link. Z góry dziękuję
Cytat: thomas12345 w Czerwca 01, 2011, 15:49:40 pmCzy mógłby pan rozwinąć ten wątek? O co chodzi, jaka przysięga? Może gdzieś już było to opisane, to mógłby pan podać link. Z góry dziękujęSłowo, nie przysięga. J.Em zgodził isę opuścić Węgry (a raczej ambasadę USA w Budapeszcie gdzie od stłumienia powstania przebywał) dopiero kiedy mu Papież obiecał, iż nadal będzie prymasem Węgier. Jednak kiedy Prymas przebywał w Watykanie - ogłoszono publicznie, jakoby J.Em. zrzekł się tytułu prymasa. Tym OFICJALNYM wypowiedziom Stolicy Apostolskiej J.Em kilkakrotnie publicznie zaprzeczał. (nota bene "następcy" J.Em do Jego śmierci - nie nominowano).
Cytat: jp7 w Czerwca 02, 2011, 19:47:26 pmCytat: thomas12345 w Czerwca 01, 2011, 15:49:40 pmCzy mógłby pan rozwinąć ten wątek? O co chodzi, jaka przysięga? Może gdzieś już było to opisane, to mógłby pan podać link. Z góry dziękujęSłowo, nie przysięga. J.Em zgodził isę opuścić Węgry (a raczej ambasadę USA w Budapeszcie gdzie od stłumienia powstania przebywał) dopiero kiedy mu Papież obiecał, iż nadal będzie prymasem Węgier. Jednak kiedy Prymas przebywał w Watykanie - ogłoszono publicznie, jakoby J.Em. zrzekł się tytułu prymasa. Tym OFICJALNYM wypowiedziom Stolicy Apostolskiej J.Em kilkakrotnie publicznie zaprzeczał. (nota bene "następcy" J.Em do Jego śmierci - nie nominowano).Chyba raczej sytuacja wygladała tak, że kard. Mindszenty został mianowany dożywotnio prymasem Królestwa Węgier przez PiusaXII, a w czasie gdy był prześladowany przez władze ludową , Paweł VI poparł faworyta komunistów , tym samym odsuwając kard. Mindszentyego...?
No ale papież jest też władny odwołać.
To jest wszystko efekt braku autorytetu w Kościele w Polsce. Nie wyobrażam sobie by np. kardynał Stefan Wyszyński tolerował podobne sprawy w polskim Kościele. A tak każdy sobie. Obawiam się, że to wszystko skończy się dalszym odchodzem młodych od Kościoła. Nie może być tak by każdy ksiądz czy biskup głosił to co mu się podoba. Każdy chce coś ugrać, być medialnym itp.