Jakoś ataku na Papieża w tym artykule nie zauwazyłem. Wprost przeciwnie.
Przecież w tekście jest manipulacja, która każe czytelnikowi żywić obawę że coś jest nie tak w Kościele i to właśnie dlatego że papież coś miesza: "padają ważne pytania", "pytania można mnożyć". Przecież odpowiedzi na te pytania zostały już dawno udzielone, tylko autor zamiast wsłuchać się w nauczanie papieża przytacza słowa skompromitowanego kard. Martiniego i jemu podobnych.