Nie porównywałbym muzyki do pornosów.
co ciekawe w miarę mojego wzrostu duchowego słuchlem coraz cięższej i poważniejszej tematycznie muzyki...i odwrotnie, kiedy widzę że duchowo maleje boję się słuchać tej muzyki
Christrus RexJa mam do państwa pytanie: tych którzy bronią Black Sabbath,Iron Maiden,Kat itp takiej lżejszej w słuchaniu szmiry, którą osobiście odradzam, bo słuchanie to strata czasu a ponadto gdzie tu Chwała Boża, wzrastanie w cnotach, sprawa zbawiania, itd ! ! ! Czy uważacie państwo że święci XIX i XX wieku i wcześniejszych wieków tacy jak św. Alfons de Liguori, św. Franciszek Salezy, św. o. Pio św. Jan Vianney, św. Teresa, św. Pius X,św. Teresa od Dzieciątka Jezus, św. Józef Sebastian Pelczar itd Z PEWNOŚCIĄ polecili by słuchać tych wykonawców i pochwalili by ich słuchanie, nie mieli by nic przeciwko
Wielokrotnie już podrzucałem p. Salwowskiemu tematykę operetki i opery, by zaczął je piętnować. Każdy, kto ma jakiekolwiek pojęcie na ten temat, wie, że byłoby za co.
Ale nie powstają także przez klimat współtworzony przez osoby takie jak Pan. Nie ma tu pragnienia wiedzy o współczesnym rocku
I wcale bym się nie zdziwił, gdyby za jakiś czas, w ramach radykalizacji, Brawario nie popełnił artykułów nt. rozwiązłych treści w popularnych operach i operetkach, stężenia siarki w lirykach Mickiewicza, albo i nawet niegodnych momentów zwątpienia i niechybnie demonicznych powiewów rozpaczy w niektórych Trenach Kochanowskiego czy cokolwiek takiego... no pytanie tylko, czy tu już byśmy nie weszli w obszar lekkiej paranoi?