Forum Krzyż
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.
Kwietnia 28, 2024, 10:59:56 am

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
Szukaj:     Szukanie zaawansowane
www.UnaCum.pl

Centrum Informacyjne Ruchu Summorum Pontificum
231964 wiadomości w 6630 wątkach, wysłana przez 1668 użytkowników
Najnowszy użytkownik: magda11m
Strona główna Pomoc Szukaj Zaloguj się Rejestracja
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: refleksje o in vitro
« poprzedni następny »
Strony: [1] Drukuj
Autor Wątek: refleksje o in vitro  (Przeczytany 3011 razy)
marekkoc
aktywista
*****
Wiadomości: 924

« dnia: Stycznia 16, 2010, 13:41:40 pm »

Wszyscy wiemy, że jest to coś czego Kościół współczesny kategorycznie zabrania. Zastanawiam się czy na pewno każda forma in vitro musi być sprzeczna z Wolą Bożą. Otóż jak sądzę, największym problemem w tej metodzie jest niszczenie, zamrażanie itd. poczętych dzieci. Natomiast gdyby powstawał 1 (słownie JEDEN)  nowy człowiek i byłby z najwyższą starannością wszczepiany kobiecie to czy nie byłoby to działanie wspomagające naturę? Można powiedzieć, że w naturze te sprawy odbywają się inaczej. Ależ oczywiście! Jest to takim samym truizmem jak to, że w naturze nie ma cesarskiego cięcia, antybiotyków, okularów, itd. Jeżeli czegoś nie ma w naturze to czy oznacza, że jest jej wbrew? Niekiedy wspiera jej niedostatek, brak doskonałości. Zastanawiam się dlaczego Kościół posoborowy tak bardzo mocno okazuje absolutny sprzeciw wobec ingerencji w te sprawy. Czy po Soborze nie miało miejsce silne wywyższenie człowieka i czy nie jakaś tego konsekwencja? Człowiek jako dobro tak wielkie, że jakakolwiek tutaj ingerencja jest ciężkim grzechem. A przecież w Tradycji na pierwszy miejscu jest Bóg i człowiek realizuje Jego Wolę przy pomocy rozumu.

Żeby było jasne za czyny sprzeczne z naturą uważam aborcję (kara powinna być taka albo większa niż za dorosłego), antykoncepcję, sodomię itd.
Zapisane
"od wszelkiego zła się powstrzymujcie" (1Tes 5:21 BT)
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #1 dnia: Stycznia 16, 2010, 14:38:43 pm »

Zastanawiam się dlaczego Kościół posoborowy tak bardzo mocno okazuje absolutny sprzeciw wobec ingerencji w te sprawy. Czy po Soborze nie miało miejsce silne wywyższenie człowieka i czy nie jakaś tego konsekwencja?

A slyszal Pan o in vitro przed soborem? Tak sie sklada, ze nauka poczynila postepy w tej dziedzinie akurat w czasie posoborowia.

A dlaczego jest to metoda zakazana?
Dlatego, ze poczecie (powstanie nowego zycia, ktorego dawca i wlascicielem jest Bog jedynie) zwiazane jest nierozerwalnie z aktem plciowym kobiety i mezczyzny, a nie z ludzkimi machinacjami. Jak Bog da zycie, mozna wtedy wspomagac nature, ale nie mozna sztucznymi metodami przymuszac Boga by dawal zycie. Zwlaszcza w czasach, kiedy czlowiek zapomnial o Stworcy i Dawcy zycia, i sam czuje sie jakims frankensteinem i pigmalionem, nie mozna dopuscic, zeby przejmowal kontrole nad sprawa najistotniejsza dla czlowieka: zyciem.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
marekkoc
aktywista
*****
Wiadomości: 924

« Odpowiedz #2 dnia: Stycznia 16, 2010, 14:43:40 pm »

Zastanawiam się dlaczego Kościół posoborowy tak bardzo mocno okazuje absolutny sprzeciw wobec ingerencji w te sprawy. Czy po Soborze nie miało miejsce silne wywyższenie człowieka i czy nie jakaś tego konsekwencja?

A slyszal Pan o in vitro przed soborem? Tak sie sklada, ze nauka poczynila postepy w tej dziedzinie akurat w czasie posoborowia.

A dlaczego jest to metoda zakazana?
Dlatego, ze poczecie (powstanie nowego zycia, ktorego dawca i wlascicielem jest Bog jedynie) zwiazane jest nierozerwalnie z aktem plciowym kobiety i mezczyzny, a nie z ludzkimi machinacjami. Jak Bog da zycie, mozna wtedy wspomagac nature, ale nie mozna sztucznymi metodami przymuszac Boga by dawal zycie. Zwlaszcza w czasach, kiedy czlowiek zapomnial o Stworcy i Dawcy zycia, i sam czuje sie jakims frankensteinem i pigmalionem, nie mozna dopuscic, zeby przejmowal kontrole nad sprawa najistotniejsza dla czlowieka: zyciem.

ale można Boga powstrzymywać gdy zabiera życie (elektrowstrząsy, przeszczepy), jak rozumiem. Pani argumenty jakże znane z nauczania Jana Pawła II. Dlaczego poczęcie musi być nierozerwalnie związane z aktem płciowym? Proszę o argumenty rozumowe. Chyba, że traktujemy to jako dogmat sam w sobie. Dlaczego nie uważamy, że poród jest nierozerwalnie związany z przejściem przez kanał rodny kobiety?
Zapisane
"od wszelkiego zła się powstrzymujcie" (1Tes 5:21 BT)
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #3 dnia: Stycznia 16, 2010, 14:54:55 pm »

ale można Boga powstrzymywać gdy zabiera życie (elektrowstrząsy, przeszczepy), jak rozumiem.

To jest wylacznie kwestia zycia doczesnego. Nasze zycie sie nie konczy, jedynie zmienia sie jego forma. Raz stworzona dusza nie umiera, i raz dane czlowiekowi zycie - nie zanika. Bez wzgledu na to, czy bedziemy ratowac jego forme doczesna, czy nie.

Cytuj
Dlaczego poczęcie musi być nierozerwalnie związane z aktem płciowym? Proszę o argumenty rozumowe.

Bo jesli zaczniemy oddzielac akt plciowy od poczecia, moze nam wyjsc cos najbardziej zwyrodnialego, zepsutego, destrukcyjnego, jak w "Npowym wspanialym swiecie". I juz nawet nie chodzi mi o wynaturzenie plciowosci, ale produkcje ludzi.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
marekkoc
aktywista
*****
Wiadomości: 924

« Odpowiedz #4 dnia: Stycznia 16, 2010, 15:00:48 pm »

ale można Boga powstrzymywać gdy zabiera życie (elektrowstrząsy, przeszczepy), jak rozumiem.

To jest wylacznie kwestia zycia doczesnego. Nasze zycie sie nie konczy, jedynie zmienia sie jego forma. Raz stworzona dusza nie umiera, i raz dane czlowiekowi zycie - nie zanika. Bez wzgledu na to, czy bedziemy ratowac jego forme doczesna, czy nie.

Cytuj
Dlaczego poczęcie musi być nierozerwalnie związane z aktem płciowym? Proszę o argumenty rozumowe.

Bo jesli zaczniemy oddzielac akt plciowy od poczecia, moze nam wyjsc cos najbardziej zwyrodnialego, zepsutego, destrukcyjnego, jak w "Npowym wspanialym swiecie". I juz nawet nie chodzi mi o wynaturzenie plciowosci, ale produkcje ludzi.

Ale można używać noży kuchennych pomimo, że przecież są wygodnym narzędziem do dźgnięcia w plecy bliźniego...
Dla mnie nie jest argumentem, że nie można czego robić, bo jak sie zacznie to można potem zrobić coś strasznego...
Zapisane
"od wszelkiego zła się powstrzymujcie" (1Tes 5:21 BT)
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #5 dnia: Stycznia 16, 2010, 15:05:56 pm »

No coz, moze ktos inny uzyje innych argumentow, ktore Pana przekonaja. Dla mnie te, ktore wymienilam, sa calkowicie przekonujace - oddzielanie aktu plciowego od prokreacji jest zamachem na Bozy porzadek zycia.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
marekkoc
aktywista
*****
Wiadomości: 924

« Odpowiedz #6 dnia: Stycznia 16, 2010, 15:19:48 pm »

szanuję Pani pogląd. Ja nie mam w pełni skrystalizowanego poglądu w tej sprawie. Ciekawy jestem co by na to powiedział na przykład x. Trytek, x. Stehlin.
Wcale nie jestem pewien ich jednoznacznej deklaracji zgodnej z posoborowym "dogmatem" wywyższenia człowieka.
Motywują mnie pisma św Tomasza z Akwinu, który opowiadał się za rozumem, realizmem...
W tej chwili jest tak, że przeszczepy serca, które polegają na wyciągnięciu bijącego serca z człowieka, bo przecież "śmierć mózgu" są w porzadku, a z drugiej strony nie można odłączyć od aparatury kogoś komu mózg praktycznie nie funkcjonuje. Brak spójności, konsekwencji.
Poza tym posoborowy nurt personalizmu  w praktyce właściwie nie aprobuje kary śmierci. Dla mnie jak najbarzdziej zgodnej z rozumem, sprawiedliwością, Boskim porządkiem ( nie tylko dla mnie...)
Zapisane
"od wszelkiego zła się powstrzymujcie" (1Tes 5:21 BT)
Krusejder
aktywista
*****
Wiadomości: 6651


to the power and the glory raise your glasses high

mój blog
« Odpowiedz #7 dnia: Stycznia 16, 2010, 15:27:29 pm »

ale można Boga powstrzymywać gdy zabiera życie (elektrowstrząsy, przeszczepy), jak rozumiem.

To jest wylacznie kwestia zycia doczesnego. Nasze zycie sie nie konczy, jedynie zmienia sie jego forma. Raz stworzona dusza nie umiera, i raz dane czlowiekowi zycie - nie zanika. Bez wzgledu na to, czy bedziemy ratowac jego forme doczesna, czy nie.


tyle, że mozna wplywac na to, dokąd ta dusza trafia po śmierci. Być moze ratujemy czlowieka będącego w stanie laski uswiecającej, ktory trafilby do nieba. A tak on przezyje, nagrabi sobie i powiększy grono diabełków. Lub vice versa ...
Zapisane
zapraszam na mój blog: http://przedsoborowy.blogspot.com/ ostatni wpis z dnia 20 IX 2022
Murka
aktywista
*****
Wiadomości: 1289


« Odpowiedz #8 dnia: Stycznia 16, 2010, 16:57:26 pm »

@ Krusejder
Sadze, ze Pan Bog dopuszcza smierc doczesna w optymalnym dla czlowieka momencie, byc moze nawet, jezeli czlowiek umiera w sposob nienaturalny, to zyjac w wiecznosci - zna jego niedoszla przyszlosc i bierze ja pod uwage, kto wie?

Poza tym mysle, ze na kondycje nasza w momencie smierci wplywaja rozne nadprzyrodzone laski wymodlone wczesniej na te okolicznosc. Bylam swiadkiem sytuacji, w ktorej osoba po wypadku zyla raptem kilka minut, a jednak te kilka minut jakims cudem wystarczylo, by pojawil sie - niemalze deus ex machina - kaplan, i zdazyl go wyspowiadac. Potem matka tego czlowieka mowila, ze choc odszedl od Kosciola, w dziecinstwie praktykowal byl nabozenstwa pierwszych piatkow i pierwszych sobot.

Inny przyklad: moja ciocia zmarla nazajutrz po zakonczeniu przeze mnie 9-miesiecznego nabozenstwa o dobra smierc dla niej (przez ostatnie dwa lata ciezko chorowala i pozostawala niemal caly czas nieprzytomna albo nieswiadoma), przed smiercia odzyskala przytomnosc i otrzymala ostatnie namaszczenie.

@ marekkoc
Jestem przekonana, ze zarowno ks. Trytek, jak i ks. Stehlin potepiaja zaplodnienie in vitro.
100%-wo przekonana.
Wlasnie zaplodnienie in vitro jest apogeum antropocentryzmu, wywzszenia czlowieka i proby przejecia przezen sterow zycia.
Zapisane
Niech się nie trwoży serce wasze ani się lęka.
marekkoc
aktywista
*****
Wiadomości: 924

« Odpowiedz #9 dnia: Stycznia 16, 2010, 18:03:26 pm »

zapłodnienie in vitro jest hasłem, który do razu kojarzy się z niszczeniem, zamrażaniem itd. małych ludzi i jako takie będzie, jak sadze, potępione prze wspomnianych księży. Ale gdyby przyjrzeć się mojej propozycji, bez odwoływania się do nauczania posoborowego...

I jeszcze jedna rzecz, która wydaje mi się posoborowym brakiem konsekwencji:
Homoseksualizm jest grzechem i Kościół absolutnie nie przyjmuje definicji tego zjawiska przyjmowanej przez różne "światowe organizacje zdrowia" czy inne takie tam, natomiast  w kwestii przeszczepów definicję momentu śmierci wydaje się oddawać w ręce lekarzy. Dla mnie jest dziwne.
Co to dużo pisać "dawcy" naprawdę nie wydają się nieżywi z elementarnego powodu - bicie serca....

Tylko jaka byłaby reakcja L*du gdyby nagle Kościół zakazał przeszczepów?


Zapisane
"od wszelkiego zła się powstrzymujcie" (1Tes 5:21 BT)
Alagor
aktywista
*****
Wiadomości: 928


« Odpowiedz #10 dnia: Stycznia 16, 2010, 18:58:07 pm »

Tylko jaka byłaby reakcja L*du gdyby nagle Kościół zakazał przeszczepów?

Na taką głupotę nawet l*d rozsądnie by zareagował.
Zapisane
marekkoc
aktywista
*****
Wiadomości: 924

« Odpowiedz #11 dnia: Stycznia 16, 2010, 19:01:41 pm »

Tylko jaka byłaby reakcja L*du gdyby nagle Kościół zakazał przeszczepów?

Na taką głupotę nawet l*d rozsądnie by zareagował.
gdzies chyba czytałem (Nasz Dziennik ?) o postulacie lekarskim znieczulania "dawców".
Proszę nie śpieszyć się z opiniami...
Zapisane
"od wszelkiego zła się powstrzymujcie" (1Tes 5:21 BT)
Regiomontanus
aktywista
*****
Wiadomości: 3617


« Odpowiedz #12 dnia: Stycznia 16, 2010, 19:12:05 pm »

Na taką głupotę nawet l*d rozsądnie by zareagował.

Pożyjemy, zobaczymy. Osobiście jestem pewny, że przeszczepy będą problemem moralnym i teologicznym wcześniej czy póżniej. Ktoś np. zażyczy sobie zmiany płci, więc robimy mu przeszczep macicy. Albo np. pojawi się problem przeszczepów z młodszego dawcy - ktoś. jest już stary, i jego sercu nic jeszcze nie dolega, ale profilaktycznie przeszczepiamy mu serce młodszego dawcy. A potem jeszcze wątrobę, nerki, i parę innych narządów. Czy to bedzie OK?

Prawdziwe jednak problemy zaczną się, kiedy pojawią się przeszczepy tkanki mózgowej (najpierw dla pacjentów z uszkodzeniami mózgu, a potem również "profilaktyczno-odmładzające").
« Ostatnia zmiana: Stycznia 16, 2010, 19:13:38 pm wysłana przez Regiomontanus » Zapisane
Certe, adveniente die judicii, non quaeretur a nobis quid legerimus, sed quid fecerimus.
Alagor
aktywista
*****
Wiadomości: 928


« Odpowiedz #13 dnia: Stycznia 16, 2010, 19:18:07 pm »

Pożyjemy, zobaczymy. Osobiście jestem pewny, że przeszczepy będą problemem moralnym i teologicznym wcześniej czy póżniej. Ktoś np. zażyczy sobie zmiany płci, więc robimy mu przeszczep macicy.

Jeśli ktoś sobie chce przeczepić macicę, a ktoś inny życzy sobie być dawcą, to nic mnie to nie obchodzi. Natomiast postulaty zakazu przeszczepów w ogóle (np. nerki) to pomysł równie kretyński jak zakaz transfuzji krwi wymyślony przez ŚJ, który osobiście uważam za grzech zabójstwa poprzez zaniechanie udzielenia pomocy.
Zapisane
pablo
aktywista
*****
Wiadomości: 536

« Odpowiedz #14 dnia: Stycznia 23, 2010, 22:08:48 pm »

Jeśli chodzi o in vitro to stosuje się tą metodę ponieważ traktuje się dziecko jako niezbędny składnik rodziny. Dziecko już nie jest darem bożym i odrębnym podmiotem, ale własnością rodziców. Paradoksalnie jest to po części skutkiem posoborowego antropocentryzmu obecnego również w nauczaniu poprzedniego Papieża. Mimo iż JPII zasadniczo sprzeciwiał się in vitro to zbyt silne akcentowanie tzw godności osoby ludzkiej skutkuje łamaniem bożego prawa, ponieważ każda dziedzina jest podporządkowana ,,dobru osoby ludzkiej".
 Jeśli chodzi o aborcję to dużo łatwiej udowodnić, iż płód nie jest człowiekiem, niż uzasadnić że istnieje coś takiego jak godność osoby ludzkiej. Ponieważ druga bariera została już przekroczona z pierwszą pójdzie bardzo łatwo. Znamienne jest odwołanie nie do realnego człowieka, a do abstrakcyjnej osoby ludzkiej. Pojęcie to nie jest jednoznaczne.
Powodowany ciekawością wpisałem w google termin osoba ludzka i cóż się mi ukazało:

http://www.kns.gower.pl/slownik/osoba.htm 

W przypadku in vitro dziecko nie jest postrzegane jako dar Boży, ale jako dar lekarza i owoc pracy rąk ludzkich.
Na naszych oczach cała rzeczywistość zaczyna być tak intrrpretowana np Kościół instytucja stworzona przez ludzi w celu moralnego doskonalenia ludzkości- moderniści.   
Zapisane
Strony: [1] Drukuj 
Forum Krzyż  |  Traditio  |  Katolicki punkt widzenia  |  Wątek: refleksje o in vitro « poprzedni następny »
 

Działa na MySQL Działa na PHP SMF 2.0.19 | SMF © 2014, Simple Machines Prawidłowy XHTML 1.0! Prawidłowy CSS!