czy katolicy mogą głosować na liberała Tuska?

Tusk był jednym z twórców Kongresu Liberalno Demokratycznego. Warto przyjrzyć się jaki miała stosunek ta partia do spraw moralnych. Sądziłem, że KK nie darzył sympatią liberalizmu, przynajmniej przed SWII

Tuska dyskwalifikuje zdecydowanie jego antypolskość, nie tylko jako premiera. I wiele jeszcze spraw, nie warto wymieniać, jaki jest koń każdy widzi.

Tuska dyskwalifikuje zdecydowanie jego antypolskość

Aha...

I wiele jeszcze spraw, nie warto wymieniać, jaki jest koń każdy widzi.

Po tym co już Pan napisał rzeczywiście nie warto wymieniać.

Dobrze wiedzieć, że przy wyborze kieruje się Pan ślubem kościelnym. Niech opodatkują co się rusza, niech ustanawiają kretyńskie przepisy, byle by ślub kościelny mieli.
Jak dla mnie prezydent może być i ateistą, nie interesuje mnie to.

Szkoda mi czytac ten post, lubilem pana za wywazone zdanie w wielu kwestiach, a teraz widze ze lubi pan manipulowac. Slub koscielny byl tylko przykladem niekonsekwencji, chwiejnosci pogladow i koniunkturalizmu pana Tuska.

I w tym w zasadzie Kaczor jest lepszy od Tuska, Kaczor od 20 lat gada to samo, a Tusk to choragiewka, podobnie jak jego przyboczny Niesiolowski.
Ale jak mowilem, nie interesuje mnie ta dyskusja, prosze tylko zeby pan nie manipulowal moimi slowami

Slub koscielny byl tylko przykladem niekonsekwencji, chwiejnosci pogladow i koniunkturalizmu pana Tuska.

Chwiejności poglądów na pewno nie, bo tych jak sądzę nie zmienił. Raczej instrumentalnego podejścia do wiary.

Alez zmienil, przynajmniej oficjalnie w kwestii aborcji na zyczenie. Choc powinienem sie cieszyc, ze tak pieknie postapil to jednak nie wiem czy jak powieje inny wietrzyk, Kosciol oslabnie to i pan Tusk znowu zmieni poglad.

Dobrze wiedzieć, że przy wyborze kieruje się Pan ślubem kościelnym. Niech opodatkują co się rusza, niech ustanawiają kretyńskie przepisy, byle by ślub kościelny mieli.
Jak dla mnie prezydent może być i ateistą, nie interesuje mnie to.

A mnie interesuje... to takie nietradycyjne z Pana strony 

Alez zmienil, przynajmniej oficjalnie w kwestii aborcji na zyczenie. Choc powinienem sie cieszyc, ze tak pieknie postapil to jednak nie wiem czy jak powieje inny wietrzyk, Kosciol oslabnie to i pan Tusk znowu zmieni poglad.

Nie wydaje mi się. Proszę zauważyć, jak ogromne jest wśród Polaków poparcie dla in vitro (ok. 80%). Wśród osób przeciwnych większość raczej nie należy do zwolenników PO (choć tutaj badań nie znam i to tylko moje przypuszczenia). Mimo takiego nie tyle wietrzyku, ale całkiem mocnej wichury wciąż nie ma refundacji tych zabiegów. Przecenia Pan też pozycję Kościoła -  SLD nieraz już w tym kraju wygrywało wybory.

@cabbage:
Ronald Reagan był protestantem (jak to się tu mawia: heretykiem) bez ślubu kościelnego, co nie przeszkodziło mu w byciu lepszym prezydentem niż wszyscy polscy prezydenci razem wzięci. To samo dotyczy Margaret Thatcher. Wolałbym takiego prezydenta/premier niż katolika Kaczyńskiego.

Refundacji in vitro pewnie nie bedzie z prozaicznego powodu - nie stac nas na to.
Co do SLD, to w czasach gdy rzadzili raczej nie wystepowali otwarcie przeciwko Kosciolowi.

Refundacji in vitro pewnie nie bedzie z prozaicznego powodu - nie stac nas na to.

Nonsens. Pieniędzy wydaje się teraz tyle, że kilkanaście/dziesiąt milionów w jedną czy drugą stronę nie zrobiłoby żadnej różnicy. Są sprawy na które idą o wiele większe pieniądze, a które są społeczeństwu obojętne.

Co do SLD, to w czasach gdy rzadzili raczej nie wystepowali otwarcie przeciwko Kosciolowi.

A gdyby występowali - to zmieniłoby to coś? Polacy nie zagłosowaliby na skompromitowanych postkomunistów o wiadomym stosunku do wartości katolickich tylko dlatego, bo głośniej pokrzyczeliby na Kościół, z którego opinią Polacy liczą się, delikatnie mówiąc, niezbyt (vide kwestia in vitro)?

Tak, tak, nasza sluzba zdrowia nie narzeka na brak pieniedzy i wlasciwie nie wie co z nimi zrobic.

Co do wystepowania przeciwko Kosciolowi. Moze sie panu wydawac, ze ludzie to jedna wielka zbita ciemna masa, ale tak nie jest. Sztuka jest przekonac i tych, ktorzy Kosciola sluchaja, a w kazdym razie sa do niego przywiazani i tych, ktorzy maja go gdzies. Wystarczy, ze jest wsrod wyborcow 20% sluchajacych nauczania Kosciola i czujacych z nim silny zwiazek by Kosciol byl sila liczaca sie.

Kaczyński też traktuje katolicyzm instrumentalnie.

Skad Pan wie?
Widywalam Kaczynskiego na Mszach u Dzieciatka Jezus zanim jeszcze kotokolwiek pomyslalby, ze zdobedzie jakakolwiek pozycje w polityce.

To, że Kaczyński chodzi na Mszę Świętą nie czyni z niego jeszcze katolika. Oto cytat z jego brata Jarosława:

"Państwo nie jest instrumentem zbawienia. Użycie państwowego przymusu wobec kobiety, której życie lub zdrowie jest zagrożone z powodu ciąży, albo wobec kobiety zgwałconej przekracza granice ingerencji państwa w życie obywateli. Państwo może i według mnie powinno podać rękę, pomóc, ale nie może zmuszać. Decyzja należy do kobiety."

Źródło : http://wyborcza.pl/1,76842,4084265.html

Proszę zwrócić uwagę co żona prezydenta mówi chociażby o in vitro. Czy mam uwierzyć, że Lech jest od nich inny ?

3. Przypuszczam, ze Marek Jurek nie jest katolikiem. Jesli jest katolikiem, to nie powinien byc socjalsta.
Cale szczescie, ze ten czlowiek nie mial duzego wplywu na panstwo. Rozczarowalby Pana bardziej niz Kaczyńscy.

To, że Marek Jurek jest socjalistą nie ma wątpliwości. Wielu na Pana stwierdzenie zbulwersowało, więc niech ktoś mi odpowie na pytanie:


Czy można równocześnie być katolikiem i socjalistą  ?

Kaczor moze nie jest wielkim katolikiem, ale tak jak mowi pani Murka, byl nim zawsze.

Już kiedyś Pana o to pytałem (wtedy użył Pan słowa "umiarkowany"), ale zapytam jeszcze raz: czym się różni katolik od niewielkiego katolika ?

Tak, tak, nasza sluzba zdrowia nie narzeka na brak pieniedzy i wlasciwie nie wie co z nimi zrobic.

Każda państwowa służba zdrowia narzeka na brak pieniędzy, a lekarze jak hieny żądają kolejnych podwyżek nie wahając się narazić zdrowia pacjentów (tak jakby łapówek im było mało). Jednak każdy kto nie ma klapek na oczach doskonale wie, że jeśli tłum czegoś żąda, to pieniądze zawsze się znajdą - dowodem na to ogromna dziura budżetowa. Jeśli parę milionów, co jest kropelką w oceanie państwowych wydatków miałoby pójść na coś, co chętnie widziałoby 80% społeczeństwa i media, to każdy prawdziwy koniunkturalista by na to poszedł.

Co do wystepowania przeciwko Kosciolowi. Moze sie panu wydawac, ze ludzie to jedna wielka zbita ciemna masa, ale tak nie jest.

Ależ jest, w przypadku znakomitej większości społeczeństwa.

Sztuka jest przekonac i tych, ktorzy Kosciola sluchaja, a w kazdym razie sa do niego przywiazani i tych, ktorzy maja go gdzies. Wystarczy, ze jest wsrod wyborcow 20% sluchajacych nauczania Kosciola i czujacych z nim silny zwiazek by Kosciol byl sila liczaca sie.

Nie da się przekonać wszystkich. Sztuką jest raczej przekonanie tych, którzy Kościoła słuchają żeby go nie słuchali. O wiele skuteczniejsza metoda, czego przykładem wiele krajów Europy zachodniej.

@Dawid:

Czy można równocześnie być katolikiem i socjalistą  ?

"Choć więc socjalizm, jak wszystkie błędy, mieści w sobie część prawdy (czemu zresztą papieże nigdy nie przeczyli), opiera się jednak na sobie właściwej nauce o społeczeństwie, niezgodnej z prawdziwym chrześcijaństwem. Dlatego sprzecznymi pojęciami są określenia: socjalizm religijny, socjalizm chrześcijański; i nie można być równocześnie dobrym katolikiem i prawdziwym socjalistą". (Pius XI, Quadragesimo anno)

SLD może i wygrywało wybory. Konserwatyzm, liberalizm, socjaldemokracja. Dla polskich polityków te pojęcia nie mają znaczenia.
Tegoroczna pasterka w mojej parafii utwierdziła mnie w przekonaniu, że należy wrócić do postawy ad orientem. Wolę patrzeć na krzyż i najświętszy sakrament, niż na postać jednego z polityków PiS w pierwszej ławce. Najlepsze jest to iż mój proboszcz z zasady żadnych miejsc dla polityków nie rezerwuje, więc pan X musiał przyjść dużo wcześniej. Gdyby to było pierwszy raz to mógłbym założyć,że to przypadek, ale ten typ tak ma.

Kaczor jaki jest, taki jest, mialem o nim lepsze zdanie,

Chciał bym zwrócić uwagę że nie ma znaczenia dane zdanie na jego temat, ale jednak to jest głową państwa i takowej należy się pewien szacunek, bo to jednak głowa.

Nie należy się, bo Rzeczpospolita Polska nie jest państwem, tylko częścią składową, przepraszam za wyrażenie, Unii Europejskiej, na własne życzenie p. Lecha Aleksandra Kaczyńskiego, który podpisał był Traktat Jakiś Tam(już nie pamiętam czy "lizboński" czy "reformujący" czy inny, w każdym razie hańbiący).

Chętnie bym napisał tutaj o nim to, co napisałem w szkole w atlasie historycznym, na stronie z rozbiorami, o JKM Stanisławie Auguście Poniatowskim, ale użyłem już jednego brzydkiego zwrotu, a nie chce nadwyrężać cierpliwości moderacji.

W zamian za to pozwolę sobie w odniesieniu do p. Kaczyńskiego zacytować Sienkiewicza.

Albo nie, p. Kazimierz Wichniarz zrobi to lepiej za mnie:

http://www.youtube.com/watch?v=7GihwyldGGM od razu do 2:29

a tu pełna wersja:

http://www.youtube.com/watch?v=2Qpr49AHeoA&feature=related od razu do 4:12

proszę zastosować wobec mnie paragraf II artykułu CIIIV.

Nie robiłbym też z Pana Kaczyńskiego wielkiego męża stanu, bo nie jest to żaden Pan, tylko marionetka w rękach swego brata, który jest socjopatą z ogromnym parciem na władzę.

Skoro jednak komuś imponuje geniusz Jarosława Kaczyńskiego, to niech głosuje na jego brata; poza tym przecież głosuje się w I turze, po to tylko by potwierdzić kto jest kandydatem z jedynemi realnemi szansami wejścia do drugiej tury, a w II na tego kto i tak wygra.